Inny homo-pedofil -
ksiądz z Polski wielebny Jan Mazurkiewicz - Karmelita Trzewiczkowy.
+++++++++++
Śledztwo sądowe w sprawie księdza Jana Mazurkiewicza OCarm zakończyło się wydaniem orzeczenia o przedawnieniu, został też „zrehabilitowany” do pełnionych funkcji przez sąd kościelny.
Po wysłuchaniu zeznań Jerzego Babicza, proces kanoniczny wszczęty w Neapolu zdecydował, że oskarżenia przeciwko księdzu są bezpodstawne. „Poddali mnie absurdalnemu przesłuchaniu - tłumaczył Babicz - w którym zapytali mnie, czy ktoś popychał mnie do złożenia zarzutów. Nie mogli zrozumieć, że tym, co powstrzymywało mnie przed mówieniem o molestowaniu, było cierpienie, które wciąż noszę w sobie ”.
https://www.isnews.it/cronaca/60238-ise ... ilia.html;==============
Pan Jerzy Babicz (lat 34) w połowie lat 90. padł ofiarą księdza pedofila.
Po 20 latach pojechał do niego z ukrytą kamerą i usłyszał szokujące słowa.
Historię księdza Jana Mazurkiewicza (karmelita trzewiczkowy) i jego ofiary opisano na łamach „Gazety Wyborczej” - tekst Katarzyna Brejwo i Marcin Wójcik – pt. Wujek Anioł z 18 marca 2018.
Pan Jerzy w rozmowie z dziennikiem przyznał, że ksiądz zapraszał go na lody, sadzał na kolanach i dawał prowadzić samochód. Koledzy mieli mu zazdrościć, że duchowny tak się nim interesuje. W połowie lat 90. ksiądz Jan został proboszczem we włoskiej parafii, w mieście Pozzilli, między Rzymem a Neapolem w prowincji Gisernia -
parafii Sant'Anastasio Martire w Acquaviva di Isernia, wioska licząca nieco ponad 400 dusz. Matka pana Jerzego zgodziła się, by ten pojechał tam razem z księdzem. – Był zatroskany o nasze sprawy. Myślałam - anioł, nie człowiek – przyznała w rozmowie z „GW”. W rodzinnym domu pan Jerzy miał trudną sytuację, ze względu na znęcającego się nad nim i jego matką ojca, alkoholika.
https://naszswiat.it/aktualnosci/wlochy ... ria-jurka/