WLR pisze:
Bzdury! W państwie którego organa kontroli bazują na donosach,
jakakolwiek jawność zaowocowałaby lawiną denuncjacji i na skutek
wielomiesięcznych kontroli upadek przedsiębiorcy. Na szczęście
nie każdy który widzi zewnętrzne znamiona dobrobytu wie, gdzie
ten dobrobyt ma źródło, bo nocą z dymem poszedłby warsztacik,
dom i samochód, albo jedna kontrola zmieniałaby drugą. Tobie się
wydaje, że robol pracuje dzisiaj u Kulczyków, czy innych oligarchów
nie wiedząc kim są jego pracodawcy? Wie doskonale, ale nie wie
jak zbudowany jest mechanizm funkcjonowania firmy, bo gdyby tylko
wiedział, to bez wahania wsadziłby kij w tryby nie bacząc na utratę
własnego miejsca pracy, byleby tylko ten opasły milioner razem z nim
trafił do kolejki w pośredniaku. Po co Ci jawność, skoro Bentleya, jaki
jest widzisz, pałacyk z ogrodem angielskim od kawalerki w TBSie
odróżnisz, a ranking zasobności przeczytasz w Forbesie? Chcesz wiedzieć
ile bogacz ma gaci i czy aby goli się jednorazówką tylko raz? Po co?
I znowu robol zły a Kulczyki dobre.
Znowu podły robol gdyby tylko mógł wszytko obróciłby w proch co Kulczyki z takim wysiłkiem i wysokim morale pokoleniami budowali.
Jak to dobrze, że robol nie rozumie mechanizmów, które nim rządzą, toż to zbawienie świata!
O jakiej Pan piszesz kontroli państwowej skoro ja piszę o jednym podatku od własności okreslanym jawnie w demokracji bezpośredniej przelewanym automatycznie i bezpośrednio w mechanizmach księgi kapitału z majątku właścicieli do majątkow najemników.
Po co kontrola i na jakiej podstawie?
Co urzędnik miałby po niej zrobić skoro portfel właściciela jest kryptograficznie zabezpieczony i nik prócz niego samego do prywatnej kasy dostępu nie ma?
Rozplakac się?
Aaaaa
Pan straszysz, żeby napoic przekonaniem, że tajemnice dobre są, słuszne i zbawienne????
Fuuuuj, co za dziadostwo!