forum.nie.com.pl

To racja. Maleje. Ale antyszczepionkowcami z zasady są ludzie młodzi i dzieci nie chcą szczepić.

A z wiekiem wszystko maleje. Skuteczność innych leków a i nawet "lewoskrętnej" witaminy C również. Złamanie nogi dla staruszka może oznaczać śmierć. To praktycznie żaden argument.
Równie dobrze mógłbym dać taki, że ludzie zaszczepieni i tak kiedyś umrą. Wiec do kitu z tymi szczepionkami.
I w tej ulotce - pełnej z pdf anie cytatu też to co mówisz Panie Maupa jest. W tabelkach z podziałem na grupy wiekowe.

PS. Nie mylmy covid 19 z grypą. To całkiem inna "rodzina" wirusów. Tylko objawy podobne.

_________________

Nikt chyba nie wie, czy szczepienie przeciw jakiejkolwiek grypie wzmocni odporność na CoVid19. I czy zawsze (nie), czy wybiórczo (może). To jest wróżenie z fusów.
Natomiast mniejsza odporność w wieku podeszłym, to jest po prostu odkrycie Ameryki.
Wydaje mi się, że chodzi o samoobronę ekosystemu.

To jeszcze tytułem uzupełnienia.

https://politywatory.com/2020/05/18/nau ... d1TObm76wk

Tylko droga Nikusiu w tych cytatach ci naukowcy nigdzie nie przyznają, że szczepionki zabijają albo nawet są niebezpieczne.

Powiedzenie, że:"... w wielu krajach tak naprawdę nie mamy bardzo dobrych systemów monitorowania bezpieczeństwa, a to zwiększa niedomówienia i nieporozumienia. Dlatego też nie jesteśmy w stanie udzielić bardzo dobrych, jednoznacznych odpowiedzi, gdy ludzie zadają pytania na temat zgonów, które miały miejsce z powodu konkretnej szczepionki i to zawsze jest rozdmuchiwane w mediach.", nie jest takim przyznaniem.
Tylko, że w przypadkach kiedy ludzie zadają pytania w jakimś przypadku śmierci (co od razu jest rozdmuchiwane w mediach bo to sensacja (przy kilku milionach podanych szczepionkach jedna czy dwie tragedie), który wiążą z konkretną szczepionką nie mogą dać jasnej, przekonującej odpowiedzi konkretnie co zawiniło.

Ale w ten sposób to można powiedzieć ze penicylina zabija, transfuzja krwi, operacja (nawet czasem prozaiczna) i wiele, wiele leków.
Bo np. w przypadku penicyliny pomimo wcześniej próby na uczulenie, ok 10 000 podań dochodzi do wstrząsu. Jedna na 1000 operacji się nie udaje.
W sumie to wyższy wskaźnik śmiertelności jak przy szczepionkach a nikt nie neguje korzyści. Ludzie się o penicylinę (i inne bardziej bezpieczne co prawda antybiotyki) proszą i operacje też. A przecież zabijają. Według tego schematu myślenia.

Ale już nie bardzo zabija szybka i wariacka jazda samochodem czy bezmyślne włażenie na jezdnie.

Dalej w kolejnych cytatach jest potwierdzenie tego co pisze. Zresztą z całej rozmowy nie wynika ze szczepionki są zabójcze albo szkodliwe nawet tylko jak podnieść jeszcze bardziej ich bezpieczeństwo. I wyeliminowywać nawet te nieliczne przypadki kiedy szkodzą. Albo żeby mieć kontrargumenty (twarde), ze konkretny przypadek nie ma nic wspólnego że szczepionką. I jak zmienić proces badań klinicznych by budować większe zaufanie. I bardzo dobrze, ze o tym myślą.

Podobno komunikacja lotnicza jest jedną z najbezpieczniejszych. I w jej przypadku też każdy niebezpieczny czy śmiertelny przypadek jest rozdmuchiwany. Bo spektakularny. I teraz fakt, że odbyła się krajowa czy międzynarodowa konferencja nt, poprawy bezpieczeństwa lotów gdzie mówili o zagrożeniach i co zrobić by ich uniknąć, by by był brany za dowód, że fachowcy przyznają, iż loty samolotem zabijają. Masowo . No fakt, czasami zabijają.

A tu trzeba patrzeć np tak. Szczepionka na malarie podawana w dziesiątkom milionów ludzi uratowała życie kilku milionom z nich. I może (w jakimś konkretnych pojedynczych przypadkach (bo nastąpiła jakaś reakcja z innym lekiem, chorobą itp) zabiła 2-3 osoby (niech będzie ze 20-30 nawet) czego nawet dokładnie nie wiemy czy na pewno bo nie ma badań pozwalających by albo powiązać albo odrzucić bezpośredni związek.

Jak pisałem podanie krwi w więcej ilości przypadków zabija. Bo np. następuje wstrząs bo ktoś był uczulony na orzeszki a w krwi były ich śladowe ilości. Albo krzyżówka nie wykazała/ Hemoliza ani aglutynacji nie było a jednak do powikłań i to śmiertelnych doszło (a w nagłych przypadkach podaje się krew bez próby krzyżowej nawet). Zana miała taki przypadek kiedy po probie krzyżowej, która nic nie wykazała, pacjent zmarł. O prokuraturę się uparło. Bo przecież też może chodzić o zwykły ludzki błąd.

Więc może lepiej do jehowych się zapiszcie.

_________________

Nie wiem, skąd te zjadliwe przycinki. A to do antyszczepionkowych, a to do jehowych.
Dlatego, ze nie przyjmuję bezkrytycznie wszystkiego, co mi rząd podaje do wiadomości wraz z kompletnie niewiarygodnymi statystykami, przypasowanymi do kalendarza wyborczego, ani Twoich wywodów?
Żeby wyrobić sobie jakiś pogląd, lubię poznać wiele opinii. A do szczepienia grypą nadal jestem nastawiona sceptycznie.
Niedawno natknęłam się na filmik, w którym sporo amerykańskich lekarzy z różnych szpitali w różnych stanach twierdziło, że mają odgórny nakaz do wszystkich zgonów w przyczynach dopisywać "Covid".
Po co? Można sobie pozgadywać, bo raczej nie o dopłaty chodzi.
Tu dla odmiany nasz Mariusz przytacza wypowiedzi z dwóch krańców świata - USA i Rosji, osób raczej kompetentnych: https://www.facebook.com/mariusz.ewert/ ... 3995027978

A ja spiskowo sobie myślę, że stan pandemii i sztucznie stworzona przez WHO + media ogólnoświatowa panika ma na celu wywołanie kolejnego kryzysu finansowego. Taki kryzys to świetny biznes.

Ostatnim zdaniem szczerze mnie wkurzyłeś, ponieważ ja sama nigdy nie próbowałam szufladkować nikogo, kto ma inne zdanie niż ja , albo próbuje sobie to zdanie wyrobić i sprecyzować.
Dlatego na razie jest to moja ostatnia wypowiedź w tym temacie, dopóki wkurzenie mi nie przejdzie. Czytać będę.

Żadne zjadliwe. No może do jehowych. Przepraszam. Staram się bardziej na faktach niż na kpinach operować. A fakty są takie jak opisałem.
Prędzej zdarzy się komuś umrzeć bo transfuzji krwi niż po szczepionce.
Liczby mówią same za siebie.
A zjadliwość, jeśli taką użyłem, to dlatego, że mnie bardzo nakręca jak ktoś operuje nadużyciami. Np ten wniosek krzykliwy - naukowcy przyznali, ze szczepionki zabijają. Gdzie przyznali? Przyznali, ale to już od dawna przyznają nawet w ulotkach, że mogą mieć działania uboczne (te dodatki). i interakcje z innymi lekami, środkami lub schorzeniami. Przyznają, że badania są niewystarczające. Że to nie buduje zaufania. Przyznają, że przez to nie mają argumentów. Ze mają złą komunikację. Bo nawet nie mają argumentów TWARDYCH i jednoznacznych, że jakiś pojedynczy na setki tysięcy zaszczepień, rozdmuchany, przypadek poważnych powikłań jest naprawdę wynikiem szczepienia czy zbiegiem okoliczności, albo właśnie interakcją z czymś czego nie wykryto (nie zbadano) u sczepionego albo zwyczajnie nie zdawano sobie sprawy, że taka może wystąpić. I sytuacji w Afryce, gdzie podają jak leci, mieszając rożnych producentów, co nie pozwala określić jednoznacznie jakie czynniki mają negatywny wpływ. Ale nigdzie nie przyznają ze szczepionki zabijają ani nawet szkodzą. A przypuszczam, że autorzy tego artykułu wybrali najbardziej im dogodne fragmenty z pewnie wielogodzinnej (jeśli nie kilkudniowej) konferencji. I co? Praktycznie niewinne są.

To nie różne opinie. Bo ten artykuł, to żadna opina. To manipulacja.

Powtórzę. Skoro wysnuto wniosek, że szczepionki zabijają to transfuzja krwi, penicylina, i operacje to nie zabijanie, holokaust.
Dentysta nawet zabija (bo były przypadki zejścia u dentysty).

Ogólnie to życie zabija.

Wybacz, ale ja naprawdę, nie mam zamiaru nikomu dopiec. Bo prostu czasami się inaczej nie da pokazać bezsensowności jakiegoś myślenia.

Pokazałem tylko podobieństwa. I logiczny wniosek. Skoro transfuzja krwi zabija wielokrotnie częściej niż szczepionki to niestety ale jehowi mają więcej powodów i racji niż ktoś kto panikuje (lub walczy nawet) w sprawie szczepionek

I nie szufladkowałem nikogo. Przynajmniej nie rozmyślnie.

_________________

Przecież ciebie, Komandor, kurwa! Nie ma!!! Ty jesteś wykwit na mózgu aby ludzi, którzy cię czytać zechcą na tym forumie. Co innego taka Malyna. No, ta to już galaktyki ogarnia. Kurwa - absurdu. Ale co tam, żyj Komandor w tym niebycie.

No, no,-powoli, przodująca niemiecka nauka jeszcze w latach dwudziestych zeszłego wieku, wprowadziła do światowej medycyny, fizyki, niejedną teorię czy tam interesującą praktykę dla dobrostanu społeczeństw.
Nie używano szklanych kul.
Niemieccy wynalazcy i lekarze od bioenergii, energii orgiastycznej, orgonu czy tam orgazmu, budowali skomplikowane akumulatory życiodajnej energii, jak uczeń Freuda DR. Wilhelm Reich.
Ta wiedza nie zaginęła, jest z powodzeniem stosowana i czynne rozwijana w niemieckich instytutach.
O! jak tu:



Tu człowiek używający niemieckiego aparatu do biorezonansu ćwiczy, orgasmusreflex, cokolwiek znaczyć by to miało.

Więcej szczegółów pod linkiem:

http://www.trettin-tv.de/orgasmusreflex/

Ja pamiętam szczególnie Krople Inoziemcowa, niestety od chwili gdy przeszliśmy pod amerykańską kuratelę, zostały one zabronione.

Parkopan też był dobry. Aviomarin większych ilościach. Atmosan (takie fajki na astmę) ale jako herbatka był całkiem fajny.
A z kolei już bardziej lajtowo to aknosan (taki płyn na pryszcze) z sokiem pomarańczowym - pycha. Kiedyś zrobiłem jednemu snobowi od drinków i w zachwyt popadł. Koniecznie chciał przepis. No to mu podałem.

A z tym ogazmotronem dobre. Ale to też nie medycyna. To coś jak to od Maliny.

2. poczytałem o tym rezonansie. I wiem jak działa hahahahahaha



Czy Ty przypadkiem Malina nie zamierzać robić doktoratu na RU?

_________________