Cytuj:
Przecież gdyby nie było tych bezmyślnych, odrażające mordów tych zwierząt i nasze państwo prowadziłoby właściwą gospodarkę dziś nie byłoby tego tematu. Czy w Szwecji, Finlandii i innych krajach bałtyckich strzela się do fok w celu zmniejszenia populacji? Może tak. Ja nie chcę na ten temat nic wiedzieć.
Poczytałam trochę na ten temat, bo nie będę rżnęła oceanografa tak na slepo . Jak napisałam wcześniej, owszem strzela się, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Jednoczesnie jednak buduje się -otwiera rezerwaty, na wcale olbrzymich terenach, w których to rezerwatach umożliwia się fokom rozród.
U nas z racji uwarunkowań choćby, nie ma takiej możliwości.. Warte powtórzenia jest to, że w 2016 roku jedna foka, od lat jedna, miała młode w warunkach naturalnych. Jedna. Rzecz jasna mowa o polskich wybrzeżu. Ale skoro jedna, to już dla niektórych nie jest gatunek zagrożony. Szlag mnie trafia, kiedy czytam takie pierdy..
I na tym jakby porównanie się kończy. Bo oni strzelają, jednocześnie jednak dając szansę na odrodzenie populacji, u nas nawet nie strzelają, a bestialsko mordują, co jak widzisz po choćby wpisach na fo, jest traktowane z aplauzem i zrozumieniem wszelakich nieuków. 30 tysięcy fok stanowi dla nich olbrzymie zagrożenie, tak wielkie, że są gotowi poprzeć kurwa zmiażdżone czaszki foczych maluchów. Jak to skomentować, jak się odnieść? Przecież to bestialstwo w najczystrzej postaci. Wybili wszystko, łowili bez opamietania, nie zachowując reguł, okresów ochronnych, zanieczyszczali rzeki, ścieki wpuszczali do morza, o czym pisał Praktyk, kłusowali i nadal kłusują, Zniszczyli cały ekosystem, postawiali niebosiężne hotele, mariny, rypią przez fale na skuterach, ale to foki są winne. Podobnie jak dziki czy borsuki w Świnoujściu. No jak śmią na teren człowieka zachodzić, wszak ten teren człowiek kupił i nie życzy sobie sierściuchów.
Wybić do nogi..
Nie mogę na to patrzeć, krew mnie zalewa na głupotę komercyjnych mas.
I tu boruchu, stoisz na przegranej pozycji, podobnie jak i ja na niej stoję,