Dziewczyna do przyjaciółki: - Ty już masz obsesję na punkcie diety! - Nie, Kalorio, tylko ci się tak wydaje. - Jestem Karolina...
Bidena podczas inauguracji będzie ochraniać 20 tys. żołnierzy. Należy jednak pamiętać, że ochroniarz od konwojenta różni się tylko otrzymanym na porannej odprawie rozkazem.
Studentka próbuje dostać się na wymianę. W dziekanacie ją pytają: - Dokąd pani chce jechać? - Gdzieś, gdzie jest morze, białe plaże, twardzi faceci i najlepiej samolotem. I wysłali ją na Sachalin.
Spotkało się dwóch psychiatrów, nie widzieli się od czasu studiów. Pierwszy pyta: - Jaki był najdziwniejszy pacjent, jakiego miałeś? - Miałem pacjenta, który żył w wymyślonym świecie. Uważał, że ma w Ameryce wujka, który zamierza zostawić mu ogromny spadek, dlatego pacjent nieustannie czekał na stamtąd list. Nigdzie nie wychodził, siedział w domu i czekał. Leczyłem go przez 7 lat! A kiedy był prawie wyleczony, przyszedł ten pieprzony list!
On chciał z niej zrobić swoją kochankę. Ona zrobiła z niego swego męża.
Pewna dziewczyna urodziła się w nocy z 22 na 23 września, dokładnie na granicy Panny i Wagi. Nikogo nie zaskoczyło, gdy została sprzedawczynią.
- Mieszkasz obok pracy. Czy jesz obiad w domu? - Nie, nie mogę zmusić się do chodzenia do pracy dwa razy dziennie.
- Dlaczego pisopaci współpracują z purpuratami? - Kościół się przydaje, uczy ludzi klęczeć.
Podobno teraz Szerpowie zamierzają zdobyć Rów Mariański. Tym razem już bez tlenu..
Policjant: - Proszę usiąść na krześle i zaczniemy przesłuchanie. Prawnik (szeptem): - Zaprzeczaj wszystkiemu. Ja: - TO NIE JEST KRZESŁO!
- Kto jest najpotężniejszą osobą na świecie? - Ktoś, kto powiedział Twitterowi i Facebookowi, aby zablokowali Trumpa.
Pociąg "St. Petersburg - Piotrogród - Leningrad - St. Petersburg" odjeżdża z trzeciego kontinuum czasoprzestrzennego.
- Halo, Mosze, to ty? - Nie. - A dlaczego?
Mąż do żony: - Kochanie, a może pójdziemy do restauracji albo na zakupy? - Ale lockdown... - Oj, zapomniałem. Ale zapamiętaj - proponowałem!
- To pijemy w piątek czy w sobotę? - Jak to - ''czy''?!
Wyobraź sobie, że masz tylko jedną rękę i zwisasz z klifu. I zaczyna cię coraz mocniej swędzieć dupa...
- Kryśka, czemu płaczesz?! - Bo on powiedział na randce, że wyglądam jak koń! - Olej to. Idź do fryzjera, strzel nowy makijaż, załóż kusą kieckę to zobaczy... - Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu! - Jeju, czemu tak ryczysz?! - Bo tak zrobiłam! - I co? - Powiedział, że wyglądam jak zadbany koń!
- Tato, skończyłem rysunek bałwana! Mam się podpisać? - Napisz "prezydent". Będzie jak autoportret.
- Tato, ja już nie chcę zobaczyć babci! - To oddaj łopatę.
Żona powiedziała: - Kup sobie tyle piw, na ile mnie kochasz w skali od 1 do 10. No, cholera. Wzięła mnie na sposób. Dzisiaj będę całkowicie trzeźwy.
- Panie kierowniku, ja przepraszam że wtrącam, ale wydaje mi się, że to głupie że nosimy po jednej cegle na takim dystansie. - Jak zaczną nam płacić za kilogramy, a nie godziny, to możesz nosić i tonę.
- Dobrze, Kaśka, że jesteś gruba, bo bym cię rzucił!
- Co robi masochista, gdy do pokoju wejdzie sadysta? - Krępuje się.
- Na Czukotce panuje pewien zwyczaj: kiedy gość przychodzi do Czukczów, to Czukcza ofiarowuje mu swoją żonę. - Dlaczego mają tam taki zwyczaj? - Tam jest tak zimno, że gdyby nie ten zwyczaj, to nikt nie odważyłby się Czukczów odwiedzić w takim mrozie!
Przypadkowo wstąpiłem do grupy "Nie jestem gejem". Teraz boję się z niej wyjść.
- Słyszałam, że ostatnio zdecydowaliście się na trójkąt z mężem i twoją koleżanką? - Ano... - Niezadowolona? - Nie tak to sobie wyobrażałam. Na początku mąż pocałował mnie w policzek, a potem przez godzinę dymał moją koleżankę...
Jeśli chcesz kręcić porno, poszukaj aktorów wśród miłośników karaoke, oni nie mają wstydu.
Rozmawiają Grek i Hindus, czyja kultura jest lepsza. Grek wymienia osiągnięcia swoich: demokracja, filozofia, mitologia itd., Hindus nie wytrzymuje i krzyczy: - A my napisaliśmy Kamasutrę! - A wiesz czemu? Bo starożytni Grecy was podbili i przelecieli na tyle sposobów, że musieliście je wszystkie spisać, żeby je spamiętać.
Seks - rozwiązanie dla słabeuszy, którzy nie potrafią wziąć się w garść.
- Taaak, jeszcze kroczek, synku! Jeszcze jeden kroczek i będziesz już w łóżeczku! - Halina! Dawaj aparat, syn ze studniówki wrócił!
Jeśli znalazłeś się w lesie i nie wiesz, dokąd iść - idź do domu.
-Wiesz co właśnie wyczytała twoja perełka Zenuś? Że nazwa barok pochodzi od portugalskiego słowa barroco. A to oznacza dużą perłę o nieregularnym kształcie. - To by się nawet zgadzało Halina. Jesteś duża, nieregularna i właśnie żeś pierła...
W związku z pandemią koronawirusa wskazane jest dokładniejsze pranie pieniędzy.
Putin się wściekł, kiedy dowiedział się, iż według Nawalnego ma pałac wart 100 mld rubli. Zapłacił przecież 200 mld.
1937 rok. Stalin wzywa konstruktorów samolotów, aby w ciągu roku opracowali naddźwiękowy bombowiec, zdolny do przenoszenia 100 ton bomb i latania wokół Ziemi bez tankowania. -Niemożliwe! - mówią konstruktorzy. - No cóż...powierzymy to zadanie towarzyszowi X. Jeśli się nie uda, rozstrzelamy go jako szpiega i sabotażystę. Jest rok 1938. X nie daje sobie rady, zostaje rozstrzelany. Stalin ponownie wezwał konstruktorów, dał to samo zadanie. - Niemożliwe! - mówią konstruktorzy. - Cóż ... powierzymy to zadanie towarzyszowi Y. Jeśli się nie uda, rozstrzelamy go jako szpiega i sabotażystę. 1939 rok. Y zawodzi, zostaje rozstrzelany. Stalin ponownie wezwał konstruktorów, dał to samo zadanie. - Niemożliwe! - mówią konstruktorzy. - No cóż...powierzmy tę sprawę towarzyszowi Z. Jeśli się nie uda, rozstrzelamy go jako szpiega i sabotażystę. 1940 rok. Z nie daje sobie rady, zostaje rozstrzelany. Stalin zastanawia się, w pewnym momencie, zaciągając się fajką myśli na głos: - Hmm... Wygląda na to, że to naprawdę niemożliwe...
W mojej kuchni gotuję wyłącznie z użyciem lokalnych produktów. Dzisiaj będzie casarolle z pudlem sąsiadki...
Admirał przybył na okręt na inspekcję. Przychodzi do kabiny dowódcy. Dowódca polał. Trzy godziny porozmawiali o życiu marynarskim. Admirał podziękował i zszedł z pokładu. Kilka dni później dowódca otrzymuje raport z inspekcji: ''Podczas kontroli gotowości bojowej niszczyciela ''Bystryj'' ujawniono poważne zaniedbania - i tu cała lista usterek od zęz i maszynowni po anteny, syf, kiła i mogiła. Dowódca się wkurzył, przeżywa. Zagonił załogę do roboty, sam siedzi, przeżywa. W końcu nie wytrzymał, łączy się ze sztabem floty, prosi o rozmowę z admirałem. Udało się. Pyta: - Towarzyszu admirale, rozumiem, inspekcja to inspekcja, ma swoje prawa. Wszystkie wasze spostrzeżenia są trafne. Mam tylko jedno pytanie: kto donosi? Przecież cały czas siedzieliście u mnie w kajucie. - Oj synek, naiwny ty jesteś... Ja tym niszczycielem dowodziłem 20 lat temu, myślisz, że coś się zmieniło?
Mąż dzwoni do żony i słabym głosem pyta: - Kochanie, co dodałaś do barszczu? - To tajny rodzinny przepis. - To go bliad' odtajnij, jestem na intensywnej terapii i lekarze nie wiedzą, co robić!
Brytyjscy historycy i archeolodzy odkryli tajemnicę niezwykle mocnego betonu, z którego starożytni Rzymianie budowali swoje akwedukty, Koloseum i wszystko inne. Okazuje się, że na samym początku budowy pierwszego akweduktu Rzymianie ukrzyżowali około stu budowniczych, którzy kradli cement z placu budowy.
Jeśli zły omen się nie spełnił, to nie jest to dobry znak.
Pytanie do radia Erewań: - Co to jest ''transmisja''? - Transmisja to tajna misja agenta 007 w Tajlandii.
- Czy masz pozwolenie na noszenie broni? - Akt zawarcia małżeństwa wystarczy?
Sądząc po tym, że Jezus i apostołowie siedzieli po jednej stronie stołu, podczas ostatniej wieczerzy był też jakiś program pokazowy.
- Dzień dobry, czy to pogotowie? - w słuchawce słychać kobiecy głos - Mąż mnie obraził! - Dzień dobry, ale co mamy z tym wspólnego? - Jak to? Musi ktoś przecież zrobić kilka szwów!
To był piąty tydzień samoizolacji: Ja: Jak mi cholernie nudno! Kot: A czy próbowałeś usiąść na krawędzi stołu i zrzucić coś na podłogę?
- Abram! Czy wiesz, jakiej narodowości był Mao Tse Tung? - Nie może być! - Mówię ci !!!
- Dlaczego na Iphony nie ma wirusów? - Są. Tyle, że płatne.
- Doskonała pogoda, świeci słońce, nie jest upalnie, miękka i równa trawa na murawie, żadnych kałuż, w ogóle wszystko znów jest przeciwko naszej reprezentacji!
- Panie doktorze, nerwy mojego męża są całkowicie zszargane. Gdzie radziłbyś nam pojechać na urlop? Nad morze czy w góry? - Ty nad morze, on w góry. Albo odwrotnie.
Jasnowidz przychodzi do lekarza i skarży się: - Panie doktorze, przestałem widzieć przyszłość. - Taaak... A od kiedy? - Od przyszłego tygodnia.
- Co najlepiej liczyć przed snem, aby najszybciej zrelaksować się i zasnąć? - Gwiazdki na koniaku.
Ojciec Wiktora był niespotykanie cierpliwym człowiekiem. Do dzisiaj wszyscy pamiętają, jak powoli i spokojnie odliczał do stu, żeby się uspokoić, i dopiero potem pozwalał Wiktorowi wyjąć głowę spod wody.
Prezes wszystkich prezesów wsiada do swojej limuzyny, a tam jego kierowca coś taki zamyślony. - A coś ty Jacuś taki markotny? - zainteresował się prezes, bo to ludzki pan. - Bo tak sobie myślę... - smętnie zawiesił głos pan Jacuś. - O czym tu myśleć? - dopytywał prezes - Zarabiasz tyle, co premier. Trzy mieszkania w Warszawie, wiceprezesem naszej firmy jesteś, radnym, kasy jak lodu, wakacje w rządowych ośrodkach, no to czym tu się martwić? - Bo tak sobie myślę, panie prezesie, że zdałoby się nam nająć kierowcę.
Spotkania anonimowych alkoholików to strata czasu. Grupa obcych spotyka się i opowiada sobie, jak alkohol zepsuł im życie. Robię to samo co weekend w barze.
_________________ Lubię ludzi tak, jak herbatę. W torbie i w gorącej wodzie.
|