Rząd PiSu ustawą oświatową dał nam do zrozumienia, może trochę nieświadomie, że nikt w tym kraju dla nich się nie liczy. Ma rację bytu tylko wtedy, kiedy zgadza się z jedynie słuszną drogą partii.
Ustawa przewiduje, że do kwalifikacji maturzystów niepotrzebni są nauczyciele. Może to być dyrektor szkoły, kurator oświatowy, wójt, burmistrz. Może nawet sołtys? Szkoda, że nie proboszcz lub biskup, choć tu jeżeli ustawa nie przewiduje to znając PiSowskie mrówesie poprawką można zmienić. Po co nauczyciele. Rację ma Mikke "wywalić na zbity pysk".
Tak więc okazuje się, że jeżeli będzie trzeba, bo np nauczyciele będą od września strajkować w ogóle nie będzie potrzeba nauczycieli, bo PiS ustawą to zmieni. Po co nauczyciele? Np, chemię będzie mógł wkładać dzieciom do głowy klecha. Biologię wyrzuci się z programu wystarczy rozszerzyć religię w ramach kreacjonizmu. I koniec.
Podobnie może być z innymi profesjami.
Szaleńcy nami rządzą, a Polacy tego nie widzą, nie czują. Grunt, że kolejne +y można dostać od prezesa. Brawo polski umysł logiczny.
![Śmieje się :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)