WLR pisze:
Pan nie rozumiesz kwestii zasadniczej!
Nie można być obrońcą praw zwierząt, kiedy na talerzu parują ich zwłoki w towarzystwie chrzanu i musztardy.
To jest hipokryzja Panie Boruchu!
Pani Korbaczeska jest konsekwentna, bo stoi po stronie futrzanych praw i nawet co tłuściejszy korzonek odkłada ze wstrętem.
Albo uważamy, że zwierzak jako żywa istota ma prawo do życia nie mniejsze niż człowiek, albo że nie ma tego prawa i koniec.
Jaka różnica, między godzeniem się na zabijanie zwierząt dla pozyskania ich futer na etole, a zabicia w celu pozyskania ich
skór na buty? To jest hipokryzja Panie Boruchu! Ja akurat uwielbiam dżem z prosiaka z cybulką, dlatego ani skórzane szczewiki
mnie nie uwrą, ni kożuszek barani mnie nie gryzie. Naszam okazjonalnie - jesiennie kurtkę z baraniej skóry, tudzież i skórkowe
rękawiczki i nie śmiałbym w tym stroju krytykować dam odzianych w norki lubo szynszyle. Takoż zjem psa i konia - jeśli dobrze
podane, jako jadam prosiaka, barana i zająca. Czy Pan rozumie?
Mam to w dupie, że Pan mnie nazywa hipokrytą i kto tam jeszcze. W dupie, w dupie, w dupie! Ważniejsze dla mnie jest to, że w Polsce nie będzie już hodowli i zabijania tych sympatycznych norek i lisów na futra. Bo jest to zbędne. Jeżeli przyjdzie taki czas, że będziemy zamieniać kiełbasę krakowską suszoną ze świni na krakowską suszoną z otrębów z drukarki 3D to też będę to jadł. Na razie to kwestia przyszłości. Tyle mam do powiedzenia na koniec.