Układ władzy trzęsie się w posadach. Spanikowany prezes PiS zwołuje kolejną naradę, na której
nikt nie ma pomysłu jak wyjść z sytuacji. Taśmy z Kaczyńskim, seks taśma z marszałkiem,
tajemnicze kredyty na słupy w BZ WBK, afera z pomysłami na cenzurę internetu,
brak podwójnych dopłat dla rolników i program Świnia+ a teraz potężny strajk nauczycieli sparaliżowały rząd, który przestał rządzić.
Gdzie jest Morawiecki, pytają ludowcy i wzywają premiera do wzięcia odpowiedzialności
za państwo. Usunięcie się w cień Mateusza Morawieckiego to najlepszy dowód na kłopoty
władzy. Gorączkowo wyciąga się ostatnie kwity, telewizja posuwa się do coraz bardziej
absurdalnych oskarżeń – wszystko na nic. Nawet zaprzyjaźnione sondażownie nie są już
w stanie przekonać ludzi, że PiS cokolwiek jeszcze w Polsce znaczy. Po prostu kompletny upadek.Najlepszym dowodem na to jest też kompletny brak wyczucia nastrojów społecznych
– rodzice popierają strajk nauczycieli, bo mają dość sytuacji w szkole. Obrzydliwy atak
na pedagogów nie umknął uwadze matek i ojców przemęczonych uczniów. I paradoksalnie
pomógł nauczycielom, bo do rodziców dotarło kto odpowiada tak naprawdę za sytuację w szkołach.
Zjednoczone siły proeuropejskiej prodemokratycznej opozycji stały się nadzieją na lepszą
przyszłość. A czeka nas jeszcze festiwal afer PiS i zbliża się dzień rozliczeń.
Wiatr się już odmienił.