Ależ ja się nie dąsam.
Za długo jestem w polskim internecie, żeby nie znać jego użytkowników; użyszkodników raczej.
Używam sieci od czasów BBSów od około 1994 roku. Od 1996 miałem swój pierwszy adres email; jeszcze na Interii gdy tylko powstała.
A moją pierwszą przeglądarką była "Mosaic". Po niej dopiero "Netscape".
Tak więc przerobiłem i dzieci Neostrady, i gimbazę, i podstarzałych capów, którzy w końcu też odkryli, że mogą się w necie dzielić z bliźnimi swoją niezbyt brawurową inteligencją.
Wstąpiłem tu - niczym
Diogenes z Synopy poszukujący Człowieka - bo żywiłem nadzieję, że znajdzie się wśród użytkowników urbanowego tygodnika jakiś CZYTELNIK tego czasopisma. który znał felietony rebe Mistrza polskiego słowa i mógłby pamiętać ten konkretny tekst. A może nawet posiadać jego jakąś kopię.
Jednak z tego co widzę, to
szanse-marne - jak mawiają
żółte kamizelki
Nic to.
A skoro już się tu zarejestrowałem, to może trochę tu pobędę. Bo pamiętam, że przed ponad dziesięcioma laty było tu dość gwarno i ciekawie nawet.
Przekonam się, czy jest tak nadal.
Które działy forum warto obecnie w pierwszej kolejności spenetrować?