forum.nie.com.pl

Wujek ze wsi na Świątecznej popijawie : "Karp to nie ryba a szwagier to nie rodzina" ( inne wujki go wkurzają ).
Teraz "Bigos Cygański" zajadam. Ciotka ze wsi przyniosła jak byłem nastolatkiem w latach 90-tych.
Smażona cebula, kiełbasa krojona w kostkę, pieczarki i maluteńkie kuleczki z mielonego.

_________________
Wąchanie kleju marki Urban powoduje odjeb, Spiski, widzenie faszystów, Elvisa, Wielkiej Stopy, i mówienie po Rusku z lekkim GRU akcentem.

No i dowiedziałem się wszystkiego, tylko nie tego o co pytałem !

Dobra! - Oczywiście wiem na czym usmażyć rybę ale chciałem podpytać, może ktoś- coś nowego zaproponuje.
U mnie zawsze karp smażony był na margarynie i tak niech pozostanie. Na oleju się nie odważę, bo kiedyś podano mi na Mazurach "szczupaka" smażonego w oleju.....! Od tej pory na oleju, - i to świeżym, - smażę jedynie naleśniki.
Aaa! - i pączki lub racuchy.
Natomiast mięso i kiełbasę smażę na smalcu.
Nie mniej, za wszelkie podpowiedzi jakich mi udzielono, - pięknie dziękuję..

Aaa! - Sum na margarynie wyszedł wyśmienity choć mało słony...na Wigilię zostanie naniesiona poprawka.

A ja ryby wyłącznie na maśle. Sklarowanym, zeby się nie przypalało. I posypane lekko po wierzchu pieprzem cytrynowym.
Margarynę, podobnie jak karpie wyklęliśmy już dawno, raj dla handlowców, bo tania w hodowli ryba, ale to mułem zalatujące rybsko zupełnie nam nie podchodzi.

Żeby bigos tak długo się utrzymał, to musiał być strasznie chujowy w smaku.

Nie pierdolić proszę tylko pełnego przepisa pisać. bo jak jest cezbulwa znaczy musi być dobre

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Wigilia. Zona. Szwagier. Oboje nie piją. Tera sie robić ma sałatka. On obiera. Ona mieszać ma i doprawiać. Kartofle obrane. Pije drugą miarkę. Kapustę zrobiłem przedwczoraj. Normalną, kurwa, chrześcijańską z boczkiem i wędzonką. Żadnych postnych głupot. Dziiej ryby smażę. Nabyłem jeden duży filet dorsza. Karpia nie było. Nie będę płakał. Miruna była mrożona. Sie zje. Żabka czynna do 23.00 . Chyba jeszcze wyskocze. Mam tylko 1/3 buszmilsa... Najwyżej kupię Jasia. Buszmilsa nie majom. A już dwa lata się o niego pytam. Chujowy zarządzający. Wesołej kolacji wam życzę.

Nicki:
Ja tam karpia lubię choć wolę suma. Ale jesli Ci karp zalata mułem, wymocz go w mliku.....przestanie.

Poza tym w dupie mam takie święta jak mnie ból pod łopatkę wlazł i dokucza od dwóch dni. Zawsze mi się coś wysra, gdy są świeta albo 22Lipca i nic nie czynne. Albo lodówkę szlag trafi albo z kuchenką coś nie tak albo Junkers nie grzeje...! Kurwa! - zaczynam się bać świąt wszelakich.....

Nie pierdol tak bo wykraczesz. Może Putin wojne zrobi, albo Kaczyński umrze...

Dziadek pryktyk, skołuj obie nalewki bursztynowej. i smaruj zewnętrznie i nalewki na pędach sosny i smaruj wewnętrznie. Pozatym setka ketonalu plus pyralgina rozgoni bolenie, Lepiej dodupnie w gluteusa, ale i tabletka pomoże

Dziadek ty weż nie wróż. WOTy jeszcze miotaczy różańców nie dostali wiec tego diabelskiego specnazu nie pokonajo

a pozatym mam dorsza po migdałki, chyba poleżę i potyję

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Arendu, - przyjacielu:
Na hren mnie nalewka ( choćby na bursztynie) gdy nie ma cię kto oną miksturą nawecować...?!
Boli mnię pomiędzy opatkami a tam może dosięgnąć jedynie baba znająca ...ewentualnie, można wykonać sobie coś na kształt drapaka jaki sprzedają w sklepach dla kotów tylko zachowując proporcję.
Babę znająco mam ale brzytka i jędza okrutna więc strach do domu wpuścić bo może nie chcieć wyleźć ..( ja może i przystojny za bardzo nie jestem ) - ale legurarna emerytura - to jednak nęcąca perspektywa jezd...! Więc rydzykować nie mam zamiaru. Ale drapak sobie zrobię.
Wyjścia nie mam...!
Poza tym, dziś u dziecka na kolacji namaściłem się nieco ode środka i ( o dziwo) - tak jakby zaczęło odpuszczać.
Użyta mikstura to +/- 50g Old Smugglera + 50 g Kukułki + 100g Gianta + 50g smorodinki + 100 Baczewskiego.
W związku z powyższym, tera idę w kojkę i czekam do rana. Powinno odpuścić....