older pisze:
Przeginanie nie jest fajne, weźcie se pod rozwagę, wy - wojujące w latach będące już...
Te młode nie muszą chcieć tego co wy, stare dupy!
Ależ ja nie wojuję...Kocham facetów, świat bez nich byłby smutny. Owszem, jestem już starą dupą, patrzę na córę i aż mnie mierzi czasem..ale przypominam sobie czasy, kiedy i ja miałam 17 lat, kurcze lepsza nie byłam. Wręcz przeciwnie, co ja z koleżankami odwalałam, to historia. Całkiem nagie kąpałyśmy się w jeziorach Turawy, piłyśmy tanie wina i ubierałyśmy skąpe spódniczki. Często wbrew logice, bo nie każda miała takie zgrabne nózie co ja. Chłopców z klasy prowokowałyśmy dekoldami do pępka, a kiedy przyszło do klasowego ogniska, to my, dziewczyny byłyśmy tą stroną czynną.. A wycieczki klasowe? To samo.. nie ma to jak odwalić spektakl pod prysznicem, wiedząc, że piękny Irek stoi i patrzy. Tak było.. I było cudnie.
Pan z mechanizacji na wycieczce w Zakopanem orzekł, że kto zaśpiewa najbardziej sprośną piosenkę, ten dostanie 5 na półrocze. Grzesiek zaśpiewał, szkolny taki Di Caprio, no i dostał tę piątkę.Chłopak piękny jak marzenie, nawet chciał się ze mną bzykać, ale że miał dziewczynę, to bzyknęłam się z kimś innym. Z kim już nie pamietam nawet hahahaha , a przecież mogłam z Grzesiem
Było, mineło.. Cudownie jednak wspominam czasy młodości, cieszy mnie, że takie były mi dane..Nikt nie krzyczał o szowinizmie, feminizmie..Dziewczyny się prześcigały w skąpych strojach bo chciały wabić kolegów. Nikomu do głowy nie przychodziło, że to wbrew ich godności. One chciały seksu i go miały..