Arend pisze:
Polar, to zasługa wiszenia nie wędzenia.
A co pokroisz i zapasteryzujesz to jeden chuj,
Kuźwa...no nie do końca mogę się zgodzić.
Gdybym nie zapeklował na mokro i nie uwędził, a tylko powiesił, myślę że smak i konsystencja byłyby inne.
Przecież jeżeli powiesisz surową padlinę na pięć dni w przeciągu nie oznacza że będzie zjadliwa.
Musi nastąpić wcześniejszy proces chemiczny chociażby przez konserwację solą peklową i dymem.
Suma wszystkich składowych da finalnie efekt taki jak opisuję.
Oczywiście mogę łżeć że jest zajebista, ale po co?
Mitomaństwo zostawiam innym.
Raczkuję dopiero przy produkcji wędlin domowym sposobem i ten produkt wyszedł całkiem przypadkowo. Nie pomyślałbym że wędzone można jeszcze dodatkowo suszyć. Parzyć tak, ale suszyć? A jednak można, i to z całkiem przyzwoitym efektem. Oczywiście dotyczy to polędwicy wieprzowej. Jak na razie.