A Ty, - cwaniaczku.....co?! Masz co, to bzykasz.
A co ja mam powiedzieć...?! moja mnie zostawiła na pożarcie rozmaitym takim......więc być uprzejmy i staraj się zrozumieć. Poza tym, boję się ryzykować. Diabli wiedzą, na co trafisz.
Z drugiej strony, - po 47 latach bycia razem, ma się pewne przyzwyczajenia a i wspomnienia są jeszcze zbyt świeże, by się pchać w niewiadomą. Tym bardziej, że byliśmy rówieśnikami - uważam, że to błąd, -
i kobieta powinna być młodsza. Moja, po piętnastu latach nieco oziębła i musiałem sobie radzić w inny sposób. Miało to o tyle dobre strony, że mogłem spokojnie jechać na ryby nie martwiąc się, czy mi aby rogi nie rosną........
Z drugiej strony, - do 65 wiosenki, cięgiem było mi mało a żeby moją namówić...... tytanicznej pracy wymagało co czasem człowieka zniechęcało. Stąd uważam, że kobitka powinna być młodszą......nie mniej, to chyba w dużej mierze zalezy od temperamentu........zarówno jednej jak i drugiej strony. Dlatego też uważam, że powinno się to "sprawdzić" przed ślubem.
Tu jednak istnieje problem Uświadomienia młodzieży. Albowiem bzykanko poza sporą frajdą, niesie ze sobą ryzyko niechcianej ciąży i związanych z tym późniejszych konsekwencji. Winę za to ponosi w 90% kościół sprzeciwiając się uświadamianiu jakie powinno się odbywać już w szkołach podstawowych oraz tępaki odpowiedzialne za szkolnictwo. Nie od rzeczy będzie wspomnieć o pruderii jaka ciągle istnieje w społeczeństwie polskim za co również winię kościół.