Boruch pisze:
Rusofob i szajbus w każdym calu Antek chwali Trumpa za dupowłażenie Putinowi.
Antek pokazuje publice królika z kapelusza i publika da se rękę uciąć, że króliki mnożą się w kapeluszu
zupełnie z niczego, bo przecież Antek - magik pokazał, a oni na ócz własnech błękity widzieli.
A Antek od upadku Sojuza, a zapewne i wcześniej, jest prowadzony na pasku przez ruskiego szpicla
GRU, ruskiego gangstera Mogilewicza, byłego funkcjusza SB - niejakiego Luśnię z którym kumpluje się
niejaki Rękas - vice prorosyjskiej Zmiany. Niby żąda Antek od Ruskich wraku, ale wcale go nie chce,
bo pod maską rusofoba skutecznie rozmontował polski wywiad, zrujnował polską armię, a teraz wraz
ze swoimi kumplami - agentami wyprowadza Polskę z Unii, aby sierotkę mógł adoptować tow. Władymir.
Zresztą ciekawy zbieg okoliczności, że Wielka Matka Mężów Stanu była z domu Jasiewycz, żona poległego
Mackiewycz, a do tego Macierewycz, Pawłowycz, Piotrowycz i cała reszta z okolic Odessy.
A publika z gębo rozdziawiono czeka na narodziny kolejnego królika w antkowym kapeluszu.