maerose pisze:
Cytuj:
Abp Stanisław Gądecki jest zdania, że katechizowanie dzieci i młodzieży w szkole to za mało. Dlatego nalega, by podjąć działania również wobec rodziców, którzy mogą "zniszczyć owoce katechizacji".
Cytuj:
"Owoce katechizacji dzieci i młodzieży zniszczą w doskonały sposób rodzice nieskatechizowani" -
Chyba nie musi specjalnie nalegać.
Durny motłoch pogna na katechizację jak w dym.
po co te nerwy? czy nie dostrzegasz oczywistej oczywistosci? pan Gądecki ryczy jak miesna krowa ktora wie ze predzej czy pozniej trafi do rzeźni, my chcielibysmy naturalnie zeby juz tam trafila i wielu brakuje ku temu cierpliwosci, nie nalezy tez zadreczac sie obecnymi wplywami kleru,
lepiej cieszyc sie faktem ze w porownaniu do lat ubieglych religijnosc Polakow znacznie zmalala i caly czas maleje, takze nie wiem kiedy swinia straci swoje koryto ale wiem ze ten dzien nastapic musi, Gądecki tez zdaje sobie sprawe ze jego firma jest na nieodwracalnej rowni pochylej i to boli czarnego tak bardzo ze postanowil zaskomlec w bezsilnym protescie, czy te jęki wielmożnej ekscelencji to nie jest piekna muzyka dla naszych uszu?
sprawa jest prosta, czasy miecza i ognia juz sie skonczyly a dzisiaj w dobie internetu ostatecznie pogrzebalismy monopol na informacje oraz anonimowosc,
gdyby chrzescijanstwo pojawilo sie dzisiaj to pies z kulawa noga by sie nim nie zainteresowal, ta religia istnieje tylko dzieki przyzwyczajeniu wyniesionemu z historii i tradycji ale obecnie kto nie jest konkurencyjny, nie umie czegos zaproponowac ten jest skazany na wegetacje i karlowacieje
Gądecki ma racje ze katechizowanie narybku to za malo, nawet 5 godzin religii tygodniowo nie sprawi ze dzieci stana sie mentalnymi niewolnikami zabobonu bo w tygodniu bedzie jeszcze 163 innych godzin pelnych roznych doswiadczen ktore moga wyleczyc lub uodpornic dziatwe na jad sączony przez katechetow, zreszta aby trafic do uczniowskich glow trzeba umiec przekazywac wiedze, miec charyzme i byc jakims autorytetem, myslicie ze kazdy jeden z 30 tysiecy katechetow dzialajacych w polskich szkolach ma te cechy?, taki hooy
moze maly ulamek jest w stanie zarazic swoich podopiecznych katolicozą z ktorej trzeba sie pozniej leczyc a cala reszta to rozni, przypadkowi ludzie - nieudacznicy stremowani swoja rola bardziej niz dzieci, majacy w dupie swoje poslannictwo, apodyktyczni, zadufani w sobie, domagajacy sie posluchu od wszystkich jakby byli w kosciele, nie majacy wlasnych dzieci a wiec o szczatkowej wiedzy na wiele dotyczacych dzieci tematow, ulegajacy wypaczonym żądzom
i ten motloch mialby byc awangarda zaszczepiajaca katolicyzm nowym pokoleniom? hahaha
, mysle ze zolnierze Gądeckiego raportuja bossowi o swoich niebywalych sukcesach na szkolnym froncie a pikujace w dol statystyki mszobiorcow tlumacza sabotazem ze strony np. rodzicow, purpurat nie moze zweryfikowac ich pracy wiec bierze te tlumaczenia za dobra monete, latwiej mu wierzyc w taka wersje niz przyjac ze jego robole sa partaczami, dlatego skowyczy i w zawoalowany sposob sugeruje zmiany systemowe ktore beda torturowac najmlodszych katolicyzmem jeszcze bardziej, oczywiscie na prozno
, nawet przy najszczerszych checiach nie zmusisz ustawowo ludzi do religijnosci
Wszystko się zgadza tylko obawiam się, że nasze tzw. elyty polityczne mogą czasem ruszyć z pomocą klechom albowiem wiedzą, że z tego oni sami mają zyski. Aby nie zagubić naszego ducha chrześcijańskiego. Możliwości jest wiele. Wystarczy powiedzieć, że Polacy są nierozerwalnie połączeni z chrześcijaństwem i każde skurwysyństwo można usprawiedliwić.