AGAFIA pisze:
Ano niestety..
Poszłam sobie, nie ukrywam że z ciekawości na niedzielny protest organizowany w mojej, znowu nie tak małej wsi.
Zgadnijcie ile osób było, łącznie ze mną?
7 , tak -siedem.
Widząc to już miałam odwrócić się na pięcie i dać dyla, ale niestety wyczaiła mnie znajoma i zostałam.
Wszystko trwało może kwadrans, nie było publiki, ale były za to 3 radiowozy i dwóch smutnych panów w cywilnej skodzie.
Wniosek z tego; ludzie mają w dupie sądy, nepotyzm, puszczę, Unię, aborcję etc..
Najwidoczniej wszytko im pasuje.
Bo jak inaczej to wytłumaczyć???
Nagle wszyscy są w rozjazdach, mają grypę, prasują-banalne wymówki.A może wygodniej nie wychodzić przed szereg?
Tam nam nagięli karki, że nie ma z kim rewolucji robić.
Chociaż z drugiej strony, nie ma kim PiS-u zastąpić.
I właśnie, kiedy widzę takie zachowania Polaków coraz bardziej nachodzi mnie myśl, aby jebnąć to wszystko i zająć się jedynie własną dupą. Oczywiście, moja aktywność polityczna zawiera się jedynie w marszu do urny wyborczej i głosowaniu oraz produkcji jobów w necie, ale tak sobie myślę czy nie dać sobie spokój z wyborami? Po co to wszystko? Na chuj? Kto tu jest bardziej dojrzały ja czy ci co wszystko mają w dupie? No może poza 500+. Jak jesteście tacy Polacy to mam was......? Tak sobie powiedzieć? Ale z drugiej strony wstyd mi, bo to jakby abdykacja i najgorsze, że być może te chuje co dziś rządzą na taką decyzję czekają? Do urn wyborczych pójdzie ich ciemny tępy jak druga strona siekiery suweren, wyrysuje drętwymi paluchami krzyżyk czy coś koło tego i o to chodzi?