PiS ściągał przepisy z systemu radzieckiego! Opracowanie "Resort sprawiedliwości ZSRR w świetle sprawozdania polskiej delegacji (1956)" (Stawarska-Rippel A.,
www.sbc.org.pI/Content/151328/Stawarska-Rippel.pdf) zawiera dosłowne brzmienie radzieckich przepisów dyscyplinarnych. Oto ono:
Art. 69. Prokurator Republiki ma prawo do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec wszystkich bez wyjątku osób zatrudnionych w instytucjach sądowych RFSRR.
Art. 74. W postępowaniu dyscyplinarnym mogą być nałożone kary: a) upomnienie, b) nagana, c) przeniesienie i zamiana na niższe stanowisko, d) usunięcie ze służby z czasowym zakazem pracy na stanowisku sędziego.
Art. 73. Powodem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego są: a) czyny, zachowania lub działania sędziów, choć nie podlegające odpowiedzialności karnej, ale niezgodne z godnością i charakterem stanowiska sędziowskiego, które miały miejsce w czasie pełnienia przez nich obowiązków, a także poza nimi, b) uchylenie przez Sąd Najwyższy szeregu orzeczeń w sprawach karnych i cywilnych z powodu niezgodności z ogólnym duchem ustawodawstwa RFSRR i interesem mas pracujących.
Art. 80. Dyscyplinarne kolegia nie są związane jakimikolwiek formalnościami, kolejność spraw zależy od uznania kolegium, z zastrzeżeniem że po wysłuchaniu podsumowania prokuratora po nim przedstawiane jest słowo obwinionego.
Art. 83. Od decyzji komisji dyscyplinarnej sądów gubernialnych można się odwołać w ciągu siedmiu dni od Sądu Najwyższego. Decyzje komisji dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie są przedmiotem jakiegokolwiek odwołania.
Towarzysz D.S. Kariew tak pisał o niezawisłości sędziowskiej: „Niezawisłość sędziów radzieckich nie może być rozumiana w sensie niezależności od państwa socjalistycznego. Sąd jest organem państwa, a organ państwa nie może być niezależny od podmiotu, do którego należy. Sąd radziecki nie może służyć innym celom niż społeczeństwa socjalistycznego; nie może stosować innej polityki niż polityka Komunistycznej Partii i Rządu Radzieckiego; nie może zrealizować żadnej innej woli niż wola radzieckiego ludu”.
Inny przykład:
Archipelag GUŁag)
Ale pewnych ważnych zasad, można się przecież doszukać. Na przykład super–oskarżyciel powiadamia nas, że WCIK ma prawo ingerencji w każdą sprawę sądową. „WCIK” ułaskawia i skazuje na śmierć wedle swego rozeznania – i to bez żadnych ograniczeń (podkreślenia moje – A. S.). Na przykład, wyrok skazujący na 6 miesięcy zamieniony zostaje na 10 lat (i – jak to czytelnik chyba rozumie – nie zwołano w tym celu plenum WCIK, tylko wyrok został skorygowany, powiedzmy, przez Swierdłowa w jego gabinecie).
Dzięki temu wszystkiemu – klaruje nam Krylenko – nasz system korzystnie się odróżnia od fałszywej teorii podziału władz, teorii o niezależności władzy sądowej. (Słusznie, boć sam Swierdłow już powiedział: „To dobrze, że u nas władze – ustawodawcza i wykonawcza nie są od siebie oddzielone, jak na Zachodzie, głuchym murem. Wszystkie „problemy można więc szybko
rozwiązywać”. Zwłaszcza przez telefon).