Sprawa wypadku Szydło.
Całe śledztwo żenujące i jego koniec taki sam.
Chłopak z adwokatem powinni teraz rzucić się dziadom do gardeł.
Ale pewnie ucieszą się, że sprawa się kończy.
Prokuratura chce warunkowo umorzyć postępowanie w sprawie wypadku samochodowego Beaty Szydło - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Z naszych ustaleń wynika, że śledztwo zostało już zakończone i planowany jest wniosek do sądu dotyczący umorzenia sprawy wobec 21-letniego Sebastiana K., który - zdaniem śledczych - spowodował ten groźny wypadek. Te informacje przynoszą Krzysztof Zasada i Marek Balawajder.
Powodem tej decyzji jest to, że młody mieszkaniec Oświęcimia nie był dotąd karany, miał dobrą opinię, a także - jak usłyszeliśmy - współpracował z w zakończonym postępowaniu ze śledczymi. Z naszych ustaleń wynika, że prokuratorzy zwrócą się do sądu o umorzenie śledztwa, proponując maksymalnie 2-letnią próbę dla Sebastiana K. Nie zapadła jeszcze decyzja, o wysokości nawiązki, którą miałby wpłacić na konto fundacji wspierającej ofiary wypadków, ale ta kwota ma być niewielka.
Według prokuratury za wypadek odpowiada Sebastian K., który doprowadził do zderzenia, nie zachowując należytej ostrożności na drodze. Kolumna - jak twierdzą śledczy - jechała z prędkością 58 km/h. Miała włączone sygnały świetlne, natomiast nie ma jednoznacznych ustaleń, czy działały sygnały dźwiękowe. Prokuratura nie zdobyła innych dowodów w tej sprawie niż zeznania świadków, a te są rozbieżne. Uznano jednak, że nie ma to znaczenia dla odpowiedzialności młodego kierowcy za wypadek.
Czytaj więcej na
http://www.rmf24.pl/fakty/news-sledztwo ... gn=firefox