AGAFIA pisze:
Skoro już ciągniesz mnie za język, lubię facetów którzy są jak stal, twardzieli, rycerzy, którzy jak nawet czasem coś im się nie zgadza, staną w obronie kobiety. Jak np. Prol. On jeden z niewielu się nie bał, pomimo, że mieliśmy wczesniej sporo na pieńku, spore kilka lat na pieńku, odezwał się w mojej obronie, a zasadniczo w obronie wszystkich kobiet na forum, wyzywanych od zdzir, latawic, dziwek, szmat. Podobnie jak dawniej Krisbaum, jak Komandor, Piotr, Kowalew, Małpa, Prosię, tak, lubię takich facetów. Przy nich czuję się bezpiecznie, czuję się dobrze. Wiem, że nie dadzą mi zrobić krzywdy, prędzej ryja stłuką jakiemuś dupkowi. Cenie ich za to, lubię, a jeszcze bez oporów w realu wódki się z Nimi napiję. Taka sytuacja.
Proponuję więc na tym zakończyć temat.
Ty jak zawsze poważnie. Nie będę się przechwalał rycerstwem, bo nie jestem. Moim zdaniem to gatunek dawno wymarły. Jestem normalnym facetem z wadami ale zalet też mam parę.
Wolę jednak o wadach pogadać - tylko nie teraz i nie tutaj. Niezręcznie.
Zalety są nieciekawe. To nudny temat. Wolę wiec o wadach.
Tak mi się wydaje, że żyjesz trochę w iluzji. Takim prawdziwym rycerzem dla Ciebie na pewno będzie Twój mąż. Tego jestem pewny. A poza tym możesz się przypalić wierząc w cuda. Dobrze, że napisałaś o realu. Bo wiesz, klawiatura z każdego rycerza zrobić może, a w realu jak jest? Różnie. Ja tego rycerza znam od innej strony. Oczywiście z tego forum. Niestety dobrego zdania nie mam od pierwszej sylaby, którą zrobiłem jeszcze na starym fo. Zupełnie bez powodu. On i Bronto. No ale po rycersku płakać nie mam zamiaru.