Oj Proszę Pani stać. Oni nawet nie potrafią określić na ile.
ps.
Jakiś czas temu prasa rozpisywała się na temat pieska Fijo, który był ofiara zwyrodnialca. Piesek niestety nie odzyskał w pełni zdrowia. Dobrzy ludzie zafundowali pieskowi specjalny wózeczek, który to umożliwia mu chodzenie. Czytałem, że szaleje w nim na pełen gwizdek. Niestety zainteresowanie pieskiem ograniczyło się jedynie do westchnień i komentarzy co by zrobili jakby dorwali tego bydlaka, który go skatował. Dziś niestety nie ma chętnych na adopcje Fijo. Taka jest prawda o Polakach.
I tu od razu się usprawiedliwię - ja już mam pieska i niestety.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju ... 74107.htmlps.
mam jeża w ogródku, wychodzi na spacery wieczorne po podwórku. Niestety nie lubi go mój piesek. Dziabie wniebogłosy, nie daje się zagonić do domu, jeżyk zwija się w kłębek i fuka odstraszająco. Wczoraj musiałem tę moją cholerę dźwigać do domu oburącz, bo nie chciał wrócić. A waży jakieś 10kg.