polar pisze:
Ale ja doskonale wiem o co Ci chodzi, i wiem też, że Ty wiesz, że ja wiem.
Ja w pokrętny sposób stawiam Ci veto po prostu.
Wiesz jak potężna jest wola przeżycia? Ludzie potrafią przetrwać ekstrema ( wojna, obozy ), a Ty próbujesz nam wmówić, że każdy imam może wskazać dowolnego wyznawcę islamu i kazać mu rozczłonkować się przy pomocy semtexu czy innego świństwa. Gówno prawda. Nie jestem psychologiem, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że wysadzaczy zmuszają do kilim inne rzeczy niż sam koran. Może grożą ich rodzinom, może są oćpani. Tylko psychicznie chory człowiek zabije się i innych w imię boga. Myślisz, że wszyscy syryjczycy, libijczycy, irakijczycy są pierdolnięci?
Tutaj się grubo mylisz. Oglądałem film dokumentalny nakręcony prawdopodobnie przez ekipę z Al Jazeera. Spędzili w Syrii wśród bojowników PI 9 dni. Towarzyszyli im we wszystkich codziennych czynnościach; w zwykłym życiu, kontaktach z rodzinami, w walce z armią rządową. Podkreślali swoją wiarę w Allacha na każdym kroku. Wszystkie ważniejsze czynności zaczynali od modlitwy. Pokazano więzienie w którym przetrzymywano przeciwników i jeńców. Sądzono ich w.g Koranu. Realizatorzy dali do zrozumienia, że niewielkie szanse były aby ci uwięzieni uszli z życiem.
Cały czas podkreślali swoją nienawiść do Asada, alawitów i szyitów. Było to w okresie gdy PI prowadziło ofensywę i odnosiło sukcesy, jeszcze przed interwencją rosyjską. Przywódca komanda człowiek wierzący, ale zarazem uczciwy, przestrzegający nakazów, posiadający rodzinę, kochający mąż i ojciec obwiązał się pasem z ładunkami i wtargnął do wieży obsadzonej przez snajperów (nie mogli ich wykurzyć w żaden sposób) i wysadził się razem z nimi. Ani nie był naćpany czy najarany, nie nakazał mu tego mułła, uznał, że tak trzeba. Czy są wrogami, tak oczywiście. Czy trzeba ich pokonać czy nawet zabić, tak oczywiście. Nie wysłał żadnego ze swoich ludzi chociaż mógł, a byli tacy co iść chcieli. Poszedł sam. Gdyby trzeba było zabiłbym go, ale zasługuje na szacunek. Piszę to jako żołnierz. Są niewątpliwie fanatykami, zmotywowani bardzo silnie religijnie. Wierzą w swoją misję. Dlatego są tacy niebezpieczni.
Oczywiście są między nimi najemnicy, walczą dla pieniędzy czy innych korzyści, także zwykli bandyci. Ale ci raczej nie zakładają pasów szahida.