forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 1:50

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 262 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 27  Następna
Autor Wiadomość
Post: 23 paź 2020, 9:25 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
Eee!
Ten "szlak" już nie aktualny.Teraz będzie nowocześnie. Pocztą lotniczą czmychną.
Przecież po to zakupili nowe samoloty dla Vip-ów... :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lis 2020, 11:10 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 wrz 2014, 22:25
Posty: 1500
Cytuj:
Podczas spotkaniu Konfederację reprezentowali szef koła Konfederacji Jakub Kulesza oraz - jak przekazał PAP Kulesza - Michał Urbaniak, a także zdalnie Janusz Korwin-Mikke. Według Kuleszy premier Mateusz Morawiecki miał zapowiedzieć w takcie spotkania ogłoszenie w środę kolejnych obostrzeń, z których najbardziej prawdopodobny jest pełny lockdown.


Przy pełnym lockdownie będzie zakaz zgromadzeń. Wtedy opublikuje się wyrok TK :lol:

https://gospodarka.dziennik.pl/news/art ... id-19.html

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lis 2020, 11:38 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
Już jest zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lis 2020, 13:13 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 wrz 2014, 22:25
Posty: 1500
Komandor pisze:
Już jest zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób.


A po co być aż takim restrykcyjnym? Wystarczy protesty przeczekać...

Cytuj:
Posiedzenie Sejmu, które miało rozpocząć się w środę 4 listopada, zostało przełożone na 18-19 listopada. Poinformował o tym wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lis 2020, 14:52 
Wystarczy wyjść na ulice w liczbie miliona obywateli i niech policja weźmie do więźnia wszystkich powyżej pięciu osób dozwolonych. :)


Na górę
  
 
Post: 03 lis 2020, 14:53 
Też, kurwa, pójde. Z żoną się pokłóciłem... Zawsze mogę powiedzieć, że do kościoła szłem...


Na górę
  
 
Post: 03 lis 2020, 18:04 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 14:47
Posty: 2614
older pisze:
Też, kurwa, pójde. Z żoną się pokłóciłem... Zawsze mogę powiedzieć, że do kościoła szłem...

Older! Powiedzieć możesz, że szłeś - ale faktycznie to będziesz szedł. Tak że następnym razem jak zapytają to możesz powiedzieć że do kościoła szedłeś.... :P
PS. Kurwa a może faktycznie szłeś?

_________________
Religia jest obrazą godności człowieka! Rzymski katolicyzm jest najbardziej niemoralną religią w całej historii ludzkości, to szkoła fałszu, obłudy, hipokryzji, szalbierstwa i cynizmu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lis 2020, 18:26 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 wrz 2014, 22:25
Posty: 1500
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... #s=BoxMMt1

Cytuj:
Mamy do czynienia często z pewnym niezrozumiałym ukrywaniem tych łóżek, które faktycznie są dostępne, a niekoniecznie dyrektor czy kierujący jednostką chce tego pacjenta przyjmować. Dlatego będziemy chcieli zastosować rozwiązanie bardziej obiektywne i poprosimy wojsko o wsparcie w zakresie administrowania tą informacją


Tow. Komandor, może wy coś wiecie? Inspekcja robotniczo-chłopska?

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lis 2020, 19:57 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 wrz 2014, 22:25
Posty: 1500
Przez Dariusz Cychol - 18 marca 2020

Chór: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie?
Cychol: Wirus będzie!
Chór: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie?
Cychol: PiSdziec będzie!


Staram się rzetelnie i obiektywnie oceniać rzeczywistość; daleki jestem od koronawirusowej histerii. Doceniam pracę wykonywaną codziennie przez rządowy sztab kryzysowy. Wierzę w zaangażowanie jego członków. Naprawdę! – nie kpię sobie. Przy tej okazji mam jednak do rządzących kilka pytań.

Zacznę od zasadniczego, a pozostałe będą jego konsekwencją. Pytam więc panów z rządu i spec sztabu: wy lenie, nieudaczniki, wy pozoranci, kreatury – gdzieście byli przez ostatnie dwa miesiące???!!! Coście, k…. wasza mać!, przez ten czas robili?!
W tydzień chcecie przygotować 40-milionowy kraj do walki z epidemią? No, coś trzeba robić i jakoś się da… – bezsprzecznie. Tylko: „jak”? Paznokcie postanowiliście przyciąć siekierą? Oczywiście – można, ale odrąbane paluchy nie będą wasze, lecz nasze; wy trzymacie siekierę. A i ją obstalowaliście sobie nie za swoje, tylko za nasze pieniądze.

Gdzie jest ten wasz boski kurdupel? Gdzie ten wszystkowiedzący geniusz – „Zbawca Polski”? Gdzie jest??? No przecież teraz dopiero by się przydał. Nie ma lepszego i skuteczniejszego kutafona w dzieleniu ludzi na sorty. Ci z różami – źli, ci z różańcami – dobrzy. No dajcie go tu! Niech znowu dzieli ludzi. Niech stygmatyzuje tych z podejrzeniem zarażenia wirusem. Niech stanie na drabinie i zrobi to „całościowo”: niech jakiś jego czub przygotuje uchwałę Sejmu „o unieważnieniu pandemii”, inny niech ją nocą podpisze. W czym problem? Dawać go tu! – święty przecież jest, to nic mu nie grozi.

Wirus pojawił się w Chinach przed trzema miesiącami – w połowie grudnia. Wiadomo było, że będzie się rozprzestrzeniał. Coście robili (wy tłuki!), „monitorowali sytuację”? A co miesiąc później (13 stycznia), kiedy dotarł do Tajlandii? Też „monitorowaliście sytuację”? A 10 dni później, kiedy stwierdzono go we Francji (24 stycznia). „Monitorowaliście”? Siebie trzeba było monitorować; nawzajem powinniście się obserwować. Co, bał się któryś wychylić? Nad-Polaka noga napierdalała, nie było odważnego, by zawrócić mu wszechwiedzący czerep? Co, siedem tygodni trwała ta wasza rozbiegówka w myśleniu? To wypad spod tego koryta! Kraść, pieprzyć, mądrzyć się, politykować każdy potrafi. Czasami jednak potrzeba przy tym korycie ludzi rozumnych. To jest właśnie ten czas. I dlatego – wypad!

Szanowni decydenci. Jak wytłumaczycie, że personel medyczny ma braki w środkach ochrony osobistej? Brakuje mu strojów, masek, ochraniaczy na obuwie, rękawiczek, płynów do dezynfekcji! Przez siedem tygodni nie mogliście się ogarnąć? Co z polskimi zakładami, mogącymi dosłownie natychmiast je wyprodukować? Co z nimi? Część powinna znajdować się na Liście Przedsiębiorstw o Szczególnym Znaczeniu Gospodarczo-Strategicznym. No co z nimi? A, rozumiem… – geniusz smoleński był uprzejmy tak rozpieprzyć polską zbrojeniówkę, że nie macie już z kim rozmawiać. Tylko to wasz geniusz – nie nasz… Dawać go tu! Niech wygłosi akt strzelisty o tym, że ma dowody na rozpylanie wirusa przez Ruskich. No, co wam zależy? Nie w takie bzdury kazaliście nam wierzyć…

Wróćmy do tych środków ochrony. Dlaczego zapasy szpitali okazały się tak małe? Pieniędzy zabrakło? Panie ministrze Szumowski: doceniam to, co pan aktualnie robi. Ale jak to jest z tą koordynacją zakupów dla szpitali? Zapomnieliście im powiedzieć o zbliżającej się epidemii? Znowu reforma nie wyszła? A może, tak po ludzku, pieniędzy na to nie było? Nie, no chyba się mylę – na własne oczy widziałem, jak 2 mld zł uskładane na kupkę z podatków Polaków daliście na szczujnię TVPiS… I na własne uszy słyszałem, jak kolejne wasze mózgi – Duda i Morawiecki, przekonywali, że dzięki temu datkowi poprawi się zdrowie Polaków. Popatrzmy na rzeczywistość, bacząc na ich słowa i zwróćmy się do obu z grzecznym apelem: won stąd!

A może szpitali nam brakuje? Pieniądze? Ile potrzebujecie? 50, 60, 70 mld zł? A ile dajecie rocznie na utrzymanie kleru? Według rozsądnych szacunków kosztuje to państwo 18 mld zł rocznie. Co, nie uzbierałoby się przez cztery i pół roku? A brakujące respiratory – 3 tys. sztuk. Byłoby na 3,5 tys. sztuk, gdybyście nie wpompowali ponad 200 mln zł w szczujnię toruńską. Co, nie mam racji? Przy okazji kleru: jakoś nie słyszałem, by któryś zakon zadeklarował przyjmowanie chorych…

Granice zamknęliście, no OK. Poinformowaliście o tym zamiarze rodaków przebywających za granicą. Tylko nie zadbaliście, by do realizacji tego zadania przygotować Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie sprawdziła się infolinia, sytuacji nie podołały nasze placówki zagraniczne; cóż – sami przeprowadziliście w nich zmiany kadrowe… W państwach, w których nie mamy własnych przedstawicielstw konsularnych i dyplomatycznych nasze interesy powinny reprezentować wybrane placówki innych państw UE. Nie pomagały, bo…. zapomnieliście ich szczegółowo poinformować o polskich planach. Wstyd, panie ministrze Czaputowicz… Idź pan już stamtąd…

Zamknięcie granic wiąże się z „wyłączeniem” tego zamknięcia dla dziesiątków tysięcy Polaków pracujących w strefie przygranicznej, ale poza granicą RP. To osoby pracujące w Słowacji, Czechach, w Niemczech. No to jaki ma sens „zamykanie” granic? A, rozumiem – propagandowy. No, fakt – słupki Dudzie zaczęły rosnąć. Tylko przejedźcie się na granicę z Czechami – ja właśnie byłem. Popatrzcie na dramaty ludzi, którzy na dojazd do pracy 40 km przeznaczają w dwie strony po sześć, osiem godzin dziennie! To przez burdel, który stworzyliście na granicach. Gdzie jest nadzorca Straży Granicznej, minister Kamiński? Po co mi on? Żeby mu delikatnie coś zasugerować: Popatrz człowieku na upodlenie tych ludzi; popatrz na naszych pograniczników, witających ich co dzień z bronią i traktujących jak zarażoną padlinę. Popatrz na tabuny cudzoziemców próbujących wydostać się z Polski. Popatrz na to, coście zrobili i ze zrozumieniem podejdź do mojej sugestii – wypad!!!

Gdzie jest pani minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg? Może jakiś mały, krótkotrwały (miesiąc) pakiet socjalny dla polskich pracowników w strefach przygranicznych? No wiem, mało spektakularne i w oczy się nie rzuci, czyli Dudzie w wyborach nie pomoże… Że co, że pieniążków nie ma? No, patrzy pani… Żeby paru pani kumpli mogło się ogrzać ciepłem Trumpa, zdecydowaliście się zadłużyć Polskę na jedno pokolenie i kupić od Amerykanów samoloty F-35. Wsiądźcie w nie, ostrzelajcie wirusy, a jak już się nastrzelacie – wypad!!!

Szczyt zachorowań spowodowanych wirusem dopiero przed nami. Nastąpi ponoć w pierwszej połowie kwietnia. Zachowajmy spokój – musimy to przeżyć. Pamiętajmy jednak o tym, że kluczowe dla naszego bezpieczeństwa dwa miesiące poszły się pieprzyć. To już nie są żarty, bo stawką jest nasze zdrowie i życie. Ale spokojnie – premier zadeklarował, że będzie się modlić.

https://faktyimity.pl/koronapisdziec/

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 lis 2020, 21:17 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 wrz 2014, 22:25
Posty: 1500
- Polskie zadłużenie przekracza 1,5 biliona złotych, czyli 1500 miliardów i jeżeli dalej będzie jedynie rosło, to wpadniemy w kryzys zadłużenia, z którego trudno będzie wyjść - ostrzega w rozmowie z Business Insider Polska prof. Konrad Raczkowski, dyrektor Instytutu Ekonomicznego Społecznej Akademii Nauk, były wiceminister finansów w rządzie PiS.

Twardy lockdown jest niebezpieczny nie tylko dla ekonomii. „To również byłoby przyzwolenie na oczywisty wzrost przestępczości, samobójstw i prawdopodobne masowe protesty”
Mamy zapaść służby zdrowia, która nie była przygotowana kadrowo i logistycznie na obsłużenie takiej liczby pacjentów – podsumowuje Raczkowski, dodając, że zmarnowaliśmy letnie miesiące, nie uzupełniając luk w systemie
Polska może stracić gigantyczne pieniądze. „Powiązanie budżetu z wartościami UE, a szczególnie z praworządnością mamy w zasadzie pewne”
Na scenie politycznej szykują się duże zmiany. „Przesilenie polityczne obserwujemy od dłuższego czasu i będzie ono miało swoje rozstrzygnięcia wcześniej, czy później”
Więcej takich rozmów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Mikołaj Kunica, redaktor naczelny Business Insider Polska: Mam, pewnie jak spora część naszych czytelników, nieodparte wrażenie, że sprawy w kraju idą w złym kierunku. Dotyczy to nie tylko gospodarki, ale obserwując temperaturę protestów społecznych i pogłębiającą się linię podziału ideologicznego, również obszaru życia politycznego. Zacznijmy od gospodarki – 30 tys. nowych zachorowań przez kolejnych 7 dni i mamy twardy lockdown. Co to oznacza dla firm, konsumentów oraz finansów publicznych?
Prof. Konrad Raczkowski: W Polsce, podobnie jak w większości państw świata, nie ma merytorycznej debaty na temat pandemii i możliwości jej zwalczania. Politolodzy z ramienia różnych instytucji publicznych pouczają profesorów medycyny w sprawach zdrowia, na którym się nie znają, nie przyjmując przy tym argumentów ekonomistów, których nie rozumieją. Miliardy mylą z milionami, a przychody z zyskiem, przerzucając na obecne i kolejne pokolenia koszty krańcowe zadłużenia i niegospodarnych decyzji kierowanych do gospodarki, które często nie bronią się podrasowanym PR. Główny doradca Prezesa Rady Ministrów ds. Medycznych, podobnie jak Rada Medyczna, zostali powołani dopiero pod koniec października, czyli blisko osiem miesięcy od wykrycia pierwszych przypadków koronawirusa w Polsce. Z kolei o składzie Rady Medycznej dowiedzieliśmy się 7 listopada z popołudniowego wpisu na Facebooku. Gospodarka balansuje na krawędzi, ale nikt nie zaprasza do głosu doradczego profesorów ekonomii i przedstawicieli biznesu, przy braku realnego planu zarządzania kryzysem.

Twardy lockdown byłby kolejnym krokiem włączającym Polskę w tzw. „Wielki Reset”, przed którym ostrzegał prezydenta Trumpa w otwartym liście były nuncjusz apostolski w USA arcybiskup Vigano, a którego wprowadzenie godziłoby w fundamenty społeczeństwa i przyzwalało na istotnie pogorszenie trudnej do późniejszej odbudowy sytuacji gospodarczej. To również byłoby przyzwolenie na oczywisty wzrost przestępczości, samobójstw i prawdopodobne masowe protesty. Do tego kolejne finansowanie gospodarki nowym długiem publicznym, którego nie będziemy w stanie spłacić, bez fali nowych podatków, znaczącego wydłużenia wieku emerytalnego i rezygnacji z pewnych praw własności.

Nowe restrykcje, które dotknęły najbardziej wykrwawione pierwszym uderzeniem pandemii branże (restauracyjną , hotelarską oraz rozrywkę i fitness), zostały ogłoszone przez rząd 22 października. W kolejny weekend okazało się, że pętla krępująca biznes zacieśnia się jeszcze bardziej. Mijają tygodnie, a restrykcjom nie towarzyszą konkretne projekty wsparcia dla tych, którym COVID-19 odcina ekonomiczny tlen. Tak nie zarządza się kryzysem. Czego brakuje? Jakie ulgi i mechanizmy wparcia są natychmiast potrzebne. Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z jakimkolwiek biznesem, doskonale wie, że najbardziej niebezpieczna jest niepewność.
Brakuje zarządzania kryzysem. Dodatkowo prawnicy wskazują na istniejący chaos prawny i brak uregulowań ustawowych, które umożliwiałyby skuteczne zarządzanie, a w przyszłości nie narażałyby Skarbu Państwa na roszczenia odszkodowawcze. Również w kontekście realizowanych ograniczeń wolności i praw obywatelskich, czy wolności prowadzenia działalności gospodarczej. Jeżeli wiemy, że COVID-19 jest połączeniem modelu zagrożenia Rumsfelda z nieznanym zagrożeniem, a wyrażonym w Konwencji o Zakazie Broni Biologicznej i Toksycznej, które mogliśmy poznawać i badać od epidemii SARS, to powinniśmy przyjąć konstrukt Organizacji Narodów Zjednoczonych w zakresie obrony biologicznej. Użycie w tym wypadku znowelizowanej ustawy o zarządzaniu kryzysowym wraz z Krajowym Planem Zarządzania Kryzysowego w pełnym wydaniu byłoby zasadne.

Uważa pan, że jesteśmy dobrze przygotowani na drugie uderzenie pandemii?. W Polsce, choć na dobrą sprawę nigdy nie doszło do spłaszczenia krzywej zachorowań, był jednak okres względnego oddechu. Patrząc na to, jak dziś naprędce, rękoma spółek Skarbu Państwa, stawiane są szpitale polowe, widać, że służba zdrowia nie odrobiła lekcji. Ministerstwo Zdrowia nie zabezpieczyło na czas wystarczającej liczby specjalistycznych łózek, respiratorów, nie przeszkoliło dodatkowego personelu medycznego do ich obsługi, nie wzmocniono Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zabrakło wyobraźni?
Nie ma drugiego uderzenia pandemii, tylko sezonowy cykl działania koronawirusa, który lekarze znają od kilkudziesięciu lat, a który dobrze opisuje Narodowy Instytutu Zdrowia Publicznego, WHO, czy przedstawia m.in. prof. Piotr Kuna. Mamy zapaść służby zdrowia, która nie była przygotowana kadrowo i logistycznie na obsłużenie takiej liczby pacjentów. Był czas wakacyjny na przeszkolenie kilkunastu tysięcy studentów kierunków lekarskich piątego i szóstego roku studiów i włączenie ich w ramach płatnych, a nie wolontariackich staży, do zaawansowanej pomocy chorym. Systemowo zabrakło uregulowań prawnych, które umożliwiałyby takie działanie. Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego jasno definiuje, że po wystąpieniu kryzysu za bezpieczeństwo zdrowotne odpowiada minister zdrowia, a kierowanie i koordynacja wszelkich działań w województwach, w tym plan organizacji i funkcjonowania zastępczych miejsc szpitalnych zapewnia wojewoda. To gdzie są te miejsca, które dawno temu powinny działać?

Do tego mamy Polski Plan Pandemiczny, który również zawiera procedury postępowania. Każdy sam najlepiej widzi, jaką wyobraźnią i działaniami wykazaliśmy się i jak jesteśmy przygotowani do pandemii, która na długo zostanie z nami, a obrazu tego nie zmienią optymistyczne komunikaty, jeżeli będą oderwane od rzeczywistości.

Pandemia to nie jedyny problem. Jeszcze trudnej zarządza się sytuacją, gdy na kryzys ekonomiczny nakłada się wzrost napięcia politycznego. Od kilkunastu dni na ulice polskich miast tłumnie wychodzą coraz młodsi ludzie, by protestować przeciwko orzeczeniu TK w sprawie ustawy antyaborcyjnej. Koalicja rządząca nie jest dziś pewna parlamentarnej większości, a w efekcie obrady Sejmu są przekładane. Myśli pan, że te dwa kryzysy mogą prowadzić do jakiegoś dużego przesilenia na polskiej scenie politycznej?
Przesilenie polityczne obserwujemy od dłuższego czasu i będzie ono miało swoje rozstrzygnięcia wcześniej, czy później. Wynika to również z prób izolowania i odsuwania prezesa Kaczyńskiego od kontaktów z zaufanymi i wieloletnimi współpracownikami, kolegami, którzy stali przy nim w najtrudniejszych czasach i na których zawsze mógł polegać. Brakuje obiektywnych głosów doradczych. Jak mawiała prof. Staniszkis, „ludzie nie będą chcieli być traktowani, jak prostacy i idioci” i wcześniej, czy później zorientują się, ilu z samych działaczy i posłów m.in. PIS ma dorobione we własnym obozie władzy łatki „persona non grata”, tylko po to, żeby wykluczyć takie osoby ze strefy wpływów prezesa i możliwości zajmowania stanowisk.

Wróćmy do gospodarki i rynku pracy. Szef rządu przekonuje, że po pierwszej fali pandemii mamy drugi najniższy wskaźnik bezrobocia w UE, a sytuacja finansów publicznych nie jest zła – deficyt budżetowy na koniec wrześnie to zaledwie 13 miliardów złotych. Czy to nie jest jednak malowanie trawy na zielono? Zacznijmy od rozliczenia się z faktycznego długu finansów publicznych. Dziesiątki miliardów wypychane są poza budżet i lądują na bilansie BGK oraz PFR. Czy nie jest to groźne?
W 1970 r. nasze zadłużenie było bardzo niskie i wynosiło 1,1 mld dolarów. Otwarte za Gierka linie kredytowe były szansą rozwojową, ale niegospodarność i brak umiejętności zarządzania przez aparat towarzyszy partyjnych doprowadził już sześć lat później do uznania PRL przez Bank Anglii za państwo niewypłacalne. W 1979 r. Polska była bankrutem, a Gierek nie potrafił wytłumaczyć Breżniewowi, skąd się wzięło astronomiczne wówczas 30 mld dolarów zadłużenia, którego Polska nie była w stanie spłacić. Powstały kryzys gospodarczy wyprowadził ludzi na ulice, wyłonił Solidarność, a Gierka i jego ekipę odsunął od władzy, prowadząc parę lat później do upadku gospodarki socjalistycznej. Dziś polskie zadłużenie przekracza 1,5 biliona złotych, czyli 1500 miliardów i jeżeli dalej będzie jedynie rosło, to wpadniemy w kryzys zadłużenia, z którego trudno będzie wyjść. Stąd ostatni apel Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który wzywa państwa do powstrzymywania, a nie dalszego rozkręcania kryzysu zadłużenia już dziś, a nie kiedy będzie na to za późno.

A co z rynkiem pracy? Drugiej tarczy wciąż nie ma, a gdy się pojawi, zapewne będzie miała bardziej punktowy, branżowy, a więc skromniejszy rozmiar. Czego należy się spodziewać, jeśli chodzi o miejsca pracy w Polsce w kolejnych kwartałach?
Jeżeli damy rynkowi pracy funkcjonować w warunkach bezpieczeństwa, a nie administracyjnego wyłączania biznesu, to tarcze nie będą potrzebne, a więc nie będziemy sztucznie podnosić konkurencyjności firm słabszych i zombie, kosztem drugich, które z racji większej efektywności własnej nie będą uprawnione do otrzymania pomocy. Tak, rynek pracy ucierpi, ale zachowania samych pracodawców w stosunku do pracowników będą uzależnione szczególnie mocno od poczucia pewności, że rząd ma plan na kilka miesięcy do przodu i działa przewidywalnie, co pozwala w ogóle planować.

Biznes, ale co ważne również rząd liczy na strumień unijnych pieniędzy. One mają być jednym z kół zamachowych w walce z pandemią i powrotem do normalności, gdy pandemia ustanie. Warto zatem zadać pytanie, co oznacza dla Polski mocne powiązanie kwestii budżetu i Funduszu Odbudowy UE z przestrzeganiem praworządności przez państwa członkowskie?
Powiązanie budżetu z wartościami UE, a szczególnie praworządnością mamy w zasadzie pewne. Oznacza to, że w przypadku umownego stwierdzenia naruszeń praworządności w danym kraju środki finansowe albo zostaną wstrzymane, albo warunkowo przekazane beneficjentom końcowym, z pominięciem rządu. Dodatkowo do instytucji kontrolnej UE, która prawdopodobnie będzie badała praworządność, wysyłamy przedstawiciela, który nawet nie zna języka angielskiego, a w posiedzeniach tego gremium nie ma tłumaczeń symultanicznych.

"System ochrony zdrowia jest na granicy wydolności. Trzeba ograniczyć liczbę zakażeń, czas włączyć hamulec awaryjny” – apelował w ostatnią środę minister zdrowia. Adam Niedzielski stwierdził wprost: „przyszedł czas, by nie tylko pytać, co państwo i system może zrobić dla nas, ale co my możemy zrobić, aby zahamować epidemię”. Nie ma Pan wrażenia, że pan minister złożył broń i złożył polityczną abdykację?
Trzymam kciuki za ministra zdrowia i zachęcam do dalszych działań. Rozważyłbym pilne ściągnięcie do ekipy rządowej generała Grzegorza Gieleraka, profesora nauk medycznych i dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego – oczywiście jeżeli sam profesor wyraziłby zgodę. Pomimo, iż mamy w Polsce wybitnych profesorów nauk medycznych, to nie znam lepszej osoby, która mogłaby pokierować zarządzaniem kryzysowym w pandemii. Profesor łączy wiedzę medyczną i zarządczą, z brakiem posłuszeństwa w myśleniu, a do tego pragmatycznie podchodzi do leczenia, a nie czekania – jak sam określił, na mityczną szczepionkę. Nawet na funkcję wicepremiera.

---

Prof. dr hab. Konrad Raczkowski, ekonomista i menedżer, dyrektor Instytutu Ekonomicznego Społecznej Akademii Nauk, członek oraz kierownik zespołów badawczych Linz University oraz University of Cambridge, były wiceminister finansów.

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 262 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 27  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group