Cytuj:
Do protestującej kobiety przed gdańską konwencją PiS podszedł Andrzej Gwiazda i zapytał "Ile bierzesz za numer?". - Byłam zszokowana, chciał ze mnie zrobić kogoś, kogo można wynająć za pieniądze, a ja stałam tam konstytucją i krzyczałam "konstytucja" - mówi Sława, działaczka KOD-u z Gdańska.
W Gdańsku odbyła się w piątek konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. Przyjechali na nią kandydaci partii z Pomorza oraz prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Przed wejściem do budynku Amber Expo zebrali się działacze KOD-u, którzy na liderów PiS oczekiwali z egzemplarzami Konstytucji RP. Skandowali „Lech Wałęsa” i „Konstytucja”.
Protestującym przyglądali się członkowie i sympatycy PiS. Był wśród nich Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność”. Wraz z żoną Joanną Dudą-Gwiazda pokazywał w stronę KOD-u obraźliwe gesty. W pewnym momencie podszedł do kobiety nagrywającej filmik na telefon i powiedział „Ile bierzesz za numer?”.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... =BoxOpImg3Są tacy pisdzielcy, którzy obrażają słownie jak pierwszy kaczysta RP, są tacy, którzy osobiście na miejscu dokonują samosądu i wykonują wyrok waląc z liścia w pysk, a są również tacy, którzy jak widać po zachowaniu "bohatera solidarności" chcieliby poruchać. Ciekawi mnie ile byłby w stanie zapłacić za ten "numer" gdyby otrzymał na to zgodę?
Mamy tu jak na dłoni morale panujące wśród pisdzielców. Dlatego trzeba również przypomnieć, że ów niedomyty staruch jest tzw "Kawalerem Orderu Orła Białego". Obecnie jest członkiem kapituły tego najwyższego odznaczenia RP. No cóż. Zwyrodnialec. Ale dobry jest