forum.nie.com.pl

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

musi co zacna ta nalewka... wolę spożywać - z robieniem gorzej..

w kwestii pierogów, to za wcześnie od świąt, jeszcze mi wątroba nie odpoczęła po wigilijnych, cobym tak od razu za drugie się brała. A gwoli wyjaśnienia - pierogi jak robię, to już robię - 120 na święta, to przy 4 osobach w drugi dzień świąt nie ma ani sztuki. Lepienie takiej ilości wymaga ogromnego samozaparcia, bo ile można tego... wobec tego, po wielu próbach, najlepiej mi idzie lepienie pierogów pod czerwone wino - i to KADARKĘ. Nie wiem dlaczego.. do tych 120 pierogów butelka wina i nie wiedzieć kiedy pierogi się ulepią. Mogłabym drugie tyle ulepić, ale tego już wątroba mi nie strzyma. na minione święta ulepiłam na półtorej butelki, no i odpoczywam...

No cóż......wszyscy widzieli, że miałem uczciwe zamiary.......
Jednak nic na siłę...........ale jeszcze raz dzięki za przepis.......

Pyzy XXL - przepis z kalendarza - sprawdzony

2 kg obranych i ugotowanych ziemniaków
mąka ziemniaczana
4 jajka
1 płaska łyżka soli
mięso gotowane u mnie z rosołu-udko z indyka
8 łyżek czubatych groszku konserwowego
1 łyżka przyprawy gyros
pieprz i sól do smaku

Mięso wraz ze skórą obrałem z kości i zmieliłem na dużych oczkach.Wsypałem przyprawę gyros,pieprz i sól. Wsypałem osączony groszek konserwowy i wymieszałem. Ugotowane ziemniaki jeszcze ciepłe przecisnąłem przez praskę .Ugniotłem lekko w dużej misce.Wykroiłem 1/4 ziemniaków i wsypałem w tą dziurę mąkę ziemniaczaną. Ilość mąki to właśnie wypełnienie tej 1/4 objętości pierwotnej ziemniaków. Włożyłem z powrotem odjęte ziemniaki,wbiłem jajka,wsypałem płaską łyżkę soli i wyrobiłem ciasto.

Następnie odrywałem porcje ciasta i rozpłaszczałam na dłoni. Nakładałem po czubatej łyżeczce farszu i sklejałem pyzy. Moje były duże jak piłki tenisowe. Wrzucałem je do gotującej się lekko wody, gotowałem je 5 minut od chwili wypłynięcia na powierzchnię. Podałem swoje pyzy z sosem grzybowym (ale może być każdy inny) .

Ostatnio do ziemniaków dodałem dwie szczypty kurkumy, wyszły sakramencko żółciutkie.

Nie gotuję jedzenia na 2 tygodnie.

_________________

Ja też! Ale za to za energię płacę, jak za zboże Tym bardziej, że gotowanie tylko na prądzie i trzech fazach. I żadnego tam na zaś. Aczkolwiek - tym sposobem na gazie też nie byłoby znacznie taniej? Mylę się?

Ale połowica się cieszy chyba ;P


Ps
zrobiłem se masełka czosnkowo pitruszkowo kozieradkowego do stejków

się bierze sześć główek czosnku, obiera i praskuje (ewentualnie rozgniata we inszy sposób) do tego pęczek nieduży natki z pietruszki drobno posieczom, łyżeczkę mielonej świeżo kozieradki i mnęsza z kostką lekko rozmiękłego masła. Można posolić i popieprzować do smaku.
A potem można dawać po trochu na stejka, rypkie albo na chlebie zeżreć

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Przejdę na wegeterianizm, naprawdę.

ps
Dzisiaj "rozbierałam" kurczaka.
Obrażenia były koszmarne... Mam nadzieję, że to było po śmierci biednego stworzenia.
Połamany kręgosłup i nogi, ale bez wybroczyn. Może więc tylko w transporcie post mortem.
Coraz bardziej nie mogę,a praktykuję ze względu na progeniturę.
Pora z tym skończyć!

ić będzie wincy mnienska dla mni

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Dobrze