starykizior pisze:
klaps pisze:
starykizior pisze:
Nie masz pojęcia o mentalności tych "żółtków". Patrzysz tylko od strony ekonomicznej. Wielu tych "młodych zdolnych" wraca do ojczyzny i tworzy nową jakość. Ponadto dla "żółtków" Chiny to zawsze ich Ojczyzna, kraj Przodków. Mogą zarabiać pieniądze u "długonosych", ale długonosymi" nigdy się nie staną. Co innego Amerykanie pochodzenia chińskiego w trzecim lub czwartym pokoleniu. Oni są już zamerykanizowani tak gdzieś w 80-90%.
To jak sie Partia Komusza Chin nadal rządząca w tyn kraju,obchodzi sie z "nową jakością"zostało doskonale ukazane kilka tygodniu temu w Hongkongu.
Napewno Chiny "wykończą"jak ten Debil Wama pisze: USrael tylko czemu nie potrafia zrobić porzadku z Tajwanem?
Piszecie bzdury!
tutaj chyba wasz idol podaje takie info;
http://wiadomosci.wp.pl/kat,50352,title ... omosc.htmlKlaps jak widać tylko jedno spojrzenie na świat; USA niech żyje, niech żyje, niech żyje!!! ą może; Sieg Heil! Sieg Heil! Sieg Heil! Może to ci bardziej pasuje. Tak w ogóle to Hongkong to była własnie taka próba "kolorowej rewolucji" w boku ChRL. Rozrabiali jak zwykle studenci i kampusowi "intelektualiści". Może organizatorzy liczyli, że chińskie władze zastosują wariant z placu Tien an men. Dopiero by było; te wrzaski, prawa człowieka, woda na młyn różnych "organizacji pozarządowych" finansowanych z budżetu Langley, a tu niiiic! Chińskie władze z typowo chińską cierpliwością wzięły na przeczekanie aż wszyscy mieli dość. Mieszkańcy wściekli przez utrudnienia życia codziennego, uczestnicy bezsensem kontynuowania. Po czym wszyscy rozeszli się do domów. Gdzie tu przykład srogiego komunistycznego reżimu klapsiu? Trafiłeś jak kulą w płot. Widać, że niedoedukowany politycznie jesteś. Tak samo jak banda tych matołów dyskutujących z mądrymi minami o "polityce wschodniej" wykazujesz braki w edukacji i rozumieniu. To nie czasy Mao Ze Donga i rozwiązań siłowych. Poza tym jakie komusze władze w ChRL? Ty jednak jesteś idiotą. Pozory, zewnętrzną dekorację bierzesz za istotę rzeczy.
PS. Podobnie wygląda sprawa z Taiwanem. Obecnie nikt w ChRL nie będzie toczył wojny o Tajwan. Różne demonstracyjne komunikaty po obu stronach służą do "zachowania twarzy". Na poziomie biznesowym i gospodarczym współpraca kwitnie. Przecież i tu i tu są Chińczycy. I tu i tu mają rodziny. Te rodziny odwiedzają się wzajemnie spotykają. Nikt nie będzie zajmował siłą Taiwanu. Kiedyś tam połączą się tak jak z Hongkongiem. Spokojnie i bez bólu. Oni mają czas. To jest ich prawdziwy długi marsz w drodze ku imperium. Są na ostatniej prostej.
Nie czytuję klapsia, toteż dopiero do Twojego wpisu, Kiziorze,mogę się odnieść.
Oczywiście, Hongkong to było przeczekanie i zmęczenie,aż przysłowiowe psy po przejściu karawany przestaną szczekać, w końcu to strefa o podwójnym ustroju.Co do KPCh, to o jej działalności Chińczycy dowiadują się z gazet.....mauzoleum Mao czynne jest dla zwiedzających dwa(słownie d w a ) dni w tygodniu, i tłumów nie widać.Sami Chińczycy mówią,że nie umieją określić, jaki mają ustrój, chodzi o to, aby ludziom żyło się coraz lepiej.Na Tajwan można dostać się z kontynentu legalnie, oficjalnie, samolotem na przykład, więzi istnieją, to tylko kwestia czasu, kiedy sytuacja się unormuje. Tak jest, Kiziorze, tylko kwestia czasu.To, co dla Azjaty oczywiste-umiejętność czekania, jest wszak białym długonosym raczej mentalnie obce.