Komandor pisze:
@ Stary Praktyk i nie tylko.
Matias to śledź dziewiczy. przed pierwszym tarłem. Lekko solony, prawie surowy.
Można poznać po różowiutkim mięsie.
Nie można go długo trzymać. Ani w sklepie ani w domu. Trzeba zjeść ciągu kilku dni po zakupie. Tak przynajmniej mi tłumaczono.
Jadłem tylko raz. W Belgii na świecie ich Navy. Chyba na holenderskim niszczycielu min. Na kaca nam zapodał po jakimś bankiecie. Bo niby leczy - coś jak u nas maślanka. Nic specjalnego. Fakt, delikatne, tłuste ale jak dla mnie za mdłe (mało słone bo taki dziwny pikantny smak mają) i za delikatne. Z tym, ze może na kaca takimi się wydały ?. Nasze korzenne z beczki (takie jak dla Norwegów robiliście tylko pewnie z innym zestawem przypraw) duuuuuużo lepsze.
PS. To co lubisz jako matiasy to nie matiasy . Patrz wyżej. To zwykły stary dobry śledź po kilku orgietkach robiony ala matias. Ale dobry.
Z tego, co napisałeś o "matiasie" - wychodzi mi, że w zasadzie innego śledzia nie łowiłem.
Poławiając na łowiskach Georges Banks ( wschodnie wybrzeże Ameryki północnej) - tak gdzieś od Halifaksu w Kanadzie do Filadelfii w Stanach, to obszar na którym odbywał śledź tarło. Idąc na te łowiska, mówiło się, że idziemy na "cieknącego"......po paru zaciągach miałeś wszędzie ikrę i mlecz. Dziś twierdzę, że poławianie w tym okresie było barbarzyństwem i na szczęście ( dla śledzia) Amerykanie zamknęli ten obszar ustanawiając 200-milowy pas wód terytorialnych. A poławiał tam praktycznie każdy, kto dysponował statkami mogącymi ten obszar osiągnąć. Podsumowując, - poławialiśmy śledzia zanim się wytarł......czyli był to matias...jesli przyjąć normy holenderskie.
Co jeszcze może kogoś zaciekawić........sporą część naszych połowów, zdawaliśmy w Cuxhaven w Niemczech, - jak nam tłumaczono, była to forma zapłaty za urzadzenia do filetowania ryby jakie były montowane na naszych trawlerach. Stąd niekiedy braki śledzia na naszym rynku . Ale faktem jest, że dysponowaliśmy doskonałymi Baaderami do obróbki ryby niemieckiej produkcji.
I taka to historia a właściwie jej wycinek o naszym rybołówstwie i o matiasie. A było nie łowić w trakcie tarła to może do dziś byśmy mogli "chodzić" na Georges Banks.......a do zakuski używać zwykłego lub ewentualnie korzennego.....