mauser4 pisze:
czy naprawde wierzysz ,ze to z Austrii jest prawda?
Obywatelu Mauser.
Ja jestem Sopocianinem i z ówczesnym premierem Tuskiem siedziałem przy jednym stoliku w barze "Przystań",
mijaliśmy się na ulicy, biegaliśmy tą sama nadmorską alejką i razem staliśmy na bazarku po warzywa. Mogłem
mu kalafiora z siatki wyciągnąć bez problemu, bo może i jakiś goryl w pobliżu był, ale niewidoczny. Owszem,
samochód ochrony na ulicy stał, ale Tusku zabronił im parkować pod samą kamienicą, i parkowali po drugiej
stronie sporego placu.
Teraz Tusku chodzi bez ochrony z wnukami na plac zabaw i zaręczam, że mógłbyś pan mu z łopatki piaskiem w oczy sypnąć,
bo nie otacza się kordonem goryli jak kurdupel. Więcej panu powiem, prezydenci i premierzy europejscy są tak ekscentryczni,
że do pracy rowerem lub metrem dojeżdżają. Król i premier Norwegii nie korzystają z samolotów rządowych, zadowalając
się zwykłymi liniami dla plebsu. Dasz pan wiarę? Bo widzisz pan, polskie tzw. elity nie dorosły jeszcze do europejskich norm.
Tutaj ciągle wciska się lakierki na zrogowaciałe stopy nawykłe do gumofilców, i taki współczesny Dyzma rozsiadłszy się na
tylnej kanapie rządowej limuzyny, musi, po prostu musi rozkazać szoferowi - włącz te musztardówki i zatrąb! Niech chamstwo
wie, że minister jedzie. Musi, bo inaczej się udusi. Natomiast za polskim płotem z nieheblowanych sztachet jest już nikim,
jak taka NajsilniejszaKobietaEuropyKtórejBojąSięPrzywódcyŚwiataIOkolic - Szydło. W Polsce robić pranie w Brzeszczach latała
wojskową Casą, albo jechała kawalkadą rządowych limuzyn na szklankach i syrenach. Tłum goryli liczył pluton minimum.
A teraz w Brukseli jeździ miejską komunikacją, trzymając się tej samej rurki co czarniawy imigrant z Afryki. Nie boi się
nagle czarnego luda i zwykłego pospólstwa? Ona - bufetowa z GSu?