Wielki Wezyr pisze:
Ale mało co mnie tak nie wkurwia, jak robienie zarzutu z rusofilii.
No słusznie. Każdy sobie "fila" co mu pasuje. Jeden "fila" radia posłuchać, a inny karła poruchać.
Jednakże "filia" nie powinna zastępować rozsądku, a zastępuje nagminnie.
Choćby sprawa Skripalów.
Mnie z zaścianka dane tylko śledzić pojawiające się informacje. Czytam więc, że po mozolnym
przeglądaniu nagrań z kamer, wertowaniu list gości hotelowych, pasażerów samolotów, oraz
przekraczających granicę i dopasowaniu do miejsc i czasu zdarzeń, wytypowano podejrzanych.
Przetrzepano ich pokoje hotelowe w których znaleziono ślady "nowiczoka". Zweryfikowano ich
tożsamość i okazali się oficerami GRU. Śledczy mogą udowodnić kim są i gdzie byli w chwili
otrucia Skripalów. Mają odciski palców z hotelowego pokoju, resztki trucizny, nagrania wideo
i milion innych dowodów. Tak mówią, a ja mogę jedynie wierzyć lub nie, jednak nie mam
argumentów na obalenie tej tezy. Natomiast Wielki Wezyr ponad wszelką wątpliwość wie, że
oficerowie GRU byli w Salisbury turystycznie i akurat przypadkowo pod fałszywymi nazwiskami
i przypadkowo w miejscach w których byli Skripalowie. "Nowiczoka" do ich pokoju podrzuciły
trolle lub koboldy, a wszystko to jest spisek przeciw Władymirowi - Słoneczku Pokoju we wsiech
stranach Mira. To wszystko wie Wielki Wezyr, bo "fila" Rosję. To ja taką "filię" nazywam zaślepieniem,
bo ja na razie wiem tyle, ile wycieknie ze śledztwa, a Wielki Wezyr chyba nie opuszczał onych oficerów
na krok, spał z nimi na trzeciego i dlatego ma absolutną pewność ich niewinności. Inaczej być nie może.