Komandor pisze:
Odnośnie odrózniania.
Razu pewnego kolega ze Sztabu Generalnego ale mundurze marynarza (był w WSM i bardzo krótko na ścigaczach) przyjechał do Helu po ryby. Dla kumpli, prawie ze hurtowo brał. Zabrałem go do zaprzyjaźnionego sklepu a on z karki zamówienie realizował. No i przy każdej rybie prosił o opis. Ja rozumiem - łosoś, troć dobrze opisać bo może się pomylić. Ale jak już dorsza i węgorza kazał sobie opisać to się z lekka... No kurde wstydu mi nie rób, mogłeś chociaż po cywilnemu przyjechać!!!
To były jeszcze czasy, kiedy ryby do wyboru i koloru ...
Teraz ni ma, pewnie Olderu truje jak te drzewa kolo płotu
PS. A serio to mówią, że przez wypłukiwanie zbiorników na gaz kolo Mostów (Kosakowo) chociaż z drugiej strony mowią ze nie szkodzi a wręcz przeciwnie - poprawia się.
https://www.gospodarkamorska.pl/Rybolow ... wisko.htmlOj w przyczułku Wiejskiej, jest taki sklepik z rybkami, wędzonymi, przetworami, może i świeżymi rybami ale zaszłam po południu więc świeżych nie było. Ale reszta, no fajnie to smakowało.
Zerwałam się też rano (uwielbiam wschody słońca) i o 5 już byłam nad zatoczką, a tam w lewo kuterki i Panowie ze skrzynkami. U Hrabiego był zakaz smażenia ryb, więc nie kupowałam, ale w tym roku kto mi zabroni? Pewnie, że wolałabym iść do knajpy, ale jak dla rodzinki mam wydać 300 zł za jeden obiad, to pitolę. Poszliśmy z Małżonkiem na romantyczną kolację do Maszoperii zdaje się. Zajebiste płytki na podłodze, orientalne takie. I co, po malibu, kolacja na ciepło, mikra, 200 zł nie nasze. Tyłka nie urywało, smaczne ale bez fajerwerków, właściciel znudzony, ale obługa fajna. Potem jeszcze na śniadania chodziliśmy, przez kilka dni, ale okazało się że można kuraka z rożna nabyć w Polo, więc po ciul płacić za bułkę z szynką 50 zł.
Typowe 500 plusy.