forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 23:18

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51 ... 76  Następna
Autor Wiadomość
Post: 31 sty 2020, 18:34 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 24 dzień 3 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, w ostatnich listach pisałem o polskich faszystach i o kłamstwach związanych z wybuchem II Wojny Światowej. Uważam, że powinniśmy być wdzięczni najszanowniejszemu panu prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi za słowa krytyki. Reakcja na te słowa ukazały nam wyraźnie kto jest kto w kwestii mądrości. Przysłowie mówi – Skrytykuj mędrca a cię pokocha, skrytykuj głupca, a cię znienawidzi. Głupcy negujący słowa najszanowniejszego pana prezydenta Władimira Putina obnażyli swoją głupotę. Okazało się, że niemal cały Sejm i Senat oraz Premier i Prezydent to głupcy, ale znając mechanizmy demokratyczne można się było tego spodziewać.
To, że Rząd przedwojennej Polski kolaborował z faszystami włoskimi i niemieckimi nie ulega najmniejszej wątpliwości podobnie jak to, że w Polsce żyli polscy faszyści którzy ideą faszyzmu byli zafascynowani też nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Polska miała też swój bezpośredni wkład w rozpalenie wojennej pożogi jest bezsporne, bo wzięła udział wraz z III Rzeszą w aneksji Czechosłowacji, ale nie był to pierwszy akt agresji i na dodatek nie upłynął długi czas gdy Polska z agresora stała się ofiarą i na kilka lat zniknęła z mapy Europy.
Kto nie zna tej skrywanej przez niegodziwych ludzi historii zachęcam do zapoznania się z moimi listami na ten temat. W tym temacie wypowiedział się również najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki:

„Trzeba walczyć o patriotyzm, prawdę, wolność i o sprawiedliwość. Jestem przekonany, że tę walkę zwyciężymy, bo Polska będzie taka, jacy będą Polacy... Dziś jesteśmy manipulowani, jesteśmy atakowani przez najwyższych urzędników Federacji Rosyjskiej. Mówimy temu stanowcze nie. Będziemy na całym świecie walczyć o dobre imię Polski, bo to nie tylko walka o przeszłość, o pamięć... Nie damy się zastraszyć, nie damy się sprowokować różnym kłamstwom i bredniom, które płyną zza wschodniej granicy... Nie odstąpimy od prawdy... Nie możemy dać sobie pluć w twarz i nie mieć prawa do obrony...”

Był czas, że inicjały MM kojarzyły mi się z najszanowniejszą panią Merlin Monroe, popularną przed laty aktorką, ale za sprawą najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego zaczęły mi się kojarzyć z bezczelnym, chamskim, ordynarnym, ohydnym, obleśnym kłamstwem. Fałszowanie dawnej historii przez najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego to bardzo mało w porównaniu z wieloma innymi kłamstwami najszanowniejszego pana premiera, który kłamiąc na bieżąco przy wielu okazjach fałszuje naszą bieżącą historię, tworząc nową, alternatywną rzeczywistość.
Jakiś siódmy wymiar 'prawdy' totalnie oderwany od rzeczywistości.
Dlatego też 68 list zatytułowany będzie Dzieje grzechu – Best of najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki. Temat kłamstw najszanowniejszego pana premiera poruszyłem już w 23 liście zatytułowanym - Najszanowniejszy pan kłamca Mateusz Morawiecki, ale że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów kłamie dalej uznałem za koniecznie temat powtórzyć.
Warto tutaj dodać, że nasz premier to nie jakiś tam zwykły kłamca, ale kłamca kryminalista, recydywista – skazanym prawomocnymi wyrokami za kłamstwa. Odnoszę wrażenie, że kłamstwo stało się cechą rozpoznawczą naszego premiera, najszanowniejszego pana Mateusza Morawieckiego, a przez to, że jest on bardzo aktywny może się stać, że cały nasz naród kojarzony będzie z kłamstwem. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo pamięta pan może postać Pinokia? Był to wystrugany z drewna pajacyk, który wyróżniał się też tym, że kiedy kłamał jego nos się wydłużał. Obserwując zdjęcia w Internecie najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego zauważyłem, że nos najszanowniejszego pana premiera raz jest krótki, ale czasami bywa długi, a czasami nawet bardzo długi. Być może najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki cierpi na tę samą przypadłość, co najszanowniejszy pan pajacyk Pinokio? Przypadłość taka może mieć swoje praktyczne zastosowanie. Bardzo proszę wyobraźmy sobie romantyczną, erotyczną historię, która ma miejsce w sypialni najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, prezesa Mateusza Morawieckiego. Partnerka seksualna usiadła najszanowniejszemu panu premierowi okrakiem na twarzy i zaczyna prosić:

„Kłam Mateuszku, kłam.”

Najszanowniejszy pan premier nie dał się prosić i zaczął kłamać.

„Prawo i Sprawiedliwość jest czystych rak. Jest Partią partią uczciwą. Nie idziemy do polityki dla pieniędzy.”

Nos się wydłużył i wszedł głębiej pomiędzy wargi sromowe, przedostał się do pochwy. Podniecona partnerka z przyjemności zadrżała, poczuła, że twardnieją jej sutki i podniecona poprosiła ponownie:

Kłam, oooch kochanie, kłam, ooo oj kłam Mateuszku.

„To my przestrzegamy najbardziej konstytucji.”

Oooch Aaaa, O jak mi dobrze, kłam Mateuszku kłam.

„Te nagrody, nazwijmy je potknięciem, my wszystkie zwróciliśmy, dla, na cele charytatywne.”

Oooo, aaaj, jeszcze, aaa aaaj, jesteś cudowny. Kłam aaa Mateuszku kłam.

„Trzeba walczyć o patriotyzm, prawdę, wolność i o sprawiedliwość.”

Oooooo jeeeszcze, jeeeszcze, kłam Mateuszku:

„Bank Zachodni był jednym z nielicznych banków, który wtedy kredytów frankowych nie udzielał.”

Jeeesteć codowny, aoch jak mi dobrze. Kłam, kałam.

„Będziemy na całym świecie walczyć o dobre imię Polski, bo to nie tylko walka o przeszłość, o pamięć.”

Nie przestawaj, Mateuszku, kłaaam, kochany, kłaaaam.

„Dzisiaj w Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wydarzyło się coś bardzo ważnego. Prowokacyjne wypowiedzi rosyjskich polityków fałszujące polską historię spotkały się z ostrą odpowiedzią posłów wszystkich stronnictw politycznych. Specjalną uchwałę w tej sprawie przyjęliśmy jednomyślnie, przez aklamację.”

„Oooooj, aa aaa aaa ooo aa, kłam Mateuszku kłaaaam.”

„Rośnie rola Polski, Polska jest coraz bardziej rozpoznawalna.”

Ooooj, jeeesteś cudowny, kłaam, kłaaam, kłaaam.

„Nasza polityka społeczna jest uważana za coś w rodzaju wzorca, który może być kopiowany w wielu miejscach.”

Jeszcze, ojj jak mi dobrze, kłam mój najdroższy kłaaam.

„No i niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj, a wszystkim dorosłym życzę spełnionej nadziei na lepsze jutro.”

Oj boli, oooo jak dooobrze, oj boli.

"Wspólne ubieranie choinki to chyba najprzyjemniejszy z przedświątecznych obowiązków i jedna z najpiękniejszych polskich tradycji. W końcu Święty Mikołaj musi mieć gdzie zostawić prezenty"

Aaaa, ojjj jak dobrze, aaaaj jak boooli.

„Z jednej strony łączymy pięknie tradycje, przeszłość, ale też radosny marsz ku przyszłości, radosny orszak, jak tych Trzech Króli przed ponad dwoma tysiącami lat.”

Booli, ooj boli, proszę błagam, nie kłam więcej. Nieee!

„Przykazanie 7 - Nie kradnij.”

Aaaa! ch ch ch chrch chrup.

Nos przebił czaszkę i premierowi nosem wytrysnęła sperma, która spłynęła na twarz będącej w agonii partnerki. Tak się skończyła ta tragiczna zmyślona przeze mnie - nie do końca bo zacytowałem w niej wiele autentycznych kłamstw - ale teoretycznie możliwa romantyczna historia miłosna z sypialni najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego. Jeżeli najszanowniejszemu panu prezesowi rady ministrów faktycznie podczas kłamania nos się wydłuża, to może on faktycznie wykorzystywać swój nos podczas oralnych stosunków seksualnych – może doodbytniczo zaspokajać najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego, a także jego kota. Przypomniał mi się pewien żart o podobnym charakterze. Nauczyciel fizyki podczas wykładu o parze wodnej zauważył, że jeden uczeń dziwnie się zachowuje. Oczyma przewraca, to się oblizuje, to wargi w dzióbek zwija jakby kogoś całował. Nauczyciel zadał uczniowi niespodziewani pytanie – co to jest para nasycona? Uczeń myśli, myśli i po namyśle odpowiada – on już nie może, ona już nie chce.

No ale dość już tych żartów po sprawa jest śmiertelnie, a nawet dużo bardziej poważna.
Kłamstwo to jeden z najcięższych grzechów zakazanych w prawie biblijnym:

Wyjścia 23:1 ; Kapłańska 19:16 ; Przysłów 10:18
Nie podawaj nieprawdziwej wiadomości. Nie współpracuj z niegodziwcem, stając się świadkiem, który knuje zło. (….) Nie wolno ci krążyć wśród swego ludu, by rzucać oszczerstwa. (…) Gdzie ktoś kryje nienawiść, tam są wargi fałszywe, a kto puszcza w obieg złą wieść, ten jest głupi.

Za kłamstwo można trafić do Piekła zwanego też jeziorem ognia:

Objawienie 21:8
Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką.

Kłamcy zostali ostrzeżeni również w Koranie:

Sura 45:7, 10 ; 2:24
Biada każdemu kłamcy, grzesznikowi! (…) Za nimi będzie Gehenna. I nie pomoże im nic to, co zyskali; ani też opiekunowie, których wzięli sobie poza Bogiem. Dla nich kara będzie straszna. (...)
A jeśli jesteście prawdomówni! a jeśli tego nie uczynicie a wy nigdy tego nie uczynicie - to bójcie się ognia a paliwem jego będą ludzie i kamienie - który został przygotowany dla niewiernych.

Kłamców ostrzegł również najszanowniejszy pan prorok Mahomet:

„Największą zdradę popełniasz wtedy, gdy mówisz bliźniemu kłamstwa, w które on szczerze wierzy. (…) Kłamstwo zaś prowadzi do występków, a występki do ognia piekielnego.”

Ja rozumiem, że można się przejęzyczyć, pomylić raz na jakiś czas. Ale zauważyłem, że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów – premier Mateusz Morawiecki, kłamie raz po raz, cztery razy po dwa razy o północy być może jeszcze raz i nie jest to mądre. W Biblii napisano, że jak pies wraca do swych wymiocin, tak głupiec powtarza swe głupstwo:

Przysłów 26:11
Jak pies wraca do swoich wymiocin, tak głupiec powtarza swe głupstwo.

Według biblijnego słownictwa najszanowniejszy pan prezes rady ministrów – premier Mateusz Morawiecki jest nie tylko głupcem, ale również niegodziwcem i zwyrodnialcem:

Psalm 58:3
Niegodziwcy już od wyjścia z łona są zwyrodnialcami; już od wyjścia z brzucha się błąkają; mówią kłamstwa.

Myślę, że powinniśmy sobie przypomnieć część kłamstw najszanowniejszego pana premiera. Przeanalizować i zapamiętać, po to by takich błędów nie powtarzać. Bardzo proszę przypomnijmy sobie orędzia najszanowniejszego pana premiera wymuszone przez sąd:

„Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 (!?) r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej.”

„Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 14 października 2018 (!?) r. podczas spotkania wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Krakowie o braku działań prezydenta Miasta Jacka Majchrowskiego na rzecz poprawy jakości powietrza w Krakowie"
Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów.”

Uwaga daty roczne w powyższych orędziach uważane są przez poważnych historyków zajmujących chronologią za fałszywe i temat ten omówiłem już w 3 liście otwartym. Uwaga ta dotyczy absolutnie wszystkich dat rocznych powszechnie używanego kalendarza zarówno Juliańskiego jaki i Gregoriańskiego. Fakt, że daty te są w użyciu świadczy o katastrofalnym nieuctwie lub gigantycznej demoralizacji demokratycznych rządów i większości znanych mi kościołów chrześcijańskich. Temat fałszywych dat rozwinąłem w 3 otwartym liście do najszanowniejszego pana prezydenta zatytułowanym Chrześcijańska rachuba kłamstw i mega grzeszne daty i nie będę się powtarzał. Dodam tylko, że daty według tej kłamliwej reguły są datami kościelnymi i teoretycznie powinny być używane tylko i wyłącznie w liturgii kościelnej ale i nawet w takich przypadkach bym nikomu ich nie polecał, bo są kłamstwem.
Kłamstwem wyjątkowo perfidnym i odrażającym, bo wikłającym Boga w kłamstwo. W Koranie takie postępowanie zaliczono do najbardziej bezbożnego:

Sura 6:93
Cóż może być bezbożniejszego, jako czynić Boga wspólnikiem kłamstwa?

Bardzo proszę powróćmy myślami do oszczerstw wyborczych najszanowniejszego pana premiera.
Wyborcze kłamstwa najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, miały jasny cel. Celem tym było przedstawienie politycznych przeciwników w złym świetle po to by odnieść sukces wyborczy.
Uważam, że ludzi przyłapanych na takich kłamstwach, koniecznie powinno się skutecznie i trwale odsuwać od życia publicznego i na dodatek wprowadzić dotkliwe karty. Warto tu dodać, że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki złamał nie tylko ludzkie przepisy, za co też został ukarany, ale złamał też przykazanie z biblijnego dekalogu

„Nie wolno ci składać fałszywego świadectwa przeciwko swojemu bliźniemu.”

Bardzo proszę przejdźmy teraz do kłamstwa, wygłoszonego podczas forum w Davos – kłamstwa rozpropagowanego przez telewizję i inne media:

"Bank Zachodni był jednym z nielicznych banków, który wtedy tych kredytów nie udzielał" – tak zimą podczas wizyty w Davos zapewniał premier Mateusz Morawiecki w telewizji Polsat News.
Temat kredytów we frankach szwajcarskich udzielanych przez Bank Zachodni WBK powrócił w ostatnich dniach za sprawą Barbary Husiew. Podczas programu "Studio Polska" w TVP Info klientka banku zarządzanego przed laty przez Mateusza Morawieckiego użyła wyjątkowo mocnych słów wobec premiera.
"Kłamca i bankster"
– Jest moralnie odpowiedzialny za śmierć mojego męża i za to, że od 9 lat jako żona samobójcy, który w banku BZWBK spłacał kredyt denominowany we frankach szwajcarskich, walczę z nim w sądzie. Mateusz Morawiecki jest moralnie odpowiedziany za tę śmierć i za los mojej rodziny – wykrzyczała zaproszona do programu kobieta.
Premierowi Morawieckiemu zarzuciła kłamstwo, bo jeszcze parę miesięcy temu szef rządu zarzekał się, iż kierowany przez niego bank "był jednym z nielicznych banków, który wtedy tych kredytów (frankowych - przyp. red.) nie udzielał"...Co Mateusz Morawiecki miałby jej dziś do powiedzenia? Sobie nie ma nic do zarzucenia. – Ubolewam, że taka sytuacja miała miejsce (…)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, nie będziemy się zajmować mataczeniami najszanowniejszego pana premiera, które tylko potwierdzają to, że w Davos kłamał. Zazwyczaj pod kłamstwami najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, Mateusza Morawieckiego pojawiają się demaskujące kłamliwą naturę wpisy:

„Premier Rzeczpospolitej kłamie – do tego notorycznie. Jakby tego nie było dość, są to kłamstwa wyjątkowo łatwe do sprawdzenia, bo dotyczą kwestii wymiernych. Ale to nie przeszkadza Morawieckiemu, który za każdym razem podaje liczby z księżyca – tak, jakby w jego rzeczywistości dwa plus dwa nie równało się już cztery.”

Zaczęto nawet mówić, że w Polsce 2+2=4+VAT gdzie VAT zależy od widzimisię premiera.

Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki w sprawie kredytów frankowych mógł kłamać z różnych powodów.
Wiadomo jest, że że jest on z byłym bankowcem i kłamiąc w ten sposób być może chciał zbudować swój kapitał polityczny – jawić się jako bankowiec wyjątkowo etyczny. Być może też w ten sposób chciał przypochlebić się swoim byłym pracodawcom po to jak by mu przestało się szczęścić w polityce mieć otwartą drogę powrotu do zawodu bangstera. Mógł też kłamać dlatego, by opinia społeczna skupiła się na jego kłamstwie i tym samym odwrócić uwagę od zorganizowanej międzynarodowej grupy przestępczej okradającej ludzi metodą na kredyt frankowy.

Bardzo proszę przejdźmy do kolejnego kłamstwa. Politycy znani są z tego, że pomimo tego, że zarabiają ponadprzeciętnie dobrze, przyznają sobie olbrzymie nagrody pieniężne. Najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki podczas Zjazdu Klubów Gazety Polskiej o swoich przeciwnikach politycznych powiedział:

„Przystąpili do kontrnatarcia, w kilku wymiarach zdecydowanie atakując przede wszystkim nasze silne strony. (…) Prawo i Sprawiedliwość jest czystych rak. Jest Partią partią uczciwą. Nie idziemy do polityki dla pieniędzy. (…) Oni próbowali pokazać, że przyznane nagrody, były czymś w rozumieniu właśnie nadużycia. Te nagrody, nazwijmy je potknięciem, my wszystkie zwróciliśmy, dla, na cele charytatywne. Po to, żeby nie było powodu szarpać nas, żeby nie było wątpliwości, jak traktujemy politykę.”

Z powyższych słów wynika bezspornie, że do silnej strony rządzącego reżimu należy przyznawanie samemu sobie pieniędzy. Jest jednak coś co też jest mocną stroną partii Prawo i Sprawiedliwość.
Tą mocną stroną jest okłamywanie Polek i Polaków. Nie wiem czy najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, pan premier Mateusz Morawiecki zna język polski. Wiem jednak, że słowo zwrócić nie znaczy przekazać. Bardzo proszę zajrzyjmy do słownika:

zwrócić:
oddać czyjąś własność; także: przekazać sumę należną komuś za coś, zapłacić za coś
Zwrócić dług, pożyczkę.
Zwrócić koszty podróży.
Zwrócić książkę do biblioteki.
Pieniądze zwrócone przez dłużnika.

Gdyby samozwańcza 'dobra zmiana' chciała zwrócić pieniądze, które sama sobie przyznała, to by je zwróciła tam skąd wzięła. Wygląda na to, że najszanowniejsza partia Prawo i Sprawiedliwość kłamstwo obrała jako nieodzowny element swojej działalności politycznej, a to bardzo źle rokuje zwłaszcza na przyszłość tę dalszą, pośmiertną. Nim jednak nastanie Sąd Ostateczny kwestią tą powinna się zająć komisja śledcza i dokładnie sprawdzić kto przekazał pieniądze na cele dobroczynne i czy darowiznę odpisał od podatków. Sprawdzić kto deklarację zdemoralizowanej Zjednoczonej Koalicji zignorował, bo z tego co mi wiadomo, żaden zwyrodnialec pieniędzy do skarbu państwa nie zwrócił.

Mój znajomy mówi, że najszanowniejszemu panu prezesowi rady ministrów, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu kłamać może kazać herszt partii Prawo i Sprawiedliwość.
To przypuszczenie może być prawdziwe, zważywszy na to, że kluczowe stanowiska w rządzącej koalicji sprawują jawni degeneraci – kryminaliści. Temat ten rozwinąłem w 59 liście otwartym zatytułowanym - Best of dobra zmiana, łże elity i ich sojusznicy – i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bezspornie, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki to zwyrodniały oszust nie byle jaki. Kiedy słucham jego przemówień odnoszę wrażenie, że potrafi kłamać na każdy temat. Na przykład podczas obchodów Konstytucji 3 maja tak najszanowniejszy pan premier kłamał:

„Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy, dziś, w Narodowe Święto Trzeciego Maja, w szczególny sposób wyrażamy radość z tego, że jesteśmy Polakami. W rocznicę ogłoszenia drugiej w dziejach świata, a pierwszej w Europie ustany zasadniczej podkreślamy z dumą, że Konstytucja 3 Maja to jeden z najnowocześniejszych aktów prawnych swej epoki, współtworzący naszą chlubną tradycję niepodległości.”

Zdanie w tym temacie są podzielone. Są znawcy prawa, którzy uważają, że Konstytucja 3 Maja, była czwartą na Świecie a trzecią w Europie. Według nich pierwszą w Europie była Konstytucja Korsyki, drugą była Konstytucja Szwecji wprowadzoną przez króla Gustawa III. Być może jeszcze jakieś były, ale nie znam tematu. Wiem, że dla wielu Izraelitów od czasów biblijnych Konstytucją jest Pięcioksiąg. Również starożytne państwa miały swoje podstawowe akt prawne, które były spisane i obowiązujące. Również chrześcijanie mają dekalog i inne akty prawne. Dokumenty synodów i soborów. Wyznania wiary i przede wszystkim Dekalog. To wszystko można podciągnąć pod nazwę konstytucja, którą w encyklopedii PWN tak zdefiniowano:

„Konstytucja - ustawa zasadnicza określająca ogólne zasady ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego państwa, strukturę i kompetencje naczelnych organów władzy, podstawowe prawa i obowiązki obywateli.”

Myślę, że temat która konstytucja była pierwsza w świecie, która pierwsza w Europie jest tematem nieważnym, ale też wiem, że słowa najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego na ten temat bez cienia najmniejszej wątpliwości są kłamstwem.
Kłamiąc w tym temacie najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki być może chciał albo rolę Polski i w tym i siebie wywyższyć, lub też chciał Polskę i jej obywateli skompromitować. Mógł też liczyć na to, że ktoś posłucha i kłamstwo będzie powtarzał robiąc z siebie głupca i ignoranta. Jaka jest prawda tego nie wiem, ale doskonale wiem, że kłamstwa zasłyszane przez ludzi nieskrupulatnych bywają powtarzane.

Podam teraz kolejny przykład. Pamiętam czasy PRL-u. Były to czasy, w których okrągły stół, był stołem okrągłym, prostokątny stół był stołem prostokątnym, a w szczególnym przypadku kwadratowym, ale te czasy przeszły do historii. Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów zorganizował w kwestiach edukacyjnych okrągły stół na Stadionie Narodowym. Już sam fakt, że w dzisiejszych czasach, czasach Internetu i internetowych for dyskusyjnych ktoś organizuje tak archaiczną formę dyskusji budzi podejrzenie, że nie chodzi o poważną dyskusję, ale o jakiś finansowy kant. Japońskie przysłowie mówi:

„I na okrągłym przedmiocie znajdą się kanty.”

Dokładnie tak było i w tym przypadku. Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, Mateusz Morawicki swoim obleśnym zwyczajem przywitał przybyłych gości kłamstwem:

„Witam przy tym okrągłym stole… W zasadzie to przy kwadratowym…” Jeden z gości poprawił premiera: Przy prostokątnym! Niechętnie, ale do kłamstwa najszanowniejszy pan premier się przyznał: „No dobra, przy prostokątnym.”

Pomimo tego sprostowania, obśliźli, podli i źli łże dziennikarze zaczęli pisać o okrągłym stole:

„Premier Mateusz Morawiecki, otwierając trzecią sesję edukacyjnego okrągłego stołu, poinformował, że podczas dotychczasowych obrad zgłoszono wiele interesujących propozycji.”

„Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. uczestniczył w czwartek w Wojewódzkim Okrągłym Stole Edukacyjnych w Warszawie. Od 26 sierpnia odbywają się one w kolejnych województwach. Ich organizatorami są wojewodowie i kuratorzy oświaty.”

W tą odrażającą i demoralizującą młodzież oraz ludzi dorosłych zakłamaną retorykę włączył się również najszanowniejszy pan minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski:

„Głosy, jakie słychać na Wojewódzkich Okrągłych Stołach Edukacyjnych są inne, niż często słychać w mediach, "pokazują jakby troszkę inny świat".”

Najszanowniejszy panie prezydencie, nie zdziwił bym się, gdyby jednej nocy, nasi posłowie i senatorowie ustawą zatwierdzili nową geometrię. Geometrię dobrej zmiany, według której prostokąt jest kołem, kwadrat jest elipsą, a koło jest szczególnym przypadkiem kwadratu, trójkąt zaś jest gwiazdą pięcioramienną - natomiast rankiem najszanowniejszy pan prezydent ustawę podpisał i nowa geometria stała by się prawem obowiązującym w kraju i weszła do programu przymusowego ogłupiania dzieci. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, to wszystko dzieje się na naszych oczach i raz po raz słychać o o jakichś okrągłych stołach, ale jak publikowane są zdjęcia to widać, że organizatorzy robią z siebie wielkich durni i zwyrodniałych kłamców. Podam jeden z ostatnich przykładów:

„Okrągły stół w sprawie sądów pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk.
Spotkanie, co do którego panuje dzisiaj powszechny sceptycyzm, a które mnie wydaje się niezbędne, odbędzie się w Pałacu Staszica pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk - zapowiada prof. Kleiber Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" informuje, że w końcu stycznia do "sądowego okrągłego stołu" zasiądą przeciwnicy i zwolennicy kontrowersyjnych ustaw. (...)
Prawie pięć godzin rozmów, dwa zespoły eksperckie. Efekty okrągłego stołu w Sejmie.”

Widziałem te obrady i wiem, że Polska Akademia Nauk robi sobie jaja z geometrii, nas obywateli i z sędziów i przede wszystkim z Polski i nauki. Postawę taką uważam za odrażającą i myślę, że tą zdemoralizowaną instytucję powinno się w trybie jak najszybszym sprywatyzować, a jeżeli się nie znajdzie kupiec, to rozwiązać i majątek rozsprzedać i przekazać na spłatę zadłużenia kraju.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, zastanówmy się proszę, jaka mogła być przyczyna, że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki kłamał w sprawie okrągłego stołu?
Mógł robić to z premedytacją. Kłamstwo może go podniecać. Podczas kłamania może mieć zwody penisa i wytryski. To by tłumaczyło dlaczego z takim upodobaniem na tak różne tematy najszanowniejszy pan premier kłamie.
Istnieje też możliwość, że skłamał z niedbałości.
Zapowiedział okrągły stół, nakazał swoim podwładnym zorganizowanie takiego stołu i został zaskoczony tym, że jego podwładni okrągłego stołu nie przygotowali.
Zaskoczony próbował ratować sprawę, a że na geometrii może się najszanowniejszy pan premier nie znać pomylił kwadrat z prostokątem, który wszak jest szczególnym przypadkiem prostokąta, ale akurat w tym przypadku nie mieliśmy z nim do czynienia. Najszanowniejszy pan profesor Krzysztof Rączka, sędzia Sądu Najwyższego tak podsumował to co się obecnie w Polsce dzieje:

„W tej chwili w Polsce mamy do czynienia ze zinstytucjonalizowaną anarchią, zetatyzowaną anarchią życia społecznego, życia prawnego. Za to, za obudzenie tych demonów, bo to się budzi demony, które trudno będzie okiełznać, za to odpowiedzialność ponosi władza. (…) Następuje... ogromna demoralizacja naszego społeczeństwa przez władzę...”

Fakt, że notoryczny kłamca, kryminalista, recydywista jest prezesem rady ministrów może ogromnie demoralizować nasze społeczeństwo. W normalnym, praworządnym kraju taka kreatura już dawno poniosła by konsekwencje swej niegodziwości, ale my wiemy w jakim kraju żyjemy.
Wie o tym również herszt PiS, który na osobności tak się o Polsce wyraził:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

Tymczasem dla opinii publicznej udaje osobę walczącą o prawo i sprawiedliwość:

„Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal i z tym skandalem trzeba skończyć. (…)
Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Działania władzy w temacie praworządności najszanowniejszy pan Donald Tusk skomentował:

„Wyprowadzają Polskę z Unii, niszczą sądy, by bezkarnie kraść, szczują jednych Polaków przeciw drugim. Głosujesz na nich? Masz prawo. Ale nie masz prawa dłużej udawać, że tego nie widzisz. Bo widzisz.”

Bardzo proszę powróćmy jeszcze myślami do okrągłego stołu. Tego jeszcze z okresu PRL-u, kiedy koło jeszcze kołem było. Wielu ludzi bardzo negatywnie wspomina tamten pamiętny stół. Czasy jakie po nim nastały zmusiły miliony ludzi do emigracji ekonomicznej. W wielu miejscowościach przemysł podupadł. Służba zdrowia doszła do takiego stanu, że niektórzy nazywają ją Polskimi Obozami Zagłady. Ludzie przymuszeni sytuacją ekonomiczną zaczęli popełniać samobójstwa. Funkcjonują też w naszym kraju krematoria, w których bywają spopielane ofiary okrągłostołowych postanowień. Na własne oczy widzę, że do władzy doszli największe męty, szumowiny, złodzieje, krętacze, kłamcy, do których bezspornie zalicza się najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki. Patrząc na to, co się teraz w prawie dzieje, ludzie żartują, że prawdziwy trójpodział władzy był w czasach, gdy prezydentem był najszanowniejszy pan Lech Wałęsa i dzielił się władzą z najszanowniejszym panem generałem Wojciechem Jaruzelskim i najszanowniejszym panem generałem Czesławem Kiszczakiem. Niektórzy historycy nauczają, że resorty siłowe 'podzieliły' się władzą z tajnymi współpracownikami, którzy aktywnie działali w Solidarności. Kapusie ci, pełnili i być może pełnią dalej ważna funkcje, ale byli, czy też są tylko marionetkami, a za sznurki pociągała i być może dalej pociąga tajna nieformalna grupa związana interesami z byłymi i obecnymi służbami bezpieczeństwa. Tajna grupa trzymająca władzę mocno związana przede wszystkim z Kościołem Rzymskokatolickim. Temat tajnych służb rozwinąłem w 8 liście otwartym zatytułowanym - Tajne służby, tajemnice, haki, prostytutki i sex, i nie będę się powtarzał. Z doniesień prasowych możemy wywnioskować, że do tej tajnej postokrągłostołowej układanki pasuje również najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, Mateusz Morawicki, o którym można przeczytać:

„Mateusz Morawiecki (wówczas bankier) i jego żona kupili nieruchomość od wojskowej parafii we Wrocławiu. Dziennikarze Gazety Wyborczej twierdzą, że dzisiejszy proboszcz parafii Świętej Elżbiety nie miał pojęcia o tamej transakcji. Dziwił się, że grunt sprzedano wtedy po stosunkowo niskiej cenie – 700 tys. zł. W Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego nie znaleziono żadnych dokumentów na ten temat. (…) Mateusz Morawiecki mówił, że o ziemie kościelne zapytał kardynała Henryka Gulbinowicza, bo w tamtych latach „głośno było o możliwości nabycia ziemi od Kościoła”. Tymczasem dziś - w odpowiedzi na pytania dziennikarza - żona premiera poinformowała, że o działce dowiedziała się „między innymi od znajomego”.”

Najszanowniejszy pan premier może wymyślać kłamstwa by odwrócić uwagę od swoich interesów i z tego co piszą świetnie na tym wychodzi. Podejrzane interesy z kościołem, w które mogą być zamieszane tajne służby, a aneks do raportu WSI wciąż jest tajny dla ogółu społeczeństwa:

„Aneks do raportu WSI nadal tajny. Poseł Morawiecki chce pilnego ujawnienia dokumentu
Od wielu lat pojawiają się apele o ujawnienie aneksu do raportu WSI, ale dokument pozostaje tajny. Legendarny opozycjonista, a dzisiaj poseł Kornel Morawiecki, domaga się, aby opublikować dokument. - Bardzo proszę pana prezydenta, żeby to zrobił - stwierdził.
Opinia publiczna czeka. Czeka nie tylko na odtajnienie dokumentu. Czeka również na informacje o powodach, dla których przeszło 10 lat po zlikwidowaniu sowieckiej ekspozytury wywiadowczej na Polskę pełny raport z procesu jej likwidacji pozostaje wciąż tajny.”

Nie jest to jednak temat tego listu, w którym opisuję łgarstwa najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów Mateusza Morawieckiego. Ten obleśny zakłamany zwyrodnialec pojechał nawet do szkoły po to by namawiać dzieci do kłamania:

„Premier Morawiecki wziął w środę udział w zakończeniu roku szkolnego w II Liceum Ogólnokształcącym w Chełmie. Premier: Musimy dbać o prawdę. Mówcie dobrze o Polsce
Podczas uroczystości premier zwrócił uwagę na odśpiewany wcześniej hymn szkoły. - Była taka fraza, że będziecie zawsze dbać o prawdę. To przepiękna fraza, dziękuję za nią - powiedział.
- Musimy zawsze dbać o prawdę, dlatego proszę was też o to, gdziekolwiek będziecie spędzać te wakacje, żebyście zawsze o Polsce mówili dobrze, jak najlepiej - nil nisi bene (łac. mów dobrze albo wcale) - zaapelował do uczniów Morawiecki.”

Kłamstwo to nie tylko ewidentny fałsz - zaprzeczenie prawdy, ale również prawda z kłamstwem zmieszana, lub też przemilczenia. Bardzo proszę wyobraźmy sobie, że jakieś dziecko, które zindoktrynował premier, pojedzie za granicę i ktoś go spyta:

Jakiego macie premiera? Czy jest prawdomówny i uczciwy? A jakiego macie prezydenta? Czy podpisuje ustawy tylko zgodne z Konstytucją i jest mądry?

Szlachetność wymaga odpowiedzi zgodnej z prawdą. Milczenie w takiej sytuacji mogło by świadczyć o braku podstawowych elementów dobrego wychowania i ponadto mogło by bardziej krzyczeć od miliona słów prawdy. Będący przy władzy demokratyczny reżim słynie z tego, że łamie Konstytucję chamsko, jawnie i bezczelnie, pomimo tego najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki chamsko i bezczelnie i jawnie kłamie:

„To my przestrzegamy najbardziej konstytucji (...)”

Internauci między innymi tak skomentowali jego obłudne samochwalstwo:

~PolakKatolik
Pan Morawiecki zwyczajnie kłamie, może on jako bankster zagrabiając corocznie miliony złotych wstydził się polskich produktów. Ja nie. Morawiecki, Kaczyński, Duda to źli ludzie. PiS to zło wcielone

~Zagłoba
kłamca, kłamca, kłamca po trzy kroć kłamca!

~rrs- 1
Ma Polaków za głupców! Czasami zastanawiam się czy czasem nie słusznie …

Najszanowniejsi czytelnicy, trzeba tu dodać, że jawne łamanie prawa, łamanie Konstytucji, nieliczenie się z jej zapisami to nie jest specjalność tylko obecnie rządzącego zwyrodniałego demokratycznego reżimu. W Konstytucji mamy zagwarantowaną przynajmniej teoretycznie wolność sumienia i wyznania oraz równość wobec prawa:

Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...)
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Weźmy proszę na przykład tak zwane dni świąteczne – religijne lub państwowe. Na przykład sławetne Święto Trzech Króli. To, który dzień jest świąteczny, a który nie to zależy od osobistych upodobań każdego człowieka, od jego sumienia, ideałów, przekonań religijnych i politycznych. Uczynienie jakiegokolwiek dnia świątecznym dla wszystkich obywateli jest jawnym złamaniem podstawowych praw człowieka zagwarantowanych w Konstytucji. Może być atakiem na naszą osobistą wolność, atakiem odbierającym nam wolność wyboru. Obowiązkowe dni świąteczne są też znakomitym przykładem obnażającym głupotę demokracji. Zgromadzenie głupców wykorzystując demokratyczną większość terroryzuje ustawami społeczeństwo. Wygląda na to, że wielu ludziom konstytucyjna gwarancja wolności sumienia i wyznania się nie podobała i dalej nie podoba lub też ustawy takie wprowadzają osoby wyjątkowo głupie nie znające Konstytucji. Napisałem o tym w 13 liście otwartym i nie będę się powtarzać. Bardzo proszę powróćmy myślami do kłamstwa najszanowniejszego pana premiera:

„To my przestrzegamy najbardziej konstytucji (...)”

Kwestia może dotyczyć tylko tego, kto bardziej nie przestrzega Konstytucji.
Najwidoczniej najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki ma swoich słuchaczy za durniów i kłamie celowo licząc na to, że większość uwierzy mu nawet w największe, chamskie, jawne kłamstwo. Zwłaszcza w kłamstwo dotyczące Konstytucji, którą mało kto zna. Bardzo proszę zastanówmy się nad kolejnym kłamstwem najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego. Temu arcyłgarzowi udało się połączyć kłamstwo z sprzed kilkudziesięciu lat z kłamstwem dotyczącym naszej najnowszej historii:

„Dzisiaj w Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wydarzyło się coś bardzo ważnego. Prowokacyjne wypowiedzi rosyjskich polityków fałszujące polską historię spotkały się z ostrą odpowiedzią posłów wszystkich stronnictw politycznych. Specjalną uchwałę w tej sprawie przyjęliśmy jednomyślnie, przez aklamację.”

Najszanowniejszy pan poseł Mateusz Morawiecki na myśli miał uchwałę sejmu, której fragment zacytuję:

"Sejm Rzeczpospolitej Polskiej potępia prowokacyjne i niezgodne z prawdą wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz Federacji Rosyjskiej próbujących obciążać Polskę odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej. Wielkości narodu oraz stosunków między państwami nie można budować na kłamstwie i fałszowaniu historii, dlatego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jest zobowiązany przypomnieć, że do wybuchu II wojny światowej doprowadziły dwa ówczesne mocarstwa totalitarne: hitlerowskie Niemcy i stalinowski Związek Sowiecki..."

Najszanowniejszy pan Josemaria Escriva nauczał:

„Kłamstwo posiada wiele aspektów - niedopowiedzenie, półprawda, oczernianie… Ale zawsze jest bronią tchórzy.”

Natomiast najszanowniejszy pan Osho tak się na temat kłamstwa wypowiedział:

„Pół-prawda jest bardziej niebezpieczna niż kłamstwo – to drugie wychodzi na jaw prędzej czy później. Pół-prawda z kolei może nigdy nie zostać zdemaskowana, i będzie się ją postrzegało jako po prostu prawdę. Pół-prawda udaje, że jest prawdą.”

Do rozprzestrzenianych od lat kłamstw o wybuchu II Wojny Światowej najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki dołożył nowe kłamstwo, że haniebna, fałszująca naszą historię uchwała została przyjęta przez aklamację. To wierutne kłamstwo demaskuję w aneksie do 56 listu - Amoralne obchody 2 Wojny Światowej i onaniści. Warto tutaj dodać, że w fałszowaniu historii na bieżąco ta 'aklamacja' to niewiele w porównaniu z jedno-głośnością w wyobrażeniu najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego:

„18 osób było „przeciw” obecności Marcina Libickiego na liście PiS, a 6 było „za”, co oznacza, że decyzja była jednogłośna.”

Nie wiem dlaczego najszanowniejszy pan prezes rady ministrów kłamał w sprawie II Wojny Światowej i w sprawie aklamacji. Być może jest on zwykłą ofiarą państwowej edukacji.
Temat fatalnej jakości szkolnego opisałem w 29 liście otwartym poświęconym fatalnej jakości państwowego szkolnictwa i nauki. Ludowe przysłowie mówi się, że błędy lekarzy leżą na cmentarzu, a błędy nauczycieli siedzą w Sejmie i Senacie. Wydarzenia ostatnich dni pokazują bardzo wyraźnie, że przysłowie to jest wyjątkowo celne. Odkąd zacząłem pisać listy otwarte zacząłem przyglądać się uważniej politykom, rządowi i zobaczyłem głupotę być może większą jak wszechświat. Myślę, że śmiało możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z cudem nad Wisłą i być może ktoś głupotę naszych polityków wpisze do Międzygalaktycznej Księgi Rekordów Guinnessa. Po Sejmie, który niemal jednomyślnie przyjął uchwałę fałszującą naszą historię przyszła pora na Senat. Również senatorowie popisali się gigantycznym aktem odrażającej, obślizłej od kłamstwa głupoty. Bardzo proszę przeczytajmy informację o tym świadczącą:

„Senatorowie byli zgodni. Kolejny sprzeciw wobec działań Putina i innych władz Rosji!
Senat wyraża głęboki sprzeciw wobec podejmowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina i inne władze Rosji, prób rozpowszechnienia nieprawdziwych sformułowań, jakoby Polska współpracowała z III Rzeszą i była współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej - czytamy w uchwale przyjętej w piątek przez Senat. Za przyjęciem uchwały głosowało 99 senatorów, wszyscy obecni na sali. Senat wyraża w uchwale sprzeciw "wobec prób negowania faktu, (...) że początkiem II wojny światowej była agresja III Rzeszy na Rzeczpospolitą Polską w dniu 1 września 1939 r. (!?)"”

W temacie tym zabrał głos również najszanowniejszy pan prezes rady ministrów premier Mateusz Morawiecki:

„Trzeba walczyć o patriotyzm, prawdę, wolność i o sprawiedliwość. Jestem przekonany, że tę walkę zwyciężymy, bo Polska będzie taka, jacy będą Polacy. Dziś jesteśmy manipulowani, jesteśmy atakowani przez najwyższych urzędników Federacji Rosyjskiej. Mówimy temu stanowcze nie. Będziemy na całym świecie walczyć o dobre imię Polski, bo to nie tylko walka o przeszłość, o pamięć. (…) Będziemy na całym świecie walczyć o dobre imię Polski. Nie damy się zastraszyć, nie damy się sprowokować różnym kłamstwom i bredniom, które płyną zza wschodniej granicy.”

Temat kłamstw przegłosowanych przez zwyrodniałe ścierwa zasiadające w Senacie opisałem w 66 liście otwartym zatytułowanym - Polscy faszyści i ich udział w II Wojnie Światowej – i nie będę się powtarzał. Dodam tylko, że poziom zakłamania demokratycznych elit jest porażający. Być może największą rolę w szerzeniu się kłamstwa w Polsce odgrywa obecnie najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki. Pokazuje on, że można pełnić jedno z najbardziej odpowiedzialnych stanowisk w kraju i jednocześnie, łgać, kłamać, oszukiwać bezkarnie niemal na każdy temat. To musi działać demoralizująco zarówno na posłów, senatorów oraz na całe społeczeństwo, nie wykluczając nawet najmniejszych dzieci. Biblijne przysłowia nauczają:

1 Koryntian 15:33 ; Przysłów 13:20 ; Łukasza 12:1; Galatów 5:9
Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje. (...)Kto chodzi z mądrymi, stanie się mądry, lecz kto się zadaje z głupcami, temu źle się powiedzie. (…) Strzeżcie się zakwasu faryzeuszy, którym jest obłuda. (…) Trochę zakwasu zakwasza całe ciasto.

Patrząc na sprawę z perspektywy piekielnych sadystów, to bardzo dobrze, że tak się dzieje, bo oni uwielbiają takie zakłamane ścierwa okrutnie męczyć, bezlitośnie dręczyć, totalnie, boleśnie torturować. Im bardziej zakłamane ścierwa brną w kłamstwa, tym lepiej dla piekielnych sadystów.

Bardzo proszę przejdźmy do kolejnego oszustwa najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego, tym razem religijnego. A religia to bardzo poważna sprawa i kto nie traktuje jej poważnie może bardzo źle skończyć:

Sura 6:70
I pozostaw tych, którzy wzięli sobie swoją religię za grę i zabawę! Zwiodło ich życie tego świata! I napominaj przy jego pomocy, żeby dusza ich nie została zatracona za to, co uczyniła. Nie będzie miała poza Bogiem ani opiekuna, ani orędownika! I gdyby ona nawet zaofiarowała jakąkolwiek zamianę, to nie zostanie od niej przyjęta. A ci, którzy zostaną skazani na zatracenie, za to, co sobie zarobili, to otrzymają napój z wrzątku i karę bolesną, ponieważ oni nie uwierzyli.

Bardzo proszę przeczytajmy jak najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki łże w kwestiach religijnych:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 sty 2020, 18:43 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
„Z jednej strony łączymy pięknie tradycje, przeszłość, ale też radosny marsz ku przyszłości, radosny orszak, jak tych Trzech Króli przed ponad dwoma tysiącami lat.”

Żaden znany mi teolog ani żadna osoba mająca jako takie pojęcie o Biblii nie naucza o Trzech Królach. W Biblii mowa o astrologach zwanych też mędrcami i liczba ich jest nieokreślona. Bardzo proszę sprawdźmy w Biblii:

Mateusza 2:1, 2 ; 2:9-12
Kiedy już Jezus się narodził w Betlejem Judejskim za dni króla Heroda, oto astrolodzy ze stron wschodnich przybyli do Jerozolimy, mówiąc: „Gdzie jest ten narodzony król Żydów? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę, będąc na wschodzie, i przyszliśmy złożyć mu hołd”. (…) Oni, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę; a oto gwiazda, którą widzieli, gdy byli na wschodzie, posuwała się przed nimi, aż się zatrzymała nad miejscem, gdzie było to dziecię. Na widok gwiazdy niezmiernie się uradowali. A gdy weszli do domu, zobaczyli dziecię z Marią, jego matką, i upadłszy, złożyli mu hołd. Otworzyli też swe skarby i dali mu w prezencie dary: złoto i wonną żywicę, i mirrę. (…)

Temat ten szerzej opisałem w 4 liście zatytułowanym - Wiara tradycja szacunek i łamanie Konstytucji – i nie będę się powtarzał. Do głoszenia tak jawnych herezji potrzeba ludzi wyjątkowo podłych i głupich pokroju najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego. Temat tak zwanych 'prawd wiary' omówiłem w 38 liście otwartym zatytułowanym - Prawdy wiary będące herezjami lub bluźnierstwami – i nie będę się powtarzał. Dodam tylko, że kłamcy tacy jak najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki są dla najszanowniejszego Boga jehowy obrzydliwością:

Przysłów 12:22
Wargi fałszywe są dla Jehowy obrzydliwością (...)

Zacytuję teraz kolejne wielce wymowne, obleśne i demoralizujące kłamstwo najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów Mateusza Morawieckiego:

„Wspólne ubieranie choinki to chyba najprzyjemniejszy z przedświątecznych obowiązków i jedna z najpiękniejszych polskich tradycji. W końcu Święty Mikołaj musi mieć gdzie zostawić prezenty.”

Pamiętam czasy, w których znajome mi dzieci wierzyły w Świętego Mikołaja - oczywiście nie wszystkie. Dzieci wychowane w prawdzie wiedziały, że to jedno wielkie oszustwo i że prezenty kupują inni ludzie, ale dzieci wychowane w kłamstwie wierzyły w Świętego Mikołaja i odważnie dawały świadectwo swej wierze. Uważam, że to wyjątkowo odrażające dzieci uczyć kłamać od maleńkości. Uczyć kłamać w sposób uroczysty, świąteczny, bożonarodzeniowy, przyjemny. Kłamać najmłodsze dzieci i kłamstwo mieszać z radości dawania i brania prezentu. Wyjątkowa niegodziwość. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę zwróćmy uwagę jak apostołowie zła, siewcy kłamstwa i nienawiści się postarali. Zadbali o to by jawnym kłamstwom nadać charakter czegoś uroczystego, wyjątkowego, pięknego, świątecznego, Boskiego, ofiarnego. Majstersztyk godny podziwu, ale nie polecenia. Jeżeli kogoś interesują te tematy to polecam 32 list otwarty zatytułowany Boże Narodzenie kontra Wielkanoc i 30 list otwarty o szkodliwości Świąt Wielkanocnych.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki potrafi łgać nawet w sprawach tak fundamentalnych jak Dekalog. Pewnego dnia, wkrótce po ogłoszeniu projektu budżetu bez deficytu dziennikarka spytała: „Panie premierze, jak to się robi, że budżet jest bez deficytu?”
Swoim zwyczajem najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki bezczelnie skłamał:
„Po prostu. Przykazanie 7 - Nie kradnij.”

Jest to jawne kłamstwo, dlatego, że siódmym przykazaniem jest nie cudzołóż.
Jeżeli najszanowniejszy pan prezydent nie wierzy to bardzo proszę sprawdzić w bezpośrednio w Biblii, albowiem wielu łże teologów, kaznodziejów kłamstwa, apostołów nienawiści rozpropagowało fałszywe dekalogi przy pomocy których próbują zwodzić całą zamieszkaną ziemię.

Bardzo proszę powróćmy myślami do głównego bohatera tego listu, arcyłgarza, prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego. Fakty pokazują, że z bliskiej nie uwzględniającej Sądu Ostatecznego perspektywy, kłamstwa, oszczerstwa, łgarstwa, fałszerstwa bardzo się opłacają:

„Premier żongluje swoim majątkiem tak, żeby pokazać z niego tylko to, co chce. Odnaleźliśmy kilka nieruchomości ukrytych przed opinią publiczną – gdy Mateusz Morawiecki dostał propozycję wejścia do polityki, część majątku przepisał na żonę. (…) Ponad pięć milionów złotych, domy i mieszkanie - to majątek premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu jest najbogatszym szefem rządu w polskiej historii. Na stronie internetowej Sejmu opublikowano jego najnowsze oświadczenie majątkowe.”

Okazuje się też, że można kłamać i jednocześnie cieszyć się dużym zaufaniem w społeczeństwie.
Bardzo proszę zapoznajmy się z najnowszymi danymi reżimowej telewizji:

„Trójka polityków o największym zaufaniu w styczniu to prezydent Andrzej Duda, któremu ufa 64 proc. badanych (nie ufa mu 23 proc.), premier Mateusz Morawiecki – 59 proc. (nieufność – 24 proc.) oraz szef MS Zbigniew Ziobro – 46 proc. zaufania (nieufność – 35 proc.) - wynika z sondażu CBOS.”

O społeczeństwie akceptującym takich premierów najszanowniejsza pani Marie von Ebner-Eschenbach napisała:

„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią kazania o moralności.”

Rankingi zaufania społecznego, w których jawni dranie cieszą się dużym zaufaniem sporej części społeczeństwa są świadectwem na to, że społeczeństwo w znacznym stopniu jest głupie i w przypadku chrześcijan również grzeszne i najniżej upadłe moralnie. Problem ten przeanalizowałem w 39 liście - Rankingi zaufania wskaźnikiem ludzkiej głupoty – i nie będę się powtarzał. Najszanowniejszy pan Sławomir Kuligowski tak tę kwestię pośrednio podsumował:

„Życie zawiera się między strumieniem świadomości a rynsztokiem głupoty.”

Kłamcy mogą w życiu doczesnym na sukces, przywileje, bogactwa, inaczej się jednak jawi sprawa z punktu widzenia Sądu Ostatecznego:

Sura 78:17-30
Zaprawdę, Dzień Rozstrzygnięcia jest wyznaczony!
Tego Dnia, kiedy zadmą w trąbę, przybędziecie grupami.
Niebo zostanie otwarte i stanie się bramami.
Góry zostaną z posad poruszone i staną się mirażem.
Zaprawdę, Gehenna jest na czatach jako miejsce powrotu dla buntowników!
Będą przebywać w niej przez wieki. Nie zakosztują w niej ani ochłody, ani napoju, a jedynie wodę wrzącą i ropę cuchnącą jako zapłatę odpowiednią.
Zaprawdę, oni się nie spodziewali, iż będą zdawali rachunek!
Uważali znaki Nasze za kłamstwo podczas gdy My wyliczyliśmy każdą rzecz, zapisując ją.
Zakosztujcie więc! My nie zwiększymy dla was niczego oprócz cierpienia!

Ludzie inteligentni ale źli i tym samym bardziej głupi potrafią żerować na ludzkiej głupocie.
Spryt i inteligencja nie świadczą o mądrości. Spośród dwóch głupców popełniających ten sam grzech ten jest głupszy, który jest bardziej inteligentny, ma większą wiedzę, lepsze wykształcenie. Zdarza się, że ludzie tacy nie dostrzegają swojej wielkiej głupoty:

Sura 2:166
Niewierni, podobni są tym, którzy słyszą dźwięk głosu a nie rozumieją go, głupi, niemi, ślepi, oni nawet siebie nie rozumieją.

To, że większość demokratów jest głupia doskonale wiedzą specjaliści od tłumu i mas ludzkich.
Wiedzę tę wykorzystują bez skrupułów, posługując się kłamstwami i sprawdzonymi trikami, na które głupcy są podatni. Techniki, te poznał również najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki i kiedy był jeszcze bankierem tak się o reklamach i ich wpływie na Polki i Polaków wypowiedział:

„A ludzie są tacy głupi, że to działa. Niesamowite!”.

Można z tych wiadomości wyciągnąć wniosek, że angażujący się w demokratyczny wybory to durnie, albo wyrachowani łajdacy, czyli jeszcze więksi durnie.

Warto na sprawę kłamstwa spojrzeć z szerszej, religijnej – Boskiej, biblijnej perspektywy.
Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów – premier Mateusz Morawiecki jest chrześcijaninem – Rzymskim Katolikiem afiszującym się swoją przynależnością religijną.
A bycie chrześcijaninem zobowiązuje do kłamania, dlatego, że chrześcijaństwo to religia zbudowana na strachu, nienawiści i przede wszystkim kłamstwie i nie jest to jakaś moja teza, ale logiczne wnioski wypływające z zdarzeń opisanych w Biblii, będącej podstawą wiary chrześcijan. Bardzo proszę sięgnijmy do samego początku, do momentu biblijnego opisu stwarzania człowieka:

Rodzaju 1:26 ; 6:5, 6
I przemówił Bóg: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, na nasze podobieństwo (…) Rodzaju (...)A Jehowa widział, że ogromna jest niegodziwość człowieka na ziemi i że każda skłonność myśli jego serca przez cały czas jest wyłącznie zła. I Jehowa żałował, że uczynił ludzi na ziemi, i bolał w swym sercu.

Okazało się, że stworzeni na podobieństwo Boże ludzie okazali się wyłącznie źli. Niedawno buszując w Internecie natrafiłem na rysunek modlącego się człowieka, który w modlitwie pyta Boga - „Dlaczego na świecie jest tyla zła i nienawiści, skoro jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże?” Z nieba dobiegł głos Boga – i tu pada wiązanka chamskich, wulgarnych słów, które można streścić słowami - „Co, nie podoba ci się?”

Bardzo proszę powróćmy myślami do Biblii i zapamiętajmy to, że najszanowniejszy Bóg Jehowa żałował, że stworzył ludzi. Minął jakiś czas i najszanowniejszy Bóg Jehowa wprowadził naród Izraelski do Ziemi Obiecanej i z czasem dał im króla Saula, ale po czasie zaczął tego żałować.
Wyznał to swojemu prorokowi, najszanowniejszemu panu Samuelowi:

1 Samuela 15:10, 11
Wtedy doszło do Samuela słowo Jehowy, mówiące:
„Doprawdy, żałuję, że sprawiłem, by Saul panował jako król, gdyż odwrócił się od podążania za mną i nie wykonał moich słów”.
I Samuel się tym dręczył, i wołał do Jehowy przez całą noc.

Prorok po usłyszeniu tych słów popadł w udrękę. Udrękę tę mogły spowodować słowa zapisane w Biblii, w której zapisano, że Bóg nie jest człowiekiem by miał kłamać i żałować:

Liczb 23:19
Bóg nie jest człowiekiem, by miał kłamać, ani synem ludzkim, by miał żałować. Czy powiedział, a nie uczyni, i mówił, a nie spełni?

Tymczasem Bóg wysłał proroka, któremu nakazał okłamać króla Saula, że nie jest człowiekiem by miał czegoś żałować i z Biblii wiemy, że prorok nakłamał:

1 Samuela 15:27-29
Gdy Samuel odwracał się, by odejść, tamten nagle chwycił skraj jego płaszcza bez rękawów, lecz ten się oderwał. Wtedy Samuel rzekł do niego:
„Dzisiaj Jehowa oderwał od ciebie władzę królewską w Izraelu i da ją twemu bliźniemu, lepszemu niż ty. A ponadto Wspaniałość Izraela się nie sprzeniewierzy i nie będzie On niczego żałował, nie jest bowiem ziemskim człowiekiem, żeby miał czegoś żałować”.

Najszanowniejszy pan prorok Samuel pogrążył się w żałości, zaś w Biblii piesze, że najszanowniejszy Bóg dalej żałował, że uczynił królem najszanowniejszego pana Saula:

1 Samuela 15:35
I Samuel aż do dnia swej śmierci już nie widział Saula, gdyż Samuel pogrążył się w żałości z powodu Saula. Jehowa zaś żałował, że uczynił Saula królem nad Izraelem.

W innym wersecie inny prorok tak opisał postępowanie najszanowniejszego Boga Boga Jehowy:

1 Królów 22:19-23
(…) A on rzekł jeszcze: „Dlatego słuchaj słowa Jehowy: Oto widzę Jehowę siedzącego na swoim tronie oraz cały zastęp niebios stojący przy nim, po jego prawicy i po lewicy. I Jehowa rzekł: ‚Kto obałamuci Achaba, żeby wyruszył i padł pod Ramot-Gilead?’ I jeden zaczął mówić to, drugi zaś mówił owo. W końcu wystąpił pewien duch i stanąwszy przed Jehową, powiedział: ‚Ja go obałamucę’. Na to Jehowa rzekł do niego: ‚W jaki sposób?’ Wówczas powiedział: ‚Pójdę i stanę się duchem zwodniczym w ustach wszystkich jego proroków’. On więc rzekł: ‚Obałamucisz go i powiedzie ci się. Idź i zrób tak’. I oto Jehowa włożył ducha zwodniczego w usta wszystkich tych twoich proroków; ale Jehowa zapowiedział ci nieszczęście”.

Z wersetów tych wynika ponad wszelką wątpliwość, że najszanowniejszy Bóg Jehowa okłamuje swoich poddanych przy pomocy swoich proroków. Pomimo tych świadectw zapisanych w Starym Testamencie, najszanowniejszy pan apostoł Paweł w swym apostolskim liście powtórzył kłamstwo, że Bóg kłamać nie może:

Tytusa 1:1-3
Paweł, niewolnik Boga i apostoł Jezusa Chrystusa według wiary wybranych Bożych oraz dokładnego poznania prawdy zgodnej ze zbożnym oddaniem na podstawie nadziei życia wiecznego, obiecanego przed dawnymi czasy przez Boga, który nie może kłamać, (...)

Najszanowniejszy pan apostoł Paweł, sam w jednym z swych otwartych listów, przyznał się być może pod wpływem alkoholu do kłamstwa:

Rzymian 3:7
Ale jeśli wskutek mego kłamstwa prawda Boga bardziej się uwydatniła ku Jego chwale, to dlaczego jeszcze i ja jestem osądzany jako grzesznik?

Wyjątkowo pokrętne rozumowanie – kłamać by prawda o Bogu uwydatniała się ku jego chwale!
W innym wersecie tak najszanowniejszy pan apostoł Paweł tłumaczy swą zakłamaną zwodniczą działalność:

1 Koryntian 9:19-22
Chociaż bowiem jestem wolny wobec wszystkich osób, uczyniłem siebie niewolnikiem wszystkich, aby jak najwięcej osób pozyskać. I tak dla Żydów stałem się jakby Żydem, aby pozyskać Żydów; dla tych pod prawem stałem się, jakbym był pod prawem — chociaż sam nie jestem pod prawem — aby pozyskać tych pod prawem. Dla tych bez prawa stałem się, jakbym był bez prawa — chociaż względem Boga nie jestem bez prawa, lecz podlegam prawu względem Chrystusa — aby pozyskać tych bez prawa. Dla słabych stałem się słaby, aby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla ludzi wszelkiego pokroju, aby tak czy inaczej niektórych wybawić.

W Koranie przed obłudną postawą ostrzeżono wprost:

Sura 9:67 ; 4:138 ; 140
Obłudni mężczyźni i obłudne kobiety nakazują sobie wzajemnie to, co jest zakazane, a powstrzymują się od tego, co jest uznane, i zaciskają ręce. Oni zapomnieli o Bogu i On o nich zapomniał. Zaprawdę, obłudnicy szerzą zepsucie! (…) Obwieść obłudnikom, że czeka ich kara bolesna! (…) On zesłał wam w Księdze: "Kiedy usłyszycie znaki Boga, w które nie wierzą i z których się wyśmiewają, to nie pozostawajcie razem z nimi, dopóki oni nie zaczną innej rozmowy; albowiem wy wtedy staniecie się do nich podobni!" Zaprawdę, Bóg zbierze obłudników i niewiernych w Gehennie, wszystkich razem!

Z całokształtu Biblii jak i nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) wynika, że w chrześcijaństwie nie o wybawienie, ale o niedostąpienie do wybawienia chodzi i nie jest to moje zdanie, ale nauki zapisane w ewangeliach. Wierny swojej wierze chrześcijanin zobowiązany jest do naśladowania najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 16:24
Potem Jezus rzekł do swych uczniów: „Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje.

Wierne naśladowanie zaś wymusza kłamstwa i zwodzenia, dlatego, że taki wzór najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) pozostawił. I nie są to moje wymysły, ale informacje zaczerpnięte z Biblii. Bardzo proszę sprawdźmy co tam pisze:

Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A on (najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach / Jezus Chrystus), wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z powyższych informacji wynika bezspornie, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach zwodził tłumy – okłamywał je używając przypowieści mających ukryte tajne znaczenie, którego znaczenie zarezerwowane było tylko dla wybranych uczniów. Celem tej mistyfikacji było nie dopuszczenie do tego by słuchające nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) tłumy nie dostąpiły przebaczenia. Zaiste dziwny rodzaj litości. W Biblii taka postawa została przedstawiona w negatywnym świetle:

Przysłów 16:29, 30 ; Jeremiasza 29:8, 9
Człowiek dopuszczający się gwałtu zwiedzie swego bliźniego i sprawia, że idzie on drogą niedobrą. Mruga oczami, by knuć intrygi. Zaciskając wargi, popełnia zło. (…) Oto bowiem, co rzekł Jehowa Zastępów, Bóg Izraela: „Niech was nie zwodzą wasi prorocy, którzy są pośród was, i wasi wróżbiarze, nie słuchajcie też ich snów, które oni śnią. Bo ‚fałszywie wam prorokują w moim imieniu. Nie posłałem ich’ — brzmi wypowiedź Jehowy”’”.

Podobnie jak opisany w Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zwodzą dziś ludzi chrześcijanie - bywa że sami zwiedzenie zwodzą innych gotując piekło dla siebie i dla swych owiec:

Sura 7:36 ; 45:27 ; 40:78 ; 29:12
Bóg im powie: Idźcie do piekła, z duchami i z ludźmi którzy są potępieni, idźcie w ogień. Oni, złorzeczyć będą odszczepieństwu które ich poprzedziło, póki się wszyscy nie połączą tam z sobą. Władco! zawołają ci którzy na końcu przyjdą, o to odszczepieńcy którzy nas uwiedli, każ im podwoić męki. Bóg im powie: Podwoję je dla was wszystkich, ale wy tego nie wiecie. (…) Do Boga należy królestwo niebios i ziemi. I w Dniu, kiedy nastanie Godzina, stracą ci, którzy idą za fałszem. (…) A kiedy przyjdzie rozkaz Boga, wszystko zostanie rozstrzygnięte podług prawdy; i stracą wtedy głoszący kłamstwo. (…) Oni za własne niegodziwości poniosą karę, a w dzień sądu z swych kłamstw zdawać będą rachunek.

Żyjący w dzisiejszych czasach chrześcijanie powtarzając nauki kierowane do tłumów również zwodzą – okłamują swoich słuchaczy a bardzo często i samych siebie.
Szeroko rozumiane chrześcijaństwo – jehudyzm (judaizm), islam, etc. - adresowane jest przede wszystkim do ludzi niewnikliwych, naiwnych, łatwowiernych, niezbyt rozwiniętych umysłowo, jednym słowem głupich, lub do jeszcze głupszych, świadomie wybierających zło dla swoich doraźnych, ziemskich korzyści i nie jest to moje zdanie, ale nauka zapisana w Biblii:

1 Koryntian 1:26, 27
Widzicie bowiem, bracia, jak was powołał, że powołano niewielu mądrych na sposób cielesny, niewielu mocnych, niewielu szlachetnie urodzonych; lecz Bóg wybrał to, co głupie u świata (...)

W oparciu o te biblijne informacje można sformułować tezę, że chrześcijaństwo jest spółką o ograniczonym rozsądku. Jest to wniosek wyciągnięty z Biblii, ale podobnie myślą niektórzy ludzie. Na przykład najszanowniejsze pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki kiedy pracował w Banku, tak się wypowiedział o reklamie zachęcającej do brania kredytów:

„Działa, rewelacyjnie. Ale ludzie są tacy głupi, że to działa! Niesamowite!”

Skoro wśród chrześcijan jest niewielu mądrych ludzi, to by ich znaleźć trzeba organizować konkursy a nie wybory. Nawet gdyby w jakimś państwie przeważali ludzie mądrzy to i w takim wypadku by wybrać ludzi najmądrzejszych organizuje się konkursy a nie wybory. Temat ten rozwinąłem w 26 liście zatytułowanym - Ostry seks oraz wady i zalety demokracji.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, uważam, że kłamstwu w życiu publicznym powinno się powiedzieć stanowcze nie. Najszanowniejszy pan Andrzej Rosiewicz w jednej ze swoich piosenek radził by kłamstwu godnie się przeciwstawić siłą, a gdy kłamca skłamie, to od razu walić go w ryło. Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa tej wielce pouczającej pieśni:

Kłamstwu trzeba się godnie przeciwstawić siłą
I jak tylko coś skłamie - to od razu w ryło,
Trzaskać aż popamięta, trzaskać już od rana,
Tak aż mu pójdzie w pięty metodą Urbana.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, uważam, że idea zawarta w tej piosence jest słuszna. Kłamstwu powinniśmy się zdecydowanie przeciwstawić.
Można kłamców karać wysokimi mandatami, a urzędników państwowych przyłapanych na kłamstwie zwalniać dyscyplinarnie z pracy w trybie natychmiastowym.
Myślę, że mając taki sprawiedliwy i potężny bicz nad sobą ludzie bardzo poważnie zastanawiali by się nad tym co mówią. I bardzo dobrze by się stało gdyby takie prawo zostało wprowadzone.
Sprawami takimi powinna zajmować się prokuratura, sędziowie i przede wszystkim najszanowniejszy pan prezydent, który ma do dyspozycji wielki budżet, wielkie możliwości.
Można by zamknąć premiera w jakimś poniemieckim bunkrze, lub jakiejś nieczynnej sztolni najlepiej ukrytym gdzieś w bardzo głęboko pod ziemią. Będzie to dla jego dobra – mniej nakłamie, mniej zła wyrządzi, mniej będzie musiał cierpieć w Piekle. Będzie to też dla dobra ludzkiego bo bezczelnie kłamiąc na wszelakie tematy najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki przynosi wstyd rodzajowi ludzkiemu i przede wszystkim Bogu, na którego obraz został stworzony. Można by też najszanowniejszego pana premiera ubezwłasnowolnić, dzieci odebrać i przekazać do rodziny zastępczej nim dojdzie do jakiejś tragedii.

Co najszanowniejszy pan myśli o takich pomysłach?

Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawicki, kroczy drogą kłamstwa, prowadzącą wprost do Piekła. W Koranie mamy zapisaną obietnicę, że Bóg w niczym nie zawiedzie:

Sura 18:47
Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, mam do najszanowniejszego pana prezydenta wielką prośbę. Ja się nie rozerwę a koncentruję się na pisaniu listów do najszanowniejszego pana prezydenta, w związku z tym, jeżeli choć odrobinę zależy najszanowniejszemu panu prezydentowi na pomyślności i obecnej i pośmiertnej najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, to wielce proszę o przekazanie mu kopi tego listu z życzeniami najlepszości.

Poza tym uważam, że powinien najszanowniejszy pan prezydent wystąpić z jakimś apelem do prokuratorów, sędziów by nie byli niedbali, by nie byli ciapowaci.
Kłamiąc najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki znieważa swój urząd, znieważa Rząd naszego kraju. Na to są paragrafy, ale do egzekwowania prawa potrzebne są odważne służby, odważni sędziowie, odważni prokuratorzy nie lękające się nadzwyczajnej kasty polityków.

Myślę, że powinien się najszanowniejszy pan prezydent spotkać w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości, z prokuratorem generalnym i zacząć odważnie działać dla dobra Polski.
Odwagi najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo – proszę pamiętać, że według Biblii nie tylko kłamcy, ale również tchórze trafią do Piekła w bezlitosne ręce piekielnych sadystów:

Objawienie 21:8
Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, uważam, że to bardzo źle, że jedna z najważniejszych w obecnej chwili osób w Polsce to łgarz, oszczerca, obłudnik i kłamca. Kiedy najszanowniejszy pan prezes rady ministrów Mateusz Morawiecki coś mówi, to nie wiem czy mówi prawdę, czy też znów chce nas oszukać. To bardzo źle, że tak się dzieje, dlatego napisałem ten kolejny już list otwarty poświęcony kłamstwom.
Postanowiłem też w tej intencji pomodlić się do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej Dobrych Bogów, Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł wszystkim ludziom skutecznie uporać się ze grzechem kłamstwa, oraz sprawić by ludzie napisali jak najlepsze prawo pozwalające skutecznie eliminować kłamstwo z życia publicznego?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lut 2020, 8:18 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 27 dzień 3 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, poprzedni 68 list poświęcony był kłamstwom wszelakim. Pisałem w nim o kłamstwach najszanowniejszego Boga Jehowy oraz jego proroków. Przedstawiłem kłamców i kłamstwa zanotowane w Biblii znane dla znawców Biblii, ale te jawne kłamstwa objęte bywają zmową milczenia przez niegodziwą część osób znających Biblię.
Skoro list poświęcony był kłamcom, nie mogło zabraknąć w nim najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego, który wybitnym kłamcą jest.
Celem kłamstw najszanowniejszego pana premiera może być ośmieszenie Polski na arenie międzynarodowej, co może odstraszać poważnych inwestorów i doprowadzić do spowolnienia gospodarczego i poważnych problemów.

Do napisania kolejnego listu otwartego zainspirowała mnie wiadomość o wysokich nagrodach dla pracowników Trybunału Konstytucyjnego:

„Z ustaleń dziennika Fakt wynika, że koszty funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego są coraz większe. W ubiegłym roku na płace przeznaczono ponad 20 mln złotych. Znaczna część tej kwoty została przeznaczona na nagrody...”

Dlatego 69 list będzie nosił tytuł - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym.
Trzeba tu koniecznie dodać, że pracownicy Trybunału Konstytucyjnego należą do nadzwyczajnej kasty osób mających wyjątkowe przywileje, zwłaszcza finansowe. O dwóch nowych członkach tej wyjątkowo zdemoralizowanej kasty napisano:

„Pawłowicz i Piotrowicz w TK zarobią znacznie więcej niż posłowie. Nie muszą się też martwić emeryturą. Prestiżowe stanowisko, bardzo wysokie, lepsze niż w Sejmie, zarobki i emerytura na poziomie kilkunastu tysięcy złotych – na to mogą liczyć sędziowie zasiadający w Trybunale Konstytucyjnym, do których dołączają właśnie Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, a także Jakub Stelina. W TK Pawłowicz i Piotrowicz będą co miesiąc zarabiali 22 tys. zł. Jako posłowie zarabiali (bez dodatków) ok. 10 tys. zł brutto. Dostaną też bardzo wysoką emeryturę.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, z napisania tego listu przymierzałem się już nie raz, dlatego, że obowiązująca Konstytucja łamana jest nagminnie. Odnoszę wrażenie, że jak Polska długa i szeroka, posłanki i posłowie, senatorki i senatorowie, radczynie i radni zmówili się by notorycznie łamać Konstytucję i to robią a nad ich bezpieczeństwem czuwa przede wszystkim Trybunał Konstytucyjny.
W tym zwyrodniałym procederze ma oczywiście swój współudział i pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, ale nie o panu jest ten list, ale o zwyrodniałych ścierwach zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym, których obowiązkiem jest czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji:

Art. 188. Konstytucji
Właściwość Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach:
1) zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją,
2) zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie,
3) zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami,
4) zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych,

Wygląda jednak na to, że członkowie Trybunału Konstytucyjnego biorą wielkie pieniądze za przymykanie oczów na jawne łamanie Konstytucji. Aktualnie w skład tego parszywego grona wchodzą następujące osoby:

Jędrzejewski Zbigniew, Kieres Leon, Muszyński Mariusz – Wiceprezes, Pawłowicz Krystyna,
Piotrowicz Stanisław, Piskorski Justyn, Przyłębska Julia – Prezes, Pszczółkowski Piotr, Stelina Jakub, Sych Wojciech, Warciński Michał, Wojciechowski Rafał, Wyrembak Jarosław, Zielonacki Andrzej.

Wygląda na to, że do tego godnego największej pogardy haniebnego grona starannie dobierane są największe szumowiny świadomie skłonne przymykać oczy na ustawy w sposób jawny, bezczelny i jaskrawy łamiące fundamentalne zasady zanotowane w obowiązującej Konstytucji.
Do takich godnych pogardy i surowej kary osób bezspornie można zaliczyć najszanowniejszą panią Krystynę Pawłowicz, co też wykaże na podstawie jej własnych słów w dalszej części listu.
Do Trybunału Konstytucyjnego mogą też wyjątkowi durnie, którzy mogą nie rozumieć nawet prostych zdań, ale skłonni są zawsze zagłosować tak, jak im się każe.
Idioci, którzy uznają za zgodną z Konstytucją ustawę jawnie ją łamiącą, nie dlatego, że potrafią to rozsądzić, ale dlatego, że tak im każą mocodawcy, którzy ich na stanowisko desygnowali.
Wygląda na to, że takim kretynem jest najszanowniejszy pan Stanisław Piotrowicz. Do takiego wniosku można dojść po przeanalizowaniu jego własnych słów, które w dalszej części przytoczę.
Bez cienia najmniejszej wątpliwości do ustaw w sposób jawny, bezsporny, bezdyskusyjny łamiący wiele paragrafów obowiązującej Konstytucji jest ustawa o ograniczeniu handlu dla wybranych podmiotów gospodarczych w niedzielę. Temat przeanalizowałem w 1 liście do najszanowniejszego pana prezydenta zatytułowanym - Niedziela, sfałszowany dekalog i łamanie Konstytucji oraz w aneksie do tego listu i nie będę się powtarzał. Przypomnę, że ustawa ta łamie zasady sprawiedliwości społecznej:

Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Łamie zasadę równości wobec prawa oraz dyskryminuje w życiu gospodarczym niektóre podmioty gospodarcze.

Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Ponadto może ingerować w wolność sumienia i religii oraz zmuszać do uczestniczenia w praktykach religijnych:

Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...)
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

By nie widzieć tego, że ustawa o graniczeniu handlu dla wybranych podmiotów gospodarczych łamie wiele fundamentalnych praw zapisanych w Konstytucji trzeba by być wyjątkowym debilem, wtórnym analfabetą lub też w nie znać obowiązującej Konstytucji.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, wśród zwyrodnialców lobbujących za tą haniebną ustawą była również najszanowniejsza pani posłanka Krystyna Pawłowicz:

„Spośród 86 podpisów widniejących pod projektem zmian w Kodeksie pracy przewidującym zakaz pracy w placówkach handlowych w niedziele, aż 65 złożyli posłowie PiS. Wśród nich znaleźli się m.in. Mariusz Błaszczak, Anna Fotyga, Krzysztof Lipiec, Antoni Macierewicz i Krystyna Pawłowicz, Robert Telus.”

W kwestii ograniczeniu handlu dla niektórych podmiotów gospodarczych odniósł się również najszanowniejszy pan poseł Stanisław Piotrowicz, który to zwyrodniały niegodziwiec był wówczas przewodniczącym Sejmowej Komisji Sprawiedliwości (!):

Stanisław Piotrowicz odniósł się również do zakazu handlu w niedziele. - To kolejny nasz pomysł, który jest wprowadzany etapowo. (…) Przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości skrytykował również tzw. obrońców konstytucji. - Wszystkie osoby, które krzyczą w ten sposób, chcą okradać państwo. Pytam się, w jaki sposób ona jest łamana? - W którym miejscu?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy nie wiem, czy słowa najszanowniejszego pana Stanisława Piotrowicza dotyczące Konstytucji - Pytam się, w jaki sposób ona jest łamana? - były szczerym pytaniem wynikającym z niewiedzy połączonej z znacznym upośledzeniem umysłowym czy może było to zwyrodniałe kłamstwo mające w błąd wprowadzić społeczeństwo w kwestii Konstytucji. W kwestii nie przestrzegania Konstytucji w Polsce przynajmniej szczerość zachowała najszanowniejsza pani Krystyna Pawłowicz, która tak się publicznie wypowiedziała:

„Z powodu umowy politycznej będę głosowała tak jak mój klub, natomiast podzielam w pełni pogląd pana ministra Warchoła i uważam, że zapis tutaj umieszczony w 86 ustęp 1, paragraf 1, punkt 1 jest wprost jaskrawie sprzeczny z Konstytucją w swoim brzmieniu. Sam fakt, że posłowie piszą coś sprzecznego z konstytucją jest wyjątkowo demoralizujący prawnie.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, może najszanowniejszy pan prezydent mi wytłumaczy jak ktoś o takich kompetencjach moralnych może pełnić funkcję publiczną?
Jak ktoś tak zdemoralizowany może zostać członkiem Trybunału Konstytucyjnego?
Kwestia zgodności jakiegoś prawa z Konstytucją to nie kwestia orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, ale kwestie logiki, definicji użytych w prawie słów, znaczenia złożonych z słów zdań i ich zgodność z zapisami Konstytucji. Tymczasem w Polsce od prawodawców nie wymaga się ani znajomości Konstytucji, ani znajomości postaw logiki ani znajomości szczegółów języka polskiego. Również od członków Trybunału Konstytucyjnego nie wymaga się ani znajomości Konstytucji, ani znajomości postaw logiki ani znajomości szczegółów języka polskiego.
To kto zostanie członkiem Trybunału Konstytucyjnego zależy tylko i wyłącznie od układu sił w Sejmie i szemranych układów z nieformalną grupą aktualnie trzymającą władzę. Tak dobierani członkowie Trybunału Konstytucyjnego nie licząc się z swoimi obowiązkami i złożonym ślubowaniem - przymykają oczy na liczne akty łamania Konstytucji, a służby odpowiedzialne za praworządność nie reagują. To jak w Polsce jest przestrzegana praworządność woła o pomstę do Piekła. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński tak się wypowiedział w tej sprawie:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

Trudno nie zgodzić się z tą diagnozą, która odnosi się również do przestrzegania Konstytucji. Przypomniało mi się pewne zdarzenie:

„Kiedy jedzie duży, to mały się zatrzymuje” - to Kodeks drogowy według 69-letniego sprawcy kolizji. Nowe rewolucyjne zasady ustępowania pierwszeństwa przejazdu opracował na poczekaniu 69-letni sprawca kolizji. Strach takiego spotkać na drodze!
Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce.
- Okazało się, że 69-letni kierujący zespołem pojazdów z naczepą, wykonując manewr skrętu w lewo, na skrzyżowaniu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do bocznego zderzenia z fiatem - informuje o przyczynie stłuczki asp. Joanna Kwiatkowska z iławskiej policji.
Sprawca tłumaczył się interweniującym funkcjonariuszom niecodziennie.
„Kiedy jedzie duży, to mały się zatrzymuje” - twierdził. Policjantów do nowego Kodeksu drogowego jednak nie przekonał. Mundurowi zatrzymali prawo jazdy mężczyzny, który okazał się mieszkańcem województwa mazowieckiego.” ... Ciąg dalszy być może nastąpi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lut 2020, 18:06 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
W powyższym przypadku policjanci zachowali się prawidłowo, ale członkowie nadzwyczajnych kast mogą liczyć na nadzwyczajną przychylność organów ścigania. Przede wszystkim politycy i inni zdemoralizowani członkowie kast wszelakich sami decydują, których praw chcą przestrzegać, a które łamać i mogą liczyć na bezkarność. Po prostu anarchia dla uprzywilejowanych ścierw. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo jak tu wychowywać dzieci w takim chaosie? Co bardziej zdolne i zaradne dziecko przez takich ludzi jak członkowie Sejmu i Senatu, lub też jak pan, najszanowniejszy panie prezydencie, może chcieć uciekać z Polski najlepiej jak najdalej.
Przez takie ścierwa jak członkowie Trybunału Konstytucyjnego ludzie wstydzić się mogą, że są Polakami. Nie zdziwił bym się, gdyby córka najszanowniejszego pana prezydenta zdecydowała się uciec z Polski gdzieś za morze. W sieci pojawiły się nawet pogłoski, że może tak się dzieje:

„Jak podaje „Fakt”, Kinga Duda rozstała się z warszawską kancelarią, w której była zatrudniona... Z ustaleń dziennikarzy wynika, że córka prezydenta będzie pracować w Londynie.”

Nie wiem, czy wiadomość jest prawdziwa, ale już spotkała się z licznymi komentarzami internautów, które swoją przenikliwością dają wiele do myślenia:

Jarda Jarecki - Panienka Duda jedzie za chlebem do Anglii... czy trzeba jeszcze komuś lepszej oceny rządów PiS i kadencji pana Dudy?

Maciek Sa - Nie dziwię się. Z takim starym, w jej towarzystwie, to faktycznie obciach.

Atabey W. - O, poczytny cykl pt. " Resortowe dzieci" będzie kontynuowany. Paru bohaterów i bohaterek już mamy.

Slawek Zokowski - Czyżby zabrakło etatów w spółkach skarbu Państwa.

Robert Markowski - Jak taka z niej prawniczka jak tatuś to wcale się nie dziwię że jej nikt nie chce w Polsce.

Małgorzata Pogoda - Ale tam będą jej w obcym języku narzucać jak ma pracować. Tato Kingi nie pozwól.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 lut 2020, 17:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Monika Zofia Koprowska-Ludwig - No cóż, oni wszyscy wyjadą. Muszą jeszcze tylko trochę uciułać publicznych pieniędzy i fru na Wyspy Szczęśliwe żeby uniknąć odpowiedzialności.

Piotr Marzec - Nie możliwe, taka kraina miodem i mlekiem płynąca, a ona wybiera emigrację czyżby ją oświeciło i oczy przejrzały....

Piotr Garbarek - Ona to już wie, że nic dobrego tu nie będzie. Tata jej powiedział.

Magdalena Cekiera - Kinga nie rób nam tego, zabierz mamę i tatę ze sobą.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę powróćmy myślami do łamania Konstytucji. Kiedy najszanowniejszy pan poseł poseł Stanisław Piotrowicz, posłanka Krystyna Pawłowicz i inne zwyrodniałe ścierwa lobbowały za ustawą ograniczającą handel dla niektórych podmiotów gospodarczych już alarm powinni podnieść członkowie Trybunału Konstytucyjnego oraz sprawą powinny się zająć organy ścigania. Wszak posłanki i posłowie oraz senatorki i senatorzy ślubowali:

Art. 2. ślubowanie posła i senatora
1. Przed przystąpieniem do wykonywania mandatu poseł składa na posiedzeniu Sejmu ślubowanie następującej treści:
"Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej."
Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów "Tak mi dopomóż Bóg".
2. Przed przystąpieniem do wykonywania mandatu senator składa na posiedzeniu Senatu ślubowanie następującej treści:
"Ślubuję uroczyście jako senator Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej."
Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów "Tak mi dopomóż Bóg".
3. Odmowa złożenia ślubowania powoduje wygaśnięcie mandatu posła lub senatora.

Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwrócić uwagę na fakt, że nasi prawodawcy zastrzegli, że odmowa złożenie ślubowania powoduje wygaśnięcie mandatu senatora lub posła, ale nie ma w nim ani słowa o karach przewidzianych za złamane ślubowania. Być może ustawodawcy piszący to prawo doskonale sobie zdawali sprawę z tego, że wybrańcy narodu nie dotrzymują ślubowań, przysiąg i obietnic i dlatego nie przewidzieli kary za takie zachowanie. Uważam, że koniecznie powinno się takie kary w prawie pilnie wprowadzić, ale nim to nastąpi można się posiłkować Kodeksem Karnym. Można złamanie przysięgi podciągnąć pod zeznanie nieprawdy, za które grozi osiem lat więzienia, lub w szczególnych wypadkach nawet dziesięć lat:

Art. 233. KK
Fałszywe zeznania
§ 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8...
§ 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię, ekspertyzę lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10...

Co do tego, że ograniczenie handlu dla wybranych podmiotów gospodarczych w sposób jawny i bezsporny łamie wiele paragrafów obowiązującej Konstytucji, to pomimo zaskarżenia tej ustawy sejmowa Komisja Ustawodawcza tak się wypowiedziała:

„Zakaz handlu jest zgodny z Konstytucją.
Ustawa zakazująca handlu w niedziele nie jest niezgodna z Ustawą Zasadniczą – do takiej konkluzji doszła sejmowa Komisja Ustawodawcza. W stanowisku przygotowanym dla marszałka Sejmu znalazła się pozytywna opinia nt. zgodności zaskarżonych przepisów z konstytucją.
Za przyjęciem takiej opinii zagłosowało 13 posłów. Przeciwnego zdania było 5 posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu - informuje serwis "Wiadomości Handlowe".”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że koniecznie trzeba się tymi 13 zwyrodnialcami zająć. Ujawnić nazwiska tych durni. Wygasić mandaty. Zablokować konta. Zabezpieczyć majątki. Tolerować takiej durnoty w najwyższym organie ustawodawczym w żadnym wypadku nie godzi się. Z ciekawości zajrzałem na stronę Trybunału Konstytucyjnego i znalazłem taką informację:

Sprawy w Trybunale (1)
Podmiot inicjujący postępowanie: Prezydent Konfederacji Lewiatan
Wniosek o zbadanie zgodności: 1. art. 5 ustawy z dnia 10 stycznia 2018r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni z art. 24 Konstytucji RP, art. 65 ust. 1 Konstytucji RP...
Rozprawy (0) Publiczne ogłoszenie orzeczenia (0) Komunikat przed (0) Wyrok (0) Postanowienie (0) Komunikat po (0)

Pierwsze na co zwróciłem uwagę na tej stronie to data 10 stycznia 2018r.
Gdyby to była strona Episkopatu Kościoła Rzymskokatolickiego, to bym to rozumiał, chociaż i tak trzeba by ostrzec osoby posługujące się tymi datami, bo zawierają one błąd. Kto się tym kalendarzem posługuje sam tkwi w błędzie i innych w błąd wprowadza i zmierza do Piekła wprost w objęcia piekielnych sadystów. Temat tego kościelnego kalendarza rozwinąłem w 3 liście otwartym zatytułowanym Chrześcijańska rachuba kłamstw i mega grzeszne daty, oraz w aneksie do tego listu. Kto używa tego kalendarza sam tkwi w grzechu, innych do grzechu namawia i w grzech wikła cały swój kościół oraz samego Boga, czym czyni grzech olbrzymim. W Koranie napisano:

Sura 6:93
Cóż może być bezbożniejszego, jako czynić Boga wspólnikiem kłamstwa? (...) Co za okropny będzie widok gdy przewrotni cierpieć będą przy skonaniu, i kiedy Anioł rozciągając nad nimi swe ramię wyrzeknie te słowa: Oddajcie mi dusze wasze. Dziś musicie ulec haniebnej karze, odpowiednio waszym bluźnierstwom i dumie z jaką pogardzaliście czcią, dla Najwyższego.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, tolerowanie błędnych, grzesznych dat świadczyć może lub o wielkiej niegodziwości lub o wielkiej głupocie, co zresztą na jedno wychodzi bo do Piekła prowadzi. Człowiek świadomie niegodziwy wielkim jest bowiem głupcem. Zwiodło go życie. Proszę zwróćmy uwagę na fakt, że kalendarz ten nie spełnia również konstytucyjnego wymogu sprawiedliwości. Większość ludzi zgodnie z tym kalendarzem obchodzić może rocznicę urodzin co roku, ale ci którzy się urodzili 29 lutego mogą to robić co cztery lata, bo tylko co cztery lata ten dzień występuje w chrześcijańskim kalendarzu. Jawna niesprawiedliwość, ale nie o tym jest ten list, ale o zwyrodnialcach zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym. Również członkowie tej nadzwyczajnej kasty powinni składać ślubowanie:

Art. 4. ślubowanie sędziego
1. Osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie następującej treści: „Ślubuję uroczyście przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków sędziego Trybunału Konstytucyjnego służyć wiernie Narodowi, stać na straży Konstytucji, a powierzone mi obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością.”. Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”.
2. Odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału.

Również w tym przypadku nie przewidziano kar za łamanie ślubowania. Uważam to za rażące zaniedbanie, bo zauważyłem, że członkowie tej zdemoralizowanej kasty totalnie lekceważą swoje obowiązki. Jawne łamanie prawa, łamanie Konstytucji, nieliczenie się z jej zapisami to nie jest specjalność tylko obecnie rządzącego zwyrodniałego demokratycznego reżimu i obecnego składu Trybunału Konstytucyjnego. W Konstytucji mamy zagwarantowaną przynajmniej teoretycznie wolność sumienia i wyznania oraz równość wobec prawa:

Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...)
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Weźmy proszę na przykład tak zwane dni świąteczne – religijne lub państwowe.
To, który dzień jest świąteczny, a który nie zależy od osobistych upodobań każdego człowieka, od jego sumienia, ideałów, przekonań religijnych i politycznych.
Uczynienie jakiegokolwiek dnia świątecznym dla wszystkich obywateli jest jawnym złamaniem podstawowych praw człowieka zagwarantowanych w Konstytucji. Może też być atakiem na naszą osobistą wolność, aktem bezprawia odbierającym nam wolność wyboru, wolność sumienia.
Obowiązkowe dni świąteczne są też znakomitym przykładem obnażającym głupotę demokracji. Zgromadzenie głupców wykorzystując demokratyczną większość terroryzuje społeczeństwo ustawami w sposób jawny łamiącymi obowiązującą Konstytucje przy cichej akceptacji członków Trybunału Konstytucyjnego, których członkowie ponoć ślubowali:

„Ślubuję uroczyście przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków sędziego Trybunału Konstytucyjnego służyć wiernie Narodowi, stać na straży Konstytucji, a powierzone mi obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością.”

Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”.

Istnieją duże wątpliwości, co do tego, czy dwaj członkowie nadzwyczajnej kasty Trybunału Konstytucyjnego w ogóle złożyli ślubowanie. W mediach wciąż pojawiają się wątpliwości:

„Jak wiadomo (...) Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz zostali przez Sejm wybrani na sędziów TK. 5 grudnia Kancelaria Prezydenta opublikowała na swojej stronie internetowej jednozdaniowy komunikat:
„Nowo wybrani przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwałami z dnia 21 listopada 2019 r. sędziowie Trybunału Konstytucyjnego Pani Krystyna Pawłowicz, Pan Stanisław Piotrowicz i Pan Jakub Stelina, złożyli wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie”. I to wszystko. Nie opublikowano przy tym żadnych zdjęć ani materiału wideo z uroczystości.”

Najszanowniejszy panie prezydencie, bardzo proszę zadbać o to, by na swojej stronie nie używać dat wprowadzających w błąd. Tak postępując robi najszanowniejszy pan prezydent idiotę i sprawia mi tym samym przykrość, ale o datach już napisałem i nie będę się powtarzał.

Fakt jest taki, że najszanowniejszy pan prezydent jest osobą wyjątkowo niewiarygodną i jakiegokolwiek oświadczenie najszanowniejszego pana prezydenta w jakiejkolwiek sprawie nie może być traktowane jako dowód. A sprawa jest poważna. Teoretycznie istnieje możliwość, że nowi członkowie Trybunału Konstytucyjnego odmówili złożenia ślubowania lub też ślubowali być posłuszni mocodawcom, którzy ich na stanowiska desygnowali i mogli pod przysięgą zobowiązać się do uznawania za zgodne z Konstytucją ustawy jawnie z Konstytucją sprzeczne. Taka możliwość istnieje i koniecznie sprawę się powinno definitywnie wyjaśnić a nie mataczyć w tak ważnej sprawie. Spotkałem się z opinią, że najszanowniejszy Bóg Jehowa przysłał nam najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego, najszanowniejszego pana prezydenta oraz PiS i ich sojuszników bo uznał, że to będzie większa kara od wszystkich plag jakimi starożytny Egipt nawiedził i z tego co czytam hipoteza ta wydaje mi się rozsądna. Poparta jest fatalnymi warunkami życia w naszym kraju. Wiele wskazuje na to, że Trybunał Konstytucyjny stał się narzędziem w rękach organizacji przestępczej, która dla utrzymania władzy za wszelką cenę oraz dla osiągnięcia korzyści, w tym materialnych, łamie Konstytucję oraz polskie i europejskie prawo i koniecznie obecnym rządem zająć się powinny organy odpowiedzialne za praworządność w Polsce. Centralne Biuro Śledcze, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratura, policja oraz sądy. Ale nie tylko obecnym rządem. Jakiś czas temu zanotowałem taką wiadomość:

„Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział w Brukseli, że w kierowanej przez niego Izbie powstanie stały zespół, którego zadaniem będzie badanie zgodności z konstytucją ustaw trafiających do Senatu. Zarówno tych, które wpłyną, jak i tych, które były w przeszłości.”

Uważam, że inicjatywa jest szczytna i konieczna, ale powinna się tym zająć jakaś jednostka specjalna – nadzwyczajna komisja złożona z prokuratorów wojskowych, znawców języka polskiego, matematyków - specjalistów od logiki, oraz religioznawców, bo w Polsce mamy konstytucyjnie zagwarantowaną wolność sumienia i wyznania. Dlatego też komisja powinna założyć otwartą stronę internetową, na której obywatele naszego kraju mogli by zgłaszać zastrzeżenia co do zgodności jakiegoś prawa z Konstytucją. Może bowiem być tak, że członkowie komisji mogą o czymś bardzo ważnym nie wiedzieć. A że tak się dzieje wyjaśnię w następnym liście otwartym, w którym wyjawię bardzo często stosowany zapis prawny w sposób bezsporny kolidujący z jednym podstawowym bardzo ważnym przykazaniem chrześcijańskim.
Komisja powinna przeanalizować wnikliwie absolutnie każdą ustawę czy uchwałę, również władz lokalnych, natomiast prokuratorzy czuwali by nad tym, by ustalać dane radnych, posłów, senatorów, etc, którzy przyczynili się do powstawania niezgodnych z obowiązującą Konstytucją praw. Można by wszystkim tym zwyrodnialcom konfiskować majątki, odbierać przywileje czy przyznane emerytury. Na pierwszy ogień powinni pójść członkowie Trybunału Konstytucyjnego, przy których cichej aprobacie Konstytucja jest bezczeszczona. Myślę, że najszanowniejszy pan prezydent w trybie pilnym powinien się sprawą zająć. Powołać nadzwyczajną komisję i poprosić by w pierwszej kolejności komisja zajęła się panem, bo nie jedną ustawę sprzeczną z Konstytucją ustawą najszanowniejszy pan prezydent podpisał. Tolerowanie sytuacji, w której obecna Konstytucja jest łamana nagminnie przez ustawodawców uważam za niedopuszczalną i bardzo szkodliwą. Dlatego też napisałem ten list i oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł zaprowadzić praworządność na ziemi, napisać jak najlepsze prawa i wprowadzić najlepsze procedury prowadzące do jak najlepszego przestrzegania prawa?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lut 2020, 18:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 30 dzień 3 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, poprzedni 69 list poświęcony był podłym kryminalistom zasiadającym w Trybunale Konstytucyjnym - moralnym ścierwom, które powinny czuwać nad tym, by w Polsce Konstytucja była przestrzegana tymczasem wiele wskazuje na to, że ta nadzwyczajna kasta została powołana tylko po to, by uznawać za konstytucyjne ustawy i uchwały sprzeczne z Konstytucją. Przypomniało mi się opowiadanie, które wilce pasuje do tego zdemoralizowanego gronia:

„Prokurator wezwał do sądu staruszkę i zadał jej pytanie. Jej odpowiedź zawstydziła całą salę.
Historia ta wydarzyła się w małym miasteczku, gdzie każdy zna każdego i wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. Podczas rozprawy w sądzie prokurator wezwał na świadka pewną staruszkę.
– Pani Nowakowska, zna mnie pani? – spytał.
– Oczywiście! – odpowiedziała staruszka – Znam pana, od kiedy był pan dzieckiem i szczerze mówiąc, jestem zawiedziona tym, co z pana wyrosło. Kłamie pan niemal tak często jak premier Mateusz Morawiecki, zdradza żonę tak często jak często łamie swoje ślubowanie na wierność Konstytucji prezydent Andrzej Duda, manipuluje pan ludźmi i obgaduje ich za plecami. Wydaje się panu, że jest pan taką grubą rybą, a tak naprawdę jest pan zwykłą płotką. Krótko mówiąc: tak, znam pana.
Zawstydzony prokurator chcąc uciec od tematu szybko wskazał na adwokata i zapytał:
– A czy zna pani tego człowieka?
– Oczywiście, znam pana Szymańskiego od kiedy był brzdącem. Jest leniwy jak członkowie Trybunału Konstytucyjnego, zajadły i ma problem z alkoholem. Jego kancelaria ma fatalną reputację chociaż przyznam szczerze, że do fatalnej reputacji Sejmu i Senatu jej daleko. No i nie zapominajmy, że zdradził partnerkę z trzema różnymi kobietami – w tym z pańską żoną! Tak, znam go dobrze. Sędzia zawołał do siebie obu mężczyzn: adwokata i prokuratora i powiedział:
Jeśli któryś z was spyta ją, czy mnie zna, to przysięgam, że skażę was na dożywocie!”

Nadeszła pora na następny siedemdziesiąty list otwarty. Będzie on poświęcony przysięgom, ślubowaniom, zobowiązaniom oraz wykaże, że w obowiązującej Konstytucji są akty prawne wzajemnie się wykluczające. Temat sprzeczności wewnątrz Konstytucji poruszyłem już w 20 liście otwartym zatytułowanym - Nadzwyczajne kasty łamanie Konstytucji oraz jej wady.
W liście tym wytłumaczę też, dlaczego składanie jakichkolwiek ślubowań jest nierozsądne a wymóg składania przysiąg jest niekonstytucyjny i głupi. Bardzo proszę przejdźmy do sedna tego listu, czyli do ślubowań, przysiąg, zobowiązań, przyrzeczeń. W słowniku PWN tak zdefiniowano słowo ślubowanie:

„Ślubowanie - uroczysta przysięga; przyrzeczenie, zobowiązanie.”

Słowo przysięga zdefiniowano tak:

Przysięga - uroczyste zapewnienie o prawdziwości tego, co się mówi, wypowiadane zwykle w słowach ustalonych zwyczajowo.
Przysięga małżeńska.
Przysięga na wierność ojczyźnie.
Zobowiązać się do czegoś, stwierdzić coś pod przysięgą...

W innym opracowaniu znalazłem taką definicję:

Przysięga - Uroczyste zapewnienie o prawdziwości tego, co się mówi, solenne zobowiązanie się do uczynienia lub zaniechania czegoś. Przysiędze często towarzyszy powołanie się na jakiś autorytet, zwłaszcza na Boga.

W Polsce ślubowania, przysięgi, przyrzeczenia wydają się być wszechobecne. Śluby składają członkowie rządu, urzędnicy, członkowie różnych stowarzyszeń, żołnierze, policjanci, zakonnicy, chrześcijanie (…) małżonkowie, harcerze, a nawet małe dzieci w przedszkolach. Na stronie jednego z przedszkoli znalazłem taką informację:

„15. WIERSZ „PRZYSIĘGA PRZEDSZKOLAKA” – dzieci składają przyrzeczenie
Śpiewając tyle piosenek i recytując dużo pięknych wierszy udowodniliście, że jesteście już prawdziwymi przedszkolakami. Nadszedł więc czas pasowania. A teraz wszystkie dzieci wygłaszają tekst przysięgi:

Ja przedszkolak dzielny Będę zawsze uśmiechnięty Będę słuchał swojej pani I zjadał całe śniadanie.
Będę grzecznie się bawił I pilnie się uczył Żebym mamy i taty Nigdy nie zasmucił.

Przysięgę przewidziano również dla rodziców – by było poważniej treść przysięgi napisano wielkimi literami:

16. ŚLUBOWANIE RODZICÓW - Zanim zostaniecie pasowani na przedszkolaków, poprosimy waszych rodziców, żeby też złożyli przyrzeczenie
ŚLUBUJĘ:
ZAWSZE MIEĆ W PAMIĘCI, ŻE MOJE DZIECKO JEST UNIKALNYM DAREM.
SŁUCHAĆ UWAŻNIE O CZYM MÓWI I ZAWSZE Z NIM ROZMAWIAĆ.
PAMIĘTAĆ, ŻE KAŻDY CZŁOWIEK UCZY SIĘ NA BŁĘDACH.
DOCENIAĆ W DZIECKU TO, CO W NIM NAJLEPSZE.
PRZYTULAĆ JE. CIESZYĆ SIĘ JEGO DZIECIŃSTWEM.

Zazwyczaj wstępując w związek małżeński składa się ślub. Na stronie Christianitas napisano:

„Ślubuję wierność
"Biorę Cię jako moją ślubną małżonkę, aby być i trwać razem od dziś, na dobre i na złe, w doli i niedoli, w zdrowiu i w chorobie; kochać i szanować, dopóki śmierć nas nie rozłączy, według świętego prawa Bożego. Na to wszystko uroczyście przyrzekam ci moją wierność.”
W tych pięknych i głębokich słowach z „Porządku Służby Bożej przy zawarciu Związku Małżeńskiego” („Divine Worship Order of Solemnization of Holy Matrimony”) narzeczony wyraża swoja zgodę na małżeństwo, a narzeczona odpowiada: "Ofiarowuje Ci uroczyście moją wierność." Następnie kapłan lub diakon ogłasza, że potem jak „ofiarowali i uroczyście ślubowali sobie wzajemnie wierność, potwierdzając to przez ofiarowanie i przyjęcie obrączek i przez połączenie z rąk”, „będą razem mężem i żoną.”
Uroczyste ślubowanie wierności wyraża głębokie, wyłączne oddanie i uczciwość małżeńską na całe życie. Jest to działanie, poprzez które urzeczywistnia się przymierze małżeńskie, albowiem wyrażenie zgody, jest wolnym „aktem osobowym, przez który małżonkowie wzajemnie się sobie oddają” i jest „nieodzownym elementem, który stwarza małżeństwo” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1626-1627).”

By zostać radnym należy złożyć ślubowanie:

„Art. 23a. Treść ślubowania radnego
1. Przed przystąpieniem do wykonywania mandatu radni składają ślubowanie:
"Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców."
2. Ślubowanie odbywa się w ten sposób, że po odczytaniu roty wywołani kolejno radni powstają i wypowiadają słowo "ślubuję". Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania: "Tak mi dopomóż Bóg."...

Ślubowania składają również posłowie:

Art. 104. Konstytucji
1. Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców.
2. Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej." Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".
3. Odmowa złożenia ślubowania oznacza zrzeczenie się mandatu.

Zgodnie z obowiązującym prawem, śluby złożył również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo:

Art. 130. Treść przysięgi przy objęciu urzędu Prezydenta
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
Prezydent Rzeczypospolitej obejmuje urząd po złożeniu wobec Zgromadzenia Narodowego następującej przysięgi: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięga może być złożona z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Niektórzy ludzie proszą Boga o pomoc w dotrzymaniu przysięgi. Buszując w Internecie natrafiłem na ciekawe opracowanie dotyczące tego aspektu ślubowań poselskich:

„Posłowie IX kadencji złożyli ślubowania. Kto z Bogiem, a kto bez?
361 posłów odwołało się w czasie ślubowania do Boga. To najmniej od 2005 (?!) roku, a jednocześnie – aż 79 proc. spośród ślubujących. (…)
Jak ślubowali posłowie w przeszłości? Źródło danych: sonar.wyborcza.pl
Pierwszym posłem w historii polskiego Sejmu, który ślubowanie zakończył słowami „Tak mi dopomóż Bóg” był Roman Andrzejewski z Porozumienia Centrum w 1991 (?!) roku. Nie była to wówczas popularna formuła - wypowiedziało ją zaledwie 70 posłów. (Co ciekawe, nie było w tym gronie Lecha i Jarosława Kaczyńskich, choć ten drugi odwołał się do Boga w czasie ślubowania w 1997 (!?) roku.) W 2015 (!?) roku do Boga odwołało się w czasie ślubowania rekordowo wielu, bo aż 429 posłów. Ślubowanie z 12 listopada 2019 (!?) roku pokazuje ostrożne odwrócenie tendencji: 97 posłów nie powołało się na siłę wyższą. To najwięcej od 2005 (!?) roku.”

Uwaga! - w powyższym opracowaniu użyto dat, które według historyków zawierają błąd, który w przypadku osób tego świadomych jest grzechem olbrzymim. Kto używa tych dat sam tkwi w grzechu i innych do grzechu nakłania, dzięki czemu może liczyć na w Piekle na przychylność piekielnych sadystów wyrażoną dodatkowymi, bolesnymi torturami. Bardzo proszę powróćmy myślami do opracowania dotyczącego przysiąg. Do opracowania dołączono wyniki dwóch ankiet:

Czy posłowie powinni odwoływać się do Boga w ślubowaniu?
TAK – 203 / NIE - 234

Czy poseł-katolik powinien nawiązać do Boga w ślubowaniu?
222 - TAK, KATOLIKIEM JEST SIĘ CAŁY CZAS / 191 - NIE, SEJM TO ŚWIECKIE MIEJSCE

W pytaniu do ogółu posłów, większość ankieterów była za tym by przy ślubowaniu nie odwoływać się do Boga, w pytaniu dotyczącym posłów katolickich większość osób była za nawiązaniem do Boga w ślubowaniu. Generalnie rzecz biorąc to zarówno ta ankieta jak i wszechobecność w przestrzeni publicznej bardzo wielu przysiąg, ślubowań może zdumiewać, dlatego, że żyjemy w kraju, w którym większość stanowią chrześcijanie, ludzie dla których wzorem w postępowaniu powinien być najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus). W kwestii ślubów pozostawił on bardzo jasną, klarowną, zrozumiałą, dobrą i zdecydowaną naukę:

Mateusza 5:33-36
„Słyszeliście jeszcze, że naszym przodkom powiedziano: ‚Nie wolno ci złożyć przysięgi, a potem jej nie dotrzymać, lecz masz spełnić to, co ślubowałeś Jehowie. Ja jednak wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie — ani na niebo, bo jest tronem Boga, ani na ziemię, bo jest Jego podnóżkiem, ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Nie przysięgaj też na swoją głowę, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym lub czarnym. Niech wasze słowo ‚tak’ znaczy ‚tak’, a wasze ‚nie’ — ‚nie’, bo wszystko, co się powie ponad to, jest od Niegodziwca.

Nauka ta została przypomniana również w listach apostolskich:

Jakuba 5:12
Moi bracia, przede wszystkim przestańcie przysięgać — czy to na niebo, czy na ziemię, czy na cokolwiek innego. Ale niech wasze „tak” znaczy „tak”, a wasze „nie” — „nie”, żebyście nie narazili się na osąd.

Trzeba tutaj koniecznie dodać, że powyższa nauka według Biblii i słów najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) pochodziła wprost od najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 7:16 ; 12:49 ; 14:10
„To, czego nauczam, nie jest moje, lecz należy do tego, który mnie posłał. (…) Ja nie mówiłem sam z siebie, ale to Ojciec, który mnie posłał, dał mi przykazanie dotyczące wszystkiego, co mam powiedzieć i co mówić. (...) Tego, co do was mówię, nie mówię sam z siebie; lecz Ojciec, który pozostaje w jedności ze mną, dokonuje swych dzieł.

Wynika z tego, że chrześcijanin, który składa śluby, przysięgi odrzuca naukę nie tylko najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), ale również i przede wszystkim naukę samego najszanowniejszego Boga Ojca. Chrześcijanin, który ślubując dodatkowo poprosi Boga o pomoc, lub w jakiejś innej formie odwołuje się do Boga, to w tym akcje widzę nie tylko nieposłuszeństwo, ale jakiś rodzaj złośliwej perwersji, pogardy, wyuzdania, ale najczęściej może to być zwykła głupota, wynikająca z niewiedzy, z nieznajomości chrześcijańskich wierzeń, z nieznajomości nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy zauważyłem, że nauka o nie przysięganiu, moim zdaniem dobra została z nieznanych mi przyczyn odrzucona. W wielu kościołach chrześcijańskich pojawili się antychryści i nakazali różne formy przysiąg:

„Śluby zakonne – w Kościele katolickim – zobowiązanie członka danej wspólnoty do przestrzegania rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa (wobec przełożonych zakonnych oraz papieża).”

Podobny marny los spotkał też wiele innych nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), ale w tym liście skoncentruję się na przysięgach. O problemie pisał już wcześniej najszanowniejszy pan Johann Wolfgang von Goethe:

„Nauka Chrystusa nigdzie nie była bardziej tłumiona niż w chrześcijańskim Kościele.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, najszanowniejsi chrześcijanie, w tym nie koniecznie znanym i rozumianym, ale powszechnie występującym w kościołach chrześcijańskim fakcie kryje się wielki dramat współczesnych chrześcijańskich kościołów. Chrześcijanie przystępując do ślubowania niszczą jedność chrześcijańską, zapierają się nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Bardzo proszę przypomnijmy sobie obietnicę jaką pozostawił najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):

Mateusza 10:32, 33
Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach.

Odstępstwo wśród chrześcijan pojawiło się już w nowo powstałych kościele chrześcijańskim opisanym w Biblii:

1 Koryntian 1:12, 13
Każdy z was mówi: „Ja należę do Pawła”, „A ja do Apollosa”, „A ja do Kefasa”, „A ja do Chrystusa”. Chrystus jest podzielony.

Naukom najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) przeciwstawił się również najszanowniejszy pan apostoł Piotr. O tym też w Biblii pisze:

Mateusza 16:21-23
Od tego czasu Jezus Chrystus począł ukazywać swym uczniom, że musi iść do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych oraz naczelnych kapłanów i uczonych w piśmie, i zostać zabity, a trzeciego dnia wskrzeszony. Wtedy Piotr wziął go na bok i począł go ganić, mówiąc:
„Zlituj się nad sobą, Panie; los ten wcale cię nie spotka”.
On zaś, odwróciwszy się, rzekł do Piotra:
„Zejdź mi z oczu, Szatanie! Jesteś dla mnie zgorszeniem, gdyż nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”.

Temat antychrystów zasygnalizowałem już wcześniej w 9 liście otwartym zatytułowanym - Antychryści, i Ty możesz być Antychrystem i nie będę w tym liście tematu tego rozwijał.
Skupię się w nim przede wszystkim na przysięgach, ślubowaniach, zobowiązaniach.
Wierni naukom najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) chrześcijanie powinni się wystrzegać ślubowań jak ognia, tymczasem dzieje się coś wprost przeciwnego. Chrześcijanie zdają się o tej nauce nie pamiętać, i w kraju, który uważany bywa za chrześcijański w Konstytucję wpisano obowiązek składania ślubów i wszyscy znani mi chrześcijanie bez szemrania śluby składają. Dodatkowo wielu z nich z własnej nieprzymuszonej woli w śluby te wciąga Boga za pomocą formułki – tak mi dopomóż Bóg. Zastanawiam się dlaczego tak się dzieje?
Przyczyną tą może być totalna ignorancja dotycząca spraw duchowych.
Wygląda na to, że zdecydowana większość chrześcijan, chrześcijańskich przykazań nie zna dlatego, że one ich nie interesują. W chrześcijańskich kościołach nie ma czegoś takiego jak zebrane nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Zauważyłem też, że trudno znaleźć chrześcijanina poważnie interesującego się swoją religią i to nawet wśród osób pełniących ważne kościelne funkcje. Na ogół osoby takie sprawiają wrażenie duchowych, ale w rozmowach, w których zaczynam dopytywać się o szczegóły wierzeń na wierzch zaczyna wychodzić ignorancja wyrażająca się w nieznajomości podstawowych terminów i szczegółów wierzeń. Zazwyczaj kilka wnikliwych i konkretnych pytań wystarczy by rozmówca zaczął się z rozmowy wycofywać po to by zacząć mnie unikać i nie wracać w rozmowach do poważnych tematów religijnych. Według oceny jaką wystawił najszanowniejszy pan Johann Wolfgang von Goethe jest to coś najstraszniejszego:

„Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja.”

Jeżeli moje spostrzeżenia są trafne to wiara chrześcijan jest wyjątkowo płytka i mętna. W mętach tych zaś kryją się niebezpieczne piranie gotowe obgryźć taplających się w niej chrześcijan do gołej kości. Piranie te, to nie mające podstaw ewangelicznych tradycje wplecione w codzienne życie chrześcijan a nawet w ich święta. Do takiej nowej tradycji należą ślubowania z dodatkowym odniesieniem do Boga. Wiara chrześcijan zazwyczaj sprowadza się do rytuałów wynikających częściej z nieznanej im tradycji niż z ewangelicznych nauk. Rytuałów czasami jawnie sprzecznych z podstawowymi naukami najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Do takich rytuałów bezspornie należą wszelkie formy ślubowań, które są jawnym wyparciem się nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), który nauczał:

Mateusza 5:33-37 ; 10:32, 33
„Słyszeliście jeszcze, że tym w czasach starożytnych powiedziano: ‚Nie wolno ci przysięgać, a nie dotrzymać, lecz masz spłacić swe śluby Jehowie’. Ja zaś wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie — ani na niebo, ponieważ jest tronem Boga, ani na ziemię, ponieważ jest podnóżkiem jego stóp, ani na Jerozolimę, ponieważ jest miastem wielkiego Króla. Nie wolno ci też przysięgać na swą głowę, gdyż ani jednego włosa nie możesz uczynić białym ni czarnym. Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca. (…)
Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, a może najszanowniejszy pan prezydent napisze szczerze jak to jest w pańskim przypadku?
Znał najszanowniejszy pan prezydent te nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa)?
Znał najszanowniejszy pan prezydent imię Jehoszua zanim zacząłem o nim pisać w listach?

Bardzo proszę powróćmy myślami do obowiązującej Konstytucji:

Art. 104. Konstytucji
2. Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej." Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".
3. Odmowa złożenia ślubowania oznacza zrzeczenie się mandatu.

Z artykułu tego wynika, że każdy kto chce być posłem musi złożyć ślubowanie.
Jeżeli odmówi, będzie to jednoznaczne z zrzeczeniem się mandatu. Zapis ten w sposób jawny koliduje z wcześniejszymi zapisami obowiązującej Konstytucji:

Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...)

Artykuł o konieczności składania ślubowań jest sprzeczny z powyższymi zapisami Konstytucji i wiąże się z prześladowaniem obywateli wyznania chrześcijańskiego, którzy jeżeli chcą być posłuszni naukom najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i nie chcą przysięgać są wykluczani z życia politycznego i nie tylko. Wolność sumienia takim chrześcijanom jest odebrana. Tak być nie powinno i koniecznie trzeba zarówno Konstytucję jak i wiele praw zmodyfikować tak, by wszelkie konflikty prawne zlikwidować.

Warto się zastanowić nad tym jak takie jawnie sprzeczne z zasadami wolności sumienia i religii i zasadą równości wobec prawa zapisy wymuszające ślubowania w Konstytucji się znalazły po to by w przyszłości zapobiec podobnemu brakoróbstwu.
Być może ustawodawcy nie znali nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i dlatego zdecydowali się na wymuszanie na społeczeństwie składanie ślubów, ale mogli też znać te nauki i z premedytacją ślubowania propagowali tylko po to by wypróbować chrześcijan, sprawdzić ich lojalność wobec nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Sprawić by jak najwięcej chrześcijan uwikłać w grzech i w rezultacie doprowadzić do upadki wspólnot chrześcijańskich. Zdarza się bowiem, że jak grzech staje się powszechny, przestaje być nagłaśniany i traktowany jako grzech. Proszę zwróćmy uwagę na fakt, że chociaż składanie ślubowań przez chrześcijan jest jawnym wypowiedzeniem posłuszeństwa najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrstusowi) żaden znany mi żyjący chrześcijanin na ten jaskrawy grzech uwagi nie zwraca uwagi. Zwrócił na nią natomiast uwagę najszanowniejszy pan Lew Tołstoj w książce Zmartwychwstanie. Książka ta jest o przebudzeniu duchowym głównego bohatera. Bardzo proszę zapoznajmy się z jej fragmentem, w którym mowa jest o przysięgach:

„Stary pop, o twarzy nabrzmiałej, bladej i pożółkłej, odziany w brązową riasę, ze złotym krzyżem na piersiach i jeszcze jakimś małym orderem, powłócząc spuchniętymi nogami podszedł do pulpitu stojącego pod ikoną. Przysięgli wstali i tłocząc się ruszyli do pulpitu.
- Proszę panów - rzekł pop, dotykając pulchną ręką krzyża na piersiach, i czekał, aż wszyscy przysięgli się do niego zbliżą. Duchowny ten miał za sobą czterdzieści sześć lat służby kapłańskiej i zamierzał za cztery lata obchodzić swój jubileusz tak samo, jak obchodził go niedawno protojerej katedralny. Wykonywał swoje funkcje w sądzie okręgowym, od czasu gdy te sądy powstały, i bardzo się chlubił, że zaprzysiągł dziesiątki tysięcy ludzi i że mimo sędziwego wieku nadal pracuje dla dobra cerkwi, ojczyzny i rodziny, której prócz domu zostawi co najmniej trzydzieści tysięcy kapitału w papierach procentowych.
Ale nigdy nie przychodziło mu na myśl, że jego praca w sądzie, polegająca na tym, żeby zaprzysięgać ludzi na Ewangelię, w której wyraźnie zakazano przysięgi, jest czymś złym; ta praca mu nie ciążyła, lubił nawet to zajęcie, do którego przywykł, a które dawało przy tym okazję do znajomości z różnymi wybitnymi osobistościami. Teraz nie bez zadowolenia poznał znakomitego adwokata, który budził w nim wielki szacunek dlatego, że za samą tylko sprawę staruszki z ogromnymi kwiatami na kapeluszu otrzymał dziesięć tysięcy rubli.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, przypomniało mi się jeszcze jedno opowiadanie najszanowniejszego pana Lwa Tołstoja zatytułowane Odbudowanie Piekła. Bardzo proszę zapoznajmy się z jego fragmentami, dlatego, że można w nim znaleźć jakieś wytłumaczenie tego dlaczego współczesne chrześcijaństwo przedstawia tak opłakany stan.
Opowiadanie to brzmiało mniej więcej tak:

„Działo się to w czasach, gdy Chrystus głosił ludziom swą naukę.
Nauka ta była tak zrozumiała i stosowanie jej w życiu tak łatwe, tak widocznie uwalniała ludzi od zła, że nie sposób było się jej oprzeć. Nic nie mogło położyć tamy jej rozpowszechnianiu.
Belzebub – ojciec i władca wszystkich diabłów – przestraszył się. Wiedział dobrze, że jego władza nad ludźmi skończy się na zawsze, jeśli Chrystus nie wyrzeknie się głoszenia swej nauki.
Był w strachu, lecz nie tracił nadziei i podburzał posłusznych mu faryzeuszy i uczonych w piśmie, aby możliwie najdotkliwiej obrażali i dręczyli Chrystusa, uczniom zaś jego radził uciec i zostawić go samego. Ufał, że skazanie na śmierć haniebną, naigrywanie się, opuszczenie przez wszystkich uczniów, wreszcie same męki i kara śmierci sprawią, że Chrystus w ostatniej chwili wyrzeknie się swej nauki, a wyrzeczenie zburzy całą jej potęgę.
Sprawa rozstrzygała się na krzyżu. Gdy Chrystus zawołał: “Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił!”, Belzebub wydał okrzyk triumfu; schwycił przygotowane kajdany i włożywszy je sobie na nogi, dopasował je tak, żeby nie mogły być zerwane, gdy zostaną założone Jezusowi.
Wtem z krzyża dały się słyszeć słowa: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Zaraz potem Chrystus zawołał: “Spełniło się” i wyzionął ducha.
Belzebub zrozumiał, że wszystko stracone. Chciał zdjąć kajdany i uciekać, lecz nie mógł ruszyć się z miejsca. Kajdany przywarły do jego nóg. Chciał wznieść się na skrzydłach, lecz nie mógł ich rozpostrzeć. I widział Belzebub jak Chrystus w wielkiej światłości zatrzymał się w bramie piekieł, widział jak wyszli z piekła grzesznicy od Adama do Judasza, widział jak rozbiegły się wszystkie diabły, a nawet jak same ściany piekieł rozpadły się bez hałasu na cztery strony świata. Nie mógł znieść tego widoku, więc zaryczał przeraźliwie i wpadł w bezdenną przepaść przez pękniętą posadzkę piekieł. (…) Minął jakiś czas i do władcy Piekła zaczął dochodzić radosny gwar piekielnych sadystów, którym wtórowały przeraźliwe jęki torturowanych chrześcijan...
Co znaczy ten hałas? – zapytał Belzebub wskazując do góry – Cóż tam się dzieje?
- To, co zawsze, praca wre – odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha diabeł.
- A czy są jeszcze grzesznicy? – spytał Belzebub.
- O tak, wielu, tak bardzo wielu jak nigdy wcześniej – odparł roześmiany diabełek.
- Jak tam z nauką tego, którego imienia nie chcę wymieniać? – zapytał Belzebub.
Diabeł wyszczerzył zęby tak, że pokazały się wszystkie jego ostre kły, a przez całą zgraję przeszedł tłumiony śmiech... A co się stało z nauką Chrystusa? - spytał nie wierzący swym uszom Belzebub.
- Nauka ta już nam nie przeszkadza. Oni przestali w nią wierzyć – powiedział zadowolony diabeł.
- Jak to? Przecież nauka ta, poświadczona jego własną śmiercią, w sposób oczywisty ratuje ich od nas – rzekł zdumiony Belzebub.
- Tak było, dopóki jej nie przerobiłem – odparł z dumą śmiejący się diabeł, uderzając ogonem w podłogę.
- Jak ci się to udało?
- Właściwie nie musiałem nic robić. Trochę tylko pomagałem.
- Opowiedz w skrócie - rozkazał Belzebub.
Diabeł pomilczał chwilę, jak gdyby dla namysłu, następnie nie spiesząc się zaczął opowiadać:
- Gdy nadszedł ów straszny czas, że piekło zostało zburzone, a ojca naszego i władcy zabrakło między nami, udałem się w miejsca, gdzie głoszona była ta właśnie nauka, która o mały włos nie doprowadziła nas do całkowitej zguby. Przyszła mi chęć zobaczyć, jak żyją ludzie stosujący się do niej. I ujrzałem, że ludzie stosujący tę naukę w życiu, byli zupełnie szczęśliwi i dla nas niedostępni. Nie gniewali się na siebie, nie ulegali urokowi kobiet i albo nie żenili się, albo mieli tylko jedną żonę, majątku zaś nie posiadali wcale, wszystko było uważane za wspólną własność, nie bronili się przed tymi, którzy na nich napadali, a za zło płacili dobrem. I życie ich było tak dobre, że wciąż więcej i więcej ludzi do nich przystawało. Widząc to, pomyślałem sobie, że wszystko stracone i chciałem już odejść. Oto jednak w tym czasie zaszedł incydent sam w sobie błahy, lecz mnie wydał się interesujący i pozostałem. Zdarzyło się bowiem, że wśród tych ludzi jedni byli zdania, iż wszyscy powinni ulegać obrzezaniu i nie powinni jeść tego, co zostało złożone w ofierze bogom pogańskim, inni zaś uważali, że takie rozgraniczenie jest zbyteczne, i że można nie stosować obrzezania i jeść wszystko. Zacząłem więc podpowiadać jednej i drugiej stronie, że ta różnica zdań jest różnicą o pierwszorzędnym znaczeniu, i że nie można ustąpić, ponieważ chodzi tu o rzecz ważną – o służenie Bogu. Ludzie uwierzyli mi, a ich kłótnie przybrały ostry charakter. Większość zaczęła wybierać to co łatwiejsze, mniejszość obstawała przy naukach Chrystusa. Więc i ci i tamci zaczęli gniewać się na siebie wzajemnie, a wtedy ja zacząłem im podsuwać myśl, że cudami mogą dowieść prawdziwości swej nauki. Jakkolwiek było rzeczą oczywistą, że cuda prawdziwości nauki dowieść nie mogą, ludzie zapałali taką żądzą, aby mieć rację, że uwierzyli mi, ja zaś urządziłem im cuda. Z urządzeniem cudów trudności nie miałem. Ludzie wierzyli we wszystko, co potwierdzało ich chęć posiadania prawdy przez nich jedynie. Jedni utrzymywali, że zstąpiły na nich ogniste języki, inni zapewniali, że widzieli samego zmarłego nauczyciela i wiele różnych rzeczy; imaginowali to, czego nie było i niepostrzeżenie kłamali nie gorzej od nas, w imię tego, który nas kłamcami nazywał. Jedni o drugich mówili: “Wasze cuda nie są prawdziwe”, a tamci odpowiadali: “Nie, to wasze cuda są nieprawdziwe, a nasze prawdziwe”.
Ludzie kłócili się coraz bardziej a nauka Chrystusa szła w coraz większe zapomnienie.
Wszystko szło dobrze, ale obawiałem się, że ludzie mogą rozpoznać zbyt ewidentne oszustwo i wtedy wymyśliłem kościół. Kiedy uwierzyli w kościół, byłem już spokojny: zrozumiałem, żeśmy uratowani, a piekło odbudowane.
Cóż to takiego “kościół”? – zapytał surowo Belzebub, nie chcąc wierzyć, że jego słudzy okazali się mądrzejsi od niego.
- Kościół to jest coś takiego, że gdy ludzie kłamią i czują, że im się nie wierzy, wtedy, powołując się na Boga, mówią: “Jak Boga kocham, prawdą jest to, co ja mówię”; to właściwie jest kościół, z tą tylko osobliwością, że ludzie, którzy uznali się za kościół, nabierają przekonania, że są nieomylni, i dlatego nie mogą się już potem wyrzec żadnego, choćby raz tylko wypowiedzianego głupstwa. Tworzy się zaś kościół w taki sposób: ludzie wmawiają w siebie i w innych, że nauczyciel ich, Bóg, po to, by objawione przez niego ludziom prawo nie zostało fałszywie wytłumaczone, wybrał szczególnych ludzi, i oni to jedynie, lub ci, na których przeleją tę władzę, mogą dokładnie tłumaczyć jego naukę. Ludzie więc, którzy nazywają siebie kościołem, twierdzą, że są w posiadaniu prawdy nie dlatego, że to, co głoszą jest prawdą, a dlatego, iż uważają siebie za jedynych prawowitych spadkobierców uczniów samego nauczyciela – Boga.
W manipulacji tej, podobnie jak w cudach, była pewna niedogodność, taka mianowicie, że ludzie jednocześnie mogli utrzymywać każdy o sobie, że są członkami jedynego prawdziwego kościoła (działo się to zawsze). Nasza wygrana polegała jednak na tym, że skoro raz tylko ludzie powiedzieli: “My stanowimy kościół” i na tym zapewnieniu zbudowali naukę, wtedy nie mogli już zrzec się wypowiedzianych przez siebie słów, niezależnie od tego, jak wielkim byłyby głupstwem i cokolwiek mówiliby inni ludzie.
- Dlaczego jednak kościół przekręcił naukę na naszą korzyść? – zapytał Belzebub.
- Powód jest prosty – ciągnął dalej diabeł w pelerynce -ludzie ci uznawszy się za jedynych tłumaczy prawa boskiego i przekonawszy o tym innych ludzi, stali się tym samym panami ich losu i posiedli nad nimi władzę zwierzchnią. Posiadłszy zaś tę władzę, naturalnie urośli w pychę i w większości przypadków ulegli zepsuciu, wskutek czego wzniecili przeciwko sobie oburzenie i gniew ludzki. W celu pokonania swych wrogów, nie dysponując innym orężem niż przemocą, zaczęli prześladować, skazywać na śmierć i palić na stosie wszystkich, którzy ich władzy nie uznawali. W ten oto sposób samo przyjęte stanowisko zmuszało ich do przekręcania nauki tak, aby usprawiedliwiała ich złe życie i okrucieństwa, które stosowali wobec swych wrogów.
Tak, to bardzo dowcipne – rzekł Belzebub po długim milczeniu. – Ale dlaczego ludzie uczeni, zabezpieczeni przed oszustwem, nie spostrzegli tego, że kościół sfałszował naukę i nie przywrócili jej pierwotnego znaczenia?
- Uczeni nie mogą tego uczynić – odpowiedział pewnym tonem, przesuwając się do przodu, matowoczarny diabeł w doktorskiej todze, z płaskim, spadzistym czołem, z kończynami o zanikłych mięśniach i odstającymi, długimi uszami.
- Dlaczego?! – zapytał surowo Belzebub niezadowolony z pewnego siebie tonu wypowiedzi diabła w todze.
Nie pesząc się wykrzyknikiem Belzebuba, diabeł w todze siadł z wolna, spokojnie i nie w kucki jak inni, lecz na wzór wschodni – skrzyżowawszy nogi o mięśniach w zamku. Potem zaczął mówić bez zająknięcia się, cichym, miarowym głosem:
- Nie mogą tego zrobić dlatego, że ja stale odwracam ich uwagę od tego, co mogą i powinni wiedzieć i kieruję ją na to, co nie jest im potrzebne i czego nigdy tak naprawdę nie zdołają poznać.
- W jaki sposób to robisz?
- Sposoby są różne, odpowiednio do czasu – odparł diabeł w todze. Dawniej wmawiałem w ludzi, że najważniejszą dla nich rzeczą jest znać szczegóły stosunku wzajemnego pomiędzy osobami Trójcy, szczegóły na temat pochodzenia Chrystusa, jego pierwiastka boskiego i ludzkiego, właściwości Boga itp.. Ludzie uczeni wiele i rozwlekle dyskutowali o tym, kłócili się i gniewali na siebie. A te dysputy tak ich absorbowały, że wcale nie myśleli o tym, jak mają żyć, więc nie odczuwali też potrzeby wiedzieć, co ich nauczyciel mówił o życiu.
Potem, gdy już tak zaplątali się w roztrząsaniach, że sami przestali rozumieć, co mówią, ja wmówiłem w jednych, że najważniejszą dla nich sprawą jest zbadać i wyjaśnić wszystko, co napisał człowiek imieniem Arystoteles, który żył tysiąc lat temu w Grecji, w innych zaś wmawiałem, że najważniejsze to znaleźć kamień, za pomocą którego można wytworzyć złoto i taki eliksir, który leczyłby wszystkie choroby, a ludzi czynił nieśmiertelnymi. I najmędrsi i najbardziej uczeni pośród ludzi skierowali na te sprawy wszystkie swoje siły umysłowe.
Tym zaś, których to nie interesowało, wmówiłem, że najważniejszą sprawą jest wiedzieć, czy Ziemia obraca się wokół Słońca, czy też Słońce naokoło Ziemi, a gdy przekonali się, że obraca się Ziemia, a nie Słońce i obliczyli, ile milionów mil jest od Słońca do Ziemi, ucieszyli się wielce i od tamtego czasu z jeszcze większą gorliwością badają odległość od gwiazd i nie mogą się nadziwić, że liczba gwiazd jest nieskończona, choć wiadomość ta jest im zgoła zbyteczna. Oprócz tego, wmówiłem im jeszcze i to, że koniecznie powinni wiedzieć, w jaki sposób powstały wszystkie zwierzęta, wszystkie robaczki, wszystkie rośliny i wszystkie nieskończenie drobne żyjątka. Chociaż i te wiadomości nie są im wcale potrzebne i choć jest zupełnie jasne, że nie będą w stanie poznać tych wszystkich szczegółów, gdyż różnorodność życia jest nieskończona, to jednak na te i podobne badania zjawisk świata materii ludzie kierują wszystkie swe zasoby umysłowe i bardzo się dziwią, że im więcej poznają rzeczy, których znajomość nie jest im pilnie potrzebna, tym więcej wyłania się rzeczy jeszcze nie poznanych.
I chociaż jest oczywiste, że w miarę rozwoju tych badań, obszar tego, co pozostaje do zbadania, rozszerza się, a przedmioty badania stają się coraz bardziej zawiłe i same zdobywane wiadomości znajdują coraz mniej zastosowania w życiu, to jednak okoliczność ta wcale nie zbija ich z tropu i ludzie ci, przekonani w zupełności o wadze swych badań badają, głoszą, piszą i drukują, tłumaczą z jednego języka na drugi wyniki swych w większości do niczego niezdatnych badań i roztrząsań, a jeżeli i czasami zdatnych, to tylko na pociechę bogatej mniejszości lub na pogorszenie położenia większości niezamożnej.
Po to zaś, aby już nigdy nie domyślili się, że jedyną ich rzeczywistą potrzebą jest ugruntowanie praw życiowych, wskazanych w nauce Chrystusa, wmawiam w nich, że nie mogą znać praw życia duchowego i że każda nauka religijna, nie wyłączając nauki Chrystusa, jest to stek błędów i zabobonów, i że wiedzę o tym, jak trzeba żyć zdobyć mogą dzięki nauce zwanej socjologią, polegającej na badaniu tego, w jak zły sposób ludzie żyli dawniej. Tak więc zamiast starać się żyć lepiej według nauki Chrystusa, myślą, że wystarczy zbadać życie dawnych ludzi, wyprowadzić z tych badań ogólne prawa życiowe i by żyć lepiej, stosować się tylko do tych wymyślonych praw.
Po to zaś, aby jeszcze bardziej utwierdzić ich w błędzie, wmawiam w nich, że istnieje pewien system wiedzy zwany nauką i że założenia tej nauki są niepodważalne.
Skoro zaś ci, którzy uważani są za działaczy nauki, nabiorą przekonania o swej nieomylności, wówczas ogłaszają jako niewątpliwe prawdy, różne zbyteczne i często oczywiste głupstwa, których wyrzec się już nie mogą, gdy raz je wygłosili.
Na tej oto podstawie twierdzę, że dopóki będę wmawiał w nich cześć i służebność wobec nauki, którą dla nich wymyśliłem, nigdy nie zrozumieją tej nauki, która o włos nie doprowadziła nas do zguby.
Bardzo dobrze! Dziękuję – rzekł Belzebub i twarz jego rozjaśniła się.
- Zasłużyliście na nagrodę i wynagrodzę was według zasług.
- A o nas panie zapomniałeś! – krzyknęła wielkim głosem zgraja diabłów różnokolorowych, małych, dużych, grubych, chudych i o krzywych nogach.
- A jakaż wasza profesja? – zapytał Belzebub.
- Ja jestem diabłem ulepszeń technicznych!
- Ja – podziału pracy!
- Ja – dróg i komunikacji!
- Ja – sztuki drukarskiej!
- Ja – sztuk pięknych!
- Ja – medycyny!
- Ja – kultury!
- Ja – wychowania!
- Ja – poprawy ludzi!
- Ja – odurzania się!
- Ja – filantropii!
- Ja – socjalizmu!
- Ja – feminizmu! – przekrzykiwały się wzajemnie, cisnąc się przed oblicze Belzebuba.
- Mówcie pojedynczo i nierozwlekle! – krzyknął Belzebub – Czym ty się zajmujesz? – zwrócił się najpierw do diabła ulepszeń technicznych.
- Wmawiam w ludzi, że im więcej rzeczy będą wytwarzać i im szybciej będą to robić, tym będą szczęśliwsi. I ludzie marnując życie na produkowanie rzeczy, wytwarzają ich coraz więcej, nie bacząc na to, że rzeczy te ani nie są potrzebne zmuszającym do ich produkowania, nie dostępne dla tych, którzy je produkują.
- Dobrze! A ty? – zapytał Belzebub diabła podziału pracy.
- Ja wmawiam w ludzi, że skoro przedmioty wytwarzać można szybciej za pomocą maszyn niż ręcznie, więc trzeba ludzi przekształcić w maszyny; i to właśnie się robi, a ludzie przekształceni w maszyny, nienawidzą tych, którzy to z nimi zrobili.
-I to dobrze! Jak u ciebie? – rzekł Belzebub, zwracając się do diabła dróg i komunikacji.
- Ja wmawiam w ludzi, że zachodzi potrzeba możliwie najszybszego przemieszczania się z miejsca na miejsce. I ludzie, zamiast ulepszać swe życie każdy na swoim miejscu, spędzają większą jego część w przejazdach. Są bardzo dumni z tego, że w ciągu godziny mogą przejechać 50 wiorst i więcej.
Belzebub pochwalił i tego diabła. Wysunął się z tłumu diabeł sztuki drukarskiej. Jego praca, jak objaśnił, polega na tym, aby jak największej liczbie ludzi zakomunikować wszystkie te paskudztwa i głupstwa, które dzieją się i piszą na świecie. Diabeł sztuk pięknych objaśnił, że pod pozorem pocieszenia i wzbudzenia u ludzi wzniosłych uczuć, pobłaża ich nałogom, przedstawiając je w ponętnej i atrakcyjnej postaci. Diabeł medycyny wyjaśnił, że wmawia w ludzi, iż najważniejszą dla nich sprawą jest troska o ciało; ponieważ zaś troska o ciało nie ma końca, więc ludzie troszczący się o swe ciało z pomocą medycyny, zapominają nie tylko o życiu innych ludzi, ale i o swoim własnym. Diabeł od kultury opisał jak wmawia w ludzi, że korzystanie z tych wszystkich przedmiotów, którymi opiekują się diabły ulepszeń technicznych, podziału pracy, dróg i komunikacji, sztuki drukarskiej, sztuk pięknych, medycyny – stanowi coś w rodzaju cnoty, i że człowiek korzystający z tego wszystkiego może być zupełnie zadowolony z siebie i nie musi starać się być lepszym. Diabeł wychowania wyjaśnił jak to wmawia w ludzi, że mogą, żyjąc źle i nawet nie wiedząc na czym polega istota dobrego życia, uczyć dzieci dobrego życia. Diabeł poprawy ludzi opowiedział, jak przekonuje ludzi, że mogą poprawiać innych, nie wyzbywając się uprzednio swych złych przyzwyczajeń. Diabeł odurzania się chwalił się, że naucza ludzi, iż wygodniej jest szukać zapomnienia przez odurzanie się winem, opium, morfiną, tytoniem, niż uwolnić się od cierpień spowodowanych złym życiem przez poprawę tego życia. Diabeł filantropii powiedział, że wmawia ludziom, iż są dobroczynni, grabiąc na pudy i oddając ograbionym na łuty. Dzięki temu nie odczuwają potrzeby doskonalenia się, stają się niedostępni dla dobra. Diabeł socjalizmu chwalił się, że w imię najdoskonalszej organizacji społeczeństwa ludzkiego, wznieca nienawiść klasową.
Diabeł feminizmu dodał, że dla jeszcze większego udoskonalenia organizacji życia, oprócz nienawiści klasowej, wznieca jeszcze nienawiść pomiędzy ludźmi odmiennej płci.
- Jestem komfort!
- A ja moda!
- wrzeszczały jeszcze inne diabły, pełznąc ku Belzebubowi.
- Czy myślicie, żem stary i głupi i nie rozumiem, że wszystko, co mogłoby być dla nas szkodliwe, staje się pożyteczne, gdy nauka o życiu jest błędna – wykrzyknął Belzebub i głośno roześmiał się.
- Dosyć! Dziękuję wszystkim! – i zatrzepotawszy skrzydłami, wstał. Diabły otoczyły go kołem. Na jednym końcu łańcucha był diabeł w pelerynce, na drugim diabeł w todze. Obaj podali sobie łapy i koło zostało zamknięte. Diabły śmiejąc się, krzycząc, gwiżdżąc i wymachując nogami, rozpoczęły taniec wokół Belzebuba. Ten zaś rozpostarłszy skrzydła zatańczył pośrodku. W górze słychać było krzyk, płacz i zgrzytanie zębów torturowanych niewiernych chrześcijan.” Ciąg dalszy być może nastąpi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 lut 2020, 19:39 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do Konstytucji i jej wzajemnie wykluczających się praw. Konieczność składania ślubów przez urzędników państwowych jawnie koliduje z wolnością sumienia i wyznania. Jest to wspaniały przykład tego, że najwyższe prawo może być jednocześnie największym bezprawiem. Przyczyną tego stanu rzeczy może być to, że Konstytucja była pisana w zaciszach partyjnych gabinetów a ogół społeczeństwa był od tej pracy odsunięty.
Teoretycznie istnieje też możliwość, że sam najszanowniejszy Bóg Jehowa sam natchną ustawodawców już przed wiekami by sprawdzić jak poważnie chrześcijanie znają swoją religię i czy są posłuszni najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) a taki obowiązek chrześcijanie mają, jeżeli chcą pozostać w chrześcijańskiej miłości:

Jana 15:9, 10
Tak jak Ojciec umiłował mnie, a ja umiłowałem was, pozostańcie w mojej miłości. Jeżeli będziecie przestrzegać moich przykazań, to pozostaniecie w mojej miłości, tak jak ja przestrzegałem przykazań Ojca i pozostaję w jego miłości.

Najszanowniejszy pan Josemaría Escrivá de Balaguer – hiszpański duchowny katolicki, założyciel Opus Dei, święty Kościoła Rzymskokatolickiego, nauczał:

„Chrześcijanie! Macie obowiązek być przykładem we wszystkich dziedzinach życia, również jako obywatel, w wypełnianiu praw zwróconych ku wspólnemu dobru.”

Najważniejszym zaś dla chrześcijan obowiązkiem jest pozostawanie w naukach najszanowniejszego władcy Jehoszua Maszicach (Jezusa Chrystusa):

Jana 8:32
„Jeżeli pozostajecie w moim słowie, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.

Pozostawanie w tych naukach jest warunkiem wyzwolenia, ale trzeba tym naukom być posłusznym i wytrwale próby znosić:

Jakuba 1:2-4
Uważajcie to za samą radość, bracia moi, gdy was spotykają rozmaite doświadczenia, bo przecież wiecie, że wypróbowana jakość waszej wiary prowadzi do wytrwałości. A wytrwałość niech dopełni swego dzieła, abyście byli zupełni i pod każdym względem zdrowi, w niczym nie mając braków.

W czasach wojny na chrześcijan spadło wiele prób. Niektórzy stawili nim czoła:
„W hitlerowskich Niemczech nakazano ludziom mówić na każdym kroku „Heil Hitler” i podniesieniem ręki pozdrawiać swastykę. Kto by się uchylał od tych bałwochwalczych praktyk, temu groziło ukaranie brutalnym zmaltretowaniem a następnie okropności obozu koncentracyjnego. Jakaż to była ciężka próba wiary dla prawdziwych chrześcijan! Czy będą oddawać cześć boską człowiekowi i wielbić godło państwowe? Czy raczej pozostaną posłuszni Bogu? Co byś ty uczynił? Tysiące chrześcijańskich świadków Jehowy wybrały posłuszeństwo Bogu i odmówiły oddawania hołdu Hitlerowi albo emblematowi państwa. Wprawdzie zesłano ich do obozów koncentracyjnych, gdzie byli nieludzko traktowani, ale w przeważającej większości wyszli znowu stamtąd, przejęci radością, że te trudne doświadczenia wyrobiły w nich wytrwałość.”
Nie wszyscy jednak wykazali się taką niezłomnością. Na przykład pewien młody chrześcijanin wstąpił do organizacji Młodzi Hitlerowcy - Hitlerjugend – i złożył uroczystą przysięgę:

'Ich gelobe, dem Führer Adolf Hitler treu und selbstlos in der Hitlerjugend zu dienen. Ich gelobe, mich allezeit einzusetzen für die Einigkeit und Kameradschaft der deutschen Jugend. ich gelobe Gehorsam dem Reichsjugendführer und allen Führern der Hitlerjugend. Ich gelobe bei unserer heiligen Fahne, daß ich immer versuchen will, ihrer würdig zu sein, so wahr mir Gott helfe!'

Przysięgę tę przy pomocy translatora tak przetłumaczyłem:

'Ja ślubuję wodzowi Adolfowi Hitlerowi wiernie i z poświęceniem w Hitlerjugend służyć. Ja ślubuję, nieustannie walczyć o jedność i przyjaźń braterską niemieckiej młodzieży. Ja ślubuję posłuszeństwo przywódcy młodzieży rzeszy i wszystkim przywódcom Hitlerjugend. Ja ślubuje na naszą świętą flagę, że zawsze będę próbował być jej godnym, oby tak było dopomóż Boże.'

Tym młodzieńcem był najszanowniejszy pan Joseph Aloisius Ratzinger, który później stał się papieżem znanym pod nowym imieniem Benedykt XVI, który teraz jest emerytowanym papieżem, pierwszym od wielu wieków, który dobrowolnie zrzekł się swojego urzędu. O tego typu chrześcijanach najszanowniejszy pan Adolf Hitler w książce Moja Walka napisał:

„Żarliwi protestanci mogli stać ramię w ramię z żarliwymi katolikami w naszych szeregach bez najmniejszych niepokojów sumienia związanych z ich religijnymi przekonaniami.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do przysiąg. Chrześcijanin, który ślubuje popełnia grzech, a jeżeli przy tym powołuje się na Boga grzech czyni jeszcze większym. Przysięga z powołaniem się na Boga to wyjątkowo poważna sprawa. W Biblii wyraźnie to oznajmiono:

Kaznodzieji 5:4-6 ; Psalmy 15:4 ; Wyjścia 20:7
Ilekroć złożysz Bogu ślub, nie ociągaj się w spełnieniem go, bo w głupcach nic ma się
upodobania. Co ślubujesz, spełnij. Lepiej, byś nie ślubował, niż ślubował a nie spełnił. Nie pozwól swoim ustom przywieść twego ciała do grzechu, ani nie mów przed aniołem, że to była pomyłka, Czemuż prawdziwy Bóg miałby się oburzyć na twój głos i zniszczyć dzieło twoich rąk? (…) W jego oczach odrzucony jest każdy, kto zasługuje na wzgardę, lecz bojących się Jehowy darzy on szacunkiem. Przysiągł na swoją szkodę, nic jednak nie zmienia. (…) Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga w sposób niegodny, bo Jehowa nie bez ukarania tego, który używa jego imienia w sposób niegodny.
Proszę zwróćmy uwagę, że według powyższych wersetów, lepiej jest nie ślubować, niż ślubować i nie spełnić ślubów, ludzie niedotrzymujący ślubowania uważani są za głupców, w których najszanowniejszy Bóg Jehowa nie ma upodobania, dodatkowo istnieje obawa, że powołanie się w ślubowaniu na Boga i nie dotrzymanie ślubów może zostać uznane za używanie imienia Bożego w sposób niegodny, grożący karą. Również w Koranie równie poważnie potraktowano ślubowania:

Sura 16:91 ; 48:10 ; 61:3
Wypełniajcie wiernie przymierze z Bogiem, skoro je zawarliście! Nie łamcie przysiąg, skoro je złożyliście, bo przecież uczyniliście Boga waszym poręczycielem! Zaprawdę, Bóg wie, co wy czynicie! (…) Zaprawdę, ci, którzy składają tobie przysięgę wierności, przysięgają Bogu! Ręka Boga jest położona na ich rękach. A ten, kto złamie przysięgę, złamie ją przeciw sobie samemu. A ten, kto wypełnił zobowiązanie wobec Boga, ten otrzyma od Niego nagrodę ogromną. (…) On nienawidzi tych, których uczynki nie zgadzają się przyrzeczeniami.

Trzeba tutaj koniecznie dodać, że ślubowania w Starym Testamencie były aktem dobrowolnym, a powstrzymywanie się od ślubów, nie było grzechem:

Powtórzonego Prawa 23: 21-23
Jeśli złożysz Jehowie, swemu Bogu, jakiś ślub, to nie wolno ci się ociągać ze spełnieniem go, gdyż Jehowa, twój Bóg, niewątpliwie zażąda tego od ciebie i byłoby to grzechem z twojej strony. Lecz jeśli się powstrzymasz od złożenia ślubu, nie będzie to grzechem z twojej strony. Masz dotrzymywać wypowiedzi swych warg i uczyń tak, jak ślubowałeś Jehowie, swemu Bogu, jako dobrowolny dar ofiarny, o którym mówiłeś swymi ustami.

W Koranie napisano by nie wikłać Boga w przysięgi osobiste:

Sura 2:224
Nie przysięgaj na imię Boga, iż będziesz sprawiedliwy, pobożny, i utrzymasz pokój między bliźnimi twymi. On wie i uważa wszystko.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 5:33-37 ; 10:32, 33
„Słyszeliście jeszcze, że tym w czasach starożytnych powiedziano: ‚Nie wolno ci przysięgać, a nie dotrzymać, lecz masz spłacić swe śluby Jehowie’. Ja zaś wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie — ani na niebo, ponieważ jest tronem Boga, ani na ziemię, ponieważ jest podnóżkiem jego stóp, ani na Jerozolimę, ponieważ jest miastem wielkiego Króla. Nie wolno ci też przysięgać na swą głowę, gdyż ani jednego włosa nie możesz uczynić białym ni czarnym. Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca. (...)
Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach. (…) Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach.

A teraz proszę zapoznajmy się z zdarzeniem, które wydarzyło się na krótko przed pojmaniem najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), oraz wkrótce po pojmaniu:

Mateusza 26:31-35, 69-75
Wtedy Jezus im powiedział:
„Tej nocy wy wszyscy zgorszycie się w związku ze mną, jest bowiem napisane:
‚Uderzę pasterza i owce trzody się rozproszą’. A gdy zostanę wskrzeszony, pójdę przed wami do Galilei”.
Ale Piotr, odpowiadając, rzekł mu:
„Choćby się w związku z tobą zgorszyli wszyscy inni, ja nigdy się nie zgorszę!”
Jezus rzekł do niego:
„Zaprawdę ci mówię: Tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie zaprzesz”.
Piotr mu powiedział:
„Nawet gdybym miał umrzeć z tobą, na pewno się ciebie nie zaprę”.
Także wszyscy inni uczniowie powiedzieli to samo.
(…)
A Piotr siedział na zewnątrz, na dziedzińcu; i podeszła do niego pewna służąca, mówiąc:
„Ty też byłeś z Jezusem Galilejczykiem!”
Lecz on temu zaprzeczył wobec nich wszystkich, powiadając:
„Nie wiem, o czym mówisz”.
A gdy wyszedł ku przysionkowi, zauważyła go inna dziewczyna i powiedziała do tych, którzy tam byli:
„Ten człowiek był z Jezusem Nazarejczykiem”.
I ponownie temu zaprzeczył, przysięgając:
„Nie znam tego człowieka!”
Po krótkiej chwili stojący wokół podeszli i rzekli do Piotra:
„Na pewno też jesteś jednym z nich, bo przecież zdradza cię twój dialekt”.
Wtedy on zaczął się zaklinać i przysięgać:
„Nie znam tego człowieka!”
I natychmiast kogut zapiał. A Piotr przypomniał sobie wypowiedź, którą wyrzekł Jezus, mianowicie:
„Zanim kogut zapieje, trzykrotnie się mnie zaprzesz”.
I wyszedłszy na zewnątrz, gorzko zapłakał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę wyciągnijmy lekcję z tego zdarzenia. Najszanowniejsi apostołowie nie złożyli uroczystej przysięgi.
Okazało się jednak, że ich tak znaczyło nie i na dodatek wiązało się to z zaparciem się najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Proszę zwrócić uwagę na fakt, że najszanowniejszy pan apostoł Piotr zaparł się najpierw w obliczu dwóch dziewczyn, po to by na koniec zaklinać się przysięgać wobec większego grona - „Nie znam tego człowieka.”.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie naukę najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) dotyczącą ślubowań:

Mateusza 5:33-37
„Słyszeliście jeszcze, że tym w czasach starożytnych powiedziano:
‚Nie wolno ci przysięgać, a nie dotrzymać, lecz masz spłacić swe śluby Jehowie’. Ja zaś wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie — ani na niebo, ponieważ jest tronem Boga, ani na ziemię, ponieważ jest podnóżkiem jego stóp, ani na Jerozolimę, ponieważ jest miastem wielkiego Króla. Nie wolno ci też przysięgać na swą głowę, gdyż ani jednego włosa nie możesz uczynić białym ni czarnym. Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca.

Przykład najszanowniejszego pana apostoła Piotra pokazał nam, że również zwykłe zobowiązanie jest niezwykle ważne i nie dotrzymanie słowa może się tragicznie skończyć. Za taką tragedię uważam listy najszanowniejszego apostoła Pawła, które oprócz dobrych rad, zawierają wzajemnie się wykluczające nauki, z których część musi być fałszywa. Z jednej strony najszanowniejszy pan apostoł Paweł powołał się na oblicze Boga, że nie kłamie o sprawach jakie pisze:

Galatów 1:20
A jeśli chodzi o sprawy, o których wam piszę — oto w obliczu Boga: nie kłamię.

W innym liście przyznaje się do kłamstwa ku chwale (!) Bożej jednocześnie kawałek dalej twierdzi, że prawdę mówi w Chrystusie (forma przysięgi z powołaniem się na Chrystusa):

Rzymian 3:7 ; 9:1, 2
Ale jeśli wskutek mego kłamstwa prawda Boga bardziej się uwydatniła ku Jego chwale, to dlaczego jeszcze i ja jestem osądzany jako grzesznik? (…) Prawdę mówię w Chrystusie; nie kłamię, gdyż moje sumienie świadczy wespół ze mną w duchu świętym, że odczuwam wielki smutek, a także nieustanną boleść w mym sercu.

Na nauki najszanowniejszego pana apostoła Pawła trzeba szczególnie uważać, bo wiele z jego nauk jawnie koliduje z naukami najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał, by nikogo nie nazywać ojcem, oraz by jego naśladować:

Mateusza 23:9 ; 16:24
I nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, bo jeden jest wasz Ojciec, ten niebiański. (…)
Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje.

W nowo powstałym kościele chrześcijańskim pojawił się najszanowniejszy pan apostoł Paweł, który sam siebie zaczął nazywać ojcem i zaczął upraszać, by chrześcijanie stali się jego naśladowcami:

1 Koryntian 4:15, 16
W Chrystusie Jezusie ja zostałem waszym ojcem przez dobrą nowinę. Toteż upraszam was, stańcie się moimi naśladowcami.

Historia pokazała, że najszanowniejszy pan apostoł Paweł znalazł wielu naśladowców, zwłaszcza w chrześcijańskich zakonach używających tytułu 'ojciec' ale nie o tym jest ten list, ale o przysięgach, zobowiązaniach. Najszanowniejszy pan prorok Mahomet nauczał:

„Nie ma wiary w tym, komu nie można ufać; nie jest wierzącym muzułmaninem, kto nie dotrzymuje zobowiązań.”

Również najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) ostrzegł chrześcijan:

Mateusza 12:36, 37
Mówię wam, że z każdej nieużytecznej wypowiedzi, którą ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w Dniu Sądu; bo na podstawie twoich słów zostaniesz uznany za prawego i na podstawie twoich słów zostaniesz potępiony.

Jeżeli się z kimś umawiamy słownie lub pisemnie koniecznie powinniśmy umów dotrzymywać. Traktować swoje słowa jak najuroczystszą przysięgę, ale najlepiej unikać wszelkich zbytecznych zobowiązań. Wszelkie umowy ograniczyć do niezbędnego minimum. Jeżeli się z kimś umawiamy na spotkanie, lepiej nie mówić, że się przyjdzie, ale, że postara się przyjść i zastrzec przy tym, że mogą się zdarzyć sytuacje losowe typu, choroby, wypadki, kataklizmy, które spotkanie mogą uniemożliwić. W biblijnej Księdze przysłów znajdziemy taką radę:

Przysłów 27: 1
Nie chełp się dniem jutrzejszym, bo nie wiesz, co dzień urodzi.

Podobną radę znajdziemy w liście apostolskim:

Jakuba 4: 13-17
Nuże teraz wy, którzy mówicie: Dzisiaj lub jutro udamy się do tego miasta i spędzimy tam
Rok, i będziemy prowadzić interesy oraz ciągnąć zyski", a przecież nie wiecie, co jutro będzie z waszym życiem. Jesteście bowiem oparem, który ukazuje się na chwilkę, a potem znika. Powinniście natomiast mówić: Jeżeli Jehowa zechce, będziemy żyli, a także uczynimy to lub owo. Teraz zaś chełpicie się w swych zarozumiałych przechwałkach. Wszelkie takie chełpienie się jest niegodziwe. Jeśli zatem ktoś umie czynić to, co słuszne, a jednak tego nie czyni, jest to jego grzech.

Myślę, że ta rada jest bardzo dobra i zgodna z moimi radami dotyczącymi unikania wszelkich zobowiązań. Szczególnie wielką rozwagę powinniśmy zachować wypowiadając się w kwestiach wiary, bowiem wiara nie jest wiedzą. Wierzymy tylko w to co nie znamy i dlatego w kwestiach wiary dobrze jest stosować wypracowaną przeze mnie doktrynę czystej wiary, która polega na nie osądzaniu, nie ocenianiu, na braniu pod rozwagę każdą możliwość. Temat ten rozwinąłem w 38 liście otwartym zatytułowanym - Prawdy wiary będące herezjami lub bluźnierstwami.
Bardzo proszę powróćmy myślami do przysiąg. Wielu chrześcijan zajmujących urzędy w Polsce dopuściło się grzechu przysięgając, a część z nich grzech zwiększyła powołując się przy tym na Boga. Być może zdecydowana większość, popełniła grzech nieświadomie, dlatego, że nie zna podstaw swojej wiary. Stało się.

Przysłów 20: 25 ; Kaznodzieji 5: 4-6
Jest to sidłem, gdy ziemski człowiek pochopnie zawoła: „Święte!”, a po złożeniu ślubów jest skłonny dociekać. (…) Ilekroć złożysz Bogu ślub, nie ociągaj się w spełnieniem go, bo w głupcach nic ma się upodobania. Co ślubujesz, spełnij. Lepiej, byś nie ślubował, niż ślubował a nie spełnił. Nie pozwól swoim ustom przywieść twego ciała do grzechu, ani nie mów przed aniołem, że to była pomyłka, Czemuż prawdziwy Bóg miałby się oburzyć na twój głos i zniszczyć dzieło twoich rąk?

Bardzo ważnym jest to by starać się robić wszystko by przysięgi dotrzymać. Prawdziwi przyjaciele powinni nam stale o złożonych ślubach przypominać. Pomagać wywiązać się z wszelkich zobowiązań, dotrzymywać danego słowa. Przypomniała mi się opowieść biblijna opowieść z przysięgą w treści. Bardzo proszę zapoznajmy się z nią:

Sędziów 11:30-36
Jefte złożył Jehowie ślub, mówiąc:
„Jeśli istotnie wydasz synów Ammona w moją rękę, to wychodzący, który wyjdzie mi naprzeciw z drzwi mojego domu, gdy wrócę w pokoju od synów Ammona, będzie należał do Jehowy i ofiaruję go na całopalenie”.
Jefte wyruszył więc na synów Ammona, by z nimi walczyć, a Jehowa zaczął ich wydawać w jego rękę. I bił ich od Aroeru aż po Minnit — dwadzieścia miast — i aż po Abel-Keramim, urządzając bardzo wielką rzeź. Tak to synowie Ammona zostali pokonani wobec synów Izraela. W końcu Jefte przybył do Micpy do swego domu, a oto wyszła mu naprzeciw jego córka, grając na tamburynie i tańcząc! A była jego jednym jedynym dzieckiem. Oprócz niej nie miał ani syna, ani córki. Gdy więc ją ujrzał, rozdarł swe szaty i rzekł:
„Ach, moja córko! Doprawdy, przytłoczyłaś mnie i stałaś się tym, co obłożyłem klątwą. A ja otworzyłem usta do Jehowy i nie mogę tego cofnąć”.
Lecz ona rzekła do niego:
„Mój ojcze, jeśli otworzyłeś swe usta do Jehowy, uczyń ze mną według tego, co wyszło z twych ust, ponieważ Jehowa dokonał dla ciebie aktów pomsty na twoich nieprzyjaciołach, synach Ammona”.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów proszę zwrócić uwagę na szlachetną postawę tej córki. Wsparła zrozpaczonego tatę i pomogła dotrzymać złożonego ślubu. Myślę, że ta godna naśladowania postawa i bardzo dobre zwieńczenie tego listu. Pisałem w nim o ślubach, przysięgach, zobowiązaniach oraz o prawie zmuszającym ludzi do składania ślubowań. Wszelkie tego typu prawa kolidują z kilkoma paragrafami Konstytucji zapewniającej równość, sprawiedliwość oraz wolność sumienia i wyznania, dlatego, że wierni chrześcijańskiemu prawu chrześcijanie mają się od przysiąg powstrzymywać oraz w żadnym wypadku nie powinni powoływać się w przysięgać na Boga – człowiek na Boga ślubuje, Bóg przysięgi rujnuje.
Tymczasem nawet w Konstytucji można znaleźć prawa wymuszające ślubowania, co czyni ją bublem prawnym wymagającym szybkiej i zdecydowanej reakcji i najlepiej było ją napisać od nowa. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem było by utworzenie internetowego forum dyskusyjnego, na którym każdy obywatel mógłby mieć swój współudział w pisaniu nowej Konstytucji. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, co najszanowniejszy pan prezydent myśli o takim pomyśle?
Oprócz ślubowań poruszyłem kwestię zobowiązań wynikających z słownych czy pisemnych deklaracji. Moim zdaniem swoje zobowiązania powinniśmy traktować równie poważnie jak najbardziej uroczyste ślubowania, ale najlepiej wszelkich zobowiązań unikać.
Podczas umawiania się możemy informować o istnienieniu sytuacji losowych mogących przeszkodzić nam w dokonaniu zobowiązań. Jeżeli ktoś coś ślubował, do czegoś się zobowiązał, to w Biblii mamy radę, by o ile istnieje taka możliwość z przysięgi się wycofać za zgodą osoby do tego upoważnionej:

Przysłów 6:1-5
Synu mój, jeśli poręczyłeś za swego bliźniego, jeśli podałeś rękę obcemu, jeśli cię usidliły
wypowiedzi twoich ust, jeśli cię złapały wypowiedzi twych ust, to podejmij następujące działanie, mój synu i uwolnij się, bo dostałeś się w dłoń twego bliźniego: idź, upokorz się i natarczywie nalegaj na twego bliźniego. Nie daj snu oczom swoim ani drzemki swym promiennym oczom. Uwolnij się z tej ręki niczym gazela i jak ptak z ręki ptasznika.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoją przysięgę - „Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg.”

Myślę, że koniecznie powinien najszanowniejszy pan prezydent przeprosić najszanowniejszego Boga Jehowę oraz robić wszystko by dochować wierność postanowieniom Konstytucji oraz swoim przedwyborczym obietnicom. Z tego co widzę to zarówno z jednym i drugim ma najszanowniejszy pan prezydent wielki problem, ale to już inny temat, który być może rozwinę w kolejnym liście.
Widzę, że w kwestii ślubów, przysiąg i zobowiązań bardzo źle się dzieje, dlatego też napisałem ten list i oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł zaprowadzić praworządność na ziemi, napisać jak najlepszą nową Konstytucję oraz dopomóc ludziom w dotrzymywaniu ślubów, przysiąg i zobowiązań?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lut 2020, 13:00 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 5 dzień 4 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, poprzedni 70 list poświęcony był przysięgom, ślubom i zobowiązaniom. Zwróciłem w nim też uwagę na wewnętrzne sprzeczności zawarte w Konstytucji, które bezspornie dyskryminują chrześcijan wiernych nauce najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) zakazującej składania ślubów:

Mateusza 5:33-37
„Słyszeliście jeszcze, że tym w czasach starożytnych powiedziano: ‚Nie wolno ci przysięgać, a nie dotrzymać, lecz masz spłacić swe śluby Jehowie’. Ja zaś wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie — ani na niebo, ponieważ jest tronem Boga, ani na ziemię, ponieważ jest podnóżkiem jego stóp, ani na Jerozolimę, ponieważ jest miastem wielkiego Króla. Nie wolno ci też przysięgać na swą głowę, gdyż ani jednego włosa nie możesz uczynić białym ni czarnym. Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca.

Nauka ta jest prosta, jasna i dobra, co też wykazałem w poprzednim liście. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoją przysięgę:

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg.”

Coś jednak poszło nie tak. Najszanowniejszy pan prezydent własnoręcznie podpisuje ustawy w sposób jawny niewierne postanowieniom Konstytucji bezczeszcząc tym samym sprawowany urząd, szargając swoją godność osobistą, lekceważąc osoby, które na najszanowniejszego pana prezydenta głosowały, w cuchnącej odbytnicy ma najszanowniejszy pan prezydent cały naród, kościół, chrześcijaństwo i przede wszystkim najszanowniejszego władcę Jehoszua Maszich (Jezusa Chrystusa) i najszanowniejszego Boga Ojca.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, dlaczego najszanowniejszy pan prezydent tak postępuje?
Bardzo chce najszanowniejszy pan prezydent po sądzie ostatecznym dostać się w bezlitosne ręce piekielnych sadystów?
Najszanowniejszy panie prezydencie oglądał najszanowniejszy pan Makbeta, przedstawienie teatralne, które napisał najszanowniejszy pana William Shakespeare?
Pytam bo sztuce tej zdefiniowano słowo zdrajca:

„A co to jest zdrajca? – Ten, co przysięga i kłamie.”

Z myślą o najszanowniejszym panu prezydencie i innych zdrajcach znalazłem ciekawy werset biblijny:

Psalm 59:5
A ty, Jehowo, Boże Zastępów, jesteś Bogiem Izraela. Racz się zbudzić, by zwrócić uwagę na wszystkie narody. Nie okaż łaski żadnemu z nikczemnych zdrajców.

Spodobał się ten werset najszanowniejszemu panu prezydentowi?

Bardzo proszę powróćmy myślami do nauka najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Temat przysiąg mamy omówiony, pozostaje jednak kwestia prawdomówności, rzetelności i dotrzymywania obietnic:

Mateusza 5:37
Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca.

Politycy słyną z tego, że dużo obiecują, ale mało z tego co obiecują dotrzymują, co oczywiście jest jawną niegodziwością, o której wiele napisano. Najszanowniejszy pan Harlan Coben tak napisał::

„Czy to cię dziwi? Ten facet jest politykiem. W porównaniu z nim pedofil to wzór cnót.”

W podobnym tonie napisał nasz rodzimy artysta, najszanowniejszy pan Andrzej Majewski:

„Kurtyzana i polityk robią to samo, tyle że ona w buduarze, a on przy mównicy. (...) Ten, kto powiedział - żadna praca nie hańbi, na pewno nie znał ani jednego polityka.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, bardzo proszę przejdźmy do kolejnego listu otwartego.
Tematem tym będzie system dopłat dla rolników obowiązujący w Unii Europejskiej.
Jak na rasowego polityka przystało, w ramach obietnic przedwyborczych w tym temacie, jeszcze jako kandydat na prezydenta najszanowniejszy pan złożył przedwyborczą obietnicę.
Bardzo proszę sobie miejscowość Ryki i swoje przedwyborcze deklaracje. W miejscowych mediach po dziś dzień można znaleźć sprawozdanie z tego wydarzenia:

„Spotkanie zorganizowano przed "Pałacykiem". Mimo niesprzyjającej pogody i pory, w której większość pracuje, mieszkańcy nie zawiedli. Przybyli zwolnicy PiS, ale również przedsiębiorcy i emeryci. Nie zabrakło młodzieży.”

Na temat równych dopłat do rolnictwa tak się najszanowniejszy pan prezydent wypowiedział:

„Jesteśmy członkiem pełnoprawnym Unii Europejskiej, czy nie? Jeżeli tak, to polskim rolnikom należą się takie same dopłaty, jakie biorą rolnicy francuscy czy niemieccy!”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, chciałem bardzo pana pochwalić, że podjął najszanowniejszy pan ten bardzo ważny temat, ale też mam pytanie co w tym temacie poszło nie tak?
Obietnicę przedwyborczą najszanowniejszy pan prezydent złożył.
Wielu ludzi najszanowniejszemu panu zaufało, zagłosowało, został najszanowniejszy pan prezydentem i wygląda na to, że na tym koniec. Niedawno najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki sprawą dopłat się zajmował i o efektach tych działań tak napisano:

„Jak wynika z wczorajszej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, opublikowanej po rozmowach w Brukseli na temat budżetu, nie będzie zrównania dopłat bezpośrednich.”

System dopłat bezpośrednich najogólniej mówiąc jest to dotacja zależna od powierzchni upraw.
Można o niej przeczytać:

„Polski rolnik dostaje mniejsze dopłaty bezpośrednie niż rolnicy z większości innych krajów UE. Jesteśmy daleko w tyle za Belgami, Grekami, Maltańczykami czy Holendrami. Według wyliczeń, kwota płatności bezpośrednich w Polsce jest też niższa, niż unijna średnia, i to niemal o 9%. (...)
Nawet 500 euro dopłat bezpośrednich na hektar może dostać aktywny rolnik, który ukierunkuje swoją produkcję tak, by skorzystać ze wielu możliwości dopłat do produkcji - poinformował prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Andrzej Gross.”

Podsumowując – na większą dopłatę mogą liczyć mieszkańcy bogatszych krajów i przede wszystkim ci, którzy mają większe gospodarstwa. Rolnik, który ma 100 hektarów dostanie sto razy większą dotację od rolnika posiadającego 1 hektar. Dzięki tej dotacji rolnik posiadający 100 hektarów będzie mógł sprzedawać taniej swoje produkty i może sprawić, że rolnik posiadający 1 hektar nie sprzeda swoich droższych plonów i pomimo otrzymanej dopłaty zbankrutuje.
Jest to jawna niesprawiedliwość i działanie takie w naszym kraju jest konstytucyjne zakazane.
Bardzo proszę zapoznajmy się z zapisami obowiązującej Konstytucji, z których to jasno wynika.
Zacznijmy od Preambuły:

(…) w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości (…)

Zapisano w Preambule zasadę poszanowania sprawiedliwości. Zasadę poszanowania sprawiedliwości można też znaleźć i w konkretnych prawach zapisanych w Konstytucji:

Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, czy to jest sprawiedliwe, by obszarnik posiadający wiele hektarów dostawał znacznie więcej pieniędzy od rolnika prowadzącego gospodarstwo rodzinne, rolnika mającego mniej hektarów?

Ponad wszelką wątpliwość nie jest to sprawiedliwe. Rolnik posiadający mniejsze gospodarstwo rolne jest też dyskryminowany w życiu gospodarczym a przyczyną tej dyskryminacji jest bieda. Niesprawiedliwość ta dotyka przede wszystkim małe gospodarstwa rodzinne, które według obowiązującej Konstytucji powinny być podstawą ustroju rolnego Polski:

Art. 23.
Podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne.

Bardzo proszę spójrzmy na problem dopłat z szerszej perspektywy, z punktu Unii Europejskiej. Niesprawiedliwość ta się powiększa. Bardzo proszę porównajmy teraz wielkość gospodarstw rolnych Polski i Niemiec:

„Przeciętne gospodarstwo rolne w Niemczech liczy 61 ha (w Polsce: 10,9 ha) – przy czym przeciętna wielkość pojedynczego gospodarstwa w landach zachodnich to tylko 49 ha, a wschodnich – 246 ha.”

Niemieckie gospodarstwa rolne są większe od Polskich i z tej już przyczyny dostają znaczne większe dotacje z Unii Europejskiej. Kolejnym czynnikiem przekładającym się na wysokość dopłaty jest narodowość. Dokładnie takie same pod względem wielkości gospodarstwo na terenie Niemiec dostaje większą dopłatę niż gospodarstwo na terenie Polski, co jest tożsame z dyskryminacją w życiu gospodarczym z przyczyn narodowościowych.
Tolerowanie takiej niesprawiedliwość może na dłuższą metę doprowadzić do upadku przede wszystkim gospodarstw rodzinnych, w krajach, które mają mniejsze dopłaty do rolnictwa.
Taka sytuacja pośrednio przekłada się na całą sytuację geopolityczną naszego kraju i innych znajdujących się w podobnej lub znacznie gorszej sytuacji.
Wygląda na to, że Unia Europejska, w której znaczną rolę odgrywają Niemcy stała się spadkobiercą idei III Rzeszy, którą tak zdefiniował najszanowniejszy pan Hanz Frank, człowiek który w okresie okupacji zarządzał naszym krajem. W Internecie natrafiłem na takie cytaty jemu przypisywane:

„Otrzymałem polecenie bezwzględnego złupienia zdobytych ziem wschodnich; mam doprowadzić do ich całkowitej gospodarczej, społecznej, kulturalnej i politycznej dewastacji. (…) Celem naszym (...) winno być opróżnienie dla osadnictwa niemieckiego całego Kraju Wisły (niem. Weichselland) włącznie z Galicją. Będzie to oczywiście możliwe tylko wówczas, jeśli się z biegiem czasu usunie stąd obce narodowości – Polaków i Ukraińców. Nie ulega wątpliwości, że przeprowadzenie takich zmian potrwa dziesiątki lat; jest to jednakże jedynie słuszna linia postępowania; każda inna jest błędna. (…) Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec, bez łapanek.”

Wygląda na to, że obecna obecność Polski w Unii Europejskiej została podporządkowana temu celowi i jest z całą bezwzględnością realizowana. Jest to jawna niesprawiedliwość i dyskryminacja ekonomiczna zakazana w obowiązującej Konstytucji. By było ciekawiej system dopłat do rolnictwa nie spełnia również wymogów Karty praw podstawowych Unii Europejskiej:

TYTUŁ III Równość
Artykuł 20 - Równość wobec prawa
Wszyscy są równi wobec prawa.

Artykuł 21 - Niedyskryminacja
1. Zakazana jest wszelka dyskryminacja w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
2. W zakresie zastosowania Traktatów i bez uszczerbku dla ich postanowień szczególnych zakazana jest wszelka dyskryminacja ze względu na przynależność państwową.

Różne dopłaty do rolnictwa zależne od wielkości gospodarstwa i kraju na terenie którego gospodarstwo rolne się znajduje bez cienia najmniejszej wątpliwości naruszają równość wobec prawa. Dyskryminacja jest ze względu na posiadany majątek. Wielcy obszarnicy dostają więcej, mniejsi obszarnicy dostają miej. Dyskryminowane są też gospodarstwa rolne ze względu na przynależność państwową. Niemiecki rolnik dostaje więcej, polski rolnik dostaje mniej, są też rolnicy, którzy dostają jeszcze mniej. Widzimy, zatem, że obecny system dopłat do rolnictwa obowiązujący w Unii Europejskiej jest bublem prawnym nie tylko kolidującym z obowiązującą w Polsce Konstytucją, ale również z wymogami zawartymi w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Na dłuższą metę obecna sytuacja może, a nawet musi doprowadzić do katastrofy ekonomicznej polskich gospodarstw rolnych. W pierwszej kolejności tych małych, rodzinnych. Gospodarstw rolnych, które według obowiązującej Konstytucji mają być podstawą rolnego ustroju Polski. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że politycy, którzy doprowadzili do tej patologicznej sytuacji powinni zostać surowo ukarani, zaś umowa akceptująca tę jawną niesprawiedliwość anulowana w trybie natychmiastowym, szkody zaś wynagrodzone. Jako pierwszy w tej sprawie powinien zadziałać Trybunał Konstytucyjny. Pisze o tym wprost w obowiązującej Konstytucji:

Art. 188.
Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach:
zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją, zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami...

Dlaczego Trybunał Konstytucyjny nie wywiązał się z obowiązków i dlaczego dalej się nie wywiązuje tego nie wiem. By nie widzieć tego, że ustawa o różnych dopłatach dla rolników zależnych od narodowości oraz stanu posiadania obszarnika łamie wiele fundamentalnych praw zapisanych w Konstytucji i w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej trzeba by być wyjątkowym debilem lub podłym łajdakiem przymykającym na niesprawiedliwość i tym samym łamanie prawa, zdradzieckie oczy. Istnieje możliwość, że członkowie Trybunału Konstytucyjnego doskonale sobie zdawali sprawę, że Konstytucja jest łamana, ale z sobie znanych przyczyn postanowili nie reagować na to jawne przestępstwo. Może członkowie Trybunału Konstytucyjnego dostali jakieś łapówki od niemieckich obszarników rolnych?
A przecież sędziowie Trybunału Konstytucyjnego ślubowali, że będą stać na straży Konstytucji, oraz, że powierzone obowiązki będą wykonywać z najwyższą starannością:

Art. 4. ślubowanie sędziego
1. Osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie następującej treści: „Ślubuję uroczyście przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków sędziego Trybunału Konstytucyjnego służyć wiernie Narodowi, stać na straży Konstytucji, a powierzone mi obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością.”. Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”.
2. Odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału.

To co się dzieje pokazuje jawnie i dobitnie, że w Polsce Konstytucja nie jest przestrzegana i największą winę za ten stan rzeczy ponoszą zwyrodniali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Temat ten już przeanalizowałem w 69 liście otwartym zatytułowanym - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym i nie będę się powtarzał.
Wielką też winę za to złamanie Konstytucji ponoszą też wszyscy politycy, którzy brali udział w wynegocjowaniu dopłat dla rolnictwa i swoją aktywnością doprowadzili do podpisania i wdrożenia w życie umów sprzecznych z obowiązującą Konstytucją.
Z słów najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że winę za ten wołający o pomstę stan rzeczy ponosi winę przede wszystkim ona sam:

„Ja sam negocjowałem przystąpienie do Unii Europejskiej 20 lat temu i doskonale wiem, jak w Unii Europejskiej negocjuje się najlepsze transakcje. (…) Dla mnie idea europejska zawsze była polską racją stanu. Zarówno, gdy jako młody chłopak uczestniczyłem w antykomunistycznej opozycji, jak i wtedy, gdy jako zastępca dyrektora negocjacji akcesyjnych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej w latach 90. pracowałem nad wejściem Polski do Unii w 2004 roku. To był rok, w którym symbolicznie zdemontowaliśmy ostatnie pozostałości żelaznej kurtyny.”

Zaiste dziwna to Polska racja stanu i najlepsza transakcja, która z ekonomicznego punktu widzenia skazuje polskich rolników na ekonomiczną katastrofę i w sposób jawny faworyzuje niemieckich rolników. Trzeba jednak wziąć pod rozwagę fakt, że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki to notoryczny kłamca, co też bezspornie wykazałem między innymi w 68 liście otwartym zatytułowanym - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa. Wygląda na to, że najszanowniejszy pan prezes rady ministrów bardzo się stara by kłamać przy każdej okazji i na każdy możliwy temat. Na przykład według poważnych historyków rok 2004 wcale nie był rokiem 2004 i według powszechnie używanego przez kłamców kalendarza tak zwanej Naszej Ery nie sposób ustalić, który to rok. Zagadnienie to omówiłem w 3 liście otwartym zatytułowany Chrześcijańska rachuba kłamstw i mega grzeszne daty i nie będę się powtarzał.

Bardzo proszę powróćmy myślami do różnych dopłat dla rolnictwa.
Istniejący system faworyzuje wielkich obszarników i na dodatek obszarników mających swoje gospodarstwa w bogatych krajach Unii Europejskiej. Różne dopłaty z ekonomicznego punktu widzenia muszą doprowadzić do upadku rolnictwo biedniejszych krajów, ponadto, dlatego że uzależnione są od obszaru i promują wielkich obszarników, uderzają w rolnictwo na całym świecie powodując biedę i nędzę krajów typowo rolniczych. W Polsce wykończono cukrownie, plantatorzy jabłek mają coraz większe problemy. Bardzo proszę popatrzmy jeszcze na zagadnienie dopłat do rolnictwa z perspektywy całej ziemi. Wielkie problemy przeżywa cała Afryka i wszelkie typowo rolnicze kraje, z różnych kontynentów, co doprowadza do wielkiej migracji ludności z tych krajów. Migracja ta obiera kierunek przede wszystkim krajów z największymi dopłatami dla rolników, powodując problemy nie tylko ekonomiczne, ale również problemy etyczne niemal na całym świecie. Dodatkowo proces migracyjny wzmaga awanturnicza postawa demokracji i USA – napad na Irak, Syrię i Afganistan, etc. Temat ten rozwinąłem w 26 liście otwartym zatytułowanym - Ostry seks oraz wady demokratycznej zarazy. Demokrację porównał do zarazy również najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki. Na pytanie o kandydatach w wyborach prezydenckich w USA - Trump czy Clinton? - odpowiedział:

„To wybór między dżumą a cholerą.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie tego listu otwartego. Bardzo dobrze się stało, że najszanowniejszy pan prezydent zwrócił uwagę na różnice w dopłatach dla rolników w czasach kampanii przedwyborczej, ale bardzo źle się stało, że sprawa po dziś dzień nie została rozwiązana, zwłaszcza, że jest to sprawa kryminalna. Wszystkie osoby, które się przyczyniły do podpisania niekorzystnej dla Polski umowy powinny zostać przykładnie ukarane a umowa anulowana w trybie natychmiastowym.
Sprawa dopłat jest również kryminalna z punktu widzenia Karty praw podstawowych Unii Europejskiej i dlatego też sprawą powinien się zająć europosłowie i Parlament Europejski oraz przede wszystkim służby odpowiedzialne za przestrzeganie prawa na terenie Unii Europejskiej.
Fakt, że zarówno w Polsce jaki i w Unii Europejskiej najwyższe, najbardziej fundamentalne prawa nie są przestrzegane bardzo źle świadczy o praworządności i ustroju, który na jawną niesprawiedliwość pozwala. Unia Europejska oraz Polska nie przestrzegając prawa stały się bezpiecznymi oazami dla przestępców łamiących bezkarnie najwyższe akty prawne. W Polsce nad bezpieczeństwem tych szubrawców czuwa cały aparat państwowy włącznie z parszywymi sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że to bardzo źle, że takie rzeczy się dzieją dlatego też napisałem ten list i oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł zaprowadzić praworządność na ziemi, napisać jak najlepsze prawa i wprowadzić najlepsze procedury prowadzące do jak najlepszego przestrzegania prawa?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lut 2020, 13:58 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 5 dzień 4 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, poprzedni 71 list otwarty poświęcony był obietnicom wyborczym, niegodziwym politykom nie dotrzymującym obietnic wyborczych oraz dopłatom do rolnictwa sterowanym przez urzędników Unii Europejskiej. Wykazałem w nim, że dopłaty te naruszają przede wszystkim zasadę sprawiedliwości oraz zasadę niedyskryminacji zapisaną zarówno w Polskiej Konstytucji jak i Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Na tym przestępczym prawie korzystają przede wszystkim najwięksi, najbogatsi obszarnicy rolni, którzy mogli i dalej mogą przekupywać urzędników Unii Europejskiej jak i poszczególnych krajów po to by uchwalali korzystne dla nich prawa. Sprawa bezspornie jest kryminalna i powinni się nią zająć służby odpowiedzialne za praworządność zarówno w Polsce jak i Unii Europejskiej. Trwanie w tym chorym jawnie niesprawiedliwym i dyskryminującym układzie może doprowadzić do upadku ekonomicznego naszego rolnictwa i trybie pilnym powinno się przestępcze prawo anulować jako niezgodne z obowiązującą Konstytucją. Myślę, że sprawą powinien się zająć najszanowniejszy pan prezydent w trybie natychmiastowym. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoją przedwyborczą obietnicę dotyczącą dopłat do rolnictwa oraz naukę najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 5:37
Niechże wasze słowo Tak znaczy Tak, wasze Nie — Nie; gdyż co jest ponad to, jest od niegodziwca.

Skoro poruszyłem temat rolnictwa, koniecznie trzeba też poruszyć temat biopaliw, dlatego 72 list otwarty poświęcony będzie powiązanym z rolnictwem biopaliwom:

„Biopaliwo to paliwo powstałe w wyniku przetworzenia produktów pochodzenia organicznego, zwanych biomasami. Najczęściej wytwarza się je z buraków cukrowych, trzciny cukrowej, ziemniaków lub ze zboża. Niekiedy biopaliwa otrzymuje się również z odpowiednio przetworzonych roślin oleistych, takich jak: rzepak, słonecznik czy nawet soja.
Trzecią grupą surowców wykorzystywanych do uzyskiwania biopaliw są drewno, słoma, a także oleje innych roślin, najczęściej niejadalnych. Surowiec, który uzyskuje się z przetworzenia biomasy, to inaczej biokomponent. Jest on najczęściej stosowany jako dodatek do paliw mineralnych lub — znacznie rzadziej — sprzedawany samoistnie bez żadnych domieszek.”

Kiedy wprowadzano biopaliwa a nawet przymus dodawania biokomponentów do benzyny działaniom tym towarzyszyła kłamliwa propaganda o ochronie środowiska, która z czasem została zdemaskowana:

„Niestety, jak się później okazało, przygotowany przez organizacje pozarządowe raport udowodnił, że biopaliwa nie tylko nie chronią środowiska, ale wręcz działają na jego niekorzyść. Produkcja biopaliw wymaga uprawy roślin wysokoenergetycznych, które zabierają przestrzeń niezbędną pod uprawę roślin spożywczych. W efekcie rosną ceny żywności. Ponadto w celu pozyskiwania nowych powierzchni pod uprawę roślin energetycznych wycinane są lasy, co zaburza równowagę biologiczną. Poza tym ich produkcja często jest po prostu nieopłacalna.”

Producenci tak zachwalają biodesel:

Jeśli chodzi o jakość paliwa, (...) zapewniała, że ich biodiesel spełnia standardy jakościowe zawarte w normie PN EN 14214 i doskonale nadaje się do samochodów ciężarowych, osobowych i ciągników rolniczych. Według ulotki ma zapewniać:
lepsze właściwości smarne mające korzystny wpływ na pracę i trwałość silnika, lepsze spalanie paliwa, dzięki zawartości tlenu w cząsteczce, dobre osiągi silnika dzięki wysokiej liczbie cetanowej, pakiet dodatków uszlachetniających, większe bezpieczeństwo użytkowania wynikające z wyższej temperatury zapłonu.

Prawdziwość tej informacji bywa kwestionowana przez użytkowników tego paliwa. W powyższej informacji podchwytliwy jest zwrot – lepsze spalanie paliwa, który jednocześnie może sugerować mniejsze ale też większe zużycie paliwa. To, że biodiesla więcej się spali wynika z praw fizyki. Mniejsza kaloryczność biopaliw - można to sobie obliczyć.
Według różnych ekspertów biopaliwa i biokomponenty dodawane do benzyny skracają żywotność silników, ale nie o tym jest ten list. Pamiętam radość zwłaszcza uboższej części społeczeństwa, która zaczęła używać biopaliw, przede wszystkim dlatego, że były one tańsze:

„Ja mam przejeżdżone na Bio ok 20.000 w Polo 1.4D W chwili obecnej w Grodzisku Maz mam na stacji po 3.25. Wady, przy niskich temperaturach nieco trudniej odpala. Nieco więcej pali. (…)
Mam Forda Mondeo Td tankuje na stacji Bliska kolo Deszczna. kosztuje 2,99zł za 1 l. normalny ON kosztuje 3.95zł. Czy tankowanie tego Biodiesla może spowodować jakieś usterki w silniku ???”

Minęło kilka lat i sytuacja w Polsce diametralnie się zmieniła:

„Paliwowy absurd! Oto, co politycy zafundowali kierowcom
Ceny oleju napędowego przyprawiają o zawrót głowy – na stacjach wszystkich koncernów diesel jest już droższy od benzyny i to o 10 – 20 groszy. Co gorsza, kierowcy właśnie stracili jedyną tańszą alternatywę dla niego – biodiesla, który jeszcze miesiąc temu był ponad 60 groszy tańszy od tradycyjnego ON. Od tego czasu podrożał i jest najdroższym paliwem, jakie można kupić. Polski nie stać na bycie eko.
Dolar rośnie w siłę, ropa na giełdach nie tanieje, koncerny żyłują marże, aby poprawić roczny wynik i wypłacić inwestorom dywidendę, a koszty ponosi klient. Ci kierowcy, którzy jeżdżą autami z silnikami przystosowanymi do biodiesla (olej wyprodukowany w 100 proc. z roślin oleistych, głównie rzepaku), mają dodatkowe zmartwienie – jazda na ekologicznym paliwie przestała się im opłacać. W ciągu czterech tygodni litr BIO100 sprzedawanego m.in. na stacjach PKN Orlen, podrożał o 1 zł i w detalu kosztuje nawet 5,8 zł, o 20 – 30 gr więcej niż zwykły ON.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, dzisiaj byłem w sklepie i na półce stał wyeksponowany olej rzepakowy w cenie około 8 zł za litr. Koszmar jakiś, a swoją, być może największą rolę w tym koszmarze odgrywają biopaliwa:

„Największym producentem biopaliw w Europie są Niemcy, produkujący ponad 11 mln ton biogazu, biopaliw i biodiesla łącznie. Kolejne miejsca zajmują Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania. We wszystkich tych państwach produkcja przekracza 1 mln ton paliw. Aktualnie biopaliwa stanowią 4,9% paliw wykorzystywanych w transporcie drogowym. 81% z tej kategorii stanowi biodiesel. Jednak w dyskusji nad wygranymi i przegranymi dotychczasowej polityki biopaliwowej należałoby wskazać na grupy interesariuszy, których te regulacje bezpośrednio dotyczą. I tak z pewnością największymi wygranymi są duże koncerny energetyczne, dla których każda regulacja ustanawiająca prawnie wzrost udziałów owoców ich produkcji w rynku jest korzystna i pożądana. Jednym z takich koncernów jest Nestle, największy europejski producent komponentów do biopaliw. Największym przegranym jest natomiast głód na świecie. W wyniku ekspansji rynku biopaliw, a także faktu, iż zasoby ziemskie są stałe i nieelastyczne, wzrost hodowli roślin przeznaczonych na biopaliwa zmniejszył podaż plonów przeznaczonych do produkcji podstawowych elementów wyżywienia, takich jak chleb czy ryż. Jednocześnie, z racji na fakt, że branża paliwowa jest znacznie bardziej dochodowa niż spożywcza, w wyniku produkcji biopaliw wzrosły ceny produktów spożywczych wykorzystujące olejne produkty rolne.”

Wygląda na to, że szaleństwo biopaliw ogarnęło cały świat, którego znacznym graczem jest Unia Europejska:

„53% biodiesla produkowanego w Unii Europejskiej wytwarzana jest z importowanego plonu.”

Buszując w Internecie natrafiłem na korzystną finansową ofertę handlową:

„Poniżej znajdują się oleje stosowane wyłącznie lub głównie jako biopaliwo:
Olej palmowy, olej jatropha, olej honge, Copaiba, olej z alg, olej z orzechów naftowych, olej z jojoby, krzak mleka... Możesz odwiedzić nasze biuro i magazyn w Malezji, rafinerię produkcyjną i młyn dla lepszej komunikacji, produkujemy i możemy dostarczać ci długoterminowo, zapewniając ciągłe relacje biznesowe przez lata”

Wszystko to rozgrywa się na naszych oczach pomimo jasnej deklaracji w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej:

Artykuł 37 Ochrona środowiska
Wysoki poziom ochrony środowiska i poprawa jego jakości muszą być zintegrowane z politykami
Unii i zapewnione zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.

Tymczasem biopaliwa generują głód, wyręb lasów, przez co wzmacniają globalne ocieplenie. O tym jak wyrąb lasów może wpływać na lokalne i pośrednio globalne ocieplenie napisałem w 53 liście otwartym zatytułowanym - Pakiet klimatyczny i spekulanci - klimatyzacja +.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę podsumujmy zdobyte informacje. Najpierw wymienię wady jawne:

Biopaliwa są nieekologiczne ze względu na wyższe zużycie w stosunku do paliw kopalnych jaki i generowane wyższe zanieczyszczenia.
Powodować mogą krótszą żywotność silnika, co też jest nieekologiczne.
Rozwój rynku biopaliw wpłynął też na znaczny wzrost cen żywności na całym świecie, co uderza przede wszystkim w najbiedniejszą warstwę społeczeństwa naszej planety, która staje się jeszcze uboższa i głodna.
Rozwój rynku biopaliw sprzyja powstawaniu coraz to nowych wielkich plantacji kosztem produkcji spożywczej oraz terenów leśnych, co w naturalny sposób ma wpływ na klimat naszej planety.

Do zalet można zaliczyć zmniejszenie zależności energetycznej Unii Europejskiej.
Są też ludzie, którzy na produkcji biopaliw znakomicie zarabiają, ale zarobki te w ostatecznym rozrachunku, na sądzie ostatecznym mogą się okazać wielką stratą i zaowocować bardzo długim pobytem w Piekle, co oczywiście z punktu patrzenie piekielnych sadystów jest czymś bardzo dobrym.
Do najwięcej zarabiających na biopaliwach ludzi zaliczają się przede wszystkim wielcy obszarnicy, którzy produkują rośliny na potrzeby biopaliw.
W Europie są to przede wszystkim obszarnicy z terenu Niemiec.
Kolejne miejsca zajmują Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania.
Zyski jakie osiągają bywają ogromne a na dodatek obszarnicy ci mogą otrzymywać wielkie dotacje, o których pisałem w poprzednim 71 liście otwartym zatytułowanym - Niesprawiedliwe dopłaty dla rolnictwa, łamanie Konstytucji.
Wykazałem w tym liście przestępczy proceder, którym powinny się zająć służby odpowiedzialne za praworządność zarówno Unii Europejskiej jak i Polski. W tą przestępczą działalność pośrednio wplątani są też producenci biopaliw a o skali tej przestępczej działalności świadczą liczby:

„W ciągu zeszłego roku na terenie Unii Europejskiej wyprodukowano 6,4 miliona ton oleju rzepakowego przeznaczonego do produkcji biopaliw, którego nie można w tej ilości wykorzystać w żaden inny sposób. Warto zauważyć, że także w Polsce rzepak uprawiany jest w 100 tys. gospodarstw.”

Pomimo tak wielkiej produkcji oleju rzepakowego można w sklepie napotkać olej rzepakowy w cenie około 8 złotych, a w butelkach 3 litrowych w cenie sięgającej około 5 złotych – cena promocyjna. Coś poszło zdecydowanie nie tak i koniecznie trzeba coś z tym fantem zrobić.

Ci co zarabiają na biopaliwach najwięcej mogą ponieść w ostatecznym rozrachunku na sądzie ostatecznym największą stratę. To oni oraz urzędnicy z nimi współpracujący ponoszą największą odpowiedzialność za zło spowodowane rozwojem rynku biopaliw. Już przed tysiącami lat najszanowniejszy pan Publius Ovidius Naso (Owidiusz) zauważył:

„W miarę wzrostu bogactw rośnie i chciwość; im więcej kto ma, tym więcej pragnie.”

Najszanowniejszy pan papież Franciszek tak się wypowiedział o chciwości:

„Chciwość zagraża człowiekowi, niszczy rodziny i relacje z innymi. Jednak w naszej postawie nie chodzi o wybór ubóstwa dla niego samego, ale o korzystanie z darowanych nam przez Boga dóbr, by wspierać potrzebujących.”

Chciwość to wielka wada, która może zniszczyć człowieka a jak widzimy na analizowanym przykładzie biopaliw może doprowadzić do wielkiego ubóstwa, głodu i nieszczęść na całej ziemi.
W Księdze Objawienia mamy zapisaną obietnicę, że Bóg zniszczy tych co niszczą ziemię:

Objawienie 11:18
… nadszedł twój srogi gniew i wyznaczony czas na sądzenie umarłych i danie nagrody twym niewolnikom, prorokom, i świętym, i bojącym się twego imienia, małym i wielkim, oraz na doprowadzenie do ruiny tych, którzy rujnują ziemię”.

Nim to jednak nastąpi trzeba działać. Zrobić coś by powstrzymać drożyznę, dewastacje obszarów rolnych służących do produkcji żywności po to tylko by produkując biopaliwa osiągnąć większe zyski. Istniejąca sytuacja jest bardzo zła i wymaga podjęcia szybkich i zdecydowanych kroków, również prawnych bo dopłaty do rolnictwa w tym i do biopaliw to sprawa kryminalna a odpowiedzialne za praworządność służby nie reagują. To bardzo źle dlatego też napisałem ten list i oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom rozwiązać problem biopaliw, potrzeb energetycznych i żywnościowych?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lut 2020, 18:48 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 5 dzień 4 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, poprzedni 72 otwarty zatytułowany - Biopaliwa oraz ich wpływ na biedę i rujnowanie ziemi – poruszał bardzo ważny problem, który powinien zostać jak najszybciej rozwiązany. Nadeszła kolej na napisanie nowego listu, do którego napisania dodatkowo zachęcił mnie żart, na który natknąłem się buszując w Internecie:

Żona mówi do męża:
Jarosław, może byśmy wyskoczyli razem do klubu 'Gorące Kobiety'.
Nie chce mi się, próbuje się wymigać Jarosław.
No Jarek ty jak gdzieś chodzisz to tylko z kotem na spacery lub do weterynarza.
Mnie samą w domu zostawiasz. Jareczku, proszę zabierz mnie ze sobą tam gdzie jeszcze nigdy nie byłam... Po wielu namowach Jarosław, chociaż niechętnie, zgodził się na propozycję.
Pojechali do klubu, a w szatni szatniarz głęboko się kłania - Dzień doby panie Jarosławie.
Mąż kłamie żonie, że to kolega z podstawówki.
Gdy usiedli przy stoliku podbiega uśmiechnięta barmanka i pyta:
To co zawsze panie Jarosławie?
Żona coraz bardziej zdenerwowana robi wyrzuty mężowi, tymczasem kobieta na scenie urządza striptiz i zostały jej do zdjęcia tylko majtki i w tym momencie konferansjer zadaje pytanie:
Kto zdejmie majtki?
Cały klub krzyczy:
Jarosław! Jarosław! Jarosław! Jarosław! ...
Żona nie wytrzymała, wybiega z klubu, a Jarosław za nią, wsiedli do taksówki i żona zaczyna robić mu wyrzuty - krzyczy, strofuje.
Nagle obraca się taksówkarz i mówi.
No panie Jarosławie, tak paskudnej i pyskatej baby to jeszcze nie wieźliśmy!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy widzę bardzo duże
podobieństwo pomiędzy Jarosławem z żartu a najszanowniejszym panem posłem Jarosławem Kaczyńskim. Z jednej strony pozuje on na skromnego erotomana, zoofila ostentacyjnie w ławach sejmowych na oczach narodu oglądającego czasopismo z gołymi kotami, a tymczasem z opublikowanych tajnych rozmów wyłania się biznesmena szastający milionami, budujący wielkie wieżowce. Finansistę zamieszanego w podejrzane kontakty z przedstawicielami Kościoła:

„Powtarzam, ja, ja nie jestem zarządem, ja reprezentuję fundację jako przewodniczący jej rady.
No to, prawda, ma charakter taki jak fundacja, (niezn. słowo) wchodzi do niej trzy osoby, no ja mam tutaj mojego (niezn. słowo) kolegi księdza, który zastąpił arcybiskupa Gocłowskiego, jego kapelana (niezn. słowo), i zgodnie z tą (niezn. słowo) księdza arcybiskupa, naszą, są gotowi, żeby poprzeć te rozwiązania.”

Używanie przez najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego wyrazów nieznanych może świadczyć o grypsowaniu i kontaktach z światem przestępczym, natomiast znajomości z księżmi mogą świadczyć o kontaktach z tajnymi służbami. Dlaczego wytłumaczyłem w 8 liście otwartym zatytułowanym - Tajne służby, tajemnice, haki, prostytutki i sex. Jeżeli słyszymy słowo ksiądz, a zwłaszcza kiedy wypowiada je polityk to istnieje szansa, że pod tym słowem kryje się złodziej. Temat ten poruszyłem w 37 liście otwartym otwartym zatytułowanym - Złodziejskie etaty księży. Słowo złodziej w naszym języku bywa też tożsame z posłami i senatorami. Dlaczego tak jest tłumaczę w 6 liście otwartym zatytułowanym - Parszywi złodzieje w Sejmie i Senacie.
Bardzo proszę powróćmy myślami do najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego. Swoich biznesowych towarzyszy najszanowniejszy pan poseł ostrzegł:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

W sprawie pojawił się też być może jeszcze jeden ksiądz, który według doniesień miał wziąć 50 tysięcy złotych być może łapówki, ale trudno sprawę wyjaśnić:

„Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tysięcy złotych w gotówce, w kopercie, przeznaczonych dla księdza z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. (…) Gdy Rafał Sawicz zostawał członkiem rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego był już tzw. duchownym zaginionym. Dzisiaj w gdańskiej kurii nikt nie wie, gdzie go szukać. (…) Chcieliśmy zapytać, czy Sawicz otrzymał 50 tys. zł w gotówce, które według Birgfellnera polecił mu przekazać Jarosław Kaczyński. Chcieliśmy się też dowiedzieć, po co potrzebne były mu te pieniądze. (…) Okazało się, że zamiast z nakazu arcybiskupa Głódzia przenieść się do innej parafii, Rafał Sawicz odszedł ze stanu duchowego i od ok. dwóch lat pracuje w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Po publikacji (...) znowu zniknął. Oficjalnie jest na zasłużonym urlopie, ale nikt nie wie gdzie.”

Z tego co można przeczytać, prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa, czego można się było spodziewać. Temat praworządności rozwinąłem w 62 liście zatytułowanym - Sądy, sędziowie i sprawiedliwość - propozycje zmian, i w 63 liście zatytułowanym - Prokuratorzy, biegli sądowi, świadkowie – analiza, oraz w 69 liście zatytułowanym - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym. Jeżeli kogoś interesuje temat praworządności w Polsce to zachęcam do zapoznania się z tamtymi listami. Bardzo proszę powróćmy myślami, do wieżowców jakie chciał postawić najszanowniejszy pan Jarosław Kaczyński:

„Miasto mówi „nie” dla wieżowca Kaczyńskiego. Może postawić co najwyżej blok.
Miasto ogłosiło plan zagospodarowania przestrzennego dla biznesowej części Woli. To tam miały stanąć słynne K-Towers. Z planów miasta wynika, że prezes Jarosław Kaczyński będzie musiał ograniczyć swoje imperialne plany i zmniejszyć wielkość planowanej budowy z 190 do 30 m. To cios dla niego i spółki Srebrna, choć trzeba powiedzieć, że spodziewany. Do tej pory miasto zwlekało z wydaniem tzw. wuzetki, czyli warunków zabudowy dla tego miejsca.”

Być może miasto zwlekało z wystawieniem wuzetki tylko dlatego, że liczyło na sowite łapówki, ale kiedy sprawa nabrała rozgłosu, inwestorzy się wystraszyli i postanowiono sprawę zakończyć.
W Polsce tak się wiele spraw związanych z budownictwem załatwia. Czasem uda się przestępców złapać:

„Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało radnego z Obornik (woj. wielkopolskie) na gorącym uczynku - gdy przyjmował łapówkę - informuje Polska Agencja Prasowa. (...)
"Do akcji agentów z poznańskiej delegatury Biura doszło we wtorek" - powiedział Brodowski.
Zaznaczył, że radny miejski z Obornik miał przyjąć 20 tys. zł łapówki. "Miała być to kolejna transza przyjętych wcześniej 10 tys. zł. Docelowo chciał uzyskać 110 tys. zł".
W zamian za tę kwotę radny miał doprowadzić do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w taki sposób, by umożliwić przeprowadzenie inwestycji jednej z firm z woj. wielkopolskiego. (…) CBA zatrzymało burmistrza warszawskiej dzielnicy Włochy. Samorządowiec został zatrzymany tuż po przyjęciu od dewelopera łapówki za wydanie decyzji o warunkach zabudowy.... Agenci z warszawskiej delegatury CBA zatrzymali dwie osoby uwikłane w korupcyjny proceder. Na gorącym uczynku, tuż po przyjęciu 200 tysięcy złotych, zatrzymano burmistrza warszawskiej dzielnicy Włochy" - podało CBA na swojej stronie internetowej.”

Za zaistniałą, fatalną sytuację ponosi przede wszystkim złe prawo, które powinno zostać jak najszybciej w naszym wspólnym interesie zmienione. Teraz się zdarza, że jeżeli pojawiają się plany budowy jakiegoś wieżowca pojawiają się też przeciwnicy rozwoju budownictwa a Polsce:

„Sprzeciwiają się budowie 11-piętrowego wieżowca. Ostra dyskusja na sesji
Po długiej dyskusji Rada Miejska Bielska-Białej podjęła dziś uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Poprzecznej i prof. dr. Mieczysława Michałowicza. Projekt uchwały zgłosił klub radnych PiS, powołując się na opinie okolicznych mieszkańców, którzy sprzeciwiają się budowie w bezpośrednim sąsiedztwie 11-kondygnacyjnego wieżowca. (…) Jak wynika z naszych informacji, kilku mieszkańców ul. Kopernika zgłosiło protest w Urzędzie Miasta, przeciw budowie kolejnego wysokiego budynku w Międzyzdrojach.”

Protesty takie mogą mieć różne podłoże, ale jedną z podstawowych przyczyn takich protestów może być przede wszystkim chęć wyłudzenia pieniędzy od inwestora w zamian za odstąpienie od protestu i zaakceptowania korzystnej dla niego opcji. W wielu wypadkach wysokość budynku może zależeć od kwoty łapówki. Sam byłem świadkiem jak na osiedlu, na którym mieszkam, radny, przewodniczący dzielnicy X, najszanowniejszy pan Maciej Nazimek organizował protesty przeciwko wysokiej zabudowie Krakowa:

„Zabudowa Klinów - petycja już gotowa.
Zapraszam Państwa do podpisywania petycji do władz Krakowa przygotowanej przeze mnie wraz z pozostałymi radnymi z Klin. Przygotowaną przeze mnie i pozostałych radnych Dzielnicy X, (...)
To duży sukces (…) Rozbudowa Klin - nie będzie kilkunastopiętrowych bloków i paraliżu osiedlowej infrastruktury! Rada Miasta Krakowa poparła wniosek Rady Dzielnicy X oraz naszą petycję mieszkańców i podjęła uchwałę uniemożliwiającą wprowadzenie niekorzystnych zmian do planu zagospodarowania Klinów. (…) Serdecznie dziękuję za poparcie Prezydentowi Krakowa, miejskim radnym z przewodniczącym Bogusławem Kośmiderem na czele (...) - razem możemy więcej!”

Petycji oczywiście nie podpisałem i wytłumaczę dlaczego. Kiedy się sprowadziłem z rodziną do mieszkania, w którym teraz mieszkam, jednym z walorów, który zdecydował o wyborze były zachody słońca. Za oknem rozciągają się łąki, które sięgają niemal do Skawiny. Obecnie na horyzoncie pojawiły się bloki, ale niskie, nie zasłaniające uroków zachodzącego słońca. Wyglądają one tak jakby jakiś wielki kombajn je skosił, by za linię horyzontu zbytnio się nie wychyliły i bym dalej mógł cieszyć oczy zachodami słońca. Buduje się też szkoła, ale i ona niczego nie zasłoni bo będzie niska, a ja mieszkam w miarę wysoko, ale choćby nawet na miejscu szkoły ktoś chciałby postawić kilkuset piętrowy budynek mieszkalny, budynek największy na świecie, budynek który dokładnie by zasłonił widok zachodzącego słońca, nie poparł bym petycji dlatego, że bardziej cieszył bym się z tego, że Polska się rozwija, że ludzie mają pracę, że ludzie będą mieli gdzie mieszkać, a fakty są takie, że pod względem budownictw mieszkaniowego Polska przedstawia obraz nędzy i rozpaczy:

„Na osobę w Polsce przypada tylko 28,2 m kw. mieszkania. To czwarty najgorszy wynik w gronie 28 przebadanych krajów. Średnia europejska to bez mała 40 metrów.”

Gdyby naprzeciw mieszkania, w którym mieszkam, ktoś zaplanował wybudować największy budynek mieszkalny, poparł bym takie działanie, pomimo tego, że z mojego punktu widzenia mieszkanie to straciło by swą największą zaletę. Po zakończeniu budowy rozważył bym zamianę mieszkania na inne - nawet przeprowadzkę do innego miasta, mając pełną świadomość tego, że i tam ktoś za oknem może wybudować wielki blok mieszkalny, lub coś innego. Zmiany są czymś naturalnym i powinniśmy być na nie przygotowani. Według Biblii najszanowniejszy Bóg Jehowa stworzył ludzi, nakazał napełnić i opanować ziemię. W psalmie mamy też obietnicę rozwoju miast:

Rodzaju 1:28 ; Psalm 72:16
Potem Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie (…) Mnóstwo zboża będzie na ziemi; nadmiar będzie na wierzchu gór. Plonu jego będzie jak na Libanie, a ci z miasta zakwitną niczym roślinność ziemi.

By tak się stało trzeba stworzyć prawo pozwalające na budowę jak największych budynków mieszkalnych i użytecznych. Takie prawo powinno skutecznie napędzić rozwój kraju i jego wzrost gospodarczy. Planuje się budowę nowego centrum komunikacyjnego, warto zatem tak zmienić prawo, by obok wybudowano nowe miasto, odpowiednik Dubaju, być może z budynkami należącymi do największych na ziemi. Im wyższe będzie budownictwo, tym lepiej ziemia będzie zagospodarowana. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, zauważyłem, że przeciwnikami budownictwa mieszkaniowego są zazwyczaj ludzie, którzy mają gdzie mieszkać, a jak doniesienia medialne wskazują, również ludzie, którzy mają wpływy w władzach lokalnych i zdarza się, że wpływy te wykorzystują do wymuszania łapówek od osób chcących inwestować w budownictwo mieszkaniowe. Uważam, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Jeżeli najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński chce wybudować wieżowce, to niech je buduje choćby to nawet miały to być największe budynki Warszawy.
Myślę, że w interesie Polski jest uwolnienie właścicieli nieruchomości od terrorystycznych planów zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli miasto dysponuje jakimiś miejskimi terenami to w porozumieniu z mieszkańcami może coś sobie na tym terenie planować, ale wara miastu czy wsi od własności prywatnej. Oczywiście trzeba wziąć też pod rozwagę to, że wieżowiec musi mieć zapewniono infrastrukturę. Stosowny dojazd, odbiór ścieków i wywóz generowanych odpadów. Tym przede wszystkim powinni zajmować się radni. Jeżeli jakaś lokalna społeczność, chce sobie zaplanować coś na czyjejś prywatnej nieruchomości, to wpierw powinno kupić tę nieruchomość po cenach rynkowych, w wolnym przetargu i dopiero potem przestrzeń planować. Jeżdżąc po Krakowie zauważyłem wielki chaos budowlany. Przeważa niska zabudowa, ale czasami ni stąd nie zowąd wyrastają z ziemi większe budynki bywa, że przysłaniając niższe. Wygląda na to, że po Krakowie i być może po całej Polsce szaleje killer, albo nawet wielu killerów, armia seryjnych morderców wysokościowców, którzy mają na celu przede wszystkim napchanie własnych kieszeni i doprowadzenie kraju do ruiny, do zapaści budownictwa mieszkaniowego i użytkowego, co zresztą czasami im się udaje. Jeżeli chodzi o mieszkania to mamy w Polsce jeden z najgorszych wyników pomimo tego, że głównie z powodów ekonomicznych, w tym mieszkaniowych z kraju wyjechało wiele milionów ludzi. Dlatego uważam, że w trybie pilnym, jak najszybciej powinno się zmienić prawo w tej kwestii. Ustanowić preferencyjne warunki dla wielkiej zabudowy. Wnioski o taką zabudowę powinny być rozpatrywane w pierwszej kolejność, w trybie pilnym. Infrastruktura też powinna być dostosowywane w pierwszej kolejności pod jak największe budynki.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, proszę działać. Stosowną ustawę przegłosować, błyskawicznie podpisać i z satysfakcją patrzyć jak rozkwitną nowe budowy i nastąpi znaczny wzrost gospodarzy. Ja by coś w tym kierunku zrobić, napisałem ten list otwarty. Oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom napisać jak najlepsze prawa dotyczące budownictwa?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51 ... 76  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group