No to w sumie te ustawy (nowelizacja) jednak, chociaż wydawało by się, ze dotyczą tego samego nie są tożsame.
- w Norwegii było bezpośrednio bo niespotykanej tam masakrze. Szok dla społeczeństwa.
- w Polsce nic się takiego nie stało, mało kto by Trynkiewicza pamiętał nawet. Histeria rozbudzona sztucznie nieco przez jedną rozhisteryzowaną panią psycholog i media.
- w Norwegii nowelizują ogólną ustawę o zdrowiu psychicznym;
- w Polsce tworzą nową specjalną dla "bestii"
- w Norwegi (jak pisze Stanax) zaostrzają środki bezpieczeństwa i kontroli w istniejących placówkach w ramach istniejącego systemu.
- w Polsce stworzą nowy typ placówki i zmieniają procedury umieszczania w nich, no właśnie nie wiadomo kogo, pacjentów czy więźniów.
- w Norwegi Breivik mimo nowelizacji tej ustawy zostaje skazany na
"tylko" 21 lat bo tak stanowiło prawo, może ustawa była szykowana na wypadek gdyby został uznany za chorego psychicznie (istniała taka ewentualność) w celu zwiększenia bezpieczeństwa personelu ale też zapobieżenia ucieczki z placówki leczniczej. Co osobiście uważam za całkiem normalne i słuszne.
- w Polsce ustawa powstała bo Trynkiewicz (i inne bestie) skazane na 25 lat wiezienia w wyniku bubla prawnego gdy karę śmierci zniesiono a nie było kary dożywocia po odbytej karze miały wyjść na wolność a ktoś wymyślił, ze nie. Nie mogą. Za mało. I zagrożenie ojejej...
Tu przy okazji nasuwa się porównanie, kto teoretycznie i praktycznie pewnie stanowi większe zagrożenie po wyjściu z ancla, Breivik czy Trynkiewicz? A ten pierwszy za zabicie dziesiątek młodych ludzi dostał mniej niż drugi odsiedział.
I tu mam pytanie. Czy nowelizacja lex-Breivik (tak jak nasze lex-Trynkiewicz) pozwala na wsadzenie go po odbyciu kary w jakimś specjalnie chronionym psychiatryku do końca życia na podstawie opinii z zakładu karnego, dwóch biegłych i wyroku sądu w składzie jednego sędziego bez przeprowadzenia pełnej rozprawy nawet, czy też nie?
Bo to może być zasadnicza różnica miedzy tymi aktami prawnymi.
Jeżeli tak, i ta norweska na to pozwala to uzasadnione jest porównanie tych ustaw i twierdzenie, ze wzorowaliśmy się na Norwegach. Jeżeli nie - to ani porównanie ani teza o wzorowaniu nie jest zasadna.
Z treści przytoczonych przez Stanaxa wynika ze nie. To tylko zmiana dotycząca zaostrzenia nadzoru i kontroli a nie utworzenia nowej, pozaprawnej (bo urągającej podstawowej zasadzie prawa - za czyn karalny karze się raz, odbycie kary powoduje rozliczenie się ze społeczeństwem za przestępstwo) procedury pozbawienia kogoś dalej wolności po odbytej karze bo komuś się ubzdura,nagle ze dostał za mało podczas procesu i powinien dalej siedzieć. Tak, siedzieć bo ta niby terapeutyka to tylko taka zasłona dymna.
Paradoks polega m. in. na tym, że najpierw uznaje się osobę za zdrową psychicznie na tyle aby go sądzić i karać w normalnym trybie a po 25 latach uznaję się jednak za psychiczną na tyle by umieścić w specjalnym psychiatryku.
A ja (i nie tylko ja) uważam, że albo-albo. Albo od razu na tyle psychiczny ze wymaga leczenia i wówczas nie więzienie a psychiatryk (o, i wtedy nawet specjalny, o zaostrzonym rygorze ośrodek) albo jest zdrowy i ponosi karę i jako zdrowy po niej wychodzi.
Pantryglodytes pisze:
Załącznik:
Screenshot_2019-03-24(3).png
Załącznik:
Screenshot_2019-03-24 (1).png
W świetle tego co podał Maupa widać wyraźnie na kim wzoruje się Wirnik i ci co myślą jak on tylko otwarcie tego nie mówią. A ponoć walczą z faszystami?
Ale ja jeszcze pozwolę sobie na zwrócenie uwagi, że takie poglądy to pierwsza polowa XX wieku. A ich obecni głosiciele tak o tej ciemnocie, ciemnogrodzie i zacofaniu narody na każdym kroku perorują. Kolejny paradoks?