forum.nie.com.pl

W niedzielę na skrzyżowaniu al. gen. Marii Wittek i ul Marymonckiej widziałem wronę siwą przechodzącą na zielonym świetle, wcale jej się nie spieszyło, zerkała czasem czy ma jeszcze zielone.

Małpa chyba w ten sposób sugeruje ( dipłomat c niego...) że kota przygarnie........albo nadaj DHL-em do Rośki........ona nie będzie miała sumienia wyciepnąć kociska.......abo Boruchowi..... ma chałupę to mu się kocisko do łapania myszów na jesieni przyda......

Wiele razy widziałem jak wrony wrzucają orzechy pod samochody.
Siedzi taka na latarni i czeka na nadjeżdżający samochód, gdy wypatrzy odpowiedni moment wrzuca trzymany orzech prosto pod koła, najczęściej tafia, wtedy wyjada urobek gdy nie trafi, zabiera orzech by jakaś inna nie ukradła.
Kota nigdy na latarni nie widziałem.

Siwe wrony lubią sobie zakopać orzechy na zapas.
Tym, które mieszkają w naszym ogródku, wysypuję trochę orzechów włoskich.
I podpatrzyłam kiedyś taką niunię, jak wykopywała sobie dołek pod orzech. Kiedy zobaczyła, że na nią patrzę,
wykonała istny teatr. Udała, że wsadza orzech do dołka, dołek starannie zasypała, a orzecha wzięła w dziób i poleciała z nim gdzieś w dal.

Bardzo fajne zwierzaki.

To chyba charakterystyczne dla wszystkich krukowatych.
Był kiedyś film o krukach, które się zachowywały w sposób podobny.
Kiedy ktoś patrzy, ten wykonuje zwody aby "podglądacz" nie zorientował się o miejscu ukrycia łupu.....!
Ma to w końcu sens, bo sporo tych cwaniaków specjalnie podgląda drugiego, by mu zajumać to, co ten starannie ukrył........

Ja, kiedy złoto zakopuję, też sie rozgladam....

Ja też się czasem rozglądam.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Może Older chce kotka, mieszka blisko i ma warunki. (Older, tylko mnie nie bij!)