wa ma pisze:
Kornela okrzyknęli dziś wielkim wojownikiem , a synalek dodał, że za późno sie tatuś urodził bo z pewnością byłby powstańcem warszawskim.
zdegustowany Walesa juz pocisnal staremu Morawieckiemu od zdrajcow
https://fakty.interia.pl/polska/news-mateusz-morawiecki-komentuje-slowa-lecha-walesy,nId,3263741jesli sie dobrze nad tym zastanowic to Bolek ma sporo racji, podczas stanu wojennego Solidarnosc otrzymala potezny cios, zamiast skonsolidowac szeregi i trzymac sie razem Morawiecki uciekl i zalozyl sobie druga organizacje, oczywiscie o marginalnym znaczeniu, najwiekszym sukcesem tejze gromadki bylo drukowanie podrzednych broszur ktorych pewnie nikt nie czytal poza ich autorami, cos mi mowi ze strona panstwowa bardzo laskawie patrzyla na poczynania Morawieckiego nawet jesli rzęził on jakies banialuki o komunistycznych diablach z ktorymi nie wolno podpisywac zadnych cyrografow, pewnie dlatego tak dlugo pozostawal na wolnosci (prawie 7 lat), Morawiecki rozrywal jednosc Solidarnosci a jednoczesnie nie stanowil zadnego zagrozenia dla wladzy bo po prostu byl tylko malym pionkiem
kiedy zaczelo stawac sie jasne ze trzeba bedzie dogadac sie ze zwiazkami zawodowymi, a na pewno opcja ta przewijala sie w sferach rzadowych na dlugo przed Okraglym Stolem, wtedy SB wyeliminowala z puli opozycjonistow warchola Morawieckiego, niewykluczone ze przy cichym aplauzie dzialaczy Solidarnosci ktorzy nie zapomnieli mu secesji, wszyscy byli zadowoleni, nie zrobili mu zadnej krzywdy tylko sprytnie wyekspediowali typa za granice gdzie mogl jedynie ogladac w telewizorze jak inni rozdaja karty, biedaczek rozżalony probowal jeszcze pozniej wkrecic sie w polityke ale nikt go nie chcial przytulic poza postfaszystami, przez kilkanascie nastepnych lat miotal sie po jakichs Pisach, Kukizach i roznych mikropartyjkach, ,,wielki wojownik'' i ,,bohater'' parokrotnie nie byl nawet w stanie zebrac wystarczajacej liczby podpisow ani glosow zeby wogole objac jakies polityczne stanowisko a jak juz raz dostal sie do sejmu to pokazal swoją ,,prawosc'' gdy zostal przylapany z klubowa kolezanka na oddawaniu lewych glosow
dzialacze Solidarnosci jak wszyscy Polacy sa bardzo pamietliwi i przez lata nie pozwalali Morawieckiemu zblizyc sie do koryta, ale teraz ida gremialnie na pogrzeb zeby nie narazic wladzy ktora desperacko poszukuje wlasnych autorytetow, czystych rasowo i wykreowanych tylko przez samych siebie, ta wladza postawilaby pomnik nawet Trynkiewiczowi gdyby ten udusil i zgwalcil jakiegos milicjanta w stanie wojennym, zas Bolkowi to zwisa bo i tak jest na cenzurowanym i nie musi prosic Kaczynskiego o chleb, dlatego powiedzial na glos to co wiekszosc starych solidaruchow skrycie mysli