kowalew pisze:
WLR pisze:
----
Potem był incydent z Jaruzelskim, który podczas podpisywania swojej książki, został uderzony
w głowę cegłą przez niejakiego Stanisława Helskiego, który w nagrodę za próbę zabicia Prezydenta, otrzymał miejsce na liście z ramienia partii Kaczyńskich. ----
Zniekształcił Pan ostro ten faktycznie mający miejsce incydent. Nie cegłą, nie była to żadna próba zabicia i nie miało to później(ani wcześniej) nic wspólnego z partią Kaczyńskiego.
WLR pisze:
Taaa... pogłaskać go chciał. Kamieniem w skroń siedemdziesięcioletniego starca.
Sam w poniższej rozmowie przyznaje, że uderzył ale precyzyjnie, bo centymetr wyżej i by zabił.
Taki aptekarz z niego. A wspólnego z Kaczyńskim miał tyle, że
kandydował na radnego, czy wójta,
z kaczej listy, ale przepadł.
----
https://www.youtube.com/watch?v=z1WHPCvIoJANie ma o co kruszyć kopi, bo cóż z tego że ja mam ją dużo mocniejszą od Pana, ale rycerz ze mnie kiepski
. I tym bardziej że PIS nie zasługuje na to aby stawać w obronie jego "godności"
do pojedynku.
Odezwałem się tylko z powodu trochę znanej mi ze słyszenia osoby Stanisława Helskiego. Całe życie włóczę się po Sudetach i mam kolegę (równie hardego jak Helski) hodowcę bydła w tym regionie. Helski to znakomity przykład jak u nas w Polsce marnuje się talenty, i jak można zniszczyć człowieka,..... każdego niewygodnego, krnąbrnego. Racja była po jego stronie, finalna metoda obrony już nie, ale tą rację uznał sam Jaruzelski.
Helski jak przystało na nieugiętego chłopa próbował przez swoją działalność publiczną zrekompensować sobie swoją krzywdę. Ne wiedział jednak że tym samym wstąpił między wilki, a on sam miał naturę co najwyżej pracowitego owczarka.
Powtórnie twierdzę, że Pana stwierdzenie
WLR pisze:
----
Potem był incydent z Jaruzelskim, który podczas podpisywania swojej książki, został uderzony
w głowę cegłą przez niejakiego Stanisława Helskiego, który w nagrodę za próbę zabicia Prezydenta, otrzymał miejsce na liście z ramienia partii Kaczyńskich. ----
mija się z prawdą.
Owszem Helski miał poglądy prawicowo-konserwatywne, ale w żadnym momencie jego społecznej aktywności od 1979 roku nie miał nic wspólnego z jakąkolwiek opcją polityczną mającą istotne związki z Kaczyńskimi.
W 1979r. Poza rocznym epizodem z KPN (1979-1980) był przede wszystkim i tylko działaczem Solidarności Chłopskiej, a w latach 90-tych zdradzonym, zagubionym niezależnym wołającym na puszczy.
W 2000 roku (czyli po "zamachu" na W. Jaruzelskiego) w okręgu wrocławskim
kandydował w wyborach uzupełniających do godności senatora. Był zarejestrowany poprzez Komitet Wyborczy Wyborców czyli KWW Stanisława Helskiego. Czyli startował jako niezależny. Uzyskując 691 (1,4%) głosów zrozumiał że to jest jego koniec.
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WMP20000180396/O/M20000396.pdfhttp://ww.senat.gov.pl/K4/DOK/DIAR/65/6508.htm