Cytuj:
za to uda mocarne być powinny............że to jak Cię obejmie........ech! Panie.......dobrze, że wspominki nie kosztujo.....
bardzo dawnymi czasy, jakżem za pacholęcia mieszkał w pewnym bardzo świętym mieście zwykliśmy chodzić na pielgrzymki (pielgrzymki bo w pielgrzymach nie gustowaliśmy). W tamtych czasach młodzież pobożna rozbijała namioty w tzw. Małpim Gaju za Jasną Górą. A pielgrzymki były w znacznej mierze jak hipiski jeśli chodzi o chęć do igraszek. Co nie dziwota bo matka pod namiot na jezioro w życiu by córki nie puściła ale taką na pielgrzymkę na Jasną Górę z wielką chęcią wysyłała. No i dla wielu to był tylko pretekst by się wyrwać i zaszaleć. Więc dla nas ich przybycie pod Jasną Gorę to był okres żniw, Kupowało się jakieś wino (z tych lepszych, nie patykiem pisanych) i szlo na podbój spełnić chrześcijański obowiązek. I raz trafiliśmy na grupę lekkoatletek. Śliczne dziewczyny. No i sprawdziliśmy w którym namiocie te fajniejsze sprinterki czy skoczkinie w dal są i zgodnie z planem wieczorem, po kilku wypitych piwach przy kortach, dzierżąc wino w łapach idziemy...
- Dziewczyny, jesteście? - pod namiotem cicho nawołujemy...
- co jest, kto o tej porze...?
- To my, z chlebem i winem..
Zamek się lekko uchyla to my to wino przez szparę pokazujemy, ze nie kłamiemy... poły namiotu się rozwierają i mocne dłonie jednym szarpnięciem za tę nasze ręce z winem nam wciągają do środka. Ale gorące cholery pomyślałem...
No i przerażenie. Biegaczki były namiot obok a to by namiot kulomiotek czy innych młotarek...
No i się odwiedziliśmy co to znaczy mocarne uda i ramiona. Ja bylem wówczas kawal chłopa i ważyłem tak coś z 55 kg.