Dorota
Uciekłam z plebanii, gdy ksiądz się do mnie dobierał. Nazwał mnie dzikuską, bo nie pozwoliłam na dotykanie. Byłam w 7 klasie. Jednak uważałam, że to jakiś wypadek. Dalej chodziłam na religię, potem w liceum Oaza, wakacyjne rekolekcje. I tam dopiero zobaczyłam całą prawdę. Mając 18 lat już wiedziałam że instytucja KK to NIEPOROZUMIENIE. Nie pochodzę z katolickiej rodziny. Nikt nigdy nie zmuszał mnie do chodzenia na mszę, religię. Ukochana ś.p. babcia mnie zaprowadziła, gdy miałam 6 lat. Bardzo się zaangażowałam. Od drugiej klasy podstawowej chodziłam na rekolekcje na 6.00 rano, kawał drogi po śniegu w ciemnościach, byłam na każdej mszy, religii. Pierwszy zgrzyt jak byłam w 3 klasie, proboszcz krzyczał na mnie w konfesjonale podczas spowiedzi, tak głośno,że bałam się potem spowiadania. Dalej wiernie uczestniczyłam we wszystkich mszach. Mocno wierzyłam i ufałam. Gdy w 7 klasie ksiądz poprosił mnie o pomoc w wypisywaniu świadectw natychmiast się zgodziłam… Skończyło się to moją ucieczką z plebanii opisaną wyżej. Oaza w Pławniowicach 1988 r. Potężny dom parafialny, bogaty. Wspaniałe warunki na wakacyjne rekolekcje. Piękne ogrody. Właśnie w jednym z ogrodów rzędy truskawek. Od rana mali chłopcy ze wsi plewili owoce. Po kilku godzinach ciężkiej pracy dostali po jednym Sneakersie( lata 80-te !). Na koniec rekolekcji ksiądz proboszcz zaprowadził mnie z koleżanką do piwnicy. A tam? Darów po sufit. Pełno jedzenia, puszek, różnych rarytasów. W głębokim kryzysie zobaczyć coś takiego to szok. Dał nam, dla całej grupy 30 Sneakersów. Okazało się,że są przeterminowane 3 lata. Nie rozdał tych darów biednym ludziom ze wsi, tylko trzymał aż się wszystko przeterminowało. Na tych właśnie rekolekcjach jeden z kleryków wymykał się wieczorem do pokoju koleżanki. Wychodził rano… Co robił nie wiem. Może nic złego. Jednak to wszystko przestało mi się podobać. I mogłam tak jak Pani wyżej, nic nie mówić. Nie pisać, gdyby nie to, że macki KK dotknęły boleśnie moich dzieci. Wtedy był prawdziwy KONIEC. I teraz już wiem,że wiara w jakąś siłę, nazwijmy ją Bogiem nie ma nic wspólnego z KK i jakimkolwiek innym kościołem, religią. Wszystkie obrzędy wymyślone przez człowieka jak i spowiedź św. mnie nie dotyczą. Współczuję wszystkim, którzy są tak ograniczeni, a przy tym tak wykształceni, że nie potrafią powiedzieć DOŚĆ, tylko dalej tkwią w tym tworze zwanym KK.
============
http://wiez.com.pl/2020/05/16/jak-sie-b ... ment-25062