forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 18 kwie 2024, 11:30

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 13945 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 1069, 1070, 1071, 1072, 1073, 1074, 1075 ... 1395  Następna
Autor Wiadomość
Post: 04 wrz 2018, 11:50 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
maerose pisze:
Stary, chyba nie dałeś wiadra mleka i musiałeś zagęścić puwiadrem mąki? :lol:


Chyba cóś w tym sensie się przydarzyło.
Najpierw było za rzadkie, nastepnie przesypało mi się monki, następnie znowuż za dużo mleka .........
a przecież nie pierwszy raz naleśniki robiłem....... :roll:
Podejrzewam moją..........musi jakiś uraz chowa.........będę musiał większego znicza zapalić
może odpuści...... :oops:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 13:12 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 wrz 2014, 23:08
Posty: 3531
Lokalizacja: z tamtąd
naleśniki można mielonym mięchem zaduszonym z cebulą, czosnkiem pomidorami i fasolą napełnić. wtedy są dobre

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 13:30 
to możliwe..


Na górę
  
 
Post: 04 wrz 2018, 13:51 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
Kolega Stary dał chyba wiadro na wiadro, dlatego tyle wyszło. Lubię naleśniki i mogę pomóc w spożyciu tego wszystkiego. Nadzienie nie jest ważne. Może być od dżymu po miecho.

A może da się to zamrozić i w partiach rozmrażać oraz spożywać? Nie znam się, nie wiem jakby takie usmażone placki zachowały się po rozmrożeniu. Trza by spróbować. Może Arend będzie wiedział.


47 spożyć nawet w dwa dni to przecież zesrać się można. Moja norma to 10. Moja mama robiła z nadzieniem twarogowym z wanilią sielnie pachnące. Delicje.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 15:27 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
stary praktyk pisze:
Zachciało mi się przedwczoraj naleśników.
Więc sobie nasmażyłem. Problem powstał, gdy zacząłem "dobierać" konsystencję ciasta.
Zanim dobrałem..........wyszło mi 47 naleśników...........!
Znowu będę przez tydzień te placki wpierdalał......... :oops:


Wysuszyć można jako opłatek sto lat będzie służyć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 15:28 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
Każde ciasto można mrozić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 16:47 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
No proszę - czyli mam rację.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 19:26 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
Zamrożone. 30 szt w porcjach po 10...........!
Jutro muszę ze dwa słoiki śliwkowych powideł zanabyć......... :oops:
Podejrzewam, że gdy całą "porcję" opylę, - problem z naleśnikami zniknie na najbliższy rok........ :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 19:47 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 17:09
Posty: 7784
Lokalizacja: z czeluści piekielnych
stary pryk pisze:
Najpierw było za rzadkie, nastepnie przesypało mi się monki, następnie znowuż za dużo mleka .........


Cytuj:
Szanowni Państwo!

W raporcie z wypadku jako przyczynę podałem: próba samodzielnego wykonania pracy. W swoim piśmie Państwo stwierdzili, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie, co niniejszym czynię. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wyjaśniające.

Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Po zakończeniu prac, stwierdziłem, iż mam ponad 120 kg cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich w dół pojedynczo, lecz spuścić w beczce, używając do tego liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Jak postanowiłem, tak też zrobiłem. Zabezpieczywszy linę na dole wszedłem na dach i powiesiłem na niej beczkę, poczym załadowałem ją cegłami. Potem zszedłem w dół i odwiązałem linę, przygotowawszy się do jej silnego - zaznaczam - trzymania i powolnego opuszczania 150 kg ciężaru. Nadmieniam, iż w raporcie z wypadku określiłem moją wagę na (circa) 80 kg. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jakież było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry, straciłem orientację jednak nie puściłem mocno trzymanej liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, tuż przy ścianie drąc łokcie do krwi. Gdzieś w połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką. To tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany lewy obojczyk i wystawiony lewy bark. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie nie zatrzymując się do momentu, gdy kostki mojej prawej ręki zaklinowały się w bloku. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem jeszcze w stanie trzymać mocno linę pomimo bólu i odniesionych ran. W tym samym momencie beczka uderzyła o ziemię w wyniku czego, jej dno pękło a zawartość wypadła. Pozbawiona ładunku beczka ważyła już tylko 25 kg. Przypominam, że obolały na drugim końcu liny ważyłem nadal 80 kg. W takiej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z pękniętą beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam popękane kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem zdecydowanie mniejsze obrażenia upadając na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra, nie wspomnę potłuczeń. Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy już leżałem półprzytomny i obolały na stosie cegieł nie mogłem ani wstać ani się poruszyć, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć... i puściłem linę ważącą około 5 kg. Pusta beczka ważąca jednak nadal 25 kg przeważyła ciężar liny i spadając z wysokości 3 piętra połamała mi nogi.

Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących wyjaśnień potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie oraz jest jasne, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.


:lol:

Robiłem pierwszy raz sałatkę z cukinii i mię przypadła do gustu.
2 kg cukinii zeszatkować , jak na mizerię, 20 dkg cebuli i 2 papryki czerwone pokroić w słupki. Zaasypać łyżką soli, zostawić na 2 godziny, odsączyć.
Zalewa:
1/2 szklanki octu,
1/2 szklanki cukru,
3-4 zombki czochu,
1/4 szklanki oleju,
natka pietruszki.
Zalać, wymionchać, zostawić na noc w lodowni.
Żreć.
Można tysz do słoików i zapasteryzować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 wrz 2018, 22:21 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
:lol: :lol: :lol:
Kurwa! - się obśmiałem jak norka ale nadal nie rozumiem, co ma wspólnego beczka cegieł z naleśnikami.........Tym bardziej,że oprócz faktu, że się spociłem jak mysz podczas smażenia, żadnych innych obrażeń nie odniosłem.......... ;)

p.s
W życiu do gęby cukini nie wezmę........ten warzyw mi podejrzanie wygląda........ :oops:
Dziś otwarłem słoik z łopatką przyrządzoną w/g przepisu Anioła Tasmańskiego.
Nawet zjadliwe. Z sosem do pieczenia i ziemniakami oraz z surówką koperkową.........!
Wychodzą mi trzy obiady ze słoika a mam ich trzy.........razem dziewięć obiadow plus naleśniki........do 15-ego głód mi nie grozi. :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 13945 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 1069, 1070, 1071, 1072, 1073, 1074, 1075 ... 1395  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group