U mnie nawaliło tego "białego gówna" chyba ze dwadzieścia centymetrów abo i wiency. Już dawno tyle nie było. Narobiłem się przy odśnieżaniu obejścia jak dawno. Sprawdziła się moja nowa opata do śniegu, którą dostałem od rodziny w prezencie pod choinkem.
Jest niebieska z niebieskom krokiewkom. Trzonek z bukowego drewna - śliczny.
Trzonek jest dugi, akurat do mojego wzrostu. Bardzo jestem z niej dumny. Ludzie przechodzili obok i przyglądali sie z podziwem i zazdrościom jak ja tom mojo opato macham. Jedna sonsiadka idzie i mówi mi szczęść bobrze, a ja odpowiadam dzień dobry. Ide do lekarza mówi i gapi się na mojo opatę. I się poślizgła bo tak się zadziwiła. I te ludzie mówili - ajajaj, jaka pienka niebieska opata. Sąsiad ma pomarańczowo, ale nie jest taka ładna jak moja niebieska. Jak niebieskie niebo. To tyle co mogem powiedzieć o tegorocznym śniegu i mojej niebieskiej opacie do śniegu.