MMM pisze:
Franciszek z Asyżu? Chyba mu coś nie szło z babkami, bo ich nienawidzi i brzydko się o naszej płci wyrażał.
Ale źwierzątka bardzo kochał i nawet kazania im prawił. Szczególnie ptaszkom.
Jeszcze gorzej wyrażali się o nas Św.Tomasz z Akwinu, oraz Św. Augustyn.
Smakowite cytaty:
http://mateusz.pl/pow/011132.htmTak się zastanawiam... : dlaczego nikt ze świętych nie wystosował kazania do kotów?
Albo do psów?
Pamiętam jeno, że dziecięciem będąc w wieku wczesnolicealnym i na lekcje religii uczęszczając, zostałam przez księdza katechetę wykopana bez możliwosci powrotu, bo stanowczo twierdziłam, że moja kochana psica marki wilczur i o imieniu Maja, ma duszę i myśli. Ostatnie potwierdzjąc dowodami na to, że potrafimy się z sukcesem porozumiewać i umiemy sobie miłość wzajemną okazać wejrzeniem, oraz mową i gestem.
Zostałam pouczona, że zwierzęta nie myślą, oraz duszy nie mają.
I bez przyznania tegoż mam nie wracać na łono Kościoła, Matki Naszej =Mater Nostra Ecclesia.
No, to nie wróciłam:)