nick pisze:
posobnik1949 pisze:
Nie rozumiem tego, że inni nauczyciele się od niej odcinają, zamiast zgłosić to do dyrektora, aby ten dał dej wymówienie, bo obniża prestiż placówki.
Z prostego powodu:
dyrektor nie ma możliwości dania wypowiedzenia katechetce, nawet gdyby skopała go publicznie po jajach.
Może jedynie wystąpić do kurii o zmianę katechety, a kuria albo się zgodzi, albo nie.
Jedyne, co dyrektor może katechetce zrobić, to płacić jej pensję. I jeszcze coś dyrektor katechetce może zrobić czego publicznie nie powię bo jestę kurtularny.
ps.
a tak już na poważnie do Szanownego Kolegi Starego Praktyka - Pan jest ewenementem. Takich jest niewielu. Między innymi ja bym też tak zrobił. Niestety większość chce mieć święty spokój i choć specjalnie praktykującymi nie są( takich jest większość Polaków) swoich milusińskich na religię zapiszą, nie na etykę. Zapiszą na religię z prozaicznego powodu. Bo większość dzieci w klasie na religię chadza. A to wiąże się z pytaniami gówniarza, tato, mamo a dlaczego ja nie mogę na religię chodzić ze wszystkimi? Poza tym w klasie wśród bachorów istnieje coś w rodzaju represji. Jasio na etykę chodzi bezbożnik jeden, to mu koledzy, dzieci katolickie sznurówki w bucikach powiążą, nogę podstawią na korytarzu, w kiblu zamkną, nową świeżo zakupioną przez rodziców kurteczkę z Reksiem żyletką potną, do tornistra w zeszyty coli naleją, albo w drodze do domu w głowę kamieniem przyłożą. Murzyn to przecież. Bić go trzeba. Dlaczego? Aby nawrócił się na wiarę naszą najlepszą.