Właśnie osoboobywatela gówno to obchodzi. On się cieszy ze smrodliwej propagandowej parówy w postaci pincet plusa i temu podobnych fruktów. To czy armia nasza rośnie w siłę, czy zarabiamy czy nie gówno ich obchodzi, no może poza jak widać na tym forum poza "nielicznymi pożytecznymi idiotami". Tak więc papier przyjmie wszystko i można pisać sobie co się chce. Sukcesy można sobie tam wymalować. "Gugała jak wyglądamy z planem? No - 95% panie prezesie, ale dokładnie? No 50%, ale naprawdę? A kto to może wiedzieć" Pewnie podobnie jest na innych polach sukcesów gospodarczych tego naszego pisowskiego bajzlu, typu VATy, sraty i inne. Nikt tego nie wie i nie sprawdzi.
Zmieniając jednak temat, jak buduje się siłę polskiej armii:
Szef Sztabu Generalnego ma kłopoty i chyba poleci bo jak rzekł pewien prezydencki mędrzec nie chce być politykiem ale nadal profesjonalistą żołnierzem. Jak powiedział Stanisław Anioł - "lokatorzy się buntują i nie chcą sprzątać"
Cytuj:
Od tygodni głośno o możliwej dymisji szefa Sztabu Generalnego gen. Leszka Surawskiego. Z informacji Onetu wynika, że jego odwołania chce minister obrony. Sprawa nie jest jednak prosta. Dymisję pierwszego żołnierza musi przyjąć prezydent. Wieczorem, były szef MON Tomasz Siemoniak na swoim Twitterze napisał, że Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak porozumieli się w tej sprawie, a gen. Surawski ma stracić stanowisko na dwa tygodnie przed lipcowym szczytem NATO.
Gen. Leszek Surawski został szefem Sztabu w styczniu 2017 roku, po tym, jak na własną prośbę z tego stanowiska zrezygnował gen. Mieczysław Gocuł. Surawski to niezwykle doświadczony oficer liniowy i sztabowy. Dowodził m.in. 16 Dywizją Zmechanizowaną w Elblągu, 20 Brygadą Zmechanizowaną w Bartoszycach, pełnił też obowiązki zastępcy szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku.
Wydawało się, że gen. Surawski będzie cieszył się dużym zaufaniem Macierewicza, bo ten w ciągu zaledwie roku awansował go najpierw z inspektora wojsk lądowych, a następnie na zastępcę dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, aż w końcu szefa Sztabu.
Szybko okazało się jednak, że współpraca generała z ministrem Macierewiczem układała się fatalnie. Gdy były już szef MON odkrył, że gen. Surawski nie daje sobą sterować, próbował usunąć go ze stanowiska. Wówczas jednak sprzeciwił się temu prezydent Andrzej Duda oraz jego otoczenie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W efekcie generał zachował stanowisko, ale był pomijany przez szefa MON w awansach na wyższy stopień oficerski. Macierewicz ani razu nie wysłał do prezydenta wniosku o czwartą gwiazdkę dla gen. Surawskiego, choć ten zajmuje etat czterogwiazdkowego generała.
Wydawało się, że sytuacja na linii MON–Sztab Generalny unormuje się, gdy na początku styczna tego roku nowym ministrem obrony został Mariusz Błaszczak. Zresztą jedną z pierwszych jego decyzji było skierowanie wniosku do prezydenta o nadanie czwartej gwiazdki generalskiej Leszkowi Surawskiemu. Tak się też stało 22 lutego.
Problemy zaczęły się później. Błaszczak w MON-ie wprowadził własne porządki. Swoimi ludźmi obsadził najważniejsze stanowiska urzędnicze w resorcie. Problem w tym, że nominaci Błaszczaka nie znają wojska i nigdy wcześniej nie mieli z nim do czynienia. – Nie rozumieją armii ani zasad, jakie w niej panują. Dowódców próbują ubrać w buty urzędników – mówi jeden z oficerów ze Sztabu Generalnego. Na to nie zgadza się gen. Surawski. Bezlitośnie też punktuje niewiedzę i brak kompetencji obecnego kierownictwa resortu obrony, a to przysporzyło mu wrogów.
Od kilku tygodni, jak wynika z informacji Onetu, urzędnicy MON przekonują więc otoczenie prezydenta, że dymisja gen. Surawskiego otworzy drogę do zmian w armii, oraz że jego postawa uniemożliwia przeprowadzenie zaplanowanych reform. – Surawski powinien jednak trochę nagiąć swoje zasady. Stać się bardziej politykiem niż wojskowym, tego wymaga zajmowane przez niego stanowisko – powiedział niedawno w rozmowie z Onetem jeden z urzędników Kancelarii Prezydenta.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... ny/hbnjrbzW każdym razie jeszcze nigdy nasza armia nie była tak silna a my Polacy tak bezpieczni.
Kurwa, koniowi na popasie mogą to wciskać a on im pączka usadzi z radości.