https://www.rp.pl/Sadownictwo/200309611 ... DbQBHjgKyACytuj:
(...)Dominika Tarczyńskiego, który zaczepia napotkanego w pociągu Adama Michnika, żądając "przekazania pozdrowień do brata".
"Pozdrowienia pan przekaże do brata. A jak nie, to ja przekażę" - mówi Tarczyński.(...)
(...) Swoje zachowanie Tarczyński skomentował na Facebooku słowami: "'Uwielbiam zapach napalmu o poranku". Ale ponad wszystko uwielbiam poniżać zdrajców Polski. Publicznie. Na to zasłużyli. Na pogardę".(...)
Pan (choć bardzo trudno przechodzi mi to słowo wobec tej niecnej postaci) dał popis jak reprezentuje Polskę w PE. Opis tego wydarzenia znalazł się na łamach wszystkich możliwych mediów. No, może prócz prawicowych.
O co chodzi w tej krótkiej jednostronnej wymianie "bulgotu" Tarczyńskiego? Niech nikogo nie zmyli, że chodzi tu wyłącznie o przyrodniego brata Adama Michniaka, Stefana byłego UBeckiego prokuratora, który mając na sumieniu wiele wyroków na niewinnych ludziach z czasów stalinowskich przebywa na wywczasach w Szwecji. To nie o Stefana chodzi. Choć zapewne PiS ucieszyłby się jak jurny ogier klaczką gdyby nagle Szwedzi zgodzili się na ekstradycję Stefana Michnika. Tu chodzi o dokopanie Adamowi Michnikowi, którego PiS i reszta ciołków z Kaczyńskim na czele znieść nie mogą bo Adam Michnik jako naczelny "GW" robi prawicy koło pióra i w ostatnim czasie ujawnił kilka dużych afer PiSu, które ci zamiatali pod dywan. Ale pod tą szmatą robi im się niezgorsza górka bo już nie mieści się to gówno i przy każdym nadepnięciu cosik im zawsze wyjdzie śmierdzącego. Nie liczę na to, że owo zawiadomienie przyniesie jakiś skutek prawny ale trzeba drążyć, jak nie w tym PiSowsko, kaczym grajdole, to za granicą szukać sprawiedliwości.