Oczywiście, ze z innych niz pani D.
Niestety obserwować trzeba aby analizować na bieżąco co się dzieje.
Jeszcze niedawno u USA było mniej zakażeń i ofiar jak u nas.
No ale wiecie, wolność, zwykła grypa, gospodarka... no i zobaczymy.
Najbardziej mnie interesuje jak sobie poradzi gospodarka jak jebnie i tak bez restrykcji bez siania paniki.
Panika ma to do siebie, że sama wybucha w pewnym momencie bez siania odgórnego a gospodarka bez pracowników bo albo chorują albo umarli (a reszta się zamknie ze strachu albo w góry ucieknie bo wieści o ofiarach nie zatrzymasz) i konsumentów też sobie nie poradzi.
A tym co narzekają na nasze działania, nieprzygotowanie i chaos dedykuje obrazek z prawie najbogatszego miasta, najbogatszego kraju z najbogatszą służba zdrowia.
A gospodarka padnie i się pewnie podniesie. jak po I i II WŚ w zniszczonych doszczętnie krajach.
Ze będzie już inna. Może już nie tak globalna globalnie, że nastwwiona bardziej na realne, materialne dobra a nie jakieś derywaty sraty i inne takie, to inna sprawa. I to jej tylko na dobre wyjdzie.
Ze bedzie biedniej, ze wolniej to skolei na dobre wyjdzie Ziemi.
I tak wychodzi, że epidemia może uratować (albo raczej opóźnić) świat przed zmianami klimatu.