Wszystkim spragnionym wydłubywania i obcinania czegokolwiek polecam wieczory z zombie na kanale AXN White- codziennie o godz. 22.oo do końca października.
Co do niewolnictwa- po co komu tybetańskie, w Polszcze mamy już przecież rodzime, doskonale rozwinięte.
Panie Barycki, zważywszy Pańskie odnośniki do rozmów z przybyszami z innych planet, zapytuję nieśmiało, czyś Pan może przybysz z planety K-pax?
Lamowie tybetańscy raczej nie są właścicielami banków, toteż żaden polski komornik im nie da zarobić-szukajcie wierzycieli wśród rodzimej elity, możliwe, że także czarnosukienkowej.
A teraz- cz.VII historii Tybetu.
Tybet VII.
Znakomitym ze strony Cong-k’a-py posunięciem było połączenie nauk buddyjskich z elementami tradycyjnych form wiary, głęboko zakorzenionych w świadomości ludzkiej. Pozwolił zachować wiele form magii, rytuałów tantrycznych i obyczajów związanych z cudami, zwłaszcza tych ważnych dla ludności wiejskiej. Pozwoliło to wzmocnić żarliwość wiary i jedność religijną .Zachowanie obrzędów ważnych dla gospodarki rolnej uczyniło buddyzm religią atrakcyjną dla ludzi, którzy bez takich rzeczy nie wyobrażali sobie życia.
Stałym problemem gospodarki rolnej Tybetu, dawniej i dziś także, jest kwestia wody. Dlatego dobrym przykładem mądrości Cong-k’a-py jest włączenie magicznego rytuału zaklinania deszczu do rytuałów Szkoły Żółtych Czapek.
W pobliżu miejsca, gdzie w jakimś źródle, rzece lub jeziorze mieszkają duchy wodne, trzeba na równej, gładkiej ziemi narysować znak mandali, najpierw krąg ognia, potem krąg powietrza. Obraz w środku mandali musi ukazywać ośmiopłatkowy kwiat lotosu ,a z jego kielich wznosi się w górę duch wodny klu z ośmioma innymi duchami wodnymi .Przed mandalą trzeba wystawić na pokaz ofiary –niebieską czarę wypełnioną niebieską wodą ,niebieskie kwiaty ,lampę podsycaną masłem ,białe ziarnka gorczycy oraz ciasto z mlekiem i cukrem .Czarownik zaklinający pogodę zanurza miecz w niebieskiej wodzie i kształtuje w mandali koło ,którego środek wypełnia tekst mantry om-szu-li-ni swa-ha.Kapłan zwraca się do niebieskiego boga,a następnie rozsypuje ofiarę z mąki we wszystkie strony świata, także na północo-wschód,na północo-zachód,na południo-wschód i na południo-zachód oraz w centrum.Śpiewa formułę dzwa-la-ram-ram-phat i potrząsa osiem razy magicznym dzwonkiem w każdym kierunku.
Cong-k’a-pa rozróżniał rytuały magii czarnej i białej, tej pierwszej surowo zakazał( a w poprzednich wiekach odgrywały one w wielu klasztorach dużą rolę).Mnichom nie wolno już było przyjmować zleceń na szkodzenie komuś,choc były to działania bardzo dochodowe. Wiele rodzin zlecało np. działania magiczne na szkodę nielubianych krewnych, czy też „magiczne” morderstwa(w rzeczywistości otrucia) ,bądź też „zadawanie śmiertelnych chorób”.Co prawda zakazy Cong-k’a-py nie zdołały całkowicie tych praktyk wyeliminować, jednakże w dużym stopniu je ograniczyło.
W celu nadania właściwego kierunku i dlaszego rozwijania stanu zakonnego, Cong-k’a-pa założył kila wielkich klasztorów.Przetrwały one do dziś jako klasztory Szkoły Żółtych Czapek .Najstarszym z nich jest klasztor Gandan, założony w Roku ustanowienia Wielkiej Modlitwy, a sam święty mnich był jego pierwszym przeorem.Tam też spoczywają jego doczesne szczątki.Został zgodnie z tradycja pochowany w wielkiej złotej stupie. Klasztor ucierpiał w czasie rewolucji kulturalnej, został jednak odbudowany. Największym skarbem klasztoru jest relikwia zęba Cong-k’a-py, cudem zachowanego w całości.
Rola klasztorów tybetańskich była i jest szczególna. Wprowadzenie buddyzmu do Tybetu(przypominam,dokonał tego król Srong- bcan-sgam-pa) ustabilizowało kraj pod względem religijnym, ale i wpłynęło znacząco na politykę zagraniczną. Stara legenda głosi, że pogromca demonów Padmasambhawa pokonując wszystkie złe duchy umożliwił budowę klasztoru Samja, pierwszego klasztoru buddyjskiego.Miało to miejsce w czasch, w których potęga militarna Tyberu rozwijała się bardzo dynamicznie-w roku 763 król T’isong Decan zdobył ówczesna stolicę Chin, Cz’ang-an(dzisiejsze Xian).
Klasztor Samja budowano lat dwanaście, wzorzec oparto na klasztorach indyjskich , stamtąd tez napływali na początku mnisi do Tybetu. Bez wątpienia było to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Tybetu.
Jednakże w Tybecie zakładanie i rozbudowa klasztorów oprócz funkcji religijnych miało duży wpływ na kwestie polityczne .Polityka i religia bowiem bardzo wdczesnie zaczęły na siebie oddziaływać w krajach Azji Środkowej.
W tych czasach rosło znaczenie Tybetu wśród krajów o starej kulturze: Indii, Nepalu i Chin. Także wpływ Mongolii, mniej więcej od XIII wieku był bardzo silny.Chanowie mongolscy, następcy Czyngis- chana dzięki przyjęciu buddyzmu uzależniali się od lamów , a przez to od klasztorów tybetańskich, które stały się w ten sposób także ośrodkami władzy i potęgi.
Wszelkie spory między władzą duchowną i świecką , zdające się być kwestią polityki wewnętrznej, stały się w ten sposób kwestiami polityki światowej.Dopiero Dalajlama V unormował sytuację, ustanawiając boskie królestwo, a tym samym panowanie duchowne.
Niekoniecznie było to tożsame ze zwycięstwem klasztorów, raczej odnosiło się do znaczącego wzmocnienia pozycji mnichów rezydujących w pałacu Potala.
Przed boskim królem stało trudne zadanie. Przedtem klasztory stanowiły podporę państwa(tak w okresie panowania Szkoły Czerwonych Czapek, jak i potem dzięki Szkole Żółtych czapek Cong-k’a-py).Pokrywały one prawie cały kraj i stanowiły system porządku społecznego . W miastach i osiedlach rządziły rodziny szlacheckie, nie zawsze zgadzające się z polityką Lhasy.(podobny system panuje do dziś w Bhutanie).
Rozpoczęty w czasach założenia klasztoru Samja system podziału ziemi i przyznawania jej klasztorom trwało niemal do końca XVII wieku i w sporach między dalajlamami a hierarchią klasztorną stanowiło czynnik decydujący.
Złożenie klasztoru Samja opisuje legenda podobna, jak świątyni Dżo-k’ang(przepędzenie demonów, uświęcenie ziem klasztornych)Ewidentnie dowodzi to tego, że w wierzeniach Tybetańczyków budowa siedzib buddyjskich związana była z „magicznymi przemianami” i obecnością świętych postaci, jak Padmasambhawa,król Srong-bcan-sgam-po, jego małżonki .Budowa klasztoru Samja to zdarzenie o ogromnym znaczeniu historycznym. Choć jednostkowe i poniekąd odosobnione, w zasadzie prekursorskie- obrazuje, jak w ciągu jednego stulecia kraj rozległy, w zasadzie pozbawiony religijnego znaczenia i kultury nie tylko przeobraził się w potężne państwo z własną kulturą, ale i zyskał światowe znaczenie.Stał się swojej kultury świadomy.
W opisie założenia klasztoru można przeczytać, iż powstał jako odtworzenie świętej góry Meru i opisywał pięć rajów światowych Buddy Medytacyjnego, a pierwszych dwunastu mnichów powołano „żeby wypróbować, czy Tybetańczycy nadają się na mnichów, czy też nie”.
Najstarszy dokument opisujący pierwotny budynek klasztoru opisuje trzy jego piętra jako wzniesione w stylach: indyjskim, chińskim i tybetańskim.Kronika klasztorna opisuje tez spór, jaki powstał w kwestii dalszego wyboru stylu, w jakim mają być wykonane rzeźby, i jacy artyści powinni je wykonać: nepalscy, chińscy czy indyjscy. Sam król włączył się w tę dyskusje i zaproponował styl tybetański w nadziei, że wywrze pozytywny wpływ na gorliwość wiary ludu Zaczęto odtąd na modele wizerunków Buddy, bóstw i świętych wybierać Tybetańczyków.
Śmiało można nazwać ten okres czasem narodzin tybetańskiego stylu w sztuce.
Wraz z założeniem klasztoru Samja buddyzm stał się religią państwową. (Chciałabym tu wyjaśnić, iż spotykany niekiedy w literaturze termin LAMAIZM odnoszący się do buddyzmu tybetańskiego nie jest terminem prawidłowym, gdyż lama to ranga dostojnika kościelnego, porównywalna z biskupem w chrześcijaństwie. A przecież nikt terminu” biskupizm” nie używa).
Po wielu dysputach religijnych opowiedziano się za wersją indyjską-z niej rozwinęła się Szkoła Czerwonych Czapek, związana z religią ludową. Ustanowienie buddyzmu religią państwową zmieniło także stosunki własnościowe i porządek w państwie .Ziemia, którą król przydzielił klasztorowi Samja, nie podlegała już państwowej jurysdykcji, nie uiszczano za nią daniny.
Tak położono podwaliny pod klasztorną własność ziemską i system podatkowy nie obejmujący klasztorów. Takie były początki uprzywilejowanej pozycji klasztorów, która dotkliwie obciążała chłopstwo tybetańskie, a w przyszłości miała stać się problemem społecznym Tybetu. Przywileje te bardzo obciążały gospodarkę narodową i – wraz ze wzrostem liczby klasztorów( w tysiącach) działały hamująco na rozwój kraju. W największym tybetańskim klasztorze żyło 10 000 mnichów.
Nadzieje króla, że wraz z założeniem klasztoru Samja stworzy idealne warunki i pole działania dla buddyzmu, nie całkiem się sprawdziły .Wielu mnichów opuszczało klasztory, aby wieść żywot pustelniczy i tak przeżywać buddyzm, a w samych klasztorach - ze względu na duże masy mieszkających w nich ludzi- nie tylko mnichów, także służących, założenia religijne można było realizować w ograniczonym zakresie.
Stopniowo klasztor Samja tracił na znaczeniu- w miarę, jak funkcje podpory państwa przejmowały klasztory Szkoły Żółtych Czapek.
Dzieje klasztoru Samja były zmienne, w końcu popadł w ruinę, został jednak odbudowany, i od 1985 r. jest udostępniony zwiedzającym.
c.d.n
Bibliografia:j.w.
Oraz : A. David-Neel:Altes Tibet-Neues China,Wiesbaden 1955.