19 października o. Tadeusz Rydzyk wręczył Szczepanowi Wójcikowi medal "Pro Eclesia et Patria".
W przemowie o. Rydzyk gratulował medalu, dodając:
- Dziękuję i za to, że pan się nie poddał i hoduje te futrzaki. Żeby tego [hodowli zwierząt na futra] nie chcieli zniszczyć w Polsce.
Listy do o. Rydzyka z okazji inauguracji roku akademickiego wysłali prezydent, premier i prezes PiS, gratulując nagrodzonym medalami.
Polecamy artykuł:
http://wiadomosci.gazeta.pl/…/7,114884,25334629,o-rydzyk-da…
Pozostawimy to bez komentarza.
Garść faktów o "wspaniałym" przemyśle futrzarskim:
Zwierzęta hodowane na futro rodzą się na wiosnę, a późną jesienią, kiedy ich futro zgęstnieje, zabija się je w okrutny sposób. Te kilka miesięcy życia, które dzieją je od śmierci, spędzają w małych klatkach, na gołych kratach. Bywa, że są stłoczone po kilka w klatkach, co może prowadzić do wzajemnej agresji. To dzikie zwierzęta, które na wolności przemierzają olbrzymie przestrzenie. W klatce, w nienaturalnym dla nich ścisku, nie mają jak przed sobą nawzajem uciec. Nie mają jak kopać w ziemi, pływać, skakać i wykonywać naturalnych dla siebie czynności.
Po kilku miesiącach życia w strachu i ścisku zwierzęta są wyciągane z klatek i zabijane. Lisy zabija się poprzez rażenie prądem, a norki zagazowanie. W ten sposób hodowcy dbają o to, by podczas uboju nie uszkodzić zwierzętom futra.
Nasze materiały śledcze z ferm możecie zobaczyć np. tu: jutrobedziefutro.pl/raport