stary praktyk pisze:
Czytam te Wasze dyskusje i się zastanawiam, czy aby nie powinniśmy wystąpić z wnioskiem, o przyznanie twórcy internetu, - nagrody Nobla........
Uzasadnienie jest proste:
Gdyby nie ta możliwość "wymiany poglądów"....dawno mieli byśmy w kraju wojnę domową.
I to z wieloma ofiarami śmiertelnymi.
A tak, jedynie sobie "nawtykamy" i dalej każdy pozostaje przy swoim zdaniu.......
Chwała internetowi.........
A Nobel dla jego twórcy......
Obie strony barykady mają swoje racje. Negowanie jednych jest absurdem, bo żeby mieć ogląd sytuacji trzeba wczuć się w obie role. Myślę, że rozumiesz.
Chodzi o to, że nie ma jedności w narodzie, nigdy nie było i nie będzie. Ani w Polsce, ani nigdzie indziej. Przywileje czy dodatki do pracy w postaci różnorakiej, były i są źródłem konfliktów.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że emerytura dla wówczas 34 letniego agenta Tomka, to nieporozumienie i niesprawiedliwość społeczna. Podobnie z belframi, którzy słusznie chcą zarabiać więcej, szczególnie, że ceny poszybowały jak Zeppelin po polskim niebie. I to by wystarczyło, ale dorabianie do tego ideologii, że chodzi o przyszłość oświaty, że dla dobra dzieci i młodzieży, po prostu wkurwia. Trzeba zrozumieć ludzi, którzy po 30 latach w fabryce mają 2 tysie na rękę i kilka dni urlopu.
Zrozumieć młodzież, rodziców, zamiast być ukierunkowanym na jedno. Bo i wśród nauczycieli są cwaniaki, lenie, zwyczajne buractwo, które korzystając z okazji, chce wydrzeć coś dla siebie, i ludzie o tym wiedzą.
Zagrywki, że rolnik to osioł, czy jazda po paniach z Biedry, jakby potwierdzają buraczaną retorykę elit. Ot i tyle..