Czytam, że Twitter potwierdził, że w serwisie działało ponad 50 tys. zautomatyzowanych kont kontrolowanych przez działające dla Kremla organizacje, których celem było sianie dezinformacji oraz rozpowszechnianie fałszywych, dzielących społeczeństwo informacji.
Jak oświadczyła w ubiegłym miesiącu firma,
„od czerwca 2017 usunęliśmy ponad 220 tys. zewnętrznych aplikacji, które naruszały reguły działania naszego serwisu. Łącznie dzięki nim na Twitterze pojawiło się ponad 2,2 mld wpisów”
2,2 mld wpisów.
Fiu fiu.
Skoordynowana akcja miała miejsce w sprawie uchodźców, cały czas trwa dezinformacja o UE, miały już miejsca ataki na całe państwowe systemy informatyczne (Estonia), a także rozprzestrzenianie były fakenewsy ocieplające wizerunek Kremla. Podsuwane prawicy agitki antysemickie i homofobiczne nie docierają też przecież z Zachodu. Rosji nie podoba się UE od początku i nie rezygnuje z prób rozbicia tego bloku polityczno-gospodarczego. W Polsce wystarczy wsłuchać się w debatę publiczną, by słyszeć śmiech Putina.
Cyberwojna, zwłaszcza ta informacyjna, powinna nas w czasach social-media szczególnie interesować. Po to, by na podstawie prawdziwych informacji podejmować decyzje.
Te polityczne są punktowane ekstra.
Nie dajcie się robić w chuja.
Src:
https://www.pb.pl/twitter-wypowiada-wojne-botom-906435