A kto powiedział, że ja jestem. Jak już to umiarkowanym bo będą jednak musieli trochę bardziej uważać.
A nie jestem bo w sumie, pomimo śmichów chichów z takiej retoryki, to jednak PiS zdecydowanie jako partia wygrał w wyborach do senatu. Ma większość jako partia. Pozostałe to zbieranina. Na współprace jakąś solidną i stałą nie liczę. Nawet jak te trzy z układu senackiego będą bardziej skore do wspóldzialania i dyscypliny to jeszcze jest 4 niezależnych.
A i współprace senatorów PO - KO, Lewicy i PSL marnie widzę. Chociażby dlatego, że PSL (które z SLD kilka razy rządziło wspólnie i przeszkadzało) ostatnio przyjęło retorykę antykomunistyczną. Że oni z komuchami nigdy przenigdy.... A już pedałami i gender od Biedronia broń cię panie bobrze.
I np. taki czarny scenariusz. W sejmie przechodzi ostra ustawa antyaborcyjna. Jak myślicie? Chłopki w senacie będą za czy przeciw? A pewnie i z PO się kilku za znajdzie.
Kiedyś bardzo mądrze powiedział Kukiz. PSL to największa zakala polskiej polityki. Nawet nie PiS. Ci przynajmniej mają jakiś kręgosłup. A PSL jest koniunkturalne. Jak im pasuje zdradzić to zdradzą. Jak połączyć się w wrogiem (przecież lewica to teraz ich wróg) dla synekur to się połączą. Jak już z kimś są to też nie ma co na nich liczyć bo będą mieszać. Np w sprawie kościoła, obyczajowych. I to nawet grożąc wyjściem z koalicji co przy braku większości samodzielnej dla każdej partii jest groźne. Bo oznacza oddanie władzy i np rezygnację z realizacji innych swoich planów.
Po cichu liczyłem, że PSL się omsknie na tych wyborach. Niestety...
PS. A pierwszy raz zdradzili i się antykomunistami wałczącymi ogłosili w sejmie kontraktowym. Po 45 latach wspólnego z komuchami rządzenia w PRL.
PPS. już wiem. Zmylił Was zwrot "pewna gwarancja". No faktycznie niefortunnie użyty. Miałem na myśli pewną w sensie "jakąś tam". Jak "pewna pani pewnej pani"