Boruch pisze:
Przed chwilą podali w wiadomościach, że jeden taki rolnik rosyjski miał taki pomysł jak w naszym filmie Kondratiuka, pt. "Gwiezdny Pył' i wybudował sobie elektrownie wykorzystując do tego niewielki potoczek, który opodal jego gospodarstwa sobie przepływał. I produkował sobie na swoje potrzeby prąd. Cieszył się chłopina, że ma w mieszkaniu prąd za darmo, grzeje sobie wodę, itp.
I tak sobie pomyślałem, jakby w Polsce tak ktoś chciał? Zaraz rząd urzędników zgłosiłoby się na posesji z żądaniem zezwoleń, pozwoleń, badań krwi, moczu, prześwietlenia klatki piersiowe i USG prostaty. Miejscowy proboszcz z dwoma przewodami aby ewentualnie podłączyć kościółek i plebanię. A tak w ogóle w trybie nakazu musiałby się biedak tym prądem z narodem dzielić, bo tak samolubnie korzystać z własnej pomysłowości i pracowitości nienada.
Nie wiem jak naprawdę jest z tym w Rosji, czy ów pomysłowy Rosjanin, który mi zaimponował nie będzie miał kłopotów z władzą?
Pana Piotra proszę o wypowiedź jakby zechciał. Niestety umknęło mi jaka to część Rosji była, ani dierewnia.
U nas też nie ma problemu. Baterie słoneczne, wiatraki (do iluś metrów wys. bez zezwolenia) i jedziesz. Formalności są praktycznie żadne. Szczególnie jak tylko dla siebie ale i zrobić możesz bo nadmiar sprzedajesz. Z kołem wodnym jednak gorzej. Wszystkie wody płynące są publiczne i nie mogą być prywatne. Ingerencja w ich bieg zaś jest bez odpowiedniej zgody niemożliwa. I dobrze chyba. Wyobrażasz sobie, ze każdy mądry bu sobie potoki grodził jak chce?