forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 15:18

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 76  Następna
Autor Wiadomość
Post: 10 paź 2019, 8:31 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najszanowniejszy panie prezydencie przytoczyłem tę opowieść najszanowniejszemu panu ku przestrodze by przypadkiem najszanowniejszy pan nie wpadł na pomysł by sobie zakładać jakieś obręcze bo może to się skończyć śmiercią.
Patrząc jednak na sprawę z dalszej pośmiertnej perspektywy, to im krócej najszanowniejszy pan prezydent będzie żył tym lepiej dla najszanowniejszego pana prezydenta, bowiem dla głupców długie życie bywa wielkim przekleństwem.
Im dłużej żyją, tym więcej grzeszą i potem muszą dłużej w Piekle przebywać i więcej bólu zaznać z rąk piekielnych sadystów.
Patrząc jednak na sprawę z punktu widzenia piekielnych sadystów to bardzo dobrze, że najszanowniejszy pan prezydent jest przestępcą i podpisuje głupie ustawy.
Im więcej głupot na ziemi najszanowniejszy pan prezydent popełnia tym rośnie radość w Piekle.

Bardzo proszę powróćmy myślami do demagogii.

Bezspornie demagogią są słowa kłamców, kryminalistów skazanych prawomocnymi wyrokami za wyjątkowo parszywe kłamstwa wyborcze udających antykomunistów. Obecny nikczemny, rządzący naszym krajem zdemoralizowany reżim głosi antykomunistyczne hasła, ale czynami skutecznie się ich zapiera. Najszanowniejszy pan Władimir Iljicz Lenin nauczał:

„Bardziej niż wszelkie proklamacje i konferencje działa żywy przykład.”

Tymczasem nasi 'antykomuniści' głoszą antykomunistyczne hasła, jednocześnie odbudowując komunizm, wprowadzając w czyn idee najszanowniejszego pana Władimira Iljicza Lenina, który indoktrynował:

„U podstaw etyki komunistycznej leży walka o umocnienie i doprowadzenie do końca budowy komunizmu. Oto ma czym polega również podstawa komunistycznego wychowalnia, kształcenia i nauczania.”

Komunistyczny majątek się rozrasta. Kto popiera partię Prawo i Sprawiedliwość oraz Zjednoczoną Prawicę popiera tym samym komunizm wyjątkowo perfidny bo ukryty pomiędzy prawicowymi ideałami. Popiera komunizm wielce destrukcyjnie działający na życie w naszym kraju.
Myślę, że bardzo wymownym przykładem tego faktu są losy Stoczni Gdańskiej imieniem Lenina.
Stocznia, która zatrudniała tysiące pracowników i wybudowała około tysiąca statków wraz z upadkiem Polskiej Republiki Ludowej, pod nowymi władzami demokratycznych reżimów popadła w ruinę i w stanie agonalnym została sprywatyzowana:

„Realizując przedwyborcze deklaracje PIS i Lecha Kaczyńskiego wobec pracowników Stoczni Gdańskiej, rząd Kazimierza Marcinkiewicza podjął decyzję o oddzieleniu (do końca czerwca 2006) Stoczni Gdańskiej od Stoczni Gdynia i sprzedaży jej akcji innemu inwestorowi. (…) W grudniu 2006 5% akcji Stoczni Gdańsk objęła spółka ISD Polska (której właścicielem jest ukraiński ISD – Związek Przemysłowy Donbasu), zaś w listopadzie 2007 ?! objęła ona akcje nowej emisji o wartości 300 mln złotych, stając się w ten sposób właścicielem 83% (z kwoty 405 mln zł) akcji.”

Niestety do władzy doszli zdegenerowani neokryptokomuniści i prywatny majątek na nowo uczynili komunistycznym:

„W lipcu 2018 ?! Agencja Rozwoju Przemysłu odkupiła udziały w Stoczni Gdańsk (zatrudniającej już tylko 100 osób) i GSG Towers (z ok. 700 pracownikami) od ukraińskiego właściciela Serhija Taruty. Wartości transakcji nie ujawniono.”

Te ohydne ścierwa nawet nie chcą się przyznać ile naszych pieniędzy przeznaczyli na ten bandycki zakup. Pieniędzy, które mogły zostać wytransferowane za granicę podobnie jak to się stało z pieniędzmi za znacjonalizowanie kolekcji Czartoryskich, którą opisałem w 7 liście otwartym poświęconym różnej maści złodziejom. Osoby zainteresowane sprawą odsyłam do tamtego listu.

Czego się jednak spodziewać po wybranych w demokratycznych wyborach skrajnie lewicowych komunistach udających prawicowych antykomunistów, w których umysłach lewicowe idee wydają się być wiecznie żywe. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że umysły te mogą być szczątkowe, nie zdolne do jakichkolwiek sensownych rozważań. Z demokratami jest ten problem, że pomimo tego, że są głupi uważają się za bardzo mądrych. Z racji swej głupoty nie dostrzegają zła tkwiącego w demokracji. Głupota ta nie bierze się znikąd. Większość z nich może być ofiarami państwowego systemu edukacji, której poświęciłem 29 list otwarty. Nie bez znaczenia może być też dominująca religia, która może wywierać destrukcyjny wpływ na zdolność logicznego myślenia.

Przypomniał mi się stary dowcip:

Dziesięć lat po wojnie wchodzi kobieta do gabinetu lekarskiego, pręży się na baczność, podnosi prawą rękę i krzyczy:
- Heil Hitler!
- Ależ proszę pani - mówi skonfundowany lekarz - wojna skończyła się 10 lat temu, Hitler dawno nie żyje, czasy się całkiem zmieniły.
A ona na to:
- Tak, czasy się zmieniły, ale pan się w ogóle nie zmienił, doktorze Mengele.

Przykładów pro komunistycznych działań jest wiele i chociaż rządzą nami spadkobiercy najszanowniejszych panów; Karola Marksa, Fryderyka Engelsa, Władimira Iljicza Lenina i Józefa Stalina to wygląda na to, że wybrali oni z z nauk tych myślicieli wszystko to co najgorsze.
Czytałem dzieła tych myślicieli i w moim odczuciu były one szczere i wysoko ceniły na przykład prawdomówność.
Pamiętam również rządy Władzy Ludowej i hasła chwalące własność komunistyczną.
Otwarcie pisano o dyktaturze proletariatu i przewodniej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Te czasy przeszły do historii ale komuniści przesiąknięci ideami pozostali, chociaż ukrywają swoją tradycję. Takich neokryptokomunistów jacy opanowali nasz udręczony kraj, najszanowniejszy pan Władimir Iljicz Lenin, może się tylko wstydzić. Nie zdziwił bym się jakby jego mumia ze wstydu uległa samozapłonowi i mauzoleum spłonęło. Bardzo proszę przypomnijmy sobie co też najszanowniejszy pan Władimir Iljicz Lenin pisał o prawdziwych komunistach:

„Kultura polityczna, oświata polityczna ma na celu wychowanie prawdziwych komunistów, którzy potrafią przezwyciężyć kłamstwo, przesądy i udzielić masom pracującym pomocy w pokonaniu starego ustroju oraz, w pracy nad budową państwa bez kapitalistów, bez wyzyskiwaczy, bez obszarników.”

Tymczasem nasi neokryptokomuniści przezwyciężać potrafią nie kłamstwa, ale prawdę, za co też niejeden z nich został prawnie skazany za szerzenia kłamstw. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński w przedwyborczym szale bajeruje naród:

„Nasi konkurenci postawili na lewactwo. (…) Przebierańcy, którzy maszerują po ulicach chcą ograniczyć naszą wolność. Przebierańcy, którzy maszerują po ulicach chcą ograniczyć naszą wolność.”

Tymczasem to Zjednoczona Prawica postawiła na lewicowe poglądy, udając jednocześnie antykomunistów. Członkowie Prawa i Sprawiedliwości pochowali czerwone krawaty i maszerują ulicami wykrzykując antykomunistyczne hasła. Poprzebierali się i udają prawicę, jednocześnie rozgraniczają naszą wolność, wyciągają swe lepkie, parszywe, złodziejskie ręce po nasze pieniądze.
W pamięci utkwiła mi okładka Gazety 'Polskiej', na której widniała ohydna moralnie postać najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego oraz wielki napis:

'Ja antykomunista, ja bankowiec'.

Gdyby napis brzmiał:

'Ja komunista, ja bankster'

- było by to bliższe prawdy, ale trudno prawdy oczekiwać po zakłamanej, upadłej moralnie gazecie. Najszanowniejszy pan Władimir Iljicz Lenin otwarcie głosił swoje idee dotyczące własności środków produkcji:

„Jeśli przemilcza się [...] sprawy prywatnej własności środków produkcji, to hasło wolności i równości jest łgarstwem i obłudą burżuazyjnego społeczeństwa, które za pomocą formalnego uznania wolności i równości osłania faktyczną, ekonomiczną niewolę i nierówność robotników, wszystkich pracujących oraz wyzyskiwanych przez kapitał.”

Wierzył w to, że komunizm to wyższa, bardziej wydajna forma pracy:

„Komunizm, to wyższa w porównaniu z kapitalistyczną wydajność pracy robotników pracujących z własnej woli, świadomych, zjednoczonych, posługujących się najnowszą techniką.”

Marzyło mu się społeczeństwo socjalistyczne:

„Istotne zadanie rewolucyjnej partii socjalistycznej to: nie wymyślanie planów przebudowy społeczeństwa, nie prawienie kapitalistom i ich fagasom kazań o poprawie położenia robotników, nie urządzanie spisków, lecz organizowanie walki klasowej proletariatu i kierowanie tą walką, której ostatecznym celem jest zdobycie przez proletariat władzy politycznej i zorganizowanie społeczeństwa socjalistycznego. (…) Marks i Engels pierwsi dowiedli, że klasa robotnicza i jej postulaty to nieunikniony produkt systemu ekonomicznego, który tworząc burżuazję wraz z nią nieuchronnie stwarza i organizuje proletariat.”

Tymczasem nasi neokryptokomuniści z Zjednoczonej Prawicy udają, że tych słów nie znają. Wymyślają nowe frazesy, jawnie kłamią, chełpią się swym fałszywym 'antykomunizmem'.
Według słów ich największego ideologa, najszanowniejszego pana Władimira Iljicza Lenina taka postawa polityczna prowadzi do zagłady politycznej:

„Kłamliwy frazes, kłamliwa chełpliwość — to zagłada moralna, niezawodna rękojmia zagłady politycznej.”

Ciąg dalszy być może nastąpi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 paź 2019, 13:11 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, tego lata byłem w Stroni Śląskim, w mieście, w którym spędziłem dzieciństwo i wczesne lata młodzieńcze. Do Stronia Śląskiego jechałem autobusem przez Wrocław. Na dworcu czekałem na autobus do Kudowy Zdrój przez Kłodzko. Na przystanek zajechał nie autobus jak się spodziewałem, ale nieduży bus. Wchodząc na długo przed odjazdem spytałem gdzie położyć torbę z myślą o pasażerach, którzy po mnie będą wsiadać. Torbę usadowiłem obok fotela kierowcy, tak by jak najmniej przeszkadzała innym wchodzącym pasażerom. Czas pokazał, że moja troska okazała się zbyteczna. Po mnie w Wrocławiu nikt do autobusu nie wsiadł. Po drodze do Kłodzka wsiadła tylko jedna osoba, ale jeszcze w drzwiach okazało się, że chciała jechać do Wrocławia. W Kłodzku wysiadłem i nie wiem czy do Kudowy ktokolwiek pojechał. Tymczasem wiele słyszy się o tym, że obecna reżimowa władza chce reanimować deficytowe połączenia autobusowe. Świat się zmienia, rozsądek i ekonomia nakazuje dostosowywać się do zmian i głupotą jest reanimowanie nierentownych zakładów, linii kolejowych czy autobusowych.
W Stroniu natrafiłem na moment burzenia Huty Szkła Kryształowego Wioletta.
Huty, która przetrwała drugą wojnę światową, przetrwała czasy tak zwanej okupacji radzieckiej. Słowo przetrwała źle oddaje ten okres.
W okresie PRL-u huta rozkwitła.
Nadeszła jednak demokratyczna zaraza, której huta nie przeżyła.
Podobny los spotkał poniemiecki tartak.
Również tak zwane 'kamyki', zakład kamieniołomów demokratycznej dżumy nie przeżył.
Pamiętam dworzec kolejowy z lat PRL-u, który tętnił życiem.
Na bocznicy stały wagony towarowe, które załadowywane były drewnem, kamieniami, kryształami. Teraz w tym miejscu, nie codziennie jest targ obwoźny, a z budynku kolejowego zrobiono dom kultury. Natomiast z domu kultury, w którym w okresie PRL-u mieściły się różne sekcje sportowe i kulturalne, była sala widowiskowa i kinowa zrobiono nie za bardzo wiem co.
Na pewno jakiś sklep warzywny i co jeszcze nie wiem.
Nieopodal Stronia Śląskiego leży Lądek Zdrój.
W tamtym czasie było to gwarne miasto uzdrowiskowe. Pociągi czy autobusy jadące z Kłodzka do Stronia Śląskiego do Lądku Zdroju przepełnione były kuracjuszami Funduszu Wczasów Pracowniczych. W Lądku Zdroju w znacznej mierze pustoszały.
W Stroniu Śląskim był też wojewódzki szpital psychiatryczny.
Całe osiedle – małe miasteczko z własnym sklepem, klubokawiarnią, żłobkiem, stołówką pracowniczą. W dzisiejszych czasach niemal całe opustoszało z osób chorych. Zdecydowana większość budynków została sprzedana.
Być może podobny los spotkał całą służbę zdrowia w Polsce.
Zastanawiam się tylko co się stało z tymi wszystkimi chorymi na umyśle ludźmi?
Być może po transformacji ustrojowej szpitalne ubrania zamienili na garnitury, krawaty, muszki, garsonki, broszki i puścili się w wir demokratycznej rzeczywistości.
Ta opcja tłumaczyła by, dlaczego po wejściu do władz postsolidarnościowych demokratycznych elit prawie wszystko w Polsce podupadło, dlaczego nasz kraj popadł w ruinę.
W pogoni za chlebem z kraju wyjechało miliony ludzi, między innym dlatego, że gospodarka komunistyczna okazała się nieudolna.
Podobny los spotkał Niemiecką Republikę Demokratyczną.
Po połączeniu się kapitalistyczną częścią Niemiec, komunistyczne zakłady w większości albo upadły, albo zostały wykupione. Aktualny raport tak przedstawia to co tam się stało:

„Doroczny raport o stanie RFN przytacza dane badania socjologicznego z którego wynika, że większość mieszkańców terenów dawnego NRD nie uważa zjednoczenia z 1990 ?! r. za sukces.
Według badania socjologicznego przeprowadzonego na zlecenie niemieckiego rządu, 58 proc. mieszkańców obszaru dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej uważa się za „obywateli drugiej kategorii” w zjednoczonych Niemczech, cytuje portal brytyjskiej gazety „Daily Express”. Tylko 38 proc badanych w tym sondażu uznało, że włączenie wschodnich landów do RFN zakończyło się sukcesem.”

Wschodnia, komunistyczna część Niemiec pustoszeje. Widziałem wyburzane całe, niegdyś ludne osiedla. Komunistyczna własność okazała się gorsza. Odizolowana od gospodarki wolnorynkowej mogła funkcjonować dobrze, ale było też wiele rzeczy niewłaściwych.
Fakt, że większość mienia była nasza wspólna, komunistyczna doprowadził do tego, że kraje komunistyczne nawiedziła plaga kradzieży. Najszanowniejszy pan Leonid Iljicz Breżniew radziecki polityk, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, przywódca ZSRR tak wspomina lata budowy komunizmu:

„Cóż wy w ogóle wiecie o życiu? Pamiętam, kiedy jeszcze uczyliśmy się w technikum, dorabialiśmy, rozładowując wagony. Jak to wyglądało? Trzy worki albo skrzynki do adresata, jedna albo dwie dla nas. W naszym kraju zawsze to tak wyglądało.”

Podobnie wyglądało życie w Polsce i wiele wskazuje na to, że na najwyższych szczeblach dalej tak wygląda. Nie zdziwił bym się, gdyby za jakiś czas adwokat najszanowniejszego pana prezydenta na rozprawie sądowej wygłosił taką mowę obrończą:

„Tak. Ten człowiek rzeczywiście kradł, ale czy jest na tej sali człowiek, który nie kradnie?”

Kradzieże, to nie jedyna bolączka ówczesnego systemu.
Byłem też świadkiem rażącej niegospodarności. W pamięci utkwiła mi ulica Nadbrzeżna w Stroniu Śląskim – odcinek pomiędzy ulicami Kościuszki i Mickiewicza a może i dalej. Ulica była z kostki brukowej, ale czasem kostkę zastąpił piękny nowy asfalt. Super się po nim jeździło na rowerze, ale nie długo. Nadjechały koparki i tę nową elegancką drogę rozkopały i to na długo. Zaczęto kłaść kanalizację.

Wydawało by się, że wraz z odwrotem od komunistycznej ideologii w kraju pojawi się rozsądek. Nic z tych rzeczy. Jakieś kilka lat temu, naprzeciwko bloku, w którym mieszkam pojawiły się maszyny budowlane, które zniwelowały teren. Zastanawiałem się co tam będzie budowane.
Z czasem moja ciekawość poszła w zapomnienie, bo zniwelowany teren zarósł chaszczami. Minęło parę lat i sytuacja się powtórzyła, ale tym razem moja ciekawość została zaspokojona. Na profilu internetowym najszanowniejszego pana Macieja Nazimka przewodniczącego rady dzielnicy X zobaczyłem zdjęcie tajemniczego obiektu, który widzę z okna z podpisem:

„Rekreacja na Klinach - drobne ale potrzebne.
Boisko w Parku Maćka i Doroty oraz 2 place do gry przy pętli autobusowej zostały zrekultywowane - wyrównano nawierzchnię i zasiano trawę. Uprzejmie Państwa proszę o nie deptanie i nie wpuszczanie psów. To kolejny etap moich działań poszerzających infrastrukturę rekreacyjną na naszym osiedlu sfinansowany z budżetu Rady Dzielnicy X.”

Zadałem pytanie, by temat zgłębić:

„Najsz. Najszanowniejszy panie Macieju Nazimek, odnoszę wrażenie, że już kiedyś ktoś te boiska już robił. Czy się nie mylę? A czy będzie ono kiedyś dokończone i używane? Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości, jacek.”

Dostałem taką odpowiedź:

„Szanowny Panie Jacku - tak, parę lat temu, z mojej inicjatywy, wykonano 2 place do gry przy pętli autobusowej, a wiosną br. je zrekultywowano. W przyszłości będzie tu szkoła, więc boiska nie będą rozbudowywane. Użytkowane są rzadko, bo część właścicieli psów lekceważy dzieci na naszym osiedlu i boiska są pełne psich odchodów...”

Sprawa dla mnie nie do końca zrozumiała. Przechodziłem nieraz obok tych placów i nawet na myśl mi nie przyszło, że to są jakieś boiska. Nie widziałem żadnej tablicy informacyjnej o tym, że to są boiska, na których można uprawiać sport. Ani razu nie widziałem na tych boiskach grających dzieci ani też osób dorosłych pomimo że wielokrotnie przechodziłem obok tych 'sportowych obiektów'. Nie widziałem tam żadnych wytyczonych linii, słupków na siatki, bramek, ani niczego innego co by mogło świadczyć, że to są boiska, i że można z nich korzystać. W moim odczuciu budowa boisk pomimo dwukrotnego rozpoczęcia ani razu nie została dokończona. Wielce ciekawe było też z socjopatycznego punktu widzenia rozwijanie terenów zielonych naprzeciwko mojego okna. Najszanowniejszy pan Maciej Nazimek, przewodniczący rady dzielnicy X napisał:

„Tereny zielone na Klinach. Trwa sadzenie, 65 drzew przy pętli autobusowej - rozwijam tereny zielone na naszym osiedlu. Zielony ekran, czyli mini lasek świerkowo-sosnowy, to mój pomysł finansowany ze środków zaoszczędzonych w budżecie Rady Dzielnicy X.”

Pamiętam, że jak posadzono wyżej wymienione drzewa to część z nich po jakimś czasie uschła. Nie widziałem by ktokolwiek je pielęgnował, podlewał. Dla mnie to jest bezspornie sprawa kryminalna. Ale to nie koniec bolesnych tarapatów komunistycznego mini lasku świerkowo sosnowego. Część z 65 drzewek uschło, a pewnego dnia nadjechały maszyny budowlane i lasek został bardzo mocno przerzedzony przez drogę dojazdową do rozpoczętej budowy szkoły.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejszy czytelnicy moich otwartych listów, powyższe straty finansowe może nie są duże, ale podobne rzeczy mogą się dziać każdej dzielnicy, w każdym miasteczku i w skali kraju suma marnowanych naszych pieniędzy może być ogromna. Podróżując po kraju widziałem niejeden dworzec kolejowy pięknie odremontowany, ale dziwnie opustoszały. Nie widziałem kolejarzy, pasażerów. Kasy pozamykane.
Dworce niby piękne, ale jednocześnie upiorne. Wyglądające jakby z jakiegoś horroru. Można by się spodziewać, że za chwilę pojawią się jakieś zombie lub wilkołaki i mnie żywcem zjedzą.
Niedawno wracałem z spaceru przez przejazd kolejowy w okolicach Krakowa Opatkowice. Opuściły się zapory i za jakiś czas przejechał pociąg. Nie za długi. Coś w rodzaju większego szynobusu. Udało mi się w nim dopatrzyć jednego pasażera. Być może było ich więcej, ale i tak pojawiło się w mojej głowie pytanie, jak to się opłaca?
Czy bilety wystarczą na zapłacenie za pracę maszyniście?
Ale bywa jeszcze gorzej. Bardzo proszę zapoznajmy się z przerażającą ekonomicznie opowieścią:

„Brzeźnica. Zrobili dworzec za 3 mln zł, ale nie ma pociągów, PKP zlikwidowało kursy.
W Brzeźnicy (pow. wadowicki) wydano miliony na inwestycję, w tym remont dworca kolejowego, mimo, że od lat nie zatrzymują się tu jakiekolwiek pociągi osobowe. Chociaż to bardziej wina PKP, niż gminy, to mieszkańcy pukają się w czoło: - To absurd rodem z Bareji - mówią, ale nie jest im do śmiechu. Na uroczystości pojawiło się wiele znanych w regionie osobistości świata polityki. Wszyscy byli w świetnych humorach a urzędnicy gratulowali sobie nawzajem dobrze wykonanej roboty, jakby Nikomu nie przeszkadzało, że wydano miliony na inwestycję, w tym remont dworca kolejowego, mimo, że od lat nie zatrzymują się tu pociągi osobowe.
Gmina przejęła od PKP dworzec i go odremontowała. Budynek wygląda nieźle, ale tuż za nim jest peron - zapuszczony i zarośnięty niczym dżungla. Nie jeżdżą tu żadne pociągi osobowe, bo połączenia zlikwidowano. Są tylko składy towarowe, głównie z węglem ze śląskich kopalń na wschód Polski.”

Bardzo proszę zapoznajmy się z jeszcze jednym gospodarczym koszmarem:

„Terminal lotniska w Radomiu rozebrany. "Wysiłek wyrzucony w błoto"
Rozbiórka terminala lotniska w Radomiu dobiega końca Premier zapowiada rozbudowę portu lotniczego w Radomiu... Niewielu podróżnych chciało latać z Radomia. Mimo to zapadła decyzja, aby wyburzyć nową halę przylotów i odlotów i zbudować jeszcze większą. Głosy w tej sprawie są podzielone. - To będzie zupełnie inny produkt lotniskowy - mówił Piotr Rudzki z Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze". - Wysiłek wyrzucony w błoto - ocenił Grzegorz Polaniecki z zarządu Enter Air.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że bardzo dobrym wzorcowym przykładem na to jak funkcjonuje demokratyczny komunizm jest wybudowana wielkim kosztem oczyszczalnia ścieków w Warszawie. Można o niej przeczytać:

„Ile kosztowała oczyszczalnia Czajka w Warszawie?
Więcej niż strategiczny gazoport w Świnoujściu!
Oczyszczalnia Czajka w Warszawie uchodzi za jedną z najdroższych oczyszczalni świata. Trwająca w latach 2008 - 2012 inwestycja, która polegała na przebudowie i modernizacji istniejącej już oczyszczalni na Białołęce, pochłonęła blisko 3,7 mld zł. Z przetargiem na jej budowę wiążą się kontrowersje, bowiem odrzucona została oferta o kilkadziesiąt procent tańsza, od tej która wygrała. W efekcie budowa "Czajki" w Warszawie pochłonęła więcej środków, niż budowa strategicznego dla Polski gazoportu w Świnoujściu!”

Najszanowniejsza pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydentka miasta Warszawa tak podsumowała ten przetarg:

„Wybraliśmy najlepszego, a nie najtańszego oferenta.”

Z słów tych można wyciągnąć wniosek, że celem przetargu ogłoszonego przez władze miasta Warszawy, było wyłonienie jak najdroższej oferty. Wysoka zaś cena mogła zostać wymuszona. Osoby nadzorujące przetarg mogły uzgodnić z przyszłym wykonawcą, że wygra przetarg nawet z dużo wyższą ofertą, pod warunkiem, że znaczne część tej ponadnormatywnej kwoty trafi w prywatne ręce osób decyzyjnych - przetarg nadzorujących. Jeżeli tak było to bardzo dobrze dla piekielnych sadystów, którzy bardzo lubią takich sprytnych ludzi dręczyć, męczyć, torturować. Najdroższa oferta oczyszczalni ścieków okazała się niewypałem, który wybuchł po jakimś czasie. Najpierw pada spalarnia osadów ściekowych:

„Okazuje się, że od grudnia nie działa spalania groźnych dla środowiska osadów ściekowych, które trafiają do wyrobisk po kruszywie m.in. na Warmię i Mazury.”

Informację tę skrzętnie ukrywano przed opinią publiczną. Jakiś czas później padł układ przesyłowy, przez co ścieki zamiast do oczyszczali zaczęły trafiać do Wisły. Tego już się ukryć nie dało. Tę awarię było widać i czuć:

„Awaria układu przesyłowego do warszawskiej oczyszczalni ścieków "Czajka" to w ostatnich dniach temat numer jeden. To tysiące metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków w Wiśle i dziesiątki sprzecznych ze sobą komunikatów i informacji.”

W usuwanie skutków awarii zaangażował się też rząd i wojsko:

„Wojskowe ciężarówki już w piątek wieczorem zaczęły przywozić do Warszawy z bazy w Dęblinie elementy konstrukcyjne, z których ma zostać złożony most pontonowy. W poniedziałek rozpoczną się prace na wodzie. Budowa mostu zostanie zakończona we wtorek w godzinach popołudniowych – zapowiadał w piątek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.”

Kiedy zobaczyłem sprzęt wojskowy, zobaczyłem też w jakim stanie jest też nasza armia. Podobny sprzęt widziałem w wojsku kilkadziesiąt lat temu, z tym, że tamten wydawał mi się być w dużo lepszym stanie. Gdybyśmy żyli w normalnym kraju najdalej kilka godzin po podjęciu decyzji o budowie mostu pontonowego most by stał. Dęblin od Warszawy dzieli około 120 kilometrów. Wojskowi nieudacznicy most by zbudowali w kilka godzin. Tak by mogło być, gdyby most budowało nieprzeszkolone wojsko z poboru pod dowództwem żołnierzy bardziej doświadczonych, a w Polsce mamy podobno armię zawodową. Bardzo proszę przeczytajmy ile może trwać budowa mostu pontonowego:

„Najdłuższy most pontonowy świata powstał w Polsce.
Manewry wojskowe niejednokrotnie były dla wojska okazją dla bicia rekordów. Tym razem szansę na ćwiczeniach Anakonda 2016 w Polsce wykorzystali Brytyjczycy i Niemcy. Ich wojska inżynieryjne zbudowały najdłuższy dotąd most pontonowy. Całe 350 metrów przeprawy na pływakach dostępnej nawet dla najcięższego sprzętu. (…) W Chełmnie na Wiśle powstaje polowy most, który niemieccy saperzy organizują w 45 minut.”

Przyczyna zwłoki mogła być prozaiczna. Być może zaangażowane w budowę przeprawy strony od piątku do wtorku prowadzili negocjacje jak się podzielą pieniędzmi przeznaczonymi na tę operację:

„Budowa oraz instalacja tymczasowego rurociągu do przesyłu ścieków przez Wisłę w Warszawie pochłonęły w sumie 41 milionów złotych.”

Inną możliwością opóźnień mógł być alkoholizm. O alkoholu i wojsku znalazłem takie informacje:

„Obecność alkoholu w „odradzającym” się Wojsku Polskim moglibyśmy przyjąć za normę. Alkohol pił praktycznie każdy, a wielu spożywało go w szczególnie dużych ilościach. (…) Mieszanka buty generalskiej i sobiepaństwa. Kościelny latyfundysta, który kurię traktuje jak folwark, proboszczów jak chłopów pańszczyźnianych, a kapelanów jak chłopców na posyłki w czasie pijackich biesiad w rezydencji. Taki obraz metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia wyłania się z opowiadań księży, którzy chcą na niego donieść do Watykanu. A zastrzeżeń do stylu jego rządów jest co niemiara. (…) Podczas pijackich biesiad hierarcha wysyłał go w środku nocy do sklepu po ulubioną kiełbasę, kazał polewać gościom i potrafił krzyknąć „Co ty, k..., nawet nalać nie potrafisz!”. A rano Głódź miał go wzywać, żądając „actimelka” i krzycząc: „Bądź moim actimelkiem!”. Inny ksiądz opowiada, jak Głódź potraktował starego, zasłużonego proboszcza podmiejskiej parafii: – Wyzwiska, besztanie. Proboszcz mówił, że nikt go tak nie potraktował przez 50 lat kapłaństwa. Stał i łzy mu leciały. (…) Sławoj Leszek Głódź był pierwszym w III RP biskupem polowym przez13 lat. Dorobił się rangi generała brygady. ”

Być może większość naszych generałów jest podobna i nie ma co się dziwić, że Wojsko Polskie popada w ruinę. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, jak tak sobie rozmyślam o tym jak demokratyczne elity potrafią nasze wspólne, komunistyczne pieniądze zamieniać, w syf, błoto, kał i inne nieczystości to przychodzi mi na myśl obraz pijanego człowieka, który rozdawał przechodniom swoje pieniądze, o którym kiedyś przeczytałem:

„Pijany rozdawał przechodniom swoje oszczędności.
W Darmstadcie w zachodnich Niemczech pijany mężczyzna, który wyjął z banku 13 tys. euro usiadł na ławce i zaczął rozdawać banknoty przechodzącym ludziom - poinformowała policja.
W porze lunchu na ławce naprzeciwko banku siedział mężczyzna i rozdawał banknoty. Pieniądze miał poupychane w kieszeniach i plastikowych torbach. Część banknotów porwał wiatr.
Funkcjonariusze zaprowadzili go z powrotem do banku i przeliczyli pieniądze.
Okazało się, że 63-letni rozdawca zdążył rozdać 1505 euro - podała w oświadczeniu policja.
Policjanci postanowili do czasu wytrzeźwienia mężczyzny przechować resztę jego pieniędzy. Ma się on po nie zgłosić, kiedy wytrzeźwieje.”

Podobnie postępują rządzące nami demokratyczne ścierwa, z tą różnicą, że marnotrawią one nie swoje pieniądze, ale nasze, wspólne, pochodzące z podatków i co gorsze nie pojawia się policja po to by to jawne szaleństwo powstrzymać. Myślę, że temat komunistycznej gospodarności dobrze podsumowuje głośna ostatnio sprawa kóz:

„Martwe kozy nad Wisłą. Są zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Właścicielowi kóz przebywających na wyspie na Wiśle przedstawiono w poniedziałek zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga w Warszawie Marcin Saduś. (...) Czyn ten zagrożony jest karą do trzech lat więzienia (,,,) Przedstawiciele organizacji Animal Rescue Polska poinformowali, że u 18 żywych jeszcze zwierząt stwierdzono stan zagrożenia zdrowia, "kozy są chore, wychudzone, a ich stan wskazuje na długotrwałe nieleczenie.”

Sprawa jest ciekawym zjawiskiem mieszania majątku komunistycznego z prywatnym:

„Na wiślanej wyspie znaleziono w niedzielę 12 martwych kóz. Przebywały na wyspie w ramach ekologicznego projektu warszawskiego ratusza. Łącznie ze stado liczącego 60 kóz, 30 zostało żywych. Kozy i owce były wynajęte przez ratusz od hodowcy z Dagestanu. Zwierzęta miały wyjadać rosnącą na wyspie trawę, by ułatwić gniazdowanie nadwiślańskim ptakom.”

Zastanawiam się jak doszło do tego kontraktu? Czy włodarze miasta Warszawy ogłosiły przetarg międzynarodowy na dostawę kóz po to by wybrać najgorszą, ale za to najdroższą ofertę z Federacji Rosyjskiej, dzięki czemu do Warszawy trafiły kozy z Dagestanu?
Znając stan umysłu demokratycznych elita taka opcja wydaje mi się wielce prawdopodobna, ale sprawy nie oceniam, nie osądzam, biorę pod rozwagę każdą ewentualną możliwość. Bardzo proszę powróćmy myślami do dramatu kóz, którą tak opisano:

„Jak się okazuje opiekował się nimi bezdomny, dokarmiając je m.in. śmieciami z pobliskich osiedli. (…) Na wyspę przywieziono sześćdziesiąt kóz, a pozostało trzydzieści. Opiekował się nimi bezdomny na zlecenie ich właściciela. Obcokrajowiec przyjeżdżał raz w miesiącu i dawał mu 50 złotych oraz jakieś parówki. (...) Ciała padniętych kóz wrzucał do Wisły lub zakopywał. (…) Nieformalny opiekun zgłaszał, że stadem powinien zająć się weterynarz. - Jednak właściciel miał to gdzieś. Martwe kozy kazał zakopywać lub wrzucać do Wisły. (...) Chcieliśmy odebrać osiemnaście kóz znajdujących się w stanie zagrożenia zdrowia i życia. Jednak Miasto Stołeczne Warszawa nie ma procedur postępowania w takich przypadkach. Musiały więc tam pozostać. (...) Warszawa takiej umowy nie ma, co nas mocno zaskoczyło. Chociaż w uchwale Rady Miasta wskazano takie miejsce (Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego) okazało się, że nie można tych kóz tam przemieścić, bo mogą przebywać tam wyłącznie bezpańskie zwierzęta. (...) Miejsce bytowania kóz obejrzy technik kryminalistyki. - Te zwierzęta nie mogą tutaj być. Warszawa jako stolica europejskiego kraju nie realizuje przepisów ustawy o ochronie zwierząt - skwitował. Są kozy martwe od kilku dni, są takie, gdzie są jedynie kości.”

Sprawą zainteresowały się też organy ścigania i zaaresztowały bezdomnego:

„Bezdomny mężczyzna został później zatrzymany przez policję.”

Głos w sprawie zabrali też przedstawiciele miasta:

„Zarząd Zieleni Miejskiej: zwierzęta są w stanie, który nie zagraża życiu i zdrowiu.”

Bardzo proszę zwróćmy uwagę na fakt jak bardzo te słowa kontrastują z wizją lokalną:

„Są kozy martwe od kilku dni, są takie, gdzie są jedynie kości.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, podobny los jak te kozy spotyka Polki, Polaków i osiadłych w naszym kraju cudzoziemców. Bardzo proszę przypomnijmy sobie jeden z postulatów Solidarności:

„16 Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.”

Z słów wypowiedzianych być może w przedwyborczym szale, które niedawno wydobyły się z ust wicemarszałek sejmu najszanowniejszego pana Ryszarda Terleckiego można wywnioskować, że postulat ten został w sposób niemal doskonały wypełniony:

„Chcę przypomnieć, że publiczna służba zdrowia w Polsce uchodzi za jedną z najlepszych w Europie.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, zastanawiam się, czy jest w Europie jakiś kraj, w którym dłużej czeka się na wizytę u lekarza specjalisty. W PRL-u by skontrolować wzrok, wystarczyło pójść do okulisty i odczekać jak się bardzo źle trafiło kila godzin. Dzieciom w szkole na bieżąco wzrok był badany w trakcie zajęć szkolnych. Niektóre zakłady pracy miały własne gabinety lekarskie. Niedawno chciałem się zarejestrować do okulisty i okazało się, że muszę czekać kilka miesięcy. Zauważyłem też, że do tego samego lekarza w tym samym ośrodku zdrowia na wizytę u specjalisty trzeba się zapisać z dużym wyprzedzeniem, ale jak się wykupi wizytę płatną prywatnie, to można zostać przyjętym tego samego dnia, co może się wiązać z koniecznością skrócenia wizyt ludzi czekających na wizytę płatną przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Wśród osób chorych rozwinął się swoisty czarny humor.
Chory człowiek umawia się na wizytę do onkologa. Dostaje termin za cztery lata i pyta się o godzinę wizyty. Rejestratorka mówi, że godzin się nie ustala i pyta – po co panu godzina skoro wizyta będzie dopiero za cztery lata. Chory odpowiada, że dla niego to ważne bo dokładnie w tym dniu o godzinie jedenastej ma wizytę w innym ośrodku u gastrologa. Załóżmy całkiem hipotetycznie, że pacjent z tego nieśmiesznego dowcipu dożyje do wizyt. Dostanie skierowanie na zabieg do szpitali wyjątkowo szybko, bo tylko kilka miesięcy będzie czekał w kolejce na zabiegi. Ledwo żywy uda się do pierwszego szpitala, ale nie zostanie przyjęty bo szpital zamknięty z powodu braku pieniędzy. Pojedzie do drugiego szpitala, a szpital będzie zamknięty z powodu braku personelu. Takie rzeczy w Polsce to nasza rzeczywistość a nie czarny humor:

„Na stronie zakopiańskiego szpitala ukazała się dramatyczna informacja:
Informujemy o czasowym zaprzestaniu wykonywania działalności leczniczej przez Oddział Ginekologiczno – Położniczy i Oddział Neonatologiczny przez okres 1 miesiąca tj. od dnia 1.10.2019 r. do dnia 31.10.2019 r. z uwagi na brak możliwości zabezpieczenia niezbędnej obsady kadrowej. Wobec zaistniałej sytuacji pacjentki przyjmowane będą przez:
Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu ul. Szpitalna 14, 34-400 Nowy Targ; ZOZ Sucha Beskidzka ul. Szpitalna 22, 34-200 Sucha Beskidzka.”

„Piotrków Trybunalski
Od wtorku, 1 października, piotrkowianie i mieszkańcy powiatu nie tylko nie skorzystają już z oddziału wewnętrznego w Powiatowe Centrum Matki i Dziecka w Piotrkowie Trybunalskim, ale nie otrzymają także pomocy neurologa w poradni przy ul. Wyzwolenia, kardiologa w poradni przy Roosevelta, ginekologa w poradni przy Armii Krajowej. Znika ponadto nocna i świąteczna opieki zdrowotna, świadczona dotąd w tej placówce.”

Demokratyczne reżimy doprowadziły służbę zdrowia do katastrofalnego stanu. Chorzy żartują, że aby w Polsce chorować, trzeba mieć bardzo dobre zdrowie. Ośrodki zdrowia i szpitale są nazywane Polskimi Obozami Zagłady, w których dokonuje się eksterminacji naszego narodu. Ludzie chorzy umierają w parkach, bramach, na ulicach - czekając na wizytę u specjalisty lub dlatego, że nie mają pieniędzy na lekarstwa. Zastanawia mnie czy prowadzi się jakąś statystykę ile osób umiera tylko dlatego, że nie doczekało się na wizytę do lekarza:

„Sosnowiec: Pacjent po 9 godz. na izbie przyjęć zmarł. Szpital przeprasza.”

Wydaje się, że szczytowym, najwybitniejszym, najbardziej widowiskowym osiągnięciem post solidarnościowych demokratycznych elit, wiekopomnym pomnikiem wieńczącym dzieło demokratyczno - komunistycznej wizji świata jest katastrofa smoleńska.
Najwybitniejsi przedstawiciele demokratycznych elit polecieli na nasz koszt do Smoleńska i zrobili za granicami kraju syf i błoto, które podobno zostało przekopane na metr w głąb.
Uważam, że powinno się rosyjskim służbom porządkującym teren - zwłaszcza pracownikom prosektorium zapłacić odszkodowania za traumatyczne przeżycia. Zbierania posiekanych, rozczłonkowanych, rozkładających się szczątków ludzkich nie dla każdego musi być przyjemne.
Do dziś nie wiadomo, czy w trumnach nie znajdują się pomieszane szczątki.
Mogło się zdarzyć, że czyjąś głowę połączono z tułowiem innej osoby, z ręką jeszcze innej, noga jeszcze może należeć do kogoś innego, a stopa do jeszcze kogoś innego.
Jakaś pani może leżeć z przyrodzeniem jakiegoś pana.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, tylko proszę się w tym momencie nie śmiać, bo to nie jest śmieszne. Wiem, że najszanowniejszy pan prezydent ma specyficzne poczucie humoru. Widziałem jak najszanowniejszy pan prezydent opowiadał jak w Polsce działa rząd.
Proszę przypomnieć sobie swoje własne słowa:

„Nie wytrzymam, muszę coś państwu opowiedzieć. Skoro uroczystość się już zakończyła, to tak już bardziej na wesoło, ale i też na poważnie. Ta strzelnica jest realizowana ze środków na modernizację służb, z programu (...) na lata 2017-2020 ?!. W 2016 ?! roku tuż przed Świętem Policji przyszedł do mnie ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak i mówi do mnie tak: słuchaj Andrzej, mam do ciebie taką sprawę. Wiesz, że trzeba zmodernizować policję i inne służby, bo sam wiesz, jak jest. Nie wszystko działa tam jak powinno, nie mają nowoczesnego sprzętu, który im jest potrzebny. Na to są potrzebne pieniądze, na remonty. (...) Pieniądze muszą się znaleźć, a ja mam problem, bo w rządzie mi mówią, że nie ma i nie chcą mi dać. Ale wiesz, wymyśliłem taki program modernizacji. Opracowaliśmy go już, przygotowaliśmy. No tylko nie mogę tego zrealizować. Jakbyś tak na tym Święcie Policji powiedział, że będzie taki program modernizacji, bo jak powiesz to już będzie musiał być. No i ja rzeczywiście powiedziałem. No i jest.”

To, że tak się w Polsce sprawuje władzę w moim odczuciu wcale nie jest powodem do śmiechu. Podobnie jak nie było śmiesznie pracownikom rosyjskich służb zbieranie szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej. Widziałem zdjęcia rozczłonkowanych ofiar i do przyjemnych widoków bym ich nie zaliczył. Dodatkowo do dziś nie ma pewności, że wszyscy zginęli. Najszanowniejszy pan poseł Antoni Macierewicz przekonywał:

„Po blisko trzech latach badań, mogę powiedzieć z olbrzymią dozą pewności, czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły (katastrofę), są wiarygodne. (...)
Mam świadectwa trzech niezależnych osób, że trzy osoby przeżyły katastrofę i zostały odwiezione karetkami do szpitala.”

Być może tak rozparcelowano ciała do trumien, że uzyskać o trzy ciała więcej.
By tę tezę najszanowniejszego pana Antoniego Macierewicza Sprawdzić trzeba by dokonać ponownej ekshumacji, na koszt osób, które doprowadziły do zbyt wczesnego pochówku denatów i sprawdzić i dokładnie szczątki policzyć. Następnie zaś wszystkich pochować w jednej trumnie by nie było podejrzenia, że jakaś pani leży sam na sam z częścią jakiegoś mężczyzny w cudzołożnym pośmiertnym związku w jednej trumnie.

Ciąg dalszy być może nastąpi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 paź 2019, 16:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
ahmadeusz szatan pisze:
....Najgorsze w tym wszystkim jest to, że umysły te mogą być szczątkowe, nie zdolne do jakichkolwiek sensownych rozważań. Z demokratami jest ten problem, że pomimo tego, że są głupi uważają się za bardzo mądrych. Z racji swej głupoty nie dostrzegają zła tkwiącego w demokracji......


Najgorsze jest co innego, te umysły są cwane, wiedzą po prostu że mogą, udając władzę, robić zupełnie dowolne rzeczy za nic nie odpowiadając, robią co chcą bo państwo nie jest już od dawna suwerenne.
W związku z tym tak naprawdę nie poniosą nigdy żadnej odpowiedzialności bo unia do swych urzędników nie strzela a i wieszać zakazała już dawno.
Odpowiedzialność "polskich" urzędników przed państwem i obywatelami nie istnieje i istnieć nie będzie.
Wypłacają sami sobie jurgielt a my jesteśmy igraszką, zakładnikami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 paź 2019, 18:37 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Pantryglodytes pisze:
ahmadeusz szatan pisze:
....Najgorsze w tym wszystkim jest to, że umysły te mogą być szczątkowe, nie zdolne do jakichkolwiek sensownych rozważań. Z demokratami jest ten problem, że pomimo tego, że są głupi uważają się za bardzo mądrych. Z racji swej głupoty nie dostrzegają zła tkwiącego w demokracji......


Najgorsze jest co innego, te umysły są cwane, wiedzą po prostu że mogą, udając władzę, robić zupełnie dowolne rzeczy za nic nie odpowiadając, robią co chcą bo państwo nie jest już od dawna suwerenne.
W związku z tym tak naprawdę nie poniosą nigdy żadnej odpowiedzialności bo unia do swych urzędników nie strzela a i wieszać zakazała już dawno.
Odpowiedzialność "polskich" urzędników przed państwem i obywatelami nie istnieje i istnieć nie będzie.
Wypłacają sami sobie jurgielt a my jesteśmy igraszką, zakładnikami.

Najsz :) Najszanowniejszy panie Pantryglodytes, tak myślą ci sprytniejsi, ale bardziej głupi. Dbają oni o to, byśmy mieli beznadziejne prawo i fatalny wymiar sprawiedliwości. Wykorzystują oni mniej cwanych, mniej głupich i mniej intelektualnie rozwiniętych demokratów do głosowania na siebie i na sprzyjające bezprawiu ustawy. Spośród głupich ludzi robiących to samo głupstwo, ten jest najgłupszy, który ma najwięcej wiedzy i inteligencji. Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości na zawsze. Naj :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 paź 2019, 6:23 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejszy pan arcybiskup Jędraszewski w 80. rocznicę sowieckiej inwazji nawoływał:

„Znowu trzeba nam bronić Polski i Europy (…) Jesteśmy w obliczu nowych wyzwań, trudności i zagrożeń.”

Nadciągające zagrożenie zauważył również najszanowniejszy pan Roger Waters, współzałożyciel zespołu wokalno instrumentalnego Pink Floyd:

„W jednej chwili jesteś wolny, w następnej stoisz pod ścianą. I to w pełni legalnie, bo w międzyczasie zmienili wszystkie prawa.”

Do władzy doszli neokryptokomuniści, którzy ciemiężą naród podatkami, marnotrawią gigantyczne kwoty pieniędzy sami pławiąc się w luksusach na nasz koszt. Przypomniała mi się piosenka najszanowniejszego pan Kazimierza Staszewskiego. Tekst te piosenki sparafrazowałem dostosowując do naszych realiów:

Hej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakiś demokrata idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Ja myślałem, że to oni,
Że to mafia mafię goni,
A to czerwoni! czerwoni!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Hej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakieś ścierwo idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się dziewczyno, kryj!

A ten chudy, co na przedzie
Rządowym autem jedzie,
To Morawiecki, premier Polski!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Hej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakaś kanalia idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się dziewczyno, kryj!

A ten drugi, co też kłamie
Ten co prawo ciągle łamie
To Andrzej Duda, prezydent Polski
Kryj się dziewczyno, kryj!

Hej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakiś popapraniec idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Za nimi kroczy kłamca trzeci
Ten z kotem zamiast dzieci
To nicpoń Jarosław Kaczyński
Kryj się dziewczyno, kryj!

Hej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakiś szubrawiec idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Ja myślałem, że to śmieci,
Że to szambo z nieba leci,
A to neo krypto Sowieci!
Kryj się dziewczyno, kryj!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy chociaż bez cienia najmniejszej wątpliwości rządząca nami durnie udający antykomunistów wcielający w życie komunistyczne idee, to idioci ci wcale nie muszą być komunistami pragnącymi dobra naszego kraju. W swych rozważaniach dopuszczam też myśl, że za przywracaniem w Polsce komunizmu może się kryć wyrachowana chęć okradzenia narodu metodą na komunistę. Być może kupiono za nasze pieniądze stocznię imieniem Władimira Iljicza Lenina, nie po to by przynosiła ona dochody, ale po to by zapewnić rodzinie i znajomym bardzo dobrze płatne stanowiska pracy. Stocznia może przynosić straty, byle tylko dobrze ustawieni członkowie lub współpracownicy Zjednoczonej Prawicy nawet na bankructwie stoczni się dorobili. Udający antykomunistów neostalinowcy mogą być zwyczajnym gangiem przebierańców chcących dorobić się na bankructwie Polski. Znacjonalizowali stocznię cofając Polskę do lat Leninizmu, Stalinizmu nie po to by żyło się nam lepiej, ale po to by się dorobić naszym kosztem. Kiedyś wokalno instrumentalny zespół Big Cyc śpiewał taką piosenkę:

„Złodzieje, krętacze budują pałace.
Uczciwość w kompleksy wpędzona.
I toczy się świat, przybywa nam lat.
A mądrość pacierzem uśpiona.
U steru drużyna - wnuczęta Lenina.
Do żłobu z wyboru wpuszczona.
Lokajom komuny, dziś pieści kałduny.
Rodakom kaszanka sądzona.
Mamona. Tylko mamona.”

Myślę, że słowa tej piosenki bardzo pasują do będącej u władzy Zjednoczonej Prawicy.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak mówi przysłowie – ryba psuje się od głowy.
Rządzące nami demokratyczne, pro komunistyczne, udające antykomunistów ścierwa dają zły przykład całemu społeczeństwu. Komunistyczna zaraza w swej najbardziej patologicznej postaci się rozprzestrzenia. Kiedy zamieszkałem na terenie wspólnoty mieszkaniowej okazało się, że muszę płacić za jakiś plac dla dzieci osiedlowych notabli nie leżący na terenie osiedla. Dzięki jakiemuś mądremu człowiekowi proceder ten został powstrzymany, ale żaden zwyrodnialec wyłudzonych uchwałą pieniędzy mi nie zwrócił. Sprawa jest wciąż otwarta bo całe szczęście w Polsce zbrodnie przeciw ludności nie ulegają przedawnieniu.
Najbardziej zdumiała mnie jednak najszanowniejsza pani Danuta Huńka, która jest zarządcą naszej wspólnoty mieszkaniowej. Kiedyś odwiedziła mnie w mieszkaniu i powiedziała, że przyszła z uchwałą dotyczącą mojego prywatnego balkonu, żeby go wymienić na inny. Zdumiony powiedziałem mniej więcej, że przecież to są prywatne balkony i jeżeli ta uchwała zostanie przegłosowana to następnym razem może się pojawić uchwała nakazująca przebudowę łazienek. Najszanowniejsza pani Danuta Huńka odpowiedziała, że jeżeli taka uchwała zostanie przyjęta przez wspólnotę to tak będzie. Oczywiście byłem przeciwny uchwale bo nawet na myśl mi nie przyszło by ingerować w czyjąś prywatną własność i wymuszać na kimkolwiek zmianę balkonu. Po jakimś czasie balkon bez mojej zgody przez osiedlowych komunistów został wymieniony na moim zdaniem dużo gorszy i znacznie mniej praktyczny. Kamienną podłogę, której absolutnie nic zarzucić nie mogłem zastąpiły plastikowe imitacje desek, pod którymi po deszczu gromadzi się woda. Mogą się tam też obok roztoczy, które zazwyczaj w takich warunkach się pojawiają, zagnieździć gryzonie, owady. Mogą tam pojawić się porosty, drobne rośliny, a jak trafi tam ziarno jakiegoś drzewa, to i drzewo wyrosnąć może. Balkon wyjątkowo ciężko też się zmywa, bo udające deski plastikowe panele są chropowate. Na zebraniu osiedlowym dowiedziałem się też, że balkon jest wyjątkowo drogi i że za wymianę balkonów muszą też płacić osoby, które balkonów nie posiadają. Być może i w przypadku tych balkonów wykonano jakiś przetarg po to tylko by wybrać jak najgorszą, ale w zamian najdroższą ofertę, a cena balkonów została zawyżona by móc się czym dzielić z osobami decyzyjnymi. Jeżeli tak było to znakomicie dla piekielnych sadystów, którzy bardzo lubią takich sprytnych ludzi dręczyć, męczyć, torturować. Czy tak było nie wiem, ale być może będę dociekał, bo sprawa jest wyjątkowo dla mnie ciekawa i może powrócę do niej w liście poświęconym wspólnotom mieszkaniowym. Powyższy przykład pokazuje jak komunistyczna własność odbiera nam naszą osobistą wolność jednocześnie bezwstydnie i nachalnie wkłada swe lepkie złodziejskie ręce do naszych portfeli. Wkracza w prywatne życie i upodobania. Być może komuś plastikowe balony się podobają, ale czy to jest powód by swoje fanaberie i upodobania narzucać mocą haniebnej uchwały wszystkim lokatorom? Moim zdaniem absolutnie nie. A co najszanowniejszy pan prezydent o tym myśli?

Najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna pora na zakończenie tego listu. Jak zaczynałem pisać list myślałem, że będzie on tylko o komunistach będących u władzy, którzy marnotrawią nasze pieniądze oraz ograniczają naszą wolność osobistą. W trakcie pisania listu pojawiło się wiele wątków, które wypadało by podsumować.

1 - Zacznę od moim zdaniem najważniejszego. Od Polskich Obozów Zagłady, które walnie przyczyniają się do eksterminacji naszego narodu. Od państwowej służby zdrowia, która jest w ruinie i morduje przede wszystkim ludzi biednych, często startych i zniedołężniałych. Ludzi bogatych zazwyczaj nie morduje, bo oni mają pieniądze i stać ich na to by leczyć się prywatnie. Sytuacja w państwowej służbie zdrowia jest tak dramatyczna, że wymaga zdecydowanego i natychmiastowego działania w większym stopniu niż awaria oczyszczalni śmieci w Warszawie.
W służbie zdrowia niezbędne są radykalne środki. Można by w kraju ogłosić chorobowy stan wojenny. Przywrócić powszechną obowiązkową służbę wojskową z priorytetem odbudowy służby zdrowia. Służba powinna być obowiązkowa, ale na zupełnie nowych zasadach. Bez koszar, początkowo bez broni i mundurów. Z czasem, w dalszej kolejności mogły by się pojawić mundury szyte według jednego wzorca i nie koniecznie przez państwowe służby. Każdy mógłby się zaopatrzyć w mundur osobiście obojętnie u jakiego dostawcy. Jeżeli jest krawcem sam może sonie uszyć mundur ba miarę. Żołnierze spali by w własnych domach. Z czasem dla ludzi bezdomnych można by zbudować koszary. Żołnierze mogli by się spotykać w domach kultury, na państwowych placach, w parkach itp. Działalność ta nie ograniczyła by funkcjonowania tych placówek, bo odbywała by się w godzinach rannych. W pierwszej kolejności żołnierza byli by szkoleni na pielęgniarzy pierwszego kontaktu. Mogli by zmierzyć chorym gorączkę, puls, ciśnienie krwi. Spisać zgłaszane objawy i te dane przesyłać do komputerowej bazy danych, z której odpowiedni algorytm będzie przesyłał wyniki do odpowiedniego najbliższego lekarza specjalisty. Wiadomość taką lekarz specjalista otrzymywał by kilka sekund po jej wysłaniu.
Zdolny żołnierz mający już jakieś doświadczenie w tym temacie obowiązki mógłby opanować w kilka dni i od razu mógłby szkolić innych żołnierzy.
Żołnierze pierwszego kontaktu mieli by też obowiązek dotrzeć do każdego mieszkańca w podeszłym wieku po to by dowiedzieć się, czy i jakiej potrzebuje pomocy.
Dane te powinny być gromadzone i w oparciu o nie powinna być organizowana pomoc.
Żołnierze powinni też mieć opanowane podstawy zdrowego żywienie, zdrowej gimnastyki, zdrowej mowy i zdrowego myślenia.
Obowiązkowa służba wojskowa objęła by przede wszystkim lekarzy i pielęgniarzy, którzy kończą naukę w szkołach. Mogła by ona trwać w zależności od opcji wiele lat. W najdłuższej opcji lekarz zobowiązany byłby na przykład codziennie 2 godziny spędzić na bezpłatnych wizytach u osób chorych, a 6 godzin pracować w państwowej służbie zdrowia z najniższą pensję krajową. Mógłby też 4 godziny pracować za darmo i 4 godziny w państwowej służbie zdrowia.
Dostępne były by też inne opcje wpływające na długość służby wojskowej.
W edukacji wojskowej mogły by się pojawić specjalności. Na przykład nastawianie zwichnień i połamanych kości. Transport chorego do szpitala. Opatrywanie ran. Wycinanie wrzodów. Leczenie jaskry. Wiedza w specjalnościach ograniczona była by tylko do danego wycinku. Okulista pierwszego kontaktu nie musi nawet znać szczegółów budowy oka. Musi jednak umieć przeprowadzić test oczu. Nawet nie musi wiedzieć jak wygląda chore oko a jak zdrowe. Musi umieć zrobić zdjęcie oka, a to może zrobić już niemal każdy posiadacz smartfona. Zdjęcie zaś lepiej od człowieka potrafi przypisać do choroby dobry program komputerowy i przesłać do najbliższego specjalisty. To samo dotyczy laryngologów i wielu jeszcze innych specjalistów.
W pierwszej kolejności kształceni byli by ci specjaliści do których są największe kolejki a wiedza potrzebna do uzyskania specjalności ograniczana była by do niezbędnego minimum. Lekarz operujący oko musiał by posiadać tylko wiedzę niezbędną do przeprowadzenia operacji. Lekarz specjalista od woreczków żółciowych przechodził by początkowo szkolenie i zdobywał wiedzę niezbędną tylko do tej specjalności. Nad całością odukacji czuwał by program oceniający specjalistów. Ci, którzy lepeij wykonają pracę – ci których pacjenci szybciej wracają do zdrowia, mieli by lepszą ocenę i byli by kierowani do cięższych przypadków. Oprócz standardowych w państwowej służbie zdrowia specjalności pojawili by się zielarze. Są choroby, w których zioła mogą być nie tylko najlepszym, najskuteczniejszym ale jednocześnie najtańszym lekarstwem. Jeżeli ktoś umie leczyć słowem, to niech to pokaże. Czasami nastawienie pacjenta do choroby może być kluczowe i zdarza się, że post i modlitwa może się okazać skuteczniejszym i tańszym lekarstwem nawet od najtańszych ziół. Nad całością czuwał by system komputerowy, dzięki któremu wiedzielibyśmy, która metoda leczenia jest najskuteczniejsza i którą metodę należy preferować i rozwijać. Oprócz tego, każdy lekarz, pielęgniarz, żołnierz pierwszego kontaktu powinien być ubezpieczony na wypadek błędu, który może się przytrafić nawet najlepiej wyszkolonemu i najbardziej doświadczonemu lekarzowi.
Jest to ogólna koncepcja, którą powinno się dopracować i moim zdaniem jak najszybciej wcielić w życie.

2 – Awaria oczyszczalni i oczyszczalnie.
Sprawa oczyszczlni Czaika wygląda na kryminalną już od momentu przetargu i powinny się nią zająć odpowiedzialne służby, które powinny prowadzić sprawę jawnie i na bieżąco informować na otwartym forum ogólnodostępnym o przebiegu sprawy. Pytania powinni mieć możliwość zadawać obywatele sprawą zainteresowani. Najszanowniejszy pan Patryk Jaki jest zwolennikiem tego by sprawą zajął się Parlament Europejski:

„Jaki pytany przez dziennikarzy, czy informacja o awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków "Czajka" powinna znaleźć się w Brukseli, odparł: Tak, oczywiście uważam, że ten problem powinien być postawiony również w Brukseli.”

Myślę, że pomysł bardzo dobry ale dziwię się, dlaczego nasi eurodeputowani tej sprawy nie poruszyli. Poważniej sprawę potraktowali inni politycy:

„Mats Loefstroem, deputowany do fińskiego parlamentu, wystąpił w środę z wnioskiem do rządu o kontrolę stanu oczyszczalni ścieków wokół Bałtyku.”

Faktem jest że Bałtyk wymiera i my ludzie możemy mieć na to wpływ. Temat ten poruszyłem w 53 liście otwartym i nie będę się powtarzał. W tym podsumowaniu rozwinę kwestię ścieków.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że w naszym interesie jest to, by nasze strumyki, rzeczki, rzeki były jak najczystsze. Pamiętam, jak kiedyś wracając z Bierdiańska na chwilę zatrzymałem się w Zaporożu. W pamięci utkwił mi gigantyczny pomnik Lenina, wielki wiadukt i wielkie zakłady przemysłowe leżące nad rzeką. Również rzeka Dniepr wydawała mi się większa od znanych mi rzek w Polsce. Idąc w wzdłuż rzeki zobaczyłem plażę i z ciekawości się na nią wybrałem. Byłem przekonany, że rzeka będzie co najmniej tak brudna jak Wisła w Krakowie. Pierwsze co mnie zaskoczyło to czysty piasek z muszlami. Jeszcze bardziej zdumiała mnie sama rzeka. Obok plaży bojami oddzielona była część do pływania a moje przekonanie na temat czystości okazało się kłamstwem. Rozebrałem się i zacząłem pływać w rzece. Nawet blisko boi, gdzie było najgłębiej wyraźnie było widać dno. Myślę, że wszystkie rzeki w Polsce jak i gdziekolwiek indziej powinny być równie czyste. Mieszkając w Gaju, w podkrakowskiej wsi, zauważyłem, że niektórzy mieszkańcy wsi, w której nie było kanalizacji mieli zainstalowane w szambach przelewy, którymi odprowadzane były do przydrożnych rynsztoków ścieki. Czasami cuchnęło od nich nieprzyjemnie. Ścieki spływały do strumieni, dolej do rzeki Wilgi a dalej do Wisły. Jako dziecko kąpałem się w Krakowie w Wildze i w pamięci utkwił mi nieprzyjemny zapach i dziwny kolor rzeki. Dziś wiedząc co do niej spływa takiej kąpieli bym nie zaryzykował. Myślę, że i tą sprawą powinno się zająć odpowiednie służby i wojsko. Każdy strumyk od swego źródła, każda rzeka do swego ujścia powinna zostać sprawdzona. Każde szambo powinno mieć przydomową oczyszczalnię ścieków. Powinno się też prowadzić ranking oczyszczalni ścieków i z czasem podnosić standardy. Zakazywać budowy oczyszczalni standardów nie spełniających. W domu piję wodę z kranu z ujęcia w Dobczycach i taka woda powinna opuszczać każdą oczyszczalnię. Gdyby tak było w każdym strumieniu, w każdej rzecze można by się kąpać.

3 – Realizacja postulatu Solidarności o tym, by państwowe zakłady zatrudniały pracowników według kompetencji a nie według znajomości. Należy w każdym państwowym zakładzie przeprowadzić weryfikację pracowników pod względem kompetencji i potrzeby. Trzeba sprawdzić, każde stanowisko pracy, jego efektywność i potrzeby. Jeżeli stanowisko wymaga umiejętności szybkiego wprowadzania danych do komputera to egzaminy powinny tego dotyczyć. Może się bowiem okazać, że jeden sprawny pracownik może zastąpić pracę kilku nieudolnych. Można też ograniczyć tak zwane rady nadzorcze do niezbędnego minimum. Jednym nadzorcą byłby główny ekonom i byłby odpowiedzialny za finanse zakładu. Byłby zatrudniony na etacie. Drugim nadzorcą byłby technolog znający od podstaw produkcję zakładu i byłby odpowiedzialny za produkcję. Byłby zatrudniony na etacie. Trzecim nadzorcą byli by zakładowi pracownicy, którzy funkcję swą pełnili by społecznie. Czuwali by oni nad tym, by wszystkie prawa pracownicze były przestrzegane. Gdyby ktoś zauważył nieprawidłowość (mobbing, próba wymuszenia nadgodzin, brak szacunku dla pracowników itp.) zgłaszał by do sprawę do odpowiednich służb i w nagrodę otrzymywał by jedną trzecią mandatu należnego za dane przewinienie. Koniecznie trzeba tak zmodyfikować prawo pracy, by było jasne jaka jest kara za jakieś przewinienie. Na przykład za hamskie, bez szacunku odezwanie się do pracownika przysługiwała by kara w wyskości miesięcznej pensji. Podobną karę można by przewidzieć za próbę nakłonienia kogoś do zostania po godzinach pracy lub za zlecenie prac nienależnych do obowiąków pracownika. To jest tylko ogólna koncepcja, której szczegóły są do dopracowania.

4 – Dekomunizacja wszelkiego nieużywanego, źle używanego mienia państwowego. Dekomunizację powinno się zacząć od wszelkich nierentownych państwowych obiektów. Zakładów pracy, sportu, kultury. Trawników, klombów, chodników, placów. Każdego metra naszej wspólnej własności. Propozycję prywatyzacji przedstawiłem na przykładzie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i nie będę się powtarzał. Koniecznie trzeba rozwiązać kwestię chodników. Niby, że są one państwowe, ale zdarza się, że muszą je sprzątać osoby, które mają przy chodniku swoją nieruchomość. Tak być nie powinno. Trzeba sprawę definitywnie rozwiązać w jedną lub drugą stronę. Jeżeli ktoś musi sprzątać chodnik, to powinien mieć prawo do jego ponadnormatywnego używania. Na przykład do rozstawienia małego stanowiska handlowego lub usługowego. Jeżeli nie ma do tego prawa, to chodnik powszechnie dostępny dla każdego powinny sprzątać państwowe służby, co oczywiście nie powinno wykluczać możliwości prowadzenia działalności gospodarczej na jego terenie. Pamiętam Warszawę sprzed lat. Na szerokich chodnikach, w przejściach podziemnych porozstawiane były łóżka polowe, lub też bezpośrednio na ziemi na jakichś matach leżał towar. Ludzie handlowali. Myślę, że w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej naszego kraju taka możliwość powinna być normą, z zastrzeżeniem, że po zwinięciu stoiska przedsiębiorca dokładnie po sobie posprząta. Taka możliwość mogłaby pomóc zwłaszcza rolnikom i spółdzielniom rolniczym dotrzeć do odbiorców. Myślę, że w takiej sytuacji, rzadziej by się zdarzały zmowy cenowe spekulantów windujące ceny ziemniaków, cebuli, pietruszki. Kto miałby nadmiar tych towarów, pojechał by do dużego miasta, na szerokim chodniku rozstawił towar i w konkurencyjnej cenie by go sprzedał. Służby zaś porządkowe powinny czuwać by ludzie tacy byli traktowania z szacunkiem a także tego by po sprzedawcy pozostał wzorowy porządek. Prawo to powinno być jednolite dla całego kraju.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, co myślicie o tych propozycjach? Co warto w nich poprawić? Odpowiedziać na te pytania można na forum:

http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl/

Ja by coś zmienić na lepsze napisałem ten list otwarty. Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najsz. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł jak najlepiej rozwiącać problemy poruszone w tym liście? Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można. Naj.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 paź 2019, 13:28 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 paź 2019, 10:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 30 dzień 11 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni w kolejności 60 list otwarty był wielowątkowy.
Pisałem w nim o wyjątkowo parszywych komunistach udających antykomunistów.
Podałem też pod rozwagę sposób dekomunizacji kraju.
Pisałem w nim o czystości naszych rzek i zaproponowałem kroki mające na celu poprawić istniejącą sytuację.
Pisałem o katastrofalnym stanie naszej służby zdrowia, która wymaga natychmiastowych środków zaradczych i środki takie zaproponowałem.
Pisałem też o obsadzaniu stanowisk w państwie oraz spółkach skarbu państwa według klucza partyjnego i szemranych znajomości oraz o konieczności zakończenia tej zwyrodniałej tradycji.

Następnie napisałem suplement do 36 listu otwartego, w którym pisałem o seksie, celibacie, pedofilii i szeroko pojętym ruchu LGBT plus. W suplemencie napisałem o wymaganiach apostolskich przewidzianych dla osób zajmujących nadzorcze stanowiska w kościołach.
Do wymagań tych należy między innymi konieczność posiadania żony i dobrze wychowywanych dzieci.

Nadszedł czas na napisanie kolejnego, 61 listu. Będzie on poświęcony filantropom, fundacjom oraz żebrakom, złodziejom i bandytom udających czasami filantropów.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych bardzo proszę na początku naszych rozważań sprecyzujmy używane w liście najważniejsze terminy, bo w kraju, w którym żyjemy często żebracy, złodzieje i bandyci udają filantropów.
Zorganizowane grupy przestępcze zakładają nawet tak zwane 'fundacje' co doprowadziło do sytuacji, że prawdziwe znaczenie tego słowa mogło pójść w zapomnienie.
Bardzo proszę skorzystajmy z pomocy słownika języka polskiego:

Fundacja - organizacja dysponująca majątkiem pochodzącym od jej założyciela i przeznaczająca ten majątek na określone cele, np. dobroczynne

Fundować
1. budować, zakładać, ustanawiać coś na swój koszt do użytku publicznego
Fundowane stypendia. Fundować szkoły.
2. pot. pokrywać koszty związane z zaproszeniem kogoś do kina, teatru, restauracji, na ciastko, koktajl itp. Fundować komuś obiad. Idziemy do kawiarni, ja funduję!

Filantrop - człowiek uprawiający filantropię, wspomagający potrzebujących; dobroczyńca

Złodziej - ten, kto kradnie; ten, kto dopuścił się kradzieży

Kradzież - potajemne lub podstępne zabranie cudzej własności, przestępstwo polegające na zabraniu cudzego mienia ruchomego w celu przywłaszczenia; złodziejstwo.

Bandyta - osobnik dokonujący zbrojnych napadów, wymuszeń rabunkowych, morderstw.

Żebrak - człowiek żebrzący, utrzymujący się z jałmużny.

Jałmużna - zwykle blm datek ofiarowany ubogiemu jako uczynek miłosierny; zapomoga, wsparcie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, nasze rozważania zaczniemy od żebraków.

Zdarza się, że są ludzie, którzy z żebrania uczynili sobie sposób na życie i na nich się skoncentrujemy. Pamiętam jak kiedyś w Krakowie podszedł do mnie żebrak i poprosił o pieniądze na bilet bo musi dojechać do Kobierzyna. Chciałem mu pomóc, wyjąłem bilet i chciałem mu dać. Zaskoczony żebrak powiedział, że on nie chce biletu tylko pieniądze i dlatego nic nie dostał.
Są jednak ludzie, którzy takim ludziom pieniądze dają:

„Polak żebrze na dworcu w Chinach. Media zarzucają mu oszustwo
25-letni Polak żebrze na dworcu kolejowym w Kantonie, mieście na południu Chin. (...)
Historię Polaka opisał chiński portal Shanghaiist.com. 25-latek, przedstawiający się imieniem Wiktor przekonuje, że podróżuje po Azji. Twierdzi, że do Chin przybył tydzień temu. Nie ma jednak pieniędzy na dalszą podróż. Chce je zebrać dzięki datkom od ludzi. Dlatego od rana do nocy siedzi na dworcu wschodnim Guangzhou z kartką "Zbieram na bilet do Kunming" w rękach. Ten – zależnie od standardu podróży – kosztuje od 200 do 550 juanów. Co innego twierdzą pracownicy dworca. W rozmowie z Shanghaiist.com mówią, że mężczyzna to oszust, który koczuje na dworcu od kilku tygodni i już dawno zebrał potrzebną mu kwotę.
– Nie wierzcie w nic, cokolwiek on mówi. Ten mężczyzna jest tu już od około 10 dni. Cudzoziemcy są hojni, dają mu po 100–200 juanów (60–120 zł). Chińczycy trochę mniej, po 10–20 (6–12 zł). A to sprawia, że dziennie zarabia nawet 1000 juanów (ok. 600 zł). Chińskie media zastanawiają się, czy Wiktor znalazł sobie dobry sposób na biznes. Władze miały przekazać im, że Polaka na dworcu widzieli już w pierwszej połowie października. Serwisy zwracają też uwagę, że jeśli Polak to faktycznie oszust, policja i tak nie jest w stanie zbyt wiele zrobić, bo mężczyzna nie zakłóca porządku publicznego.”

Żebracy bywają bardzo pomysłowi. Czytałem o żebraku wyłudzającym pieniądze metodą na bilet. Prosił ludzi w kolejce o sporą dopłatę do biletu i jego kupno. Jeśli trafił na frajera, brał bilet po to by za jakiś czas go zwrócić do kasy. Żebracy zazwyczaj chcą u darczyńcy wzbudzić litość i chęć niesienia pomocy. Ostatnimi czasy coraz modniejsze staje się żebranie przez internet. Bardzo proszę zapoznajmy się z kilkoma doniesieniami na ten temat:

„Oszukiwał na "chorą córkę". Na jaw wyszło wiele ciekawych faktów
Ten mężczyzna chciał wykorzystać czyjąś naiwność i dobrze zarobić. 31-latek oszukiwał znajomych i nieznajomych, że ma chorą córkę, by wyłudzić pieniądze. (…) Mężczyzna prosił osoby dobrze mu znane, ale także obcych ludzi, o pomoc w rehabilitacji córki. W innych przypadkach prosił o małe dofinansowanie na paliwo. Były to kwoty od 100 do 250 złotych. (…) Mężczyzna dopuścił się również kradzieży telewizora i mikrofalówki z hotelu, w którym pomieszkiwał. W styczniu tego roku usiłował też wynieść z jednego ze sklepów warty 4,5 tys. ekspres do kawy - informuje sierż. szt. Kamila Siedlarz z KMP w Żorach.”

„Zbierała pieniądze na "chore dziecko". Trafiały na jej prywatne konto.
Kobieta w sieci zamieściła ogłoszenie o zbiórce na leczenie chorego na nowotwór dziecka. Kilkunastu internautów zdecydowało się wesprzeć akcję i przesłać pieniądze. Trafiały na prywatne konto oszustki. Policjantów zaalarmowała znajoma podejrzanej, która otrzymała od niej wiadomość z prośbą o wpłatę pieniędzy na leczenie chorego na nowotwór dziecka. - Kobieta chciała mieć pewność, że pieniądze zostaną wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem, wiec zanim dokonała wpłaty swoje spostrzeżenia przekazała funkcjonariuszom... Wtedy okazało się, ze 31-latka nie ma jest uprawniona do prowadzenia zbiórki, a numer konta, który podawała był jej prywatnym kontem. - Ponadto policjanci ustalili, że kobieta zmieniając dane bezprawnie wykorzystała wizerunek podopiecznego jednej ze śląskich fundacji...”

„Żebrak "dorobił się" na kalectwie. Mieszka w hotelu, ma trzy bmw.
Policjanci odkryli, że 25-letni żebrak, który stracił nogę w wypadku, ma trzy luksusowe limuzyny i mieszka w hotelach w Pitesti. Policja wie o nim od jakiegoś czasu. Kiedyś pracował w firmie IT, jest informatykiem i doskonale zna się na komputerach. Historia młodego mężczyzny poruszyła policjantów, chcieli pomóc mu w znalezieniu pracy, jednak bezskutecznie. 25-latek zarabia żebraniem zbyt dużo, by rzucić to zajęcie...”

„Zbiórka pieniędzy na seicento dla Sebastiana K. Przepadło 150 TYS. ZŁ
Nie ma pieniędzy z internetowej zbiórki na seicento dla Sebastiana K. Co więcej, nikt za to nie odpowie... Przypomnijmy - celem było zebranie pięciu tys. zł na nowy samochód dla 21-latka uczestniczącego w wypadku z udziałem kolumny ówczesnej premier Beaty S.
Odzew internautów był olbrzymi, wpłacono ponad 150 tys. zł.
Po pieniądzach nie ma jednak śladu. Organizujący zbiórkę mężczyzna przekazał całą kwotę swojej żonie. Krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, nie doszukując się przestępstwa karnego. Kluczowym argumentem był regulamin zbiórki w którym napisano, że pieniądze, które są przekazywane przez specjalną platformę - teoretycznie - na zakup samochodu dla Sebastiana K., są własnością osoby, która wpadła na pomysł zbiórki. W akcję zaangażowało się około ośmiu tysięcy osób. Kiedy zbiórka została zakończona, organizator, zamiast pomóc Sebastianowi K., wspomógł - jak stwierdził - swoją żonę. Śledczy stwierdzili, że z moralnego punktu widzenia zachowanie mężczyzny było naganne. Jednak z punktu widzenia karnego, nie można mu zarzucić popełnienia przestępstwa przywłaszczenia mienia. W efekcie Sebastian K. nie otrzymał ani złotówki. Zdaniem prokuratury zapisy w regulaminie umożliwiały prowadzącemu zbiórkę dowolne dysponowanie pieniędzmi, bo to on był ich jedynym właścicielem.”

„Wyłudził pół miliona na chore dziecko, oszukał m.in. Lewandowskich. Jest wyrok.
Na karę sześciu lat więzienia skazał wrocławski sąd Michała S., oskarżonego o wyłudzenie blisko 500 tys. zł podczas internetowej zbiórki pieniędzy na leczenie rzekomo chorego dziecka. Wyrok jest nieprawomocny. Sprawa oszustwa, którego miał się dopuścić Michał S., wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku. Michał S. zorganizował zbiórkę za pośrednictwem internetowych portali na leczenie rzekomo chorego na nowotwór oczu Antosia. Prokuratura podała, że postać Antosia została przez Michała S. wymyślona na potrzeby zbiórki pieniędzy, a jego wizerunek wybrany z fotografii na portalach społecznościowych. Po ujawnieniu oszustwa media podawały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób, w tym Anna i Robert Lewandowscy.
W środę wrocławski sąd skazał S. na karę 6 lat więzienia; nakazał mu również oddać pokrzywdzonym w tej sprawie osobom pieniądze... Przed sądem prokurator domagał się dla S. siedmiu lat więzienia, obrona zaś najniższego wymiaru kary.”

„Żebracy coraz bardziej natrętni. Plują, awanturują się...
Od początku maja straż miejska już 145 razy interweniowała przeciwko natrętnemu żebractwu.
Już nie tylko proszą o pieniądze. Zaczepiają gości, zaglądają im do posiłków, plują, awanturują się z kelnerami... Ten problem każdego roku latem nasila się szczególnie. W tym jest jednak gorzej, niż było w latach poprzednich: od początku maja straż miejska już 145 razy interweniowała przeciwko natrętnemu żebractwu. Rok temu w tym samym czasie interwencji było o połowę mniej.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, powyższe doniesienia to tylko wierzchołek góry lodowej, której znaczna część jest ukryta przed opinią publiczną, a problem żebractwa dotyczy nie tylko Polski. Są kraje, w których te kwestie zdecydowano się prawnie uregulować. Bardzo proszę zobaczmy jak z patologicznym żebractwem radzą sobie inne kraje:

„Wysokie kary za żebranie. Niemieckie Essen zaostrza przepisy
Nachalne zachowania wobec przechodniów czy żebranie z dziećmi lub zwierzętami będą karane grzywnami...”

„Kilka szwedzkich miast zakazało żebrania. Jednak w Eskilstuna, na zachód od Sztokholmu władze poszły o krok dalej. To pierwsze miasto w Szwecji, które wprowadziło oficjalnie pozwolenie na żebranie. Kto chce legalnie prosić o pieniądze na ulicy, musi uiścić wymaganą opłatę w wysokości 250 koron szwedzkich, czyli 23 euro. Licencja na żebranie ważna jest przez 3 miesiące. Można ją uzyskać wypełniając formularz w formie elektronicznej lub na posterunku policji. Wymagany jest również ważny dokument tożsamości. W przypadku przyłapania na żebraniu bez ważnego pozwolenia, grozi grzywna w wysokości nawet 4 tysięcy koron szwedzkich, tj. 372 euro.”

„W Norwegii za pomoc żebrakom można trafić do więzienia
Norweskie władze zamierzają wytłumaczyć bezdomnym i żebrakom, że ich styl życia, to przestępstwo. Dodatkowo pomaganie im przez lepiej sytuowanych obywateli zostało prawnie zdelegalizowane. Norweskie władze rozważają obecnie wprowadzenie bardzo restrykcyjnego przepisu, z którego wynika, że każdy, kto będzie pomagał bezdomnym, pójdzie do więzienia na okres jednego roku. Ponadto wszystkich, którzy są zamieszani w proceder lub są w zorganizowanej grupie żebraków, czeka ten sam los... „Musimy dać policji prawa, aby ta mogła podjąć surowe działania wobec tych, którzy przyczyniają się do napływu żebraków, często w ramach większych grup" - Aftenposten publikuje oświadczenie Vidar Brienne - Carlsen, sekretarz stanu w norweskim ministerstwie sprawiedliwości. Środki te nie obejmą wszystkich obywateli kraju. Do wielu z nich pomoc będzie nadal kierowana. Państwo będzie dalej pomagać biednym, ale nowe prawo umożliwi walkę ze zorganizowanymi grupami żebraków i ludźmi, którzy ich wspierają.”

Myślę, że również w Polsce koniecznie powinno się kwestię żebrów ucywilizować tworząc odpowiednie regulacje prawne.
Można stworzyć narodowy spis żebraków.
Zawierał by on zdjęcie, imię, nazwisko i pesel żebraka oraz możliwość pisania komentarzy. Jedyną formą wspierania żebraka były by przelewy bankowe na żebracze konto. Konto żebracze było by pozbawione możliwości wypłaty gotówki i koniecznie niektóre informacje powinny być dostępne dla darczyńcy przed dokonaniem wpłaty. Do informacji tych należały by wpłaty jakie wpływają na konto oraz ich suma, oraz płatności wykonywane przez żebraka oraz dane osób lub podmiotów, na które wypłacane są pieniądze. Dane te też powinny trafiać do programu nadzorującego żebraków w celu wykrywania nadużyć. W prawie koniecznie powinno się powinno nakazać zwrot wyłudzonych pieniędzy darczyńcom plus mandat na przykład w wysokości 30% wyłudzonych pieniędzy.
Można by też stworzyć ogólnodostępną listę złodziei zawierającą te same dane co lista żebraków.
Żebrak, który podstępnie wyłudza pieniądze by przeznaczyć je na niezwiązane z żebraniem cele jest złodziejem, a złodziejstwo jest potępiane zarówno przez świeckie prawo jak i przez Prawa Boże.
W Biblii jasno napisano:

Wyjścia 20:15
Nie wolno ci kraść.

Już samo pożądanie czyjejś własności jest grzechem:

Wyjścia 20:17
Nie wolno ci pożądać domu twego bliźniego. Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego.

Według Biblii złodzieja można warunkowo zabić. Bezwarunkowo też ma złodziej ma dać podwójne odszkodowanie, a jeżeli nie ma czym zapłacić to można złodzieja sprzedać w niewolę:

Wyjścia 22:2, 3, 7
Jeżeli złodziej zostanie przyłapany na włamaniu i otrzyma cios, i umrze, nie pociąga to za sobą winy za przelanie jego krwi. Jeżeli świeciło na niego słońce, to zaistniała wina za przelanie jego krwi). „Bezwarunkowo ma dać odszkodowanie. Jeśli niczego nie posiada, to sam ma być sprzedany za to, co ukradł. (...)jeśli złodziej zostanie wykryty, ma dać podwójne odszkodowanie.

W prawie najszanowniejszego Boga Ahura Mazdy dłużnik nie zwracający długu to też złodziej:

Fargard IV
Kto pożyczającemu długu nie zwraca, dokonuje kradzieży i pozbawia pożyczającego jego własności, a kradzież trwa tyle dni i nocy, jak długo w swym domu pożyczający przetrzymuje własność bliźniego tak, jakby należała do niego.

Podobnie na dłużników nie spłacających swych długów zapatruje się prawo Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Bardzo proszę zajrzyjmy do Księgi Mormona:

Księga Almy 11:2
Jeśli dłużnik nie chciał spłacić swego długu, wnoszono na niego skargę do sędziego i sędzia z ramienia władzy posyłał swych funkcjonariuszy, aby go przyprowadzili. I sądził go zgodnie z prawem i dowodami przedstawionymi przeciwko niemu. W ten sposób taki człowiek był zmuszony do zapłacenia długu, inaczej odebrano by mu wszystko lub wypędzono jako złodzieja i rozbójnika.

Natomiast w Islamie praktykuje się obcinanie rąk złodziejom. Bardzo proszę zajrzyjmy do Koranu:

Sura 5:38
Złodziejowi i złodziejce obcinajcie ręce w zapłatę za to, co oni popełnili. To jest przykładna kara od Boga. Bóg jest potężny, mądry!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy kwestię żebractwa oraz oszustów i złodziei okradających ludzi metodą na żebraka już omówiliśmy.

Przejdźmy teraz do filantropów, fundacji oraz złodziei i bandytów, którzy potrafią wykorzystać każdą okazję by wejść w posiadanie czyichś pieniędzy.
Pamiętam jak kiedyś nachodzili mnie żebracy i żebrali o pieniądze na rysie.
Takie duże dzikie koty.
Twierdzili, że są ekologami, miłośnikami zwierząt – wolontariuszami reprezentującą fundację. Odmawiałem wpłat i próbowałem tym miłośnikom zwierząt, że pomagając rysiom szkodzą innym zwierzętom, zarówno dzikim i domowym mieszkającym w okolicach żernych rysia:

„Ofiarą rysi najczęściej padają sarny i to one stanowią ich główne pożywienie. (...) Nieco rzadziej upolują młode jelenie i łanie, czy mniejsze ptaki i zające. Starają się upolować dużą ofiarę raz na dobę.”

Jakiś czas po tych wizytach natrafiłem na taką informację prasową:

„Ekolodzy zbierali na rysia, ale wypłacili sobie miliony złotych pensji
Mimo tego, że populacja rysia i wilka rośnie od lat, działacze z organizacji Word Wide Fund straszą ludzi wyginięciem tych gatunków i zbierają fundusze na ich ratowanie. Polacy wpłacają około 20
milionów rocznie na ten cel. Ile jednak wydanych pieniędzy przeznaczonych jest na ochronę zwierząt, a ile na wypłaty dla działaczy? Kwoty zwalają z nóg...
Ekologom udało się zebrać wówczas niebagatelną sumę 22 mln złotych (z czego 20,6 mln zł darowizn od osób prywatnych)"... Ponadto otrzymali pieniądze ze specjalnego funduszu Lasów Państwowych. (…) Efekt? Fundacja wylicza, że dzięki jej wsparciu na łono natury trafiło 12 rysi. To jednak efekt programu trwającego przez... 10 lat. (…)
Mikroskopijne wydatki na rysia wyglądają groteskowo w zestawieniu z innymi kosztami organizacji. Więcej niż na rysia ekolodzy WWF wypłacili pensji swojemu prezesowi.
Magdalena Dul- Komosińska, do lutego tego roku była prezesem WWF Polska z zarobkami
290 tys. zł. rocznie (to więcej niż zarabia prezydent albo premier RP). Łączne pensje ekologów sięgają 3 mln złotych. Co ciekawe, organizacja nie wydaje wszystkich zebranych od sympatyków pieniędzy. Odkłada fundusze na kilku kontach bankowych, aby w przyszłości spłacić dług wobec centrali swojej ekologicznej korporacji, czyli WWF International" - chodzi o 2,5 mln euro.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie co oznacza słowo fundacja i co oznacza słowo fundator:

Fundacja - organizacja dysponująca majątkiem pochodzącym od jej założyciela i przeznaczająca ten majątek na określone cele, np. dobroczynne

Fundować
1. budować, zakładać, ustanawiać coś na swój koszt do użytku publicznego
Fundowane stypendia. Fundować szkoły.
2. pot. pokrywać koszty związane z zaproszeniem kogoś do kina, teatru, restauracji, na ciastko, koktajl itp. Fundować komuś obiad. Idziemy do kawiarni, ja funduję!

Wygląda na to, że wolontariusze żebrzący na rysia byli przedstawicielami zorganizowanej międzynarodowej grupy żebraczej udającej fundację.

W normalnym kraju takimi ludźmi już dawno powinny się zająć odpowiednie służby, ale my wiemy w jakim kraju żyjemy. Fatalny stan praworządności sprawia, że żebracy, złodzieje, bandyci są coraz bardziej aktywni, nachalni i bezczelni:

„Żebracy coraz bardziej natrętni. Plują, awanturują się... Zaczepiają gości, zaglądają im do posiłków, plują, awanturują się...”

Dotarli nawet do ław sejmowych.
Najszanowniejszy pan poseł Paweł Kukiz tak opisał to środowisko:

„Kukiz został też pytany o nocne posiedzenie Sejmu. – Podczas wczorajszego posiedzenia, prawie jak w rock'n'rollu: odór wódki, śmiechy, chichy, głupawka – powiedział nieoczekiwanie. – To bardzo poważne oskarżenie, które może skutkować złym wizerunkiem polskiego parlamentu – zwrócił uwagę Bogdan Rymanowski. – A on miał kiedykolwiek dobry wizerunek? Jetem w nim 3 lata i to jest... hades.”

Proszę zwróćmy uwagę na fakt, że najszanowniejszy pan poseł Paweł Kukiz do ludzi wylewających alkohol za kołnierz nie należy i jeżeli jego razi takie zachowanie wybrańców narodu razi, znaczy że bardzo źle się dzieje w kraju nad Wisła, co oczywiście może wprawiać w doskonały nastrój piekielnych sadystów, którzy uwielbiają z pasją torturować głupich posłów, durnych senatorów, niewiernych premierów, niegodziwych prezydentów. W ich interesie jest by praworządność w Polsce była coraz gorsza. Bardzo proszę przypomnijmy sobie sejmowy spór, o którym pisały media:

„Kukiz: Gdzie są pieniądze na Dom Weterana? Morawiecki: Nie oddam Kukizowi 700 tys zł!
Takiej politycznej wojny jeszcze nie było! Paweł Kukiz (55 l.) i Kornel Morawiecki (77 l.) jeszcze do niedawna grali w jednej politycznej drużynie, ale teraz między nimi są tylko wzajemne pretensje, urazy i kłótnie! Jak ustalił „Super Express”, stowarzyszenie Kornela Morawieckiego, czyli Solidarność Walcząca, dostała od Komitetu Wyborczego Kukiz’15 w 2017 roku 720 tys. zł m.in. na budowę domu weterana. Problem w tym, że minęło sporo czasu, a domu jak nie było tak nie ma! Były za to… wczasy dla seniorów! - Moją intencją nie było fundowanie staruszkom wczasów, tylko trwały budynek dla nich, dom weterana! Taka była umowa z Kornelem Morawieckim! Gdybym wiedział, że w taki sposób te pieniądze będą spożytkowane, to w życiu bym się nie zgodził na przelanie 720 tys. zł dla Solidarności Walczącej. Jeżeli nie ma nawet działki kupionej, nie ma zaczętej budowy, to tak Kornel oszukał mnie, jak i weteranów z Solidarności Walczącej. Jestem bardzo zaskoczony i zdumiony taką sytuacją. Co się z tymi pieniędzmi dzieje?! - pyta w rozmowie z nami oburzony sytuacją Paweł Kukiz.”

Ta sytuacja może być wytłumaczeniem dlaczego naszym posłom i senatorom może bardzo zależeć na tym byśmy mieli fatalne prawo i podły wymiar sprawiedliwości. Pozostawianie w rękach demokratycznych posłów tworzenia prawa i nadzorowanie praworządności jest oznaką głupoty lub zdemoralizowania. Złodziejskim ścierwom zasiadającym w sejmowych ławach może bardzo zależeć na tym byśmy mieli beznadziejne prawo i karygodny wymiar sprawiedliwości.
Bardzo proszę poczytajmy jeszcze trochę doniesień medialnych mówiących o tym do czego zdolni są demokratyczni politycy:

„Ks.Tomasz Jegierski twierdzi, że Kornel Morawiecki pożyczył od niego 96 tys. zł w zamian za uzyskanie dotacji z banku WBK, którym kierował jego syn... Twierdzi, że pożyczył politykowi te pieniądze. Miała je pożyczyć Fundacja „SOS dla życia” kierowana przez ks. Jegierskiego, pożyczającym zaś było Stowarzyszenie Solidarności Walczącej, na którego czele stoi Kornel Morawiecki. Te środki finansowe miały pochodzić z dotacji otrzymanej przez fundację z banku, którego prezesem był wówczas Mateusz Morawiecki... Od udzielenia pożyczki minęło obecnie 5 lat, a ksiądz nadal nie otrzymał zwrotu pieniędzy. Duchowny twierdzi, że był zastraszany, aby zaprzestał żądania zwrotu pożyczki...”

„Jak ustalił „Super Express” fundacja Kornela Morawieckiego dostała w ubiegłym roku od rządu
300 tysięcy złotych dotacji. To o wiele więcej niż w poprzednich latach. Morawiecki tłumaczy, że
to w związku z jubileuszem stowarzyszenia, którego jest prezesem, a pieniądze poszły na seniorów.
Nie ma co – dobrze jest być ojcem premiera, kiedy piastuje się stanowisko prezesa stowarzyszenia,
które otrzymuje dotacje od organizacji rządowych.”

„W ostatnich dniach w Onecie piszemy o gigantycznym — i kompletnie nieefektywnym, wręcz groteskowym — kontrakcie, który Polska Fundacja Narodowa zawarła z amerykańską firmą PR White House Writers Group. PFN to fundacja, na którą zrzuciły się największe spółki, bo tak kazał prezes Kaczyński. W ten sposób czy to, gdy kupują państwa paliwo na Orlenie, płacą PGE rachunki za światło w domu, czy jadą PKP — dokładacie się do budżetu PFN liczonego już w setkach milionów. Ponad 20 mln zł zapłaciła Polska Fundacja Narodowa amerykańskiej firmie PR-owej za promocję naszego kraju za granicą. Stworzone przez firmę profile na FB śledzi kilkadziesiąt osób. Czy i kto odpowie za marnotrawstwo środków publicznych? Nieoficjalnym celem Polskiej Fundacji Narodowej wydaje się transferowanie państwowych pieniędzy do osób związanych z PiS.”

Bardzo proszę zapoznajmy się z kilkoma doniesieniami dotyczących żebraków i fundacji po to by lepiej zrozumieć jak działają złodzieje i oszuści:

Tajemnicza sprzedaż posiadłości za 10 tys. zł
10 tys. zł – za taką kwotę wicedyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej kupiła od kierowanej przez siebie organizacji posiadłość. Ponad sześć tysięcy metrów kwadratowych ziemi i swój rodzinny dom dwie starsze panie podarowały Caritas na cele charytatywne... Kobiety chciały żeby powstał tam dom samotnej matki. - Mama chciała, żeby w tym domu powstał jakiś ośrodek, np. dla samotnych matek. Jednak nie trafił on do rąk tych, dla których był przeznaczony – mówi Katarzyna Michaeli, córka Heleny Gozdek. Ich dar miał służyć potrzebującym. Jak to możliwe, że za bezcen trafił do zastępcy szefa organizacji? Z akt Sądu Rejonowego w Łosicach wynika, że od 2006 r. Caritas nie jest już właścicielem posiadłości w Liwkach. Na podstawie aktu notarialnego, nieruchomość przeszła w ręce Barbary Czarnockiej, wicedyrektor warszawskiej Caritas i jej męża. Pod aktem sprzedaży podarowanej posiadłości podpisał się ówczesny dyrektor organizacji - ksiądz Mirosław Jaworski. 6600 metrów kwadratowych i dom, który miał służyć potrzebującym, wicedyrektor Caritas kupiła za 10 tys. zł. To nieco ok. półtorej złotówki za metr kwadratowy. (...) Kwota została przeznaczona na cele charytatywne – nie widzę tu niczego niemoralnego – stwierdził obecny dyrektor warszawskiej Caritas ksiądz Zbigniew Zembrzuski... Zacząłem pracować w Caritas Archidiecezji Warszawskiej trzy lata temu. Szybko okazało się, że moje wyobrażenie o organizacji jest mylne. Jest to instytucja nastawiona na bogacenie się wąskiej grupki ludzi, która tam jest – przyznaje Krzysztof, były pracownik warszawskiej Caritas.”

„Ks. Tadeusz Rydzyk zebrał miliony na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Ani złotówka nie trafiła do stoczniowców, choć prosili o pieniądze wielokrotnie. Nikomu nie powiodły się też próby wpłynięcia na księdza przy pomocy kościelnych zwierzchników bądź prokuratury. (…) Stowarzyszenie pod patronatem Krzaklewskiego zbierało pieniądze, rozprowadzając "cegiełki wartościowe" warte kilkadziesiąt złotych za sztukę. Kupowali je głównie członkowie "Solidarności". Związek przez rok uzbierał 5 mln złotych. (…) Po Stoczni krążyła informacja, że w Toruniu zebrali około 60 mln zł i 1,6 mln świadectw. Świadectwa warte były wtedy ponad 100 złotych. To by dawało przeszło 200 milionów. Pieniądze płynęły do Radia Maryja szerokim strumieniem nie tylko na subkonto podawane przez o. Rydzyka na antenie, ale też na konto podawane w miesięczniku "Rodzina Radia Maryja", a potem w "Naszym Dzienniku". Ponad 3,3 miliona złotych zysku zanotowała w ubiegłym roku fundacja Lux Veritatis, kierowana przez redemptorystę o. Tadeusza Rydzyka. Większość przychodów organizacji, która jest nadawcą TV Trwam, pochodziła z darowizn.”

„Jak wyprowadzić pieniądze poza partię. Wyciekło nagranie Konfederacji
Na nagraniu słyszymy dyskusję skupioną wokół planów finansowych Konfederacji po uzyskaniu subwencji budżetowej po październikowych wyborach do Sejmu i Senatu (aby ją otrzymać, partia musi przekroczyć próg 3 proc. w skali kraju). Może ona wynieść około 6 milionów zł.
W nagranej rozmowie uczestniczyli m.in. Krzysztof Bosak i Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, Michał Wawer skarbnik Konfederacji, Maciej Maciejowski i Paweł Dulski ze Skutecznych, Kaja Godek, Janusz Korwin-Mikke oraz Marek Jakubiak...
Dobromir Sośnierz: (…) Nie wiem, czy dobrze by nie było rozpisać subwencję całą, czy nawet w 95 procentach na fundację - proponuje na nagraniu Robert Winnicki. Sugestia Winnickiego może naruszać przepisy ustawy o partiach politycznych, gdyż zgodnie z ustawą środki z subwencji nie mogą być przeznaczone na działalność charytatywną i rozmówcy mają tego świadomość. - Subwencja może być tylko na cele statutowe - mówi na nagraniu Michał Wawer, członek Ruchu Narodowego i skarbnik Konfederacji. "Darowizna na fundację" - Ja bym to interpretował w taki sposób, że jeżeli fundacja ma cele statutowe zbieżne z celami statutowymi partii, to można [dać - red.] darowiznę na fundację - proponuje Wawer. - Trzeba się przyjrzeć statutowi partii pod kątem celów - dodaje do tego Winnicki.”

„Siedem milionów na portal dla fundacji Sakiewicza.
Związana z Prawem i Sprawiedliwością fundacja Niezależne Media otrzymała na ten cel siedem milionów złotych. Gdy Unia Europejska zablokowała taką dotację z jej środków, pieniądze z krajowego budżetu wypłacił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, podam jeszcze jeden przykład być może bliski pańskiemu sercu:

„Kancelaria Sejmu zapłaci ponad milion brutto za jednodniowy wynajem namiotu na dziedzińcu Zamku Królewskiego wraz z obsługą – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
W namiocie ma odbyć się planowane na 13 lipca posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, czyli organu złożonego z posłów i senatorów. Cel?
Orędzie prezydenta z okazji 550-lecia polskiego parlamentaryzmu... W dodatku kontrowersje budzi to, że 25 lat temu Sejm świętował 500-lecie. (…) Umowa została zawarta z Fundacją Ogrody Muzyczne, która na dziedzińcu Zamku Królewskiego organizuje Festiwal Ogrody Muzyczne. Festiwal odbywa się co roku w ogromnym namiocie... Dlaczego Kancelaria Sejmu zapłaci ponad milion za obiekt, który już stoi? Dyrektor festiwalu Ryszard Kubiak wyjaśnia, że umowa z Kancelarią Sejmu nie dotyczy wynajmu obiektu, lecz przygotowania Zgromadzenia Narodowego. (…) Ze strony internetowej Kancelarii Sejmu wynika, że udzieliła już zamówienia na „Wynajem obiektu na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie oraz świadczenie usług związanych z organizacją obrad Zgromadzenia Narodowego w dniu 13 lipca 2018 r.”. Postępowanie zostało przeprowadzone w trybie tzw. zamówienia z wolnej ręki. Cena: 859 000 zł netto, czyli 1 056 570 zł brutto... Fundacja Ogrody Muzyczne Plac Wilsona 4/77 Warszawa 22 839 54 67 fundacja@ogrodymuz.pl www.ogrodymuz.pl Fundacja "Ogrody Muzyczne” powstała w 2002 roku. Jej założyciele – Ryszard Kubiak, menedżer kultury i reżyser, Zygmunt Krauze, kompozytor i pianista oraz Barbara Pietkiewicz-Kraśko, producentka telewizyjna i promotorka baletu.”

O tej fundacji pisałem już wcześniej w 58 liście otwartym poświęconym mafiom złodziejskim okradającym naród metodą na patriotę. Przestępcy ci potrafią również udawać fundacje po to by żebrać i okradać społeczeństwo. Dochodzi nawet do podstępnych wymuszeń. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy to jak wygląda życie w Polsce to jakaś wielka katastrofa, ogromna prawna rządowa ruina. Złodziejskie ścierwa udają filantropów, bandyci zakładają fundacje, zakładają konta w bankach, na które zdarza się, że wpływają nasze pieniądze wymuszane podatkami co zgodnie z obowiązującym prawem powinno być niedopuszczalne. Fundacje mają swoje cele, realizują idee, które mogą jawnie kolidować z naszymi i dlatego też zgodnie z obowiązującym prawem, żaden, nawet złamany grosz pochodzący z naszych podatków nie powinien trafić do żadnej 'fundacji', żadnego stowarzyszenia lub do jakiegoś żebraka oszusta. Takie prawo zanotowane w obowiązującej Konstytucji, która jest prawem najwyższym:

Art. 8.
1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Najwyższe Polskie prawo wymusza na władzach bezstronność w sprawach światopoglądowych:

Art. 25.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Oznacza to, że z budżetu państwa lub spółek państwowych nie powinny trafiać pieniądze do żadnych świeckich czy kościelnych organizacji. Gdyby jakiekolwiek pieniądze pochodzące z podatków lub z zysków pochodzących z naszych wspólnych państwowych podmiotów gospodarczych zostały przekazane do jakiejkolwiek organizacji związanej lub utożsamiającej się jakąś religią lub światopoglądem było by to tożsame z zmuszeniem nas do praktyk religijnych, co jest w najwyższym naszym prawie zakazane:

Art. 53. Zasada wolności sumienia
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, zauważyłem, że w Polsce istnieje prastara tradycje łamania nawet najwyższego prawa, ale przede wszystkim przez nadzwyczajne, bezprawnie uprzywilejowane kasty, które opisałem w 20 liście otwartym i nie będę się powtarzał. Najszanowniejszy pan Mikołaj Rej przed wiekami napisał:

„Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim – nisko się kłaniacie.”

Natomiast stare wietnamskie przysłowie mówi:

„Złodzieje są bandytami nocy, rządzący bandytami dnia.”

Jakże aktualne słowa mówiące o stanie rządów w współczesnej Polsce. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński bardzo trafnie opisał stan praworządności w naszym kraju:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:

„Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane. Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”

Były sędzia tak opisał środowisko sędziowskie:

„W środowisku sędziowskim widać poczucie bezkarności, przekonanie, że możemy wszystko, i nawet gdy wydamy w zły, niesprawiedliwy, nikt nam nic nie zrobi. Dzisiaj nawet minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji wobec sądów.”

Najszanowniejszy pan Kuba Wojewódzki tak się o działaniu prawa w Polsce wypowiedział:

„Każdy kraj ma własną mafię. U nas mafia ma własny kraj.”

Kiedy powstała idea by wypłaty dla państw Unii Europejskiej powiązać z przestrzeganiem praworządności najszanowniejszy pan wicepremier Jacek Sasin bardzo ostro zaprotestował:

"To jest sytuacja absolutnie skandaliczna (…) To jest szantaż wobec całego narodu i wobec tego nie może być akceptacji. Taka postawa musi być napiętnowana.”

Z tej reakcji możemy wyciągnąć wniosek, że cały nasz naród to przestępcy nie przestrzegający prawa. Natomiast najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński być może przerażony perspektywą utraty pieniędzy tak stanowczo zareagował:

„To jest przekroczenie wszelkiego rodzaju granic, politycznej przyzwoitości.”

Wygląda na to, że dla najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego przyzwoitością jest całkowity brak praworządności. W podobnym tonie wypowiedział się eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski:

„To jest działanie na szkodę Polski...”

Z tych zgodnych wypowiedzi możemy wyciągnąć wniosek, że brak praworządności jest zamierzonym efektem działań zarówno Zjednoczonej Prawicy, jak i poprzednich demokratycznych reżimów, które sprawują władzę w sposób totalitarny nie licząc się z prawem i sprawiedliwością, czego dobitnym dowodem są podpisywane przez najszanowniejszego pana prezydenta ustawy, o których w listach otwartych już wielokrotnie pisałem. Tak być absolutnie nie powinno.
Bardzo proszę zwróćmy uwagę na to, że większość naszego kraju podaje się za chrześcijan, a Prawo Boże kwestie te reguluje. Jeżeli ktoś chce mieć fundację, chce być filantropem musi mieć swoje własne pieniądze zarobione uczciwą pracą:

2 Koryntian 8:12 ; Efezjan 4:28 ; 1 Tesaloniczan 4:11, 12 ; 2 Tesaloniczan 3:10
Bo jeśli ktoś daje chętnie, to dawanie jest szczególnie cenne - oczywiście dawanie stosownie do tego, co się ma, a nie czego się nie ma. (…) Kto kradł, niech już nie kradnie, ale niech raczej ciężko pracuje, niech wykonuje uczciwą pracę, żeby mieć czym wspierać będących w potrzebie. (...)
Postawcie sobie za cel, żeby prowadzić spokojne życie oraz dbać o swoje własne sprawy i pracować własnymi rękami, jak was uczyliśmy, tak by ludzie postronni widzieli, że postępujecie przyzwoicie, i żebyście niczego nie potrzebowali. W rzeczywistości gdy u was byliśmy, nakazywaliśmy wam: „Kto nie chce pracować, niech też nie je”.

Myślę, że zasady te są bardzo dobre i koniecznie powinny zostać odzwierciedlone również w prawie świeckim. Niech słowo fundacja oznacza to co znaczy.
Jeżeli ktoś ma pieniądze i chce przeznaczyć je na realizację swojej idei to powinien mieć prawo założyć fundację ją finansować. Fundacje powinny mieć absolutny zakaz zbierania pieniędzy, przyjmowania jakichkolwiek darowizn oraz jakiejkolwiek innej pomocy, na przykład korzystania z usług wolontariuszy. Niech fundator będzie fundatorem.
Jeżeli ktoś chce żebrać, niech założy sobie konto żebracze i niech żebrze.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, nadeszła stosowna chwila na podsumowanie tego otwartego listu.
Pisałem w nim o żebrakach, wśród, których trafiają się zwykli złodzieje chcący wyłudzić od ludzi pieniądze. Kwestię tę powinno się koniecznie uregulować prawnie.
Moja propozycja jest taka:

Stworzyć narodowy spis żebraków dostępny dla każdego.
Spis zawierał by zdjęcie, imię, nazwisko i pesel żebraka oraz możliwość pisania komentarzy.
Każdy kto będzie chciał żebrać powinien się na takim koncie zarejestrować i następnie w banku, żebrak będzie musiał założyć konto żebracze.
Jedyną formą wspierania żebraka były by przelewy bankowe na takie żebracze konto.
Jakiekolwiek inne formy pomocy żebrakom powinny być surowo karane.
Konto żebracze powinno być pozbawione możliwości wypłaty gotówki i koniecznie niektóre informacje powinny być dostępne dla darczyńcy.
Do informacji tych należały by wpłaty jakie wpływają na konto oraz ich suma, oraz płatności oraz dane osób lub podmiotów, na które wypłacane są pieniądze.
Każdy darczyńca przed dokonaniem wpłaty uzyskiwał by te dane tylko po wpisaniu numeru konta w system bankowy.
Dane te też powinny trafiać do programu nadzorującego żebraków w celu wykrywania nadużyć.
W prawie koniecznie powinno się powinno nakazać zwrot wyłudzonych pieniędzy darczyńcom plus mandat do skarbu państwa na przykład w wysokości 30% wyłudzonych pieniędzy.
Osoby, które nadużyły by zaufania darczyńców otrzymywały by też zakaz żebrania i trafiały by na listę złodziei, którą też koniecznie powinno się utworzyć.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, co myślicie o takiej prawie. Co można w nim udoskonalić?

Kolejną kwestią poruszoną w liście były tak zwane 'fundacje'.

Obowiązujące prawo sprawiło, że słowo fundacja zatraciło swoje znaczenie a słowo filantrop może oznaczać złodziejskie ścierwo lub pospolitego bandytę lub posła lub senatora lub premiera lub prezydenta. Obowiązujące prawo przyczynia się do rozkwitu wielkiego bezprawia.

Moim zdaniem absolutnie tak być nie powinno i by przywrócić właściwe znaczenia, godność i poważanie takim słowom jak fundacja i filantrop trzeba zmodyfikować obowiązujące prawo.
Niech fundacja znaczy to co zapisano w słownikach i niech słowo filantrop oznacza kogoś szlachetnego.
Jeżeli ktoś ma pieniądze i chce przeznaczyć je na realizację swojej idei to powinien mieć prawo założyć fundację i osobiście ją finansować.
Fundacje powinny mieć absolutny zakaz zbierania pieniędzy, przyjmowania jakichkolwiek darowizn oraz jakiejkolwiek innej pomocy, na przykład korzystania z usług wolontariuszy.
Niech fundator będzie fundatorem.

Jeżeli ktoś chce żebrać, niech założy sobie konto żebracze i niech żebrze.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy co myślicie o taki pomyśle? Jest dobry? Co można w nim zmienić, by prawo było lepsze?

Istniejącą prawną sytuację w kwestii fundacji i żebrania uważam za bardzo złą i by coś zmienić na lepsze napisałem ten list otwarty.

Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najsz. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom napisać jak najlepsze prawo dotyczące żebrania oraz działalności fundacji oraz metody jak najskuteczniejszego prawa egzekwowania?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można. Naj.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, jeżeli najszanowniejszy pan prezydent zainteresowany jest szczerą i poważną dyskusją na tematy poruszane w moich listach otwartych to najserdeczniej zapraszam na forum, które powinno być dostępne na tej stronie:

http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl/

Z góry przepraszam za wszelkie niedogodności – na razie nie mam pojęcia jak się takie forum prowadzi. Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne i sugestie oraz za wykazanie błędów logicznych, rzeczowych, ortograficznych, stylistycznych … zawartych w moich listach otwartych. Im większa i uzasadniona będzie krytyka, tym większa będzie moja wdzięczność.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 paź 2019, 18:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Na polecanym forum znalazłem taki fragment:

Cytuj:
Do niedawna modlitwa ta była wspólnym fundamentem większości znanych mi kościołów chrześcijańskich.
Następnie najszanowniejszy pan papież Franciszek dokonuje dokładnie takiej samej zmiany w treści modlitwy Ojcze nasz jak Świadkowie Jehowy.
Wygląda na to, że zarówno nad Świadkami Jehowy w Polsce a być może i na całym świecie oraz nad Kościołem Rzymskokatolickim ktoś zły przejął władzę i sieje ferment.
Być może najpierw za pośrednictwem zaufanych Świadków Jehowy w Polsce sprawdził jak ludzie reagują na zmianę fundamentalnych podstaw wiary chrześcijan następnie przeprowadził atak na nauki biblijne w Kościele Rzymskokatolickim.”

Pisząc te słowa byłem nieświadomym tego, że w Kościele Rzymskokatolickim w Polsce zmiany treści modlitwy Ojcze Nasz dokonano znacznie wcześniej.
Posiadam Biblię Tysiąclecia sprzed 39 lat (wydanie drugie) i ma ona już treść modlitwy zmienioną:


Nie jestem specjalistą ale bardzo dawno temu zauważyłem że wiara nie ma sensu z powodu braku jakichkolwiek jej podstaw.
Coś co jest rzekomo przekazem bożym dla nas ludzi, jest tak naprawdę dowolnie zmieniane i dostosowywane do aktualnych potrzeb rozmaitych czynników kierowniczych.
Moim zdaniem najbardziej podejrzane jest to że zamiast przekazywać słowo boże tak jak dotrwało do naszych czasów usiłujemy je tłumaczyć na tzw. języki narodowe.
Gdyby bóg istniał i chciał wszystkim ludziom na ziemi przekazać prawdy wiary to by to zrobił, żadne tłumaczenia nie byłyby nigdy potrzebne.
Skoro tego nie zrobił to oznacza że nigdy nie miał i nie ma niczego do przekazania, albo co pewniejsze, on sam nie istnieje i nigdy nie istniał. Innego wytłumaczenia nie widzę.
A Pan co sądzi na ten temat?

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 paź 2019, 8:10 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 5 dzień 12 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, w 42 liście otwartym pisałem o szkodliwej obecności obcych wojsk – przede wszystkim USA - w Polsce. Najnowsza historia sprawiła, że zdecydowałem się napisać aneks, do 42 listu otwartego. Niedawno media obiegła wstrząsająca wiadomość:

„Wojska USA wycofują się z północy Syrii.
O rozpoczęciu wycofywania amerykańskich żołnierzy z terenu północnej Syrii poinformował SDF oraz organizacja pozarządowa Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. "Amerykańskie siły nie wypełniły swoich zobowiązań i wycofały się z terenów przy granicy z Turcją, a Turcja teraz przygotowuje się do inwazji na północno-wschodnią Syrię.”

Żołnierz amerykański stwierdził w wywiadzie, że wstydzi się za swój kraj:

„Jennifer Griffin, dziennikarka Fox News, zajmująca się sprawami bezpieczeństwa, rozmawiała z żołnierzem amerykańskich sił specjalnych, który w Syrii współpracował z Kurdami.
Amerykański żołnierz powiedział jej, że po raz pierwszy w swojej karierze wstydzi się za swój kraj. Jak wyjawił, oddziały na miejscu były zaskoczone decyzją przywództwa o niepomaganiu Kurdom.
Rozmówca Griffin oświadczył, że jest właśnie naocznym świadkiem "okrucieństw" Turków.
"Turcja nie robi tego, co było uzgodnione. To okropne" - stwierdził.
"Wywiązaliśmy się z każdego punktu porozumienia. Kurdowie również wywiązywali się ze wszystkiego. Nie było żadnego zagrożenia dla Turków - żadnego! - po tej stronie granicy. To szaleństwo" – dodał. Jak podkreślił, Kurdowie nadal pilnują więźniów z Państwa Islamskiego. Dzień wcześniej, bez Amerykanów, udaremnili ich ucieczkę. "Oni nas nie opuszczają, deklarują swoją lojalność, a my nie robimy nic, żeby im pomóc" - powiedział żołnierz.
W jego ocenie, prezydent USA "nie rozumie problemu". "Erdogan to islamista, a nie wyważony przywódca". Jego zdaniem wielu terrorystów IS "zostanie uwolnionych w najbliższych dniach".”

Najszanowniejszy pan prezydent Donald Trump tak uzasadnił swą decyzję:

„Kurdowie nie pomogli nam w drugiej wojnie światowej, nie pomogli nam w Normandii na przykład. Nie było ich tam. Wydaliśmy ogromne pieniądze na pomoc Kurdom. Oni walczą o swój ląd. Mówicie, że walczą razem z USA, tak. Ale walczą o swój ląd”.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, wydawało by się, że Polska w znacznie lepszej sytuacji, bo u boku swych wojennych 'sojuszników' Wielkiej Brytanii i USA, walczyła w Normandii:

„Polskie niszczyciele, myśliwce, czołgi, żołnierze w Normandii.
W dniu inwazji także ostrzał niemieckich pozycji w rejonie lasku pod Lion sur Mer, prowadzony z niszczyciela „Ślązak”, uratował przed dużymi stratami brytyjskich komandosów z 41 Royal Marine Commando. Dwa kolejne polskie niszczyciele „Piorun” i „Błyskawica” brały udział w zwycięskiej bitwie morskiej pod Ushant. Na niebie Normandii nie zabrakło polskich pilotów. W operacji uczestniczyło 11 dywizjonów z tego osiem myśliwskich i trzy bombowe. 18 czerwca w rejonie m. Valennes zginął w walce z niemieckimi myśliwcami Focke-Wulf Fw 190 kpt. Eugeniusz Horbaczewski – dowódca 315 Myśliwskiego Dywizjonu Dęblińskiego. Przed śmiercią zdołał on jednak swoim Mustangiem Mk. III zestrzelić trzy maszyny wroga. Ukoronowaniem polskiego wkładu w operacji „Overlord” był udział 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka w bitwie pod Falaise. Polska 1. Dywizja Pancerna licząca 16 tysięcy żołnierzy. Polacy odcięli jednostkom niemieckiej 7 Armii jedyną drogę odwrotu. "Niemcy byli jakby w butelce, a polska dywizja była korkiem, którym ich w niej zamknęliśmy" – powiedział dowodzący siłami lądowymi gen. Bernard Montgomery...”

W nagrodę za to, że ramię w ramię Polacy ofiarnie przelewali krew u boku Amerykańskich i Angielskich sojuszników zostali sowicie obdarowani w Jałcie haniebną zdradą, oddającą nasz kraj w niewolę Związkowi Radzieckiemu. W przypadku Anglików była to już zdrada kolejna.
Już na początku tej wojny Anglicy wydali nasz kraj w niewolę Niemcom i Związkowi Radzieckiemu. Temat ten poruszyłem też w 57 liście otwartym poświęconym odszkodowaniom wojennym, które też Polsce koniecznie wypłacić nasi anty sojusznicy, Amerykanie i Anglicy.
Na forum ONZ, najszanowniejszy pan prezydent przekonywał:

„Jeżeli ktoś wywołał wojnę, jeżeli ktoś na kogoś napadł, jeżeli ktoś zabił wielu obywateli i zrujnował, i okradł kraj, to powinien za to zapłacić. To jest proste”

W związku z tym mam pytanie do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy, czy jakieś kroki w sprawie odszkodowań zostały już podjęte? Czy odbył najszanowniejszy pan prezydent rozmowę wstępną w tej sprawie z najszanowniejszym panem prezydentem Donaldem Trumpem. Czy wysłał najszanowniejszy pan prezydent noty dyplomatyczne do Anglii, Francji, Szwecji, Czech, Słowacji i narodu Izraelskiego? Jeżeli nie wie najszanowniejszy pan prezydent, dlaczego wymieniłem te kraje, może to znaczyć, że nie przeczytał najszanowniejszy pan prezydent 57 listu otwartego poświęconego odszkodowaniom wojennym i radzę to zrobić w interesie Polski.

Bardzo proszę powróćmy myślami do kwestii haniebnie zdradzonych Kurdów. Najszanowniejszy pan prezydent USA, Donald Trump, próbuje robić dobrą minę, do haniebnie złej gry:

„Stany Zjednoczone nie popierają tego ataku i dały Turcji jasno do zrozumienia, że ta operacja to zły pomysł. (…) Turcja zobowiązała się do chronienia ludności cywilnej, chronienia mniejszości religijnych, włącznie z chrześcijanami, oraz że nie dopuści do kryzysu humanitarnego” - napisał Trump. (…) Stany Zjednoczone chcą, aby Turcja powstrzymała inwazję, wdrożyła natychmiastowe zawieszenie broni i rozpoczęła negocjacje z siłami kurdyjskimi w Syrii w celu położenia kresu przemocy. USA nigdy nie dały 'zielonego światła' do ataku na Kurdów" - powiedział Pence i dodał, że na wniosek Trumpa wkrótce odwiedzi Turcję.”

Słowom tym towarzyszy turecki atak:

„Według relacji SDF, atak tureckich samolotów wywołał panikę wśród syryjskiej ludności. Bojownicy kurdyjscy byli dotychczas niejako chronieni przez stacjonujące w tym regionie Syrii wojska USA. Decyzja prezydenta Trumpa o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z północy Syrii oznacza, że Erdogan nie ma teraz przeszkód, aby zaatakować Kurdów.
Bojownicy kurdyjscy uznali decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych za zdradę. Wcześniej byli najważniejszym sojusznikiem Amerykanów w Syrii i to oni mają największy wkład w pokonanie ISIS. W walkach z fanatykami stracili 11 tysięcy bojowników.”

Wielce wymowną w analizowanej sprawie jest decyzja Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych:

„Rada Bezpieczeństwa ONZ nie przyjęła zgłoszonego przez pięć krajów europejskich, w tym Polskę, oświadczenia potępiającego operację wojskową Turcji przeciwko Kurdom w północnej Syrii. Rezolucję zablokowały Rosja, a także USA.”

USA z jednej strony słownie popierają Kurdów i jednocześnie torpedują oświadczenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającą operację wojskową Turcji.
Doświadczenie to powinno naszym politykom otworzyć oczy na moralność polityki USA, którą można porównać od ohydnego, cuchnącego tak okropnie ścierwa, że aż kula ziemska od tego fetoru pęknąć może. Trzeba tu koniecznie dodać, że USA należą do grona jednego z pięciu państw, mających tak zwane prawo weta, mogące storpedować każdą decyzję Rady Bezpieczeństwa:

„Rada Bezpieczeństwa Weto
Zasady głosowania w Radzie Bezpieczeństwa różnią się od zasad obowiązujących w Zgromadzeniu Ogólnym. Do przyjęcia rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa wymagane jest uzyskanie dziewięciu głosów poparcia, w tym wszystkich członków stałych. Jeśli jeden z nich zgłosi sprzeciw, uchwała nie zostanie podjęta. Ta zasada, zwana „prawem weta”, odnosi się tylko do pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa: Chińska Republika Ludowa, Francja, Rosja, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania.”

Problem weta zauważył również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo:

„To prawo weta jest najbardziej blokujące. Wystarczy sobie uświadomić, że w sprawie Syrii inicjatywa podjęcia rezolucji dwanaście razy była zablokowana wetem.”

Prawo weta sprawia, że Organizacja Narodów Zjednoczonych, jest organizacją skrajnie rasistowską. Człon tej organizacji stanowi kasta pięciu krajów mających nadzwyczajne przywileje oraz reszta, gorsza część świata. Udział w takim politycznym tworze jest akceptacją i pochwałą apartheidu. ONZ dzieli świat na obywateli lepszej i gorszej kategorii.
Rozsądek, godność, przyzwoitość i poczucie sprawiedliwości nakazuje jak najszybsze opuszczenie przez każdy ceniący te wartości kraj Organizacji Narodów Zjednoczonych - upadłej moralnie ksenofobicznej organizacji. W obowiązującej Konstytucji naszego kraju jasno napisano:

Art. 32.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Z tego też względu Polska jako kraj nie powinna się angażować w jakikolwiek układ polityczny nie spełniający tych konstytucyjnych wymogów. Kiedy zaczęła obowiązywać obecna Konstytucja, nasz kraj w trybie natychmiastowym powinien opuścić ONZ i ewentualnie rozpocząć tworzenie nowej organizacji w oparciu o nowe sprawiedliwe wytyczne gwarantujące wszystkim członkom równe prawa. W 1 wieku EY organizacja taka powinna zaistnieć w Internecie, a utworzone forum dyskusyjne powinno być tłumaczone na wszystkie języki członków. Każdy zainteresowany miałby też prawo do zabrania wypowiedzi na forum.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do szkodliwej obecności obcych wojsk w Polsce.
Trzeba mieć pełną świadomość, że USA to chciwe ścierwo z połamanym kręgosłupem moralnym.
Należy stale pamiętać, że USA to główne źródło demokratycznej zarazy, której celem nie jest dobro jakiegokolwiek narodu, ale jak historia pokazuje celem istnienia demokracji jest przede wszystkim chęć dorobienia się jak największych pieniędzy jak najmniejszym kosztem. Najszanowniejszy pan prezydent Donald Trump otwarcie wyznał:

„Jesteśmy chciwi. Teraz będziemy chciwi dla Stanów Zjednoczonych. Będziemy brać, brać i brać. Pieniądze, wszystko. Ameryka znów będzie wspaniała.”

Podstawowym celem obecności wojsk USA w Polsce może być chęć wyłudzenia od naszego narodu jak najwięcej pieniędzy:

„Nie zwiększam obecności wojskowej USA w Polsce z powodu zagrożenia rosyjskiego, ale ze względu na prezydenta Dudę, którego lubię i szanuję...
W poniedziałek podczas konferencji prasowej z polskim prezydentem Andrzejem Dudą, Donald Trump został zapytany, dlaczego zdecydował się zwiększyć obecność wojskową USA w Polsce i czy robi to ze względy na zagrożenie ze strony Rosji. – Nie, w ogóle tak nie uważam – powiedział Trump. – Myślę, że to po prostu dlatego, że mamy prezydenta Polski, którego lubię i szanuję. I on zapytał, czy chcielibyśmy to zrobić, czy nie. Powiedziałem: „Cóż, wiecie, tam trzeba będzie zbudować infrastrukturę”. I oni powiedzieli, że są chętni to zrobić. Wypracowaliśmy umowę, to dla mnie zaszczyt.”

Wygląda na to, że w osobie Prezydenta Polski, najszanowniejszy pan Donald Trump widzi głupka, za pomocą którego będzie brał, brał i brał pieniądze i wszystko co się da wziąć by Ameryka znów była wspaniała. O ewentualnym ataku Rosji na kraje bałtyckie tak się wyraził:

„Jeśli Rosja zaatakuje kraje bałtyckie, zastanowię się, czy udzielić im pomocy.”

Jeżeli wojska USA zaczną opuszczać Polskę być może będzie to znak, że znowu USA Polskę zdradziły i będzie wojna. Że w zakulisowych grach USA Polskę znowu komuś sprzedały.

Myślę, że nadeszła pora na podsumowanie tego aneksu.
Najnowsza historia pokazuje, że USA jest krajem skrajnie nielojalnym i przymierza z tym krajem nie można brać poważnie.
Równie niepoważnie powinno się traktować ONZ, w którym USA i kilka innych krajów mają prawo weta. Tę rasistowską organizację powinno się jak najszybciej opuścić i stworzyć nową, opartą na równości i sprawiedliwości.

Istniejącą sytuację uważam za bardzo złą dlatego też by zmienić coś na lepsze napisałem ten aneks.
Oprócz napisania tego aneksu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najsz. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł Polsce i innym narodom prowadzić jak najlepszą politykę oraz stworzyć nową międzynarodową organizację najskuteczniej rozwiązującą problemy?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można. Naj.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, jeżeli najszanowniejszy pan prezydent zainteresowany jest szczerą i poważną dyskusją na tematy poruszane w moich listach otwartych to najserdeczniej zapraszam na forum, które powinno być dostępne na tej stronie:

http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl/

Z góry przepraszam za wszelkie niedogodności – na razie nie mam pojęcia jak się takie forum prowadzi. Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne i sugestie oraz za wykazanie błędów logicznych, rzeczowych, ortograficznych, stylistycznych … zawartych w moich listach otwartych. Im większa i uzasadniona będzie krytyka, tym większa będzie moja wdzięczność.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 paź 2019, 18:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Pantryglodytes pisze:
Na polecanym forum znalazłem taki fragment:

Cytuj:
Do niedawna modlitwa ta była wspólnym fundamentem większości znanych mi kościołów chrześcijańskich.
Następnie najszanowniejszy pan papież Franciszek dokonuje dokładnie takiej samej zmiany w treści modlitwy Ojcze nasz jak Świadkowie Jehowy.
Wygląda na to, że zarówno nad Świadkami Jehowy w Polsce a być może i na całym świecie oraz nad Kościołem Rzymskokatolickim ktoś zły przejął władzę i sieje ferment.
Być może najpierw za pośrednictwem zaufanych Świadków Jehowy w Polsce sprawdził jak ludzie reagują na zmianę fundamentalnych podstaw wiary chrześcijan następnie przeprowadził atak na nauki biblijne w Kościele Rzymskokatolickim.”

Pisząc te słowa byłem nieświadomym tego, że w Kościele Rzymskokatolickim w Polsce zmiany treści modlitwy Ojcze Nasz dokonano znacznie wcześniej.
Posiadam Biblię Tysiąclecia sprzed 39 lat (wydanie drugie) i ma ona już treść modlitwy zmienioną:


Nie jestem specjalistą ale bardzo dawno temu zauważyłem że wiara nie ma sensu z powodu braku jakichkolwiek jej podstaw.
Coś co jest rzekomo przekazem bożym dla nas ludzi, jest tak naprawdę dowolnie zmieniane i dostosowywane do aktualnych potrzeb rozmaitych czynników kierowniczych.
Moim zdaniem najbardziej podejrzane jest to że zamiast przekazywać słowo boże tak jak dotrwało do naszych czasów usiłujemy je tłumaczyć na tzw. języki narodowe.
Gdyby bóg istniał i chciał wszystkim ludziom na ziemi przekazać prawdy wiary to by to zrobił, żadne tłumaczenia nie byłyby nigdy potrzebne.
Skoro tego nie zrobił to oznacza że nigdy nie miał i nie ma niczego do przekazania, albo co pewniejsze, on sam nie istnieje i nigdy nie istniał. Innego wytłumaczenia nie widzę.
A Pan co sądzi na ten temat?

Pozdrawiam

Najsz :) Najszanowniejszy panie Pantryglodytes, postanowiłem sprawę przemyśleć i napisałem w kwestii wiary list otwarty do Świadków Jehowy. Podałem tam przykłady wiary w kłamstwa z Biblii i życia wzięte. List ten podsumowałem tak:

Wiara nie jest wiedzą. Wiara to nasza niewiedza i nasz osobisty stosunek do rzeczy nieznanych, niezbadanych, nieudowodnionych. Czysta wiara bierze pod rozwagę wszystko, niezależnie od tego kto to powiedział, czy też napisał, niezależnie od tego czy zgodne to jest z naszym rozumem, rozsądkiem lub też przeczy powszechnie przyjętym poglądam.
Uważam, że najlepiej stosować zasadę domniemanej prawdomówności połączonej z zasadą ograniczonego zaufania. Nawet największym kłamcom zdarza się mówić prawdę i jeżeli w nią nie uwierzymy oskarżymy niewinną osobę o kłamstwo. Stare przysłowie mówi, że złodziej grzeszy tylko raz, osoba okradziona grzeszy każdorazowo, gdy kogoś niewinnego o tę kradzież osądza.
Jeżeli ktoś nam coś mówi, to wierzymy czystą wiarę, nie osądzając, nie oceniając prawdziwości tego co powiedział. Jeżeli sprawa jest tego warta i mamy taką możliwość, to sprawdzamy informację. W związku z tym, że wiara bywa mylnie rozumiana podam uogólniona definicja wiary.

Wiara jest to nasz osobisty stosunek do czegoś czego nie znamy.
Wiara może dotyczyć nieudowodnionej hipotezy, niesprawdzonej informacji, słuszności jakiejś niesprawdzonej idei, prognozy; przypuszczenia próbującego wyjaśnić niezbadane zjawiska.

Wiara nie jest wiedzą i trwa tak długo, jak długo przedmiot naszej wiary nie został zbadany.
Wraz z wiedzą znika wiara.
Udowodniona hipoteza staje się prawem, zasadą, która może mieć praktyczne zastosowanie w życiu.
Potwierdzone informacje stają się faktami.

Czysta wiara jest zgodnie z prawdą (faktem, że wiara nie jest wiedzą) wolna od naszego osądu, czy też oceny przedmiotu, którego dotyczy.
Jeżeli na przykład czysta wiara dotyczy jakiejś informacji, to zakłada ona możliwość, że dana informacja jest prawdziwa lub fałszywa.
Czysta wiara dopuszcza też możliwość, że informacja może być po części prawdziwa lub fałszywa, oczywiście o ile istnieje taka możliwość.

Czysta wiara, może być skażona naszym osobistym osądem, oceną przedmiotu wiary.
Skrajnym przypadkiem skażenia wiary jest dogmat, czyli założenie bez dowodów, że nasza wiara, nasz osąd, ocena, opis czegoś czego nie znamy jest ponad wszelką wątpliwość prawdziwy co nie zmienia jednak faktu, że jaka jest prawda, nie wiemy. Dogmat naszej wiary może być kłamstwem.
Kłamstwo dotyczące wiary nazywamy herezją, a my heretykami.

Częstym błędem dotyczącym wiary jest nazywanie niewiary przeciwieństwem wiary.
Tymczasem niewiara jest przeciwstawnym do przedstawionej tezy dogmatem wiary.
Dla przykładu podam dwa różne zdania będące skrajnymi, wzajemnie się wykluczającymi dogmatami / aksjomatami wiary.
1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Nie wierzę, że Bóg istnieje.
Mówiąc logiczniej powinniśmy powiedzieć w drugim przypadku Wierzę, że Bóg istnieje.
Dlatego też dla lepszego wzajemnego zrozumienia lepiej zrezygnować, z któregoś słów.
Można te dwa dogmaty wiary przedstawić bazując na słowie wiara:
1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Wierzę, że Bóg nie istnieje.
Te same dwa dogmaty możemy przedstawić bazując na słowie niewiara.
1 – Nie wierzę w nieistnienie Boga.
2 – Nie wierzę w istnienie Boga.

Słuchając różnych ludzi różnych wyznań, w tym i ateistów, zauważyłem, że chociaż rozmawiają oni o wierze, często mylnie lub nawet opacznie ją pojmują. Zdarza się też, że wierzą w kłamstwa nie zdając sobie z tego sprawy. Postawa taka wynika z wiary w autorytety, z ignorancji lub niewiedzy.

Wdzięczny będę za wszelkie słowa krytyki.
Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości na zawsze. Naj :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 76  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group